Kupujesz Xiaomi w Chinach? Już nie warto. Smartfon przyjdzie bez Google

Po co kupować smartfon Xiaomi w Polsce, skoro w Chinach zamówi się go taniej? Ten argument stale przewijał się (i przewija) w dyskusjach na forach i w komentarzach pod postami na temat urządzeń Xiaomi. Zwolennicy kupowania w Państwie Środka kierowali się portfelem, ignorując np. kwestie serwisowe. Teraz stracą poważny atut, bo smartfon Xiaomi kupiony bezpośrednio w Chinach przyjedzie bez usług Google.

Smartfony Xiaomi bez usług Google?

Tak, ale tylko te kupowane w chińskich sklepach, które nie są w wersji Global. Te z nakładką MIUI China. Sprzęt pochodzący z polskiej dystrybucji – dodam: oficjalnej polskiej dystrybucji – ma i nadal będzie miał usługi Google. Fani marki Xiaomi będą jednak musieli zwracać pilnie uwagę na pochodzenie urządzenia oraz oznaczenia (Global, International, CN).

Xiaomi Mi 10T Lite 5G na leżąco
Polska dystrubucja, usługi Google na pokładzie

Sklepy, które mają status oficjalnego partnera Xiaomi i oferują sprzęt z polskiej dystrybucji, dostarczą smartfony z GMS na pokładzie. Na aukcjach, na OLX, w innych punktach bądź czujny. Weryfikuj kraj pochodzenia, ktoś może sprzedawać przecież sprzęt kupiony w Polsce, ale będzie on używany, zatem i tańszy.

Tu pragnę podkreślić, że x-kom jest oficjalnym partnerem Xiaomi w Polsce, a sprzęt kupowany u nas ma preinstalowane aplikacje Google. W naszym przypadku nie zmienia się nic.

Zobacz smartfony Xiaomi w x-komie

Wady i zalety zamawiania smartfonów w Chinach

Polacy lubią kupować w Chinach. Jako naród zamawiamy olbrzymie ilości dóbr, w tym elektronikę, chcąc zapłacić mniej. Po części zgadzam się z takim podejściem, bo i mnie zdarza się kupować na tamtejszych platformach sprzedażowych. Ale nigdy nie elektronikę. Nie smartfony.

Dlaczego? Bo w przypadku problemów albo awarii najpewniej czeka mnie wysyłka do Chin na własny koszt. Droga daleka, trochę to zajmie. A kiedy pójdę do rodzimego serwisu, muszę zapłacić, bo nie mam polskiej gwarancji. Nie w przypadku wersji International i CN. A te sprzedawane są w Azji w pierwszej kolejności, zanim producent wypuści na rynek serię Global. Co więcej, modele Global wcale nie tak łatwo kupić, dlatego zaleca się zakupy w polskiej dystrybucji. 

A gdzie szukać informacji o wersji? Na kartach produktowych sklepów. Jeśli sprzedawca nie podaje wprost, że jest to Global, Google na tym nie pójdzie.

Ja wiem, że zaraz pojawią się komentarze, że w sieci są sposoby jak radzić sobie z pewnymi rzeczami, ale nie każdy czuje się na siłach, by ingerować w soft.

Xiaomi Mi 10T Pro

Zresztą w przypadku awarii totalnej i tak sam nic nie zrobię. Nie zdiagnozuję problemu z ogniwami albo z płytą główną. Nie dowiem się, co odmówiło posłuszeństwa. Nie mam narzędzi ani wiedzy, żeby takie rzeczy robić, muszę iść do serwisu i muszę zapłacić.

Poza tym wartościowe przesyłki są od jakiegoś czasu na celowniku kontrolerów z Urzędu Skarbowego. Oni mogą zatrzymać paczkę i nałożyć cło – przestaje być super tanio. Kolejna sprawa – aktualizacje.

Smartfony z oficjalnej polskiej dystrybucji otrzymują aktualizacje przewidziane przez producenta na dany kraj albo region. Model z Chin może je mieć w innym terminie lub obejmą one inne obszary, niedostępne w Europie.

Do powyższej listy trzeba teraz dodać brak usług Google. Jednym argumentem ZA pozostaje cena. Tylko czy przy braku aplikacji będzie to jeszcze opłacalne?