Naukowcy z Sydney rozwijają technologię bionicznych oczu

„Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga” – zdaje się po raz kolejny w dziejach ludzkości mówić człowiek i udowadniać, że rzeczy niemożliwe nie istnieją, a są tylko poza zasięgiem naszego wzroku. Ostatnim o co moglibyśmy oskarżyć naszego wieszcza jest jak widać krótkowzroczność, ale gdyby cierpiał na prawdziwą ślepotę, dziś, być może, znalazłoby się dla niego lekarstwo.

Suche fakty

Ostatni rok spędziłam z dala od ekranu telewizora i komputera, nie dlatego, żeby przeprowadzać jakiś naukowy eksperyment, chyba żeby tak nazwać początki macierzyństwa. Powrót do pracy uświadomił mi wiele, ale na pierwszy rzut oka to, jak bardzo moje oczy odzwyczaiły się od wpatrywania się w monitor.

W czasie długotrwałego i jednostajnego patrzenia na ekran zwiększa się ciśnienie akomodacji w oku, co wpływa negatywnie na jego zdolność dostosowywania się do różnej odległości oglądanych przedmiotów. W rezultacie dochodzi do osłabienia ostrości widzenia, czyli potocznie mówiąc – starzenia się wzroku. To w połączeniu m.in. z rozwojem populacji i zwiększającym się średnim wiekiem życia daje stale rosnącą liczbę chorób oczu. Samo zwyrodnienie plamki żółtej związanej z wiekiem (AMD), czyli głównej przyczyny ślepoty osób starszych, już w 2016 roku zdiagnozowano u, jak podaje Raport Instytutu Ochrony Zdrowia, 1,9 mln Polaków. Szacuje się, że ta liczba do 2060 roku zwiększy się o ok. 30%.

Phoenix 99 – recepta dla niewidomych?

Naukowcy z Uniwersytetu w Sydney z sukcesami opracowują technologię Phoenix 99. Dotychczas autorską metodę bionicznego oka mogły przetestować… australijskie owce. Rezultaty okazały się niezwykle satysfakcjonujące, dlatego już wkrótce badacze zamierzają rozpocząć testowanie swojego rozwiązania na ludziach.

Technologia bionicznego oka australijskich uczonych składa się z modułu komunikacyjnego wszczepianego w czaszkę, implantu siatkówki połączonego z tylną częścią oka oraz kamerą zewnętrzną noszoną na specjalnych okularach. Zarejestrowane przez nią obrazy przesyłane są do procesora, które ten przetwarza na dane odczytanie z implantu siatkówki. Neurony tylnej części oka są w ten sposób stymulowane elektrycznie, co następnie jest odczytywane przez nasz mózg i finalnie przedstawiane w konkretnych obrazach użytkownikowi. Magia? Fikcja? Nie, nauka.

Nie tylko lek na ślepotę

Niesamowite możliwości Phoenix 99 pozwalają snuć fantazję o rozszerzeniu zakresu zdolności ludzkiego wzroku. Pojawiają się pytania o możliwość wykorzystania systemu bionicznego oka do nakładania nań informacji cyfrowych czy wdrożenia technologii AR. Niewątpliwie jednak na ten moment wszystkie osoby dotknięte upośledzeniami wzroku dostają nadzieję na poprawę jakości swojego życia, a to może być kolejnym krokiem milowym w dziedzinie medycyny.

Źródło: Raport Instytutu Ochrony Zdrowia, BBC, Electropages, CogniFit, Retina AMD