Harvest Moon: One World można było już zakupić na innych platformach, ale we wrześniu trafiło też na PC. Niestety, albo raczej stety, najnowsza odsłona nie cieszy się dużym zainteresowaniem, a dawna jakość serii to – no właśnie – jedynie wspomnienie. A skoro diabeł lubi tkwić w szczegółach, to dodam, że to nie jest ten Harvest Moon.
Szkoda jedynie że Story of Seasons, najnowszy szczególnie, jest grą kompletnie zamerykanizowaną i dla mnie przynajmniej niegrywalną z tego powodu… design postaci jest poniżej przeciętnej, gra gubi klatki pomimo takiej sobie grafiki na Switchu, a wszystko w niej ma paskudne poczucie bycia zrobionym żeby sprzedać się na rynku Amerykańskim i olać Japońskie korzenie serii.
Jak na ironię te leniwe cash-graby od Natsume, są teraz bliżej Japońskich korzeni serii w ogólnym klimacie niż zamerykanizowane wypociny które wydaje Marvelous.