Co to wszystko ma wspólnego ze smartfonami?
Wiemy już zatem, że nowa metoda identyfikacji wykorzystuje elektroniczny nos. Ale jak smartfony mogą zrozumieć, że oddech należy do kogoś?
Skład wydychanego przez nas powietrza jest bardzo złożony i oczywiście różny w zależności od sytuacji. Na przykład, kiedy jemy, nasz oddech odpowiednio się zmienia. Niemniej jednak każdy z nas ma w oddechu jakąś wyjątkową jakość. Naukowcy wpadli więc na pomysł zainstalowania w telefonie czujnika oddechu, czyli odpowiednio zmodyfikowanego elektronicznego nosa. Smartfon odblokuje się, gdy nauczy się zapisanego oddechu.
Badania nad tą metodą są obecnie na bardzo wczesnym etapie. W eksperymencie wzięło udział 20 osób z Japonii, Tajlandii i Chin w wieku od 22 do 38 lat. Naukowcy zastosowali w nim 16-kanałowy czujnik zapachów. Każdy z kanałów może zidentyfikować kilka z nich. Uczenie maszynowe zostało również wykorzystane do analizy składu chemicznego oddechu każdej osoby.
Podczas badań naukowców z Uniwersytetu Kiusiu i Uniwersytetu Tokijskiego wskaźnik dokładności oddychania unikalnej osoby wynosi 97,8% , co jest zaskakująco wysokim wynikiem. Jest to jednak wciąż mniej niż w przypadku rozpoznawania twarzy, gdzie wskaźnik wynosi 99,97%. Natomiast skanery linii papilarnych pracują z dokładnością 98,6 proc.
Skala badań jest wciąż niewielka, ale japońscy naukowcy zamierzają ją kontynuować. Zatem, kto wie? Może za kilka lat, zamiast patrzeć na smartfon lub dotykać go palcem, wystarczy na niego chuchnąć…
Źródło: technave.com, gizchina.com
Sprawdź ofertę smartfonów w sklepie x-kom
Przeczytaj też: