Co zrobić, gdy laptop się grzeje? Podstawki chłodzące wydają się być najlepszym rozwiązaniem naszych problemów, choć można przeczytać o nich masę sprzecznych opinii. Jedni mówią, że podstawka daje niewiele, a inni, że nie daje kompletnie nic. Czy to rzeczywiście prawda i inwestycja w podstawkę chłodzącą to pieniądze wyrzucone w błoto? Postanowiłem to sprawdzić i przetestowałem 10 modeli podstawek chłodzących w różnym przedziale cenowym.
Palmrest powoduje nieprzyjemny dyskomfort, czasem nawet parzy, a laptop wyje niczym odkurzacz – znacie to? Taki problem może dotknąć niemal każdego posiadacza laptopa gamingowego, ale czasem i tych, którzy mają zwykłego laptopa do domu lub biura. Oczywiście im cieplejsza pora roku, tym ryzyko przegrzewania się naszego komputera jest większe, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że gorący laptop zagrzeje również i nas. Jak temu zaradzić? Rozwiązaniem naszego problemu wydaje się być podstawka chłodząca, a czy tak faktycznie jest – sprawdziłem w dzisiejszym teście.
W tym miejscu warto odpowiedzieć na przewijające się często pytanie – czy wysoki hałas oraz znaczne temperatury laptopa powinny nas niepokoić? I tak, i nie. To zupełnie normalne, że laptop grzeje się podczas wykonywania trudnych zadań, a temperatury podzespołów w okolicy 80-90 °C (a nawet i wyższe) nie są tutaj niczym nadzwyczajnym.
Jeszcze mniej powinien dziwić nas szum wydobywający się wentylatorów będący nieodłączną częścią wysokich temperatur. Oczywiście mogą zdarzyć się przypadki, w których faktycznie będą one zbyt wysokie. Jeśli klawiatura lub palmrest naszego laptopa powodują termiczny dyskomfort lub też odczuwamy wyraźny spadek wydajności (np. zacinająca się gra), wtedy możemy śmiało przypuszczać, że temperatury przekraczają akceptowalne wartości.
Podstawka chłodząca do laptopa wydaje się logicznym rozwiązaniem naszych gorących niedogodności. Z założenia ma ona obniżyć temperatury osiągane przez naszego laptopa poprzez zapewnienie większej ilości przestrzeni pomiędzy spodem laptopa, a podłożem. Większość podstawek chłodzących ma możliwość regulacji wysokości, a w celu zapewnienia jak najlepszego przepływu powietrza, podstawki wyposażone są w dodatkowe wentylatory.
Niektórzy mogą zapytać – czy w takim razie samo uniesienie laptopa nie będzie wystarczające? W teorii tak i dlatego w teście znalazła się również klasyczna podstawka pod laptopa bez żadnych wentylatorów. Czy warto w nią zainwestować, czy może lepiej wybrać klasyczną podstawkę chłodzącą z jednym lub kilkoma wentylatorami – na to pytanie postaram się dzisiaj wam odpowiedzieć.
Ten laptop został wybrany nieprzypadkowo, a przede wszystkim dlatego, że jest to sprzęt piekielnie wydajny. Wewnątrz znajdziemy najnowszy procesor Intela 12. generacji, Core i7-12700H oraz kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3070 Ti o maksymalnej mocy 150 watów. Konsekwencją „piekielnej” wydajności będą wysokie temperatury i dlatego też MSI GP66 w powyższej konfiguracji jest wręcz idealnym kandydatem do testowania podstawek chłodzących.
Niestety okazuje się, że jedna z podstawek odpada jeszcze w przedbiegach. Co prawda, została ona poddana kompletnym testom, jednak aby im sprostać konieczne było podtrzymywanie laptopa ręką. Mowa o podstawce Trust GXT 1126 Aura, która posiada dość istotną, konstrukcyjną wadę fabryczną – jej podstawa delikatnie ugina się pod laptopem, co powoduje ocieranie się o wentylator, a w konsekwencji dochodzi nawet do jego zatrzymania.
Jest to rzecz, której nie można zaakceptować, a przecież to najdroższa podstawka chłodząca w zestawieniu. W Internecie można natknąć się na materiały obrazujące taką samą wadę w innych egzemplarzach tej podstawki, więc na pewno nie jest to odosobniony przypadek. Z drugiej strony przeczytać możemy pozytywne opinie zweryfikowane zakupem, więc możliwe, że część egzemplarzy tego defektu nie posiada.
Zacznijmy od pomiaru generowanego hałasu. Ogólnie można powiedzieć, że nie jest on zbyt duży, aczkolwiek poszczególne podstawki sporo się pod tym względem różnią. Niestety to nie do końca tak, że płacąc więcej otrzymamy cichszą podstawkę. Jak się okazuje, najgłośniejszy model to 1-wentylatorowy NotePal L2 od Cooler Mastera, który generuje sporo niskich tonów w postaci specyficznego, małego buczenia. Mój pomiar wskazał na 47 dB(A) i jest to jest jednocześnie jedyna podstawka, która podnosi hałas laptopa. MSI GP66 emituje w obciążeniu średni hałas na poziomie 52 dB(A), natomiast NotePal L2 podniósł go na 53 dB(A).
Wszystkie inne podstawki są od niego cichsze, natomiast nie są one pozbawione wad, ponieważ nie różnią się wyłącznie głośnością, a także dodatkowymi doznaniami dźwiękowymi w postaci terkotania, bzyczenia, a dźwięku z jednej podstawki Havit nie byłem nawet w stanie zidentyfikować. Najlepsze pod tym względem okazały się podstawki Quno oraz Yozu od Trusta, gdzie szum był po prostu… szumem.
Przejdźmy jednak do najważniejszych testów, a więc pomiaru temperatury w maksymalnym stresie – na początek program FurMark, który obciąży kartę graficzną w 100%. GeForce RTX 3070 Ti w laptopie MSI GP66 dobija w tym wypadku do 83 °C, natomiast większość podstawek jest w stanie zbić temperaturę GPU o 8 do 9 °C, no i jest to naprawdę sporo.
Na największą uwagę zasługuje jednak podstawka chłodząca marki KRUX, ponieważ nie posiada ona żadnych wentylatorów i jest to świetny przykład ile daje samo podniesienie laptopa, dzięki czemu zapewniamy mu znacznie lepszą wentylację i jednocześnie dostęp do chłodniejszego powietrza.
Teraz czas na bardziej praktyczny sprawdzian, czyli testy w grach. Na początek wymagający Cyberpunk 2077 i choć wyniki nie są w tym wypadku tak spektakularne, to wciąż mówimy o nawet 5-stopniowym spadku temperatury procesora oraz o 4 stopniach mniej na karcie graficznej.
Jeżeli komuś z was nie wydaje się to dużo, to przypominam, że testujemy ultra mocną konfigurację na i7-12700H oraz RTX 3070 Ti o maks. mocy 150 watów i gwarantuję wam, że na mniej wydajnych laptopach do gier (którego często będą też osiągać niższe temperatury), wyniki z podstawką chłodzącą będą lepsze.
Potwierdzeniem tego, że możemy osiągnąć niższe temperatury CPU i GPU będzie zresztą test w Red Dead Redemption II, gdzie możemy liczy na 4 °C mniej na karcie graficznej i na aż 11 °C mniej na procesorze. Dlaczego w tej grze spadek temperatury CPU jest dwukrotnie wyższy? Już tłumaczę.
Po pierwsze wynika to z tego czy gra wykorzystuje nasz procesor i grafikę po równo, czy też np. nieco bardziej (lub po prostu bardziej) skupia się tylko na jednym z tych podzespołów. O ile Cyberpunk korzysta z nich równie intensywnie, to RDR II stawia bardziej na kartę graficzną. To właśnie z tego powodu temperatura procesora jest niższa w porównaniu do Cyberpunka i to jest również pierwszy z dwóch powodów dlaczego podstawka chłodząca daje tu więcej.
Po drugie, nasz zysk będzie uzależniony od tego jak wysokie temperatury w obciążeniu będzie osiągał sam CPU. Okolice 95 °C to maksymalna wartość dla dokładnie tego modelu MSI GP66 z procesorem i7-12700H, a w wysokim obciążeniu limit ten osiągany jest dość szybko.
Im CPU szybciej go osiąga, tym trudniej będzie go schłodzić, a im trudniej będzie schłodzić procesor, tym trudniej będzie schłodzić i kartę graficzną, ponieważ oba te układy znajdują się w laptopie bardzo blisko siebie. Jeśli więc CPU nie osiąga temperatury bliskiej ustalonego przez producenta limitu (w tym wypadku 95 °C), a w grze RDR II tego nie robi – wtedy podstawka potrafi schłodzić go lepiej.
Na koniec testów dochodzimy do jeszcze jednej niezwykle istotnej kwestii, a mianowicie do kolejnej zalety związanej z korzystaniem z podstawki chłodzącej, ponieważ w niektórych przypadkach możemy liczyć na odrobinę wyższą wydajność.
Dzięki niższej temperaturze w RDR II karta graficzna była w stanie osiągnąć o ponad 3% wyższe taktowanie rdzenia. Skoczyło ono z 1510 MHz w przypadku braku podstawki do około 1560 MHz w przypadku modelu Trust Quno. To z kolei pozytywnie odbiło się na liczbie klatek na sekundę, ponieważ bez podstawki było to średnio 66,6 FPS i prawie 69 FPSów z najefektywniejszą podstawką chłodzącą.
A więc czy warto w taką podstawkę inwestować? Odpowiedź wydaje się nader oczywista i jeżeli wasz laptop tworzy zbyt gorącą atmosferę – zdecydowanie warto. Jak możecie jednak wnioskować na podstawie przeprowadzonych testów, wentylatory nie są koniecznością. Choć takie podstawki chłodzące zapewniają największe spadki temperatur, to zwykła podstawka bez wentylatorów nie pozostaje w tyle. Wystarczy odpowiednio unieść naszego laptopa, a różnica w osiąganych temperaturach od razu będzie widoczna.
Gdybyśmy chcieli zaoszczędzić, można też spróbować skonstruować własną, prowizoryczną podstawkę. Pamiętajcie tylko, aby zapewniała ona odpowiednią stabilność, bo upadek laptopa nawet z kilkunastu centymetrów może zakończyć się dla naszego portfela śmiercią tragiczną. Poza tym podstawka zapewni nie tylko niższe temperatury, ale ogólnie wyższy komfort korzystania z laptopa oraz jak mogliście zobaczyć – czasem i odrobinę wyższą wydajność.
Nie uważam jednocześnie, aby podstawka chłodząca była niezbędna dla każdego. Jeżeli wasz laptop to typowa stacja robocza, na której renderujecie lub prowadzicie jakiekolwiek inne zaawansowanego obliczenia, ale z użyciem procesora, to jeśli CPU w waszym laptopie osiąga temperatury bliskie swojego limitu (czyli tak, jak np. w testowanym dzisiaj MSI), taka podstawka prawdopodobnie nie obniży jego temperatury.
Przeprowadziłem dodatkowe testy w programach Cinebench R23, Handbrake oraz Blender i w każdym z nich procesor Intel Core i7-12700H w MSI GP66 Vector utrzymywał swoją temperaturę na poziomie 95 °C niezależnie od tego z jakiej podstawki skorzystałem.
A czy podstawka chłodząca znajdzie zastosowanie w przypadku laptopa do domu lub biura? Jeżeli taki laptop osiąga zbyt wysokie temperatury w codziennym użytku, to jak najbardziej warto rozważyć jej zakup. Nie zapominajcie jednak, że laptopy grzeją się również w wyniku zbierającego się w środku kurzu, jak i starej lub słabej jakości pasty termoprzewodzącej.
Na podstawie przeprowadzonych testów wyłoniłem kilka najbardziej opłacalnych według mnie modeli. Pierwszy z nich to KRUX Laptop Stand bez wentylatorów, czyli całkiem solidna, metalowa konstrukcją, która zapewni naszemu laptopowi znacznie lepszy dostęp do chłodnego powietrza. Jeżeli nie chcecie bawić się w domowe konstrukcje z tektury lub książek, taka podstawka chłodząca powinna sprawdzić się idealnie.
Cooler Master NotePal U3 Plus dostępny jest na rynku już od wielu lat i wygląda na to, że nie bez powodu. Aluminiowe wykonanie, gumowe, antypoślizgowe elementy, a przede wszystkim dowolne umiejscowienie wentylatorów sprawia, że to wciąż jedna z lepszych podstawek chłodzących do laptopa. Poza tym NotePal U3 Plus to jedna z nielicznych podstawek, która bez najmniejszego problemu pomieści laptopy o przekątnej 17,3″.
Kolejną godną polecenia podstawką chłodzącą jest model Trust GXT 1125 Quno. Zaawansowana regulacja wysokości i częściowo aluminiowa obudowa to tylko część jej zalet, natomiast najważniejszą będą wyniki osiągnięte w testach, które były po prostu najlepsze. Niestety podstawka Quno nie jest aktualnie dostępna, jednak jak tylko ponownie pojawi się w sprzedaży, warto wziąć ją pod uwagę.
Trust GXT 278 Yozu to podstawka, którą w dobrej promocji możecie dostać za około 100 złotych, a w tej właśnie cenie będzie ona ciekawym kompomisem pomiędzy osiągami, a jakością wykonania. Mogę tylko przypuszczać, że Yozu nie spodoba się każdemu, więc jeśli czerwone podświetlenie nie jest dla was, polecam jedną z pozostałych i bardziej stonowanych wizualnie podstawek chłodzących.
Bardzo dobry test. Dzieki