W tym roku Mortal Kombat kończy 30 lat. Na urodziny remaster oryginalnej trylogii?

Czas to straszna łajza. Pędzi na złamanie karku, ciągnąc nas biednych za sobą, po drodze zwiększając nam czoła o kolejne hektary łysej skóry (zakolaki tego świata, łączmy się!) i brużdżąc facjaty liniami zmarszczek. I tak to, co kiedyś było przełomem, innowacją, świeżością, w mgnieniu oka staje się reliktem przeszłości. Przykład? Pierwsze Mortal Kombat, które w tym roku kończy 30 lat. Czujecie się staro? Ja na pewno. Na szczęście osłodzić mi to może remaster oryginalnej trylogii MK, który ma szansę ukazać się już niebawem.

W imię zasad… finish him! Mortal Kombat za kilka miesięcy skończy 30 lat

1992 to dla części z Was niemalże prehistoria. Trudno się temu zresztą dziwić. To właśnie w tym roku odkryliśmy, że poza Układem Słonecznym też istnieją planety. W polskich kinach, ustami Bogusława Lindy, wybrzmiało słynne „w imię zasad, sk*******u”, a nadawanie rozpoczęła stacja telewizyjna, która nauczyła nas, że nie ma tak długich pasm reklam, żeby nie móc wyemitować dłuższych, czyli Polsat.

Wtedy również swoją premierę miała gra, która na zawsze zmieniła gatunek bijatyk. Mortal Kombat, bo o nim mowa, zadebiutował w październiku 1992 roku, początkowo wyłącznie na automaty, później także na domowe konsole.

Sikająca krew, wyrywane kręgosłupy, wyraziste postaci, „Finish Him”, Fatality… świat czegoś takiego nigdy wcześniej nie widział. I jak się szybko okazało, nie we wszystkich swoich zakątkach gotów był coś podobnego zobaczyć.

mortal kombat 1 na tv

Odbiór Mortal Kombat był iście ambiwalentny. Z jednej strony bowiem zachwyty nad rewolucyjną grafiką i niesamowitym gameplayem, z drugiej – pieczenie czterech liter u konserwatywnych strażników moralności i prezentacja tytułu podczas przesłuchań w Senacie USA w 1993 roku, kiedy to debatowano nad szkodliwością gier komputerowych.

Po której ze stron byśmy się dziś nie opowiedzieli, przyznać należy jednomyślnie, że Mortal Kombat zmienił oblicze Ziemi, tej Ziemi. Gra zainicjowała liczne sequele, komiksy, filmy, a nawet techno banger znany i wspominany po dziś dzień. Dziś MK bez zająknięcia wymieniane jest jako jedna z najbardziej kultowych serii gier w historii branży.

To co, może jakiś remaster Mortal Kombat na trzydziestkę?

Od razu nadmienię, że cały czas krążymy po orbicie plotek i przecieków. To one, nie oficjalne źródła, wskazują, że na trzydziestą rocznicę kultowego MK możemy dostać remastery pierwszych trzech odsłon serii. Odpowiadać za nie ma, prócz NetherRealm, także inne studio, o którym na razie nic nie wiadomo. Samo NetherRealm ma być obecnie pochłonięte pracami nad zupełnie nowym IP, które nie jest bijatyką.

Warto również mieć świadomość, że plotka po raz pierwszy pojawiła się na 4chanie, co samo przez się każe podchodzić do niej z dystansem.

Co ciekawe, przeciek sugeruje nie tylko powstawanie wspomnianych remasterów, ale też całkiem nową grę związaną z uniwersum Mortal Kombat, a konkretnie spin-off.

mortal kombat logo ze smokiem

Na potwierdzenie obu doniesień musimy poczekać, nawet jeśli na papierze wyglądają wiarygodnie. Do tego czasu warto traktować z przymrużeniem oka, pamiętając, że przez 4chan przepłynęło już sporo rzekomych przecieków, które potem nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Mimo wszystko trudno nie odnieść wrażenia, że remastery oryginalnej trylogii Mortal Kombat byłyby świetnym sposobem na świętowanie trzydziestolecia serii.

No, ale cóż, poczekamy, zobaczymy.