Prezes Unity: „deweloperzy, którzy nie monetyzują gier, są j***nymi idiotami”

Czego najbardziej nie lubią w grach współcześni gracze? Strzelam, że mikropłatności znalazłyby się w czołówce takiego zestawienia. Szczególnie gdy mówimy o takich, które do gier online przemycają model pay-to-win. Co na to John Riccitiello, były szef Electronic Arts, a obecnie prezes Unity? Otóż Pan prezes, w wywiadzie dla PocketGamer.biz, stwierdził bez ogródek, iż: „deweloperzy, którzy nie skupiają się na wdrażaniu monetyzacji w grach, są j***nymi idiotami”. Reakcja opinii publicznej mogła być tylko jedna…

Monetyzuj albo giń

John Riccitiello to w branży gier niezwykle barwna postać, choć nie są to barwy napawające kogokolwiek optymizmem. Były szef Electronic Arts, a obecnie CEO Unity, zasłynął z wielu antykonsumenckich posunięć i innych kontrowersji. To głównie za sprawą Riccitiello EA w 2012 i 2013 roku otrzymało niechlubny tytuł „najgorszej firmy w USA”, w 2019 roku był z kolei oskarżony o molestowanie seksualne i mobbing przez jedną ze współpracownic.

Teraz natomiast postanowił przypomnieć światu o swoim istnieniu, twierdząc w wywiadzie dla PocketGamer.biz, co sądzi o deweloperach, którzy nie skupiają się odpowiednio mocno na monetyzacji swoich tytułów.

„To bardzo niewielki odsetek branży gier, która działa w ten sposób, a niektórzy z tych ludzi są dla mnie jak ktoś, u boku kogo mógłbym walczyć. To najpiękniejsi i najczystsi, genialni ludzie. Ale są też jednymi z największych j***nych idiotów” – powiedział Riccitiello.

John Riccitiello
By Web Summit - DF2_4636, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=64017458

Trochę przepraszam, ale jednak nie do końca

Oczywiście niedługo po tych słowach na Twitterze Riccitiello pojawiły się przeprosiny. O ile można nazwać przeprosinami oskarżenia w kierunku dziennikarzy i społeczności, opublikowane w towarzystwie słowa „przepraszam”.

W swobodnym tłumaczeniu: „Clickbait. Wyrwany z kontekstu. Głęboko przepraszam, jeśli to, co powiedziałem, uraziło jakiegoś twórcę gry. Absolutnie kocham ludzi, którzy tworzą gry. To kreatywna, ciężka praca”.

Opinii publicznej to lakoniczne sprostowanie raczej nie usatysfakcjonowało. Wręcz przeciwnie, na Riccitello spłynęła kolejna fala hejtu. Toteż na Twitterze bardzo szybko pojawiła się kolejna wersja przeprosin, tym razem dłuższa, konkretniejsza, z wyjaśnieniami dotyczącymi nawet najdrobniejszych szczegółów wypowiedzi w felernym wywiadzie.