Dziewczynka drżącymi, niecierpliwymi dłońmi zrywa z kartonu ozdobny papier. Po chwili wzdycha głośno. Tak, to ona! To Dżesika! – piszczy radośnie. Ostrożnie wyciąga lalkę z pudełka i rozgorączkowana przygląda się zabawce. Jej jasnym włosom, sarnim oczom, smukłej figurze. Wypolerowany plastik jej długich nóg i delikatnych dłoni błyszczy w porannym słońcu. Dżesika jest tak piękna. Tak nienaturalnie, tak nieludzko, tak fałszywie piękna.