Akcesoria komputerowe zwykło się traktować po macoszemu. Szczególnie te obecne w domu i w biurze, bo to przecież tylko myszka, tylko klawiatura, tylko kabel albo tylko przejściówka. A później rozczarowanie. Na tym nie da się pisać, kursor skacze jak szalony, kabel się połamał i nie ładuje, a z przejściówki strach korzystać, bo wtyczka i port nie pasują tak, jak powinny.
Mnie się tak zdarzało za każdym razem, gdy chciałem „zaoszczędzić” na akcesoriach. Kiedyś kupiłem kabel HDMI no name po taniości i szybko pożałowałem swojej decyzji. Obraz był fatalny, pomimo dobrego źródła oraz dobrego telewizora. Fałszywą nutą w tej kompozycji był wadliwy kabel HDMI, który wymieniłem na trochę droższy, za to lepiej wykonany.
Innym przykładem niech będzie duma, jaka mnie rozpierała w mojej pierwszej pracy. Otrzymałem misję zamówienia laptopów dla nowo powstającego zespołu, a że lubię się targować, zapytałem o jakiś gratis. Dostałem od sprzedawcy myszki, które rozdałem uradowanym kolegom i koleżankom. Radość trwała dokładnie 3 dni. Potem się zaczęło, a ja w mig zrozumiałem, dlaczego gryzonie ofiarowano mi za darmo.
U bliskich i znajomych widzę podobne zapędy. Co gorsza, próby przekonania, że warto wydać parę złotych więcej, najczęściej spełzają na niczym. Zwykle do czasu 😉
Aż tak radykalne kroki na szczęście nie są konieczne. Istnieją przecież marki, które oferują produkty dobrej jakości w przystępnej cenie. Dzięki temu relacja kwoty, jaką inwestujemy w gadżet, do jego wykonania oraz trwałości, jest zachowana. Sam zakup nie nadwyręża z kolei portfela. Mamy przecież wiele innych wydatków, prawda?
Dlatego, kiedy tylko mogę, podkreślam, że cena nie powinna, wręcz nie może być jedynym kryterium decydującym o zakupie akcesoriów. Osobiście lubię porównywać ich kompletowanie do zakupu łańcucha, gdzie wytrzymałość całości definiuje tak naprawdę siła najsłabszego ogniwa.
Wprowadzenie nowej marki do oferty nie było łatwe. Dlaczego?
W x-kom codziennie spotykamy się z pytaniami i komentarzami klientów poszukujących akcesoriów do smartfonów, pracy biurowej, a także do domowych multimediów. Bogaci w tę wiedzę postanowiliśmy nawiązać współpracę z nowym brandem akcesoriów – Silver Monkey.
Powołaliśmy więc zespół, który stworzył koncept portfolio, odchodząc od schematu najtańszych produktów z Chin na rzecz starannego sprawdzenia procesu dostaw oraz wizytowania fabryk na długo przed nawiązaniem współpracy.
Chcieliśmy mieć pewność, że nasi klienci będą zadowoleni z nowych produktów. Zarówno pod kątem wyglądu, jak i funkcjonowania.
Początki były skromne, a oferta startowa składała się z 19 produktów:
Co ciekawe, zanim jeszcze pojawiły się one w sprzedaży, nasz zespół pracował już nad kolejnymi, czego efektem są dziś:
Poszczególne kategorie omówię w kolejnych aktualnościach. Wszystkie produkty Silver Monkey dostępne są pod tym linkiem.
Od samego początku kluczowa była jakość. Bez niej nikt nie poleci drugiej osobie produktu z logo Silver Monkey. Dlatego jakość została wpisana w ideę marki, towarzysząc takim wartościom, jak: nowoczesny design, funkcjonalność, bezpieczeństwo i niezawodność.
A skoro produkt ma być atrakcyjny cenowo, należność za niego musi bezsprzecznie przekonywać kupujących. Zwłaszcza tych nieuświadomionych, którzy nie chcą zbyt głęboko sięgać do kieszeni.
Wszystkie produkty i aktualności z życia marki, dostępne są na stronie internetowej Silver Monkey
Na początku podajesz przykład kabla HDMI marki tutaj opisywanej. Otóż tak się składa, że kupiłem ich kabel reklamowany jako przesyłający obraz 4K. Niestety, ale owszem przesyła go, ale w każdej rodzielczości sieje i śnieży niesamowicie. Nie wiem, czy nikt tego nie sprawdzał, czy po prostu taka jakość, ale nie nadaje się do użytku. Mam go nadal w szufladzie, jeśli nie wierzysz. Jako ciekawostkę dodam, że kupiony w markecie o połowę tańszy chińczyk no name działa bez zarzutów.
Przestań bzdury pisać, bo hdmi to standard cyfrowy, więc niemożliwym jest, że obraz „śnieży”
Używałem lub używam nadal kilku urządzeń od SM i jestem zadowolony. Jakość co najmniej zadowalająca, żaden tani chińczyk. To, że to submarka x-komu dowiedziałem się dopiero dzisiaj