Jak grać po 40-stce? Poradnik odpowiedzialnego gracza

Lubię gry, to moje podstawowe hobby. Niestety od pewnego czasy brakuje mi na nie czasu. Przestałem się już z tego powodu frustrować, bo ułożyłem sobie ten segment w układance innych, codziennych obowiązków. Podpowiadam jak to zrobić, by było dobrze. Zerknijcie na kilka sprawdzonych tipów.

Baw się grami

Dokładnie tak. Naucz się odpuszczać. Nie dąż za wszelką cenę
do skończenia gier, czy też do stawiania sobie zbyt trudnych wyzwań. Nie masz
dość wyzwań poza grami? No właśnie.
Wcześniej męczyła mnie myśl o przerwanych, niedokończonych grach, albo o tym, że zapomnę mechaniki czy fabułę jak zrobię sobie dłuższą przerwę.
Z tego powodu zmuszałem się do regularnego ogrywania niedokończonych tytułów i dążyłem do ich skończenia. Powodowało to liczne frustracje, gdy nie mogłem akurat przez kilka dni grać, albo gdy musiałem gry zbyt często przerywać rozgrywkę.
Powiedziałem sobie – „to tylko gry – to one są dla mnie, nie ja dla nich”. Odpuściłem i złapałem większy dystans. To dało mi większy luz i swobodę. Jak czuję, że przestaje się grą bawić – odpuszczam.

wspólne emocje przy graniu

Zaangażuj bliskich

Choć nie wszystkie gry tu się sprawdzają, to jednak okazuje się, że spora część ulubionych produkcji nadaje się do wspólnego grania. Nie będę wymieniał tytułów, bo to indywidualna sprawa, ale na pewno znajdziesz gry, które zainteresują Twoją rodzinę, czy to jako obserwatorów, czy jako partnerów w sesjach kanapowych.
Ostatnio zamiast wieczornych filmów z synem, wybieram gry. Wspólnie gramy np. w Tekkena 7, Splatoona 3 i Super Smash Bros. To nie tylko fajny sposób na spędzanie czasu w rodzinnym gronie, ale tez możliwość, żeby gry stały się w domu równorzędną rozrywką, która potrafi dać frajdę nie tylko mnie, ale i domownikom.

jak-grac-po-40

Pokochaj krótsze gry

Gdy czasu miałem więcej, nie było przeszkód, by angażować się w długie historie na kilkadziesiąt godzin. Teraz gdy dysponuję skromną liczbą godzin na realizację swojego hobby, długie wymagające gry ze złożonym systemem przestały się sprawdzać.
Gdy otworzyłem się na krótsze, bardziej rozrywkowe produkcje, od razu poczułem się lepiej. Mój licznik skończonych gier rośnie, a radość z krótszych, nawet półgodzinnych sesji jest również większa niż w przypadku długich, angażujących produkcji.
Niestety, ta rada nie zawsze się sprawdzi. Przykład z ostatnich dni: The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Długa, wymagająca produkcja, której po prostu nie mogę odpuścić. W tym przypadku inne gry na bok i cała para w nową Zeldę. 

Dbaj o siebie

Bądź wypoczęty i w dobrej formie. Gry wymagają siły i energii. Bez tego wieczór „z grami” kończy się na bezwartościowym „zamulaniu” przed TV lub smartfonem. Szkoda czasu. Wysypiaj się, dbaj o formę i odżywianie. Zaoszczędzona energia pozwoli Ci: a) mieć siłę na gry, a więc grać w czasie, kiedy masz na to czas i b) lepiej bawić się z ulubionymi tytułami.
Poza tym, co nawet jeszcze ważniejsze, utrzymanie formy przyniesie szereg innych korzyści. Lepsza wydajność w pracy i w trakcie czasu spędzonego z najbliższymi.  I uwaga – możesz do tego wykorzystać również gry – na rynku nie brakuje tzw. gier ruchowych. 

ring fit adventure nintendo switch

Postaw na mobilność

Obecnie rozwija się trend mobilnych sprzętów do grania. Konsola Nintendo Switch (polecam wersję klasyczną dającą się podłączyć łatwo do TV) to doskonały wybór. Masa fantastycznych gier i sporo opcji kooperacyjnych i kreatywnych idealnie wpasowały się w mój rodzinny świat. Jeśli nie Nintendo to mamy jeszcze np. Steam Decka z ogromną biblioteką gier na steamie, które odpalają się mobilnie.
To nie koniec bo na horyzoncie również mocna (i droga) konsola od Asusa (Asus ROG Ally) czy „rozszerzenie funkcjonalności” PlayStation 5 o opcję gry mobilnej w postaci (nazwa robocza) PlayStation Q. Do tego dochodzą przeróżne urządzenia retro i smartfony, ale to już trochę inna bajka.
Granie mobilne to fajna alternatywa, dzięki której można sobie pograć gdy zajęty jest telewizor lub komputer. Sprzęt można ze sobą zabrać również na wakacje czy w delegacje. Osobiście jednak wyjazdy traktuję jako „games-free zone”, chociaż konsola przydaje mi się, by zająć znudzone podróżą dzieci. 

Uważaj na budżet

Gry potrafią być kosztowne. Staraj się kupować mądrze, mniej spontanicznie, korzystaj z promocji i… nie napalaj się. Łatwo powiedzieć, wiem. Niemniej po 40-stce potrzebujesz pieniędzy na rodzinę, dom, lekarza (sic!) czy wakacje. Nie pozwól, by hobby zrujnowało Ci domowy budżet i spowodowało gniew domowników.
Kupuj w promocji, korzystaj z subskrypcji, planuj zakup gorących premier, tak by nie przegiąć z wydatkami, ale też, by kupować gry, w które rzeczywiście chce Ci się grać i masz większą pewność dobrej zabawy.

Konfrontuj swoje hobby

Czy dana gra rzeczywiście warta jest Twojego czasu? Pamiętaj, że każdy ma tylko 24 godziny i musi nimi dysponować. Zastanów się przed zakupem czy dana gra warta jest Twojego czasu? Czy nie lepiej spędzić ten czas inaczej, na przykład z dziećmi albo z książką? A może warto teraz nadrobić zaległości w pracy lub pomalować pokój?
Innymi słowy – czy te 100 godzin, które zamierzasz spędzić z nową Zeldą nie lepiej wykorzystać inaczej? To aż 100 cennych godzin Twojego życia. Warto się nad tym pochylić.

Powyższe, to moje „z życia wzięte” subiektywne przemyślenia. Masz własne? Podziel się nimi, na pewno ja lub inni czytający ten artykuł z nich skorzystają. Wiele osób ma problem braku czasu na gry w dorosłym życiu i często rezygnują z tego pięknego hobby. Może to i najlepsze wyjście, ale czy w ogóle możliwe? Ja sobie nie wyobrażam, podobnie jak nie wyobrażam sobie rezygnacji z filmów czy książek.