„Hejter” trafił na polskiego Netfliksa

„Hejter” to opowieść o zemście. O chorobliwej ambicji i nienawiści. O mediach, kłamstwie i grze pozorów. Ale przede wszystkim jest to film o upadku, o zanurzaniu się w ciemności. Krok za krokiem, gest za gestem, słowo za słowem. Niżej i niżej, w dół. Aż do kresu.

„Hejter”, czyli historia ambitnego prowincjusza

Nakręcona przez Jana Komasę „Sala samobójców. Hejter” miała swoją premierę 5 marca 2020 roku. Film opowiada o Tomku Giemzie, pochodzącym gdzieś z prowincji studencie prawa. Historia zaczyna się dość niewinnie. Ot, nasz Tomek dopuszcza się plagiatu i wylatuje z uczelni. Wydaje się, że nie pozostaje mu nic innego, jak tylko złożyć broń i powrócić w domowe pielesze. Ambitny, młody człowiek nie poddaje się jednak. Podejmuje pewną grę.

Te wydarzenia, w połączeniu z „fatalnym zauroczeniem” w pewnej dzianej i aroganckiej blondynce, zapoczątkowują cały łańcuch wydarzeń. Nie zdradzę chyba zbyt wiele, gdy powiem, że jego ostatnie ogniwo ocieka krwią.

twarz mężczyzny
Źródło: Netflix

Kulturowa wojna

Zamysłem Komasy było niewątpliwie powiedzenie nam czegoś ważnego o współczesnym społeczeństwie. Przedstawiony w „Hejterze” świat jest pęknięty, rozłupany. Jedną jego część zamieszkują bogate i wpływowe elity. We własnym mniemaniu są nieodrodnymi dziećmi Europy – światłymi, tolerancyjnymi i wykształconymi. W zaciszu własnych domów kpią jednak z biednych prostaczków, którzy nie wiedzą, jak powinno się jeść krewetki. Druga połówka naszej łupiny to oczywiście Polska ksenofobiczna, zamknięta i ciemna. To zadymiarze z Marszu Niepodległości albo przesiadujący dniami i nocami w Internecie pryszczaci „incele”. Ci do obcych („brudasów”) najchętniej by strzelali, a lewico-liberalny establishment powywieszali na latarniach.

Media społecznościowe i czarny PR

Oba stronnictwa mają swoich politycznych reprezentantów i swoje interesy. Obie grupy wykorzystują też na szeroką skalę media społecznościowe. Trwa między nimi nieustanna wojna podjazdowa. Wszystkie chwyty są tu dozwolone: ośmieszanie, prowokowanie, dezawuowanie i zastraszanie. W centrum tej szamotaniny stoją zaś agencje PR-owskie, pracujące dla obu frakcji i czerpiące z tej awantury niemałe zyski.

mężczyzna przed komputerem
Źródło: Netflix

„Sala samobójców. Hejter” na Netfliksie

Dzieło Komasy zostało tak przez publiczność, jak i przez krytyków przyjęte dość życzliwie. Uznano, że film porusza ważne i aktualne kwestie, kreśli dość wiarygodny obraz współczesnego społeczeństwa, a przy tym jego wymowa jest uniwersalna. Połączenie tych trzech elementów sprawiło, że „Hejter” zaraz po premierze trafił m.in. na Netliksa. Ale, niestety, nie na polską wersję tej platformy. Na podobny ruch musieliśmy chwilę zaczekać. Cierpliwość jednak opłaciła się i od 6 marca film „Sala samobójców. Hejter” możemy obejrzeć także na polskim Netfliksie.