Malezyjskie władze testują przydatność dronów w walce z koronawirusem

Gdzie człowiek nie może, tam technologię pośle. W stolicy Malezji, Kuala Lumpur, od jakiegoś czasu trwa testowy program dezynfekowania przy użyciu dronów miejskiej infrastruktury, ale też wnętrz wieżowców. Przedsięwzięcie jest związane z pandemią koronawirusa, a celem stojącym za jego zorganizowaniem jest maksymalne ograniczenie zasobów ludzkich przy tego rodzaju pracach.

Potrzeba matką wynalazków i innowacyjnych rozwiązań

Władze Kuala Lampur (DBKL) zaangażowały prywatną firmę produkującą drony do oceny przydatności bezzałogowców podczas sanityzacji miejskiej infrastruktury. Taką informacją podzielił się z mediami minister terytoriów federalnych Tan Sri Annuar Musa.

„Drony rozpatrywane są jako jedna z opcji dezynfekcji wieżowców, ale najpierw DBKL musi sprawdzić ich efektywność w tym zakresie. Są takie miejsca w mieście, gdzie praca drona może być utrudniona lub niewskazana, szczególnie tam, gdzie znajdują się przewody elektryczne, latarnie lub jeśli jest zbyt wietrznie”.

„Jednak gdyby dronowi udało się dotrzeć do korytarzy wieżowców, zaoszczędzilibyśmy w ten sposób sporo siły roboczej”.

dron zakupowy

DBKL musi sprawdzić też, czy – i na ile – możliwe jest rozpylanie przy pomocy dronów środków dezynfekujących. W planach jest wykorzystanie dronów, które dotychczas wykorzystywano do oprysków rolnych. Jak jednak twierdzą specjaliści, wystarczy dostosować dysze w urządzeniach, aby te mogły zmienić swoje pierwotne przeznaczenie.

Jak stwierdził David Amuthesan – główny inżynier ds. badań w firmie Dronology Sdn Bhd, współpracującej z DBKL – testowane drony posiadają osiem dysz zraszających, podłączonych do zbiornika, który może pomieścić 16 litrów środka dezynfekującego. Bezzałogowiec może poruszać się w powietrzu przez ok. 20 minut.

Czy drony mogą być pomocne w walce z koronawirusem?

Patrolowanie ulic

Wydaje się, że już są. Władze niektórych państw wykorzystują drony na przykład do weryfikacji przestrzegania domowej kwarantanny przez osoby, które na nią trafiły. I choć patrząc na to z czysto „orwellowskiej” perspektywy, taka inwigilacja może wydawać się co najmniej niepokojąca, obecna sytuacja (i zachowanie części populacji) niestety takie rozwiązania wymusza.

W Chinach drony wykorzystywano do patrolowania ulic i zapobiegania zgromadzeniom. Urządzenia wyposażane były w głośniki, z których wydobywały się nakazy powrotu do domów czy założenia na twarz maski ochronnej. Podobne rozwiązania przyjęły niedawno niektóre kraje europejskie, w tym Hiszpania i Francja.

Mierzenie temperatury ciała z powietrza

Możliwości dronów w kontekście walki z epidemia wykorzystywane są również w inny sposób. Na przykład urządzenia z kamerami termowizyjnymi służą do mierzenia temperatury ciała ludzi znajdujących się w przestrzeni miejskiej. Materiały wideo nagrywane przez tego typu drony dokumentują również, kto i kiedy miał kontakt z osobą potencjalnie zarażoną Covid-19.

Transport środków medycznych

W Chinach w ten sposób transportowano między innymi próbki z wymazami od osób, którym wykonywano testy na obecność w organizmie koronawirusa. Takie rozwiązanie pozwoliło znacząco zredukować ryzyko kolejnych zarażeń poprzez ograniczenie to minimum bezpośredniej ingerencji człowieka. Jednocześnie transport drogą powietrzną na niewielkim obszarze był szybszy i efektywniejszy niż dostarczanie przesyłek samochodami. Źródło