Co z apetytem na energię?
Tu mała dygresja. Jeśli laptop ma mieć moc, np. do obróbki grafiki, to siłą rzeczy czas pracy na baterii będzie ograniczony. Taka kolej rzeczy, GPU ma swoje potrzeby. Lecz jeśli ma to być notebook klasy biznes, mający zapewnić całodzienne działanie z dala od gniazdka elektrycznego, wydajność schodzi na drugi plan i ustepuje sprawności energetycznej.
Kluczowy aspekt pracy poza biurem, czyli zdalny dostęp do poczty, systemu fakturowania, firmowego banku danych i innych aplikacji przynajmniej od 8 do 16, jest tym samym zachowany. Po co o tym piszę? Bo Snapdragon 8cx zbliżył się do granicy 17 godzin pracy biurowej!
Ma się rozumieć, że nikogo nie namawiam na takie maratony, ale dzieląc ten wynik na pół, otrzymujemy 2 dni bez sięgania po zasilacz. 2 dni w delegacji, 2 dni na szkoleniu, 2 dni na targach, z których prowadzi się relację. I zawsze bez sięgania po ładowarkę. Laptop z procesorem Intel Core i5 tego nie potrafi.