Robale znów zaatakują – mamy teaser nowych Wormsów

Worms to seria znana i lubiana. Team17, wydawca serii, ujawnił właśnie informację, że pracuje nad nową częścią. Na razie musimy zadowolić się lakonicznym teaserem, a w międzyczasie przypomnijmy sobie, jak ewoluowały te pocieszne robaki na przestrzeni lat. Zapraszam do lektury.

Z czym się je te robaki

Myślę, że Wormsów nie trzeba nikomu przedstawiać, ale dla przypomnienia: w roli głównej – jak można się domyślić – występują robaczki. Jest to seria strategicznych gier turowych, w której kontrolujemy drużynę wormsów, a naszym celem jest zniszczenie drużyny przeciwnej. Mechanika gry opiera się na znanych już w latach 80. grach artyleryjskich pokroju Scorched Earth z tą różnicą, że od początku mieliśmy możliwość poruszania się naszymi bezkręgowcami po w pełni zniszczalnej mapie.

Dowcipny Armageddon

Stylistyka gry zaprojektowana jest z przymrużeniem oka i dużą dozą humoru. Nasze robale wydają śmieszne odgłosy, pokracznie się poruszają, a do wykończenia przeciwników używają mniej lub bardziej konwencjonalnej broni. Oprócz klasycznych broni, takich jak bazooka, strzelba czy granat ręczny, do dyspozycji mamy tak odjechane, jak wybuchająca staruszka, super-owca, wielki metalowy osioł czy nalot dywanowy (dosłownie).

Toczyć boje możemy wieloosobowo – przez Internet lub lokalnie, przy jednym ekranie. Dla introwertyków jest również opcja gry z samym komputerem.

worms 1 screen z gry
Źródło: Team17

Worms – krótka historia

Z serią Worms mamy do czynienia od połowy lat 90. W 1995 roku wyszła pierwsza odsłona gry, która od razu cieszyła się sporym zainteresowaniem. Jej ojcem jest brytyjski twórca Andy Davidson. Niemal natychmiast firma z Wielkiej Brytanii, Team17 Digital, rozpoczęła prace nad dodatkami oraz kontynuacją tytułu. Ogółem, do 2016 roku ukazało się około 30 gier zaliczanych zarówno do głównego nurtu serii, jak i spin-offów czy reedycji. Przez ponad ćwierćwiecze robaki zagościły na licznych konsolach oraz komputerach osobistych. Cieszyć się nimi mogliśmy na PC, PlayStation Portable, Nintendo DS, Xbox 360, Xbox Live i One, PlayStation 3 i 4, a nawet na zapomnianym już konsolo-telefonie Nokia N-Gage.

Team17 pokazało nowe Wormsy

Na razie informacje dotyczące najnowszego robakowego tytułu, nad którym pracuje studio, są dość skromne. Team17 zaoferowało nam jedynie enigmatyczną zajawkę. Jej zawartość to w głównej mierze fragmenty rozgrywki z poprzednich części serii. Fani rozpoznają na pewno krótki efekt dźwiękowy użyty w teaserze, który w grze mieliśmy okazję usłyszeć np. przy okazji wybijania pechowego robaka kijem baseballowym.

Nie znamy też oficjalnej nazwy nowych Wormsów ani dokładnej daty premiery. Dobrą informacją jest fakt, że pokierujemy robalami jeszcze w tym roku.

O ewolucji robaków i otoczenia

Moje dociekliwe oko fanki serii zauważyło, że w teaserze pojawiają się urywki jedynie z części, które stworzone zostały w grafice 2D. Można spekulować, czy twórcy starają się odciąć od średnio udanych Worms w wersji 3D, czy może jest odwrotnie i robaczki szykują wielki powrót do trzech wymiarów.

Nie ulega wątpliwości, że z wyglądu worm widoczny w zajawce przypomina bardziej tego, którego znamy z klasycznych odsłon cyklu (np. Worms 2) niż tego, który pojawia się we współczesnych grach z serii. W tym miejscu warto pokrótce przypomnieć, jak na przestrzeni lat ewoluował nasz główny bohater tych gier.

Oryginalne Worms

Pierwsze urocze robaki z uwagi na datę wydania gry były dość umownie narysowane. Składały się z kilkunastu pikseli i nosiły kamizelki wojskowe (które zniknęły w kolejnych częściach). Jeśli chodzi o uzbrojenie, to już w pierwszej części mieliśmy do dyspozycji tak ikoniczne i humorystyczne bronie, jak owca czy bomba bananowa. Warto wspomnieć, że już w pierwszej części mapa była w pełni zniszczalna.

Złota era serii

Kolejna część Worms została stworzona na nowym silniku, dlatego zmienił się wygląd naszych robaków. Nowa szata graficzna utrzymywała się od Worms 2, poprzez Worms Armageddon, aż do Worms World Party. To te trzy części, zarówno ze względu na model rozgrywki, jak i ikoniczny projekt całości, traktuję z największym sentymentem.

worms world party plansza z gry
Źródło: Team17

Chociaż od drugiej odsłony gry studia Team17 założenia pozostały te same, każda część wprowadzała nowy element rozgrywki i uzbrojenie. Worms Armaggedon wprowadził – oprócz nowych broni – wyższą rozdzielczość ekranu, a World Party nowy tryb rozgrywki – „Robaczy Tygiel” – odpowiednik jednorękiego bandyty zmieniający zasady rozgrywki i misje kampanii dla dwóch graczy.

Eksperymenty na robakach

Kolejny etap gier z cyklu Worms to pełny trójwymiar. Przejście do nowego wymiaru, nie okazało się zbyt udane dla nieustraszonych robaków. Gracze zarzucali Worms 3D niewygodną pracę kamery, problematyczne sterowanie i celowanie oraz niedokładne szacowanie odległości. Sama muszę przyznać, że w tym okresie moje zainteresowanie serią spadło, a wygląd świata Worms w trzecim wymiarze nie przypadł mi do gustu. Spin off Worms Forts, polegający na niszczeniu fortyfikacji przeciwnika również niezbyt mi podszedł, przede wszystkim z uwagi na wspomniane wcześniej problemy techniczne.

Powrót do korzeni

Ostatnim etapem serii Worms, jest dla mnie ten, który trwa aż do teraz, czyli powrót do grafiki 2D. Zapoczątkowany już w Worms Open Warfare, ale rozwinięty w Worms Revolution, skończywszy na Worms W.M.D z 2016, okres ten może pochwalić się kilkoma świeżymi pomysłami, jak wprowadzenie różnych klas robaków, różniących się od siebie poziomem zdrowia, czy na przykład zwinnością. Ostatnia część wprowadziła takie nowości w rozgrywce, jak pojazdy, działka stacjonarne, czy tworzenie własnych broni. Co ciekawe, ta część serii opierała się na silniku drugiej odsłony z 1998 roku i spotkała się z dużym uznaniem graczy.

worms battleground
Worms Battlegrounds | Źródło: Team17

Grafika, chociaż lekko ewoluowała w każdej z głównych odsłon cyklu, pozostała kreskówkowa i przyjemna dla oka. Począwszy od Revolution nasze odświeżone robaczki dostały spersonalizowany wygląd zależny od klasy, jaką reprezentują.

Dalsze losy Worms

Bardzo mnie ciekawi, co przygotują dla nas twórcy w nowej części. Można odnieść wrażenie, że Team17 wsłuchuje się w głosy graczy i liczy się z ich opiniami, przygotowując kolejne odsłony Worms. Czy dostaniemy kolejne robaki bazujące na nieśmiertelnej formule Worms Armageddon? A może z uwagi na współczesne możliwości i technologię czeka nas powrót do trzeciego wymiaru? Może po tylu latach my, fani serii jesteśmy na to gotowi.

A Wy co sądzicie? Brakuje Wam powiewu świeżości w tym cyklu czy wręcz przeciwnie, jesteście w tej grupie graczy, która uważa, że robaki znowu są na właściwych torach?

Sprawdźcie gry z serii Worms dostępne w x-komie

Źródła: team17.com