Jakieś licho się skrada
Zapowiadana gra jest dziełem studia Something Wicked Games. Jego założyciele to wieloletni pracownik Bethesdy Jeff Gardiner oraz Charles Staples, która ma za sobą podobną karierę w Obsidianie. Nazwa studia nawiązuje do słynnego cytatu jednej z czarownic z Makbeta Shakespeare’a (By the pricking of my thumbs, / Something wicked this way comes; Palec świerzbi, stąd wypada, Że się jakieś licho skrada – w przekładzie Jana Kasprowicza).
Zapowiadany RPG fantasy Wyrdsong wydaje się być bliski klimatowi historii o tanie Glamis. Słowo wyrd pochodzi ze staroangielskiego oraz kultury anglosaskiej i oznacza fatum, przeznaczenie. Miejscem akcji ma jednak nie być dawna Anglia czy Szkocja, a średniowieczna Portugalia.
W zaprezentowanym trailerze słychać niepokojące odgłosy i muzykę oraz równie nieprzyjemnie brzmiącą narratorkę. Mówi ona o dwóch kłamstwach – jedno przed cieniem i jedno za okiem. Na ekranie widać zamek z murem, chorągwie oraz postaci – wojownika, a także dziwnej, rogatej istoty. Wypowiadanym przez kobietę (?) słowom towarzyszy zmiana rzeczywistości. Wiąże się to z zapowiedziami twórców z materiału, którzy mówią o tym, że gracze będą musieli zastanowić się nad światem, jak i podejmowanymi wyborami.
Materiał prasowy mówi o innych światach do odkrycia. Na fanpage’u strony można przeczytać także cytat z chrześcijańskiego filozofa Pierre’a Teilharda de Chardina – wszechświat, jaki znamy, jest połączonym produktem obserwatora i obserwującego.