Grosza daj Podsiadłowi, on talent ma wielki. Takich reklam seriali nam trzeba!

Co musiał czuć Musiał, kiedy dowiedział się, że wiedźmiński spot z Dawidem Podsiadło trwa 2:53, a jego rola w Wiedźminie jedynie… okey, bez spojlerów, tego dowiecie się z filmu. W dniu premiery drugiego sezonu serialu Wiedźmin mamy w Polsce prawdziwą perełkę w wykonaniu jednego z najlepszych artystów młodego pokolenia. I Żebrowskiego na dokładkę.

Psychofan Wiedźmina? No skądże!

Oglądając film na fanpejdżu Dawida Podsiadło, starałem się nie pęknąć z zazdrości. Dawid skromnie, acz bezczelnie, twierdzi, że psychofanem Wiedźmina to on nie jest, czemu przeczy każdy centymetr sześcienny wystroju pokoju, w którym rzeczony artysta zasiada.

Sekundę później obiektyw kamery wskazuje sztylety, kufel, klepsydrę, miecz, zbroję i dekokty parujące złowrogo gdzieś w tle. A ten dalej swoje, że to jego prywatna pasja… Oćwiczyć by go, psia mać, batogiem, za takie kalumnie!

Polacy nie gęsi i swoją reklamę mają

Potem emocje opadły, wszak Dawid otrzymał cały ten przybytek na potrzeby roli, jaką odegrał w reklamie Wiedźmina. Nie wierzę, przynajmniej nie chcę wierzyć, by miał na własność konia, zwanego Płotką w dodatku. Nie sądzę też, by na lotnisku pojawiał się z walizką pełną eliksirów, jakiej by one mocy nie miały. Z drugiej strony, kto gwieździe zabroni? 😉

Ale heheszki i fochy na bok. Czas przejść do sedna. Reklama 2. sezonu Wiedźmina w wykonaniu Dawida Podsiadło i spółki to przykład oryginalnej i barwnej reklamy okraszonej sporą dawką humoru. Fani Geralta w mig złapią aluzje do świata stworzonego piórem Andrzeja Sapkowskiego, z kolei miłośników twórczości Dawida ucieszy jego rola w produkcji wideo. Wyrazista rola człowieka, który ma swoją pasję i emanuje nią wszem, wobec.

Sam opis postu także wpisuje się w świat Wiedźmina – jest parafrazą pierwszych słów do Ostatniego życzenia. W kościach czuję, że cytat ten, już legendarny, przebije popularnością śpiulkolot.

I co tu dużo mówić – takich produkcji nam trzeba. Jeśli nie potrafimy (jeszcze) zekranizować należycie prozy rodzimych pisarzy, pokażmy, że umiemy w materiały promocyjne. Zapraszajmy do nich osoby, które elokwencją, wiarygodnością i umiejętnościami przemówią do tłumów. Zamiast wielokrotnie już przerabianych, wręcz wyeksploatowanych, gwiazd, młode twarze. Autentyczne i przebojowe.

Dzięki temu mamy takie reklamy, jak powyższa. Chapeau bas dla autora scenariusza i realizatorów! Dzięki za zabawny przytyk dla Maćka Musiała. Szacunek za epizod z Michałem Żebrowskim.

Za tą niezwykłą reklamą stoi agencja GONG.