Specyfikacja PS5 Pro: ten sam DualSense, co poprzednio, dysk 2 TB i brak napędu optycznego
Sony postanowiło na rozwiązanie ekonomiczne i ekologiczne w jednym. To znaczy dało nam dokładnie ten sam pad, co w zwykłym PS5, co oczywiście jest w dużym stopniu uzasadnione, biorąc pod uwagę, jak udanym kontrolerem jest DualSense, niemniej odświeżenie konsoli stwarzało okazję do wprowadzenia kilku usprawnień, na przykład w kwestiach dryfujących analogów, przeciętnego czasu pracy na baterii czy dyskusyjnej trwałości adaptacyjnych triggerów.
Wizualnie PS5 Pro to taki Slim na sterydach. Zamiast jednego paska na boku, mamy trzy, gdyż jak powszechnie wiadomo, więcej pasków = więcej mocy.
Świetną (i nie ma tu ironii) wiadomością jest natomiast 2-terabajtowy dysk w PlayStation 5, podwajający to, co oferowało bazowe PS5. Teraz zamiast trzech gier AAA, będziemy mogli zainstalować jednocześnie aż sześć!
PS5 Pro obsłuży Wi-Fi 7, VRR i rozdzielczość 8K. Haczyk jest taki, że aby to wszystko działało, deweloperzy będą musieli wydać odpowiednie aktualizacje do swoich tytułów.
I teraz cios prosto w serce: PS5 Pro (przynajmniej na początku sprzedaży) nie kupimy w wersji z fizycznym napędem, bo takiej wersji po prostu nie ma. Nie jest to na szczęście sytuacja bez wyjścia, bo tak jak w przypadku PS5 Slim, napęd możemy kupić osobno, natomiast… to dodatkowy (i niemały) koszt do konsoli.