Windows 10X nadchodzi. Czego możemy się spodziewać po nowym systemie operacyjnym?

Temat Windowsa 10X co jakiś czas powraca jak bumerang. Microsoft od kilku lat pracuje nad nowym systemem operacyjnym, jednak nie wiedzieliśmy o nim za dużo. Aż do teraz, bowiem wyciekły zrzuty ekranu, a nawet nagranie, które prezentuje działanie tajemniczego oprogramowania.

Windows 10X. Bezpośrednia konkurencja dla Chrome OS?

Chroomebooki od Google są dostępne na rynku od kilku lat. Wraz z nimi gigant z Mountain View dostarcza autorski system operacyjny, jakim jest Chrome OS. Oprogramowanie jest przejrzyste, łatwe w obsłudze i co najważniejsze „lekkie”, czyli niewymagające dużej ilości zasobów systemowych. Dzięki temu wszystkie laptopy biznesowe działają szybko i niezawodnie.

Nie należy zapominać, że Microsoft ma także swoją własną serię laptopów, jaką jest Surface. Do tej pory urządzenia były obsługiwane przez Windowsa 8 lub 10. Niedługo może się to zmienić, ponieważ do sieci wyciekły pierwsze zdjęcia i nagrania prezentujące najnowsze dzieło Microsoftu w akcji. Alternatywne rozwiązania na rynku zawsze są mile widziane, tym bardziej że Windows 10X może okazać się dopracowanym strzałem w dziesiątkę. W końcu firma pracuje nad nim od kilku dobrych lat.

Windows 10X surface

Jakie rozwiązania zaoferuje nowy system operacyjny?

Z dostępnych w sieci materiałów wynika, że nowe dzieło ze stajni Microsoftu praktycznie nie przypomina tytułowego Windowsa 10. Interfejs został uproszczony, nakierowany na pracę wielozadaniową, natomiast menu start stało się bardziej funkcjonalne. Co warto zaznaczyć, po raz pierwszy w historii marki nie znajduje się ono w prawym dolnym rogu ekranu, lecz na środku.

Windows 10X będzie prawdopodobnie opierać się na pracy w chmurze, tak jak ma to miejsce na Chrome OS, gdzie jesteśmy cały czas połączeni z kontem Google. W tym wypadku jego odpowiednikiem może stać się konto Microsoft lub Azure. Jednak żeby nie było tak kolorowo, warto wspomnieć o tym, że system nie będzie obsługiwać większości dostępnych aplikacji, które znamy z klasycznych wersji. Swoją prostotę (a także ograniczenia) czerpie on z urządzeń mobilnych, niż pełnoprawnych OS-ów.

Windows 10X menu start

Cloud PC. Czyli abonament na Windowsa

Okej. Ale co jeśli ktoś bardzo pragnie mieć nadchodzącego Surface Neo z dwoma ekranami wraz z pełnoprawnym oprogramowaniem? Żaden problem, bowiem od jakiegoś czasu mówi się, że wraz z Windows 10X ma zadebiutować także usługa Cloud PC, czyli swoisty abonament streamingowy. Ma on działać podobnie jak, chociażby GeForce Now czy Google Stadia w świecie gier. Tylko tutaj zamiast najnowszych tytułów triple-A, dostajemy pulpit Windowsa. Teraz bez problemu możemy zainstalować pożądane aplikacje. Wszystko oczywiście dzieje się w chmurze, więc jedynym ograniczeniem jest dostęp do internetu.

Usługa oczywiście ma być płatna. Według nieoficjalnych informacji wiadomo, że dostępne będą 3 plany abonamentu:

  • Medium – 2 wirtualne procesory, 4 GB RAM, 96 GB pamięci SSD;
  • Heavy – 2 wirtualne procesory, 8 GB RAM, 96 GB pamięci SSD;
  • Advanced – 3 wirtualne procesory, 8 GB RAM, 40 GB pamięci SSD.

Dzięki wykupionemu abonamentowi będziemy mogli wyposażyć się nawet w najtańszego Surface ze słabymi parametrami, ponieważ obsługa Cloud PC nie będzie wymagała wysokiej wydajności. Wykorzystywana będzie jedynie karta sieciowa oraz moduł procesora odpowiedzialny za strumieniowanie wirtualnego ekranu.

Trzeba przyznać, że idea całkowicie przeprojektowanego, prostego, łatwego w obsłudze i bezpiecznego systemu operacyjnego ma sens. Tym bardziej że według przecieków ma być on całkowicie darmowy. Jego rozszerzeniem będzie wspomniana usługa Cloud PC, oferująca wirtualne, bardziej zaawansowane oprogramowanie. Microsoft nie podał dokładnej daty premiery swojego dzieła, jednak jak wynika z niektórych źródeł, Windows 10X wraz z chmurą może się pojawić już pod koniec pierwszego kwartału 2021 roku.