Programowanie nie jest niestety czynnością, którą możemy wykonać na kartce papieru. Do jej realizacji potrzebujemy komputera, a tak się jakoś składa, że coraz częściej korzystamy z laptopów. Są mniejsze, wygodniejsze i przede wszystkim mobilne. Dzięki nim możemy pracować z dowolnego zakątka na Ziemi. Jeśli dopiero zaczynamy przygodę z „kodowaniem”, to samorzutnie rodzi się nam w głowach pytanie, jaki laptop do programowania będzie najlepszy?
Samo pisanie kodu niekoniecznie będzie wymagało posiadania od nas demona prędkości, ale gdy przyjdzie czas do jego kompilowania i testowania, to zapewne będziemy musieli wycisnąć z maszyny wszystko, co się da. Nieważne, czy będziemy pisali niewielki fragment kodu większego programu, czy też zabierzemy się za tworzenie od podstaw innowacyjnej dystrybucji Linuxa, moc i tak będzie nam niezbędna.
Sama moc jednak nie wystarczy. Warto również zwrócić również uwagę na kilka innych aspektów dobrego laptopa do programowania. Jednym z nich z pewnością jest na ekran. Mimo wszystko lepiej, by był on nieco większy. Pozwoli to łatwiej ogarnąć dany fragment kodu, nad którym pracujemy. Dodatkowo ustawiczne patrzenie się na mikroskopijny tekst niekoniecznie będzie czymś korzystnym dla naszych oczu. Ceną za większy rozmiar matrycy będzie nieco mniejsza mobilność. Tutaj wszystko zależy od naszych osobistych preferencji. My na starość wolimy dbać o oczy, więc preferujemy staroświeckie laptopy 15 cali i więcej. Oczywiście do programowania tylko laptopy z matową matrycą, która sprawdzą się w biurze i w pełnym słońcu. Idźmy jednak dalej.
Dobrze również, by nasze wymarzone urządzenie do pracy posiadało sporych rozmiarów baterię, która pozwoli nam zmaksymalizować czas pracy bez źródła zasilania. Niektóre modele mogą posiadać wymienne baterie, co kiedyś było normą. Poza tym producenci czasem decydują się na oferowanie powiększonych ich wersji przeznaczonych specjalnie dla ludzi potrzebujących więcej godzin pracy bez podłączenia do gniazdka. Takich laptopów jednak jest coraz mniej, gdyż w świecie slimów i ultraslimów ciężko połączyć możliwe do wymiany przez użytkownika baterie z wymaganą grubością urządzenia. Zdaje się, że trend odchudzania znany ze smartfonów zawitały i na laptopy. Co zrobić – takie czasy…
Ostatnim z istotnych elementów laptopa do programowania, na który warto zwrócić uwagę, to klawiatura. Tutaj niestety nie ma złotego środka ani idealnego rozwiązania, a już tym bardziej nie ma też sensownej proady. Klawiatura musi po prostu nam odpowiadać. Wszyscy mamy swoje preferencje, więc dobrze jest sięgać po takie laptopy, których przyciski pracują tak, jak lubimy. Będziemy mieli z nimi ciągle do czynienia, więc lepiej by nam pomagały w tworzeniu kolejnych linijek, a nie przeszkadzały, ale dość o peryferiach. Skoro tematy poboczne mamy wreszcie za sobą, to przyjrzyjmy się po kolei wszystkim kluczowym elementom idealnego laptopa do programowania.
Nie chcemy rozstrzygać świętej wojny pomiędzy wyznawcami Intela i AMD więc będzie bez nazw. Dość powiedzieć oczywistą oczywistość, że więcej rdzeni to lepiej, a mniej to gorzej. Lepiej też by zegar był wyżej, jak niżej w tabelce porównawczej procesorów, które rozpatrujemy. Patrzmy też uważnie na generacje procesorów, gdyż najnowsze technologie mogą wymagać od nas zakupu najnowszej generacji procesora, który umożliwi pracę z nimi. Tutaj warto uważać, gdyż procesor z danego roku niekoniecznie musi obsługiwać to, co chcemy. Producenci niestety stosują tutaj różną politykę. Układ z 2023 roku, ale ze średniej półki może nie mieć wszystkich potrzebnych nam funkcji.
W przypadku procesorów istotne może być również zarządzanie ciepłem. Laptop to nie komputer stacjonarny, w którym możemy mieć chłodzenie cieczą, jeśli tylko zechcemy i nas na to stać, a ciasna obudowa typu slim nie sprzyja dobrej wymianie ciepła.
Zwłaszcza że laptopa trzeba czasem zabrać pod pachę i rozpocząć pracę w miejscu, które się nam spodoba. W związku z tym procesor, który jednocześnie jest grzejnikiem, niekoniecznie się sprawdzi. Pamiętajmy, że raczej częściej, niż rzadziej, przyjdzie nam odłączyć się do gniazdka elektrycznego, gdyż co by nie mówić, po to właśnie mamy laptopa. Wtedy wyciśnięcie wszystkiego z procesora przy użyciu jak najmniejszej ilości energii zgromadzonej w naszej baterii, będzie miało kluczowe znaczenie. Poszukując idealnego laptopa pod programowanie, dobrze jest o tym pamiętać.
Wraz z ciepłem wynikającym z intensywnej pracy procesora pojawia się konieczność jego chłodzenia, a wyjący wiatrak może niejednemu przeszkadzać w napisaniu tej „ostatniej” i kluczowej zarazem linijki kodu. W związku z tym mocny gamingowy laptop z wyjącym wentylatorem to może nie być strzał w dziesiątkę jako laptop do programowania.
Nie zawsze kod, który akurat klepiemy, będzie „lekki”. Czasem będzie to prawdziwa kobyła i już po skompilowaniu wypadałoby ją przetestować. Do takich zadań często stosuje się środowiska wirtualne, którym trzeba będzie przydzielić konkretne zasoby, by sprawnie działały. W związku z tym im więcej pamięci RAM posiada nasz laptop do programowania, tym lepiej. Wydaje się, że 16 GB pozwoli na sprawne funkcjonowanie w świecie „ifów”, „thenów” i „elsów”, ale warto mieć w odwodzie wolny slot i możliwość dołożenia kolejnej szesnastki, gdy zajdzie taka potrzeba. Dobrze również by było, gdyby laptop obsłużył 64 i więcej GB pamięci RAM. Warto to sprawdzić w specyfikacji urządzenia i mieć z tyłu głowy możliwość zakupu większych kości. Sama wielkość pamięci RAM to oczywiście nie wszystko, więc zwracajmy też uwagę na parametry kości zastosowanych w laptopie, który sobie upatrzyliśmy. Tradycyjnie już w programowaniu szybsze zazwyczaj znaczy lepsze.
Skoro już optymalizujemy maszynę pod wydajną pracę, to nie sposób dziś mówić o czymś innymi niż dyski SSD. Pamięci tego typu potrafią ożywić stare laptopowe trupy, a przy wymagających zadaniach dają niezłego kopa nawet stosunkowo nowoczesnym urządzeniom. Laptopy do programowania to zazwyczaj komputery z segmentu premium i dyski SSD są w nich standardem, ale wybierając maszynę dla siebie, warto porównać oferowane rozwiązania. Jeśli dwa komputery będą różnić się tylko twardzielem, to sięgnijmy po dysk SSD o lepszych parametrach odczytu i zapisu.
Jedyną wadą dysków SSD, o której musimy napisać, może być mniejsza pojemność w porównaniu z klasycznymi rozwiązaniami talerzowymi. Na szczęście i w tym obszarze mamy do czynienia z ciągłym wyścigiem, więc obserwowalna jest znacząca poprawa w ilości gigabajtów dostępnych na dane. Poza tym, gdy dysk zacznie się nam kończyć, to alternatywą jest też zawsze chmura, czyli sprytne przerzucenie danych na dysk ulokowany w jakieś serwerowni. Niech oni się martwią.
Jeśli zbierzemy sobie powyższe zalecenia i złożymy w jednego laptopa, to robi się nam niezły potworek. Siłą rzeczy przy kasie trzeba będzie porządnie pogrzebać w kieszeni, ale z drugiej strony ma to być urządzenie do pracy. Dobrze skrojony laptop do programowania, który będzie nam robotę ułatwiał, a nie utrudniał, spłaci się raczej prędzej, niż później. Poza tym taki sprzęt posłuży nam parę lat. To nie smartfon, by wymieniać go co dwa lata. Póki co aż takich skoków zapotrzebowania na moc obliczeniową nie przewidujemy, więc wszystko wskazuje na to, że inwestując raz, mamy spokój na dłuższy czas. A co Wy myślicie o laptopach do programowania? Jeśli macie jakieś swoje preferencje lub wiecie, która maszyna sprawdza się niemal idealnie, to dajcie znać w komentarzach.
Sprawdźcie też pełną ofertę laptopów w sklepie x-kom.pl.
„Programowanie nie jest niestety czynnością, którą możemy wykonać na kartce papieru.” – LOL
„Laptop do programowania musi być mocny” – LOL 2, niezłe naciąganie jak na poradnik dla początkującego
„sporych rozmiarów baterię” – lepsza większa pojemność baterii, niż jej rozmiar 😉
„Ceną za większy rozmiar matrycy będzie nieco mniejsza mobilność.” – LOL 3, standardem jest posiadanie monitora, komfort pracy między 14″ a 15″ niewiele więcej daje
„do programowania tylko laptopy z matową matrycą” – LOL 4, bo pierwsza propozycja to laptop z błyszczącą matrycą
„Zdaje się, że trend odchudzania znany ze smartfonów zawitały i na laptopy. Co zrobić – takie czasy…” – LOL 5, dobre modele wytrzymują powyżej 10 godzin i nadal można je wymienić w serwisie
„proady” – literówka
Autor wydaje się nie mieć pojęcia o laptopach, a jego wiedza na ich temat, jak i też samych laptopów jest znikoma.
– Dla początkującej osoby wystarczy laptop poleasingowy, ale dobrze jeśli będzie mieć możliwość rozszerzenia pamięci RAM do 16 GB.
– Polskie uczelnie bardziej pożądają modele Windows oraz Linux (C++, C, Asembler).
– Potrzebną wydajność określa specjalizacja programist
Jestem zaskoczony, jak sklepowy blog może mieszać w głowie początkującego programisty.
Już tu nie pracuję, ale zajrzałem…
Widzę, że trafił się internetowy napinacz, który wszystko wie. No to po kolei.
1. Na kartce papieru wykona Pan kompilowanie kodu i sprawdzi jego działanie w praktyce? Wstępniak to wstępniak. Jakoś zacząć trzeba.
2. Jakie naciągnie? Na Pentium II chcesz Pan kodować? Wszystko można tylko po co? Myślimy długoterminowo, kupujemy raz i używamy długo, ale w PL takie podejście jest obce. Tutaj króluje Drutex sp zoo – bierzemy co jest, a potem się zobaczy.
3. Lubi się Pan czepiać? Wszyscy zrozumieli o co chodzi, niemniej… pojemność jest nieodmiennie połączona z wielkością. Duża rozmiarami bateria będzie miała większa pojemność. Sajens bejby!
4. Za dużo lolów, a za mało myślenia. Laptop dla programisty ma być urządzeniem mobilnym. Co mi da monitor w domu, gdy jestem w podróży. Proszę popróbować pracy zdalnej z ciekawej lokalizacji. Wtedy Pan zrozumie po co są te cale.
5. Liczyłem, że taki internetowy napinacz potrafi oddzielić treść od banera reklamowego, ale…
6. Sugeruje mi Pan, że kompilując i testując programy laptopy wytrzymują 10h? To je dobre! Polać mu!
7. Literówka rzecz ludzka, ale to trzeba wyjść poza własna bufonadę, by to pojąć. PS – literówki Pan powiadasz: „programist”
8. Autorowi powyższego komentarza wydaje się, że komuś coś się wydaje. Wydaje mi się, że Panu się wydaje, że mi się wydaje, ale nie brnijmy dalej w te „wydawania”.
9. Laptopy poleasingowe to czasem loteria, choć faktycznie mogą się sprawdzić.
10. W tekście piszemy o laptopach dla wszystkich programistów, a nie tylko studentów programistów.
11. Czyżby na „maczku” nie dało się w C++, C i Asemblery? Ktoś tu chyba musi się dokształcić. Będzie na 2 roku. Cierpliwości.
12. Czyli jednak czasem potrzeba mocnego laptopa? zatem lepiej mieć, jak potem szukać i kombinować.
Czyżby zjadliwy komentarz napisał student? Czy może zjadliwa konkurencja? A w sumie co mnie to. już tu nie pracuję, choć miło tak czasem wypunktować zjadliwca jego własną bronią. Udanej sesji!
z jakimś cymbałem szkoda panskiego czasu na dyskusję
Wentylator, nie wiatrak 🙂 Prostym językiem – wentylator wykorzystuje prąd do tworzenia wiatru, wiatrak wykorzystuje wiatr do wytworzenia prądu.
Jako programista przyznam sporo racji panu Markowi. Tutaj jak i na innych podobnych stronach głównie autorzy przekazują jakąś swoją wizje nie zważając na komfort pracy zwyczajnego programisty.
To z jakim systemem sprzętu się używa zależne jest od tego pod jaki system tworzymy. Tak że z mojego doświadczenia macki to ewenement, polecanie ich na pierwszych miejscach to ewidentna agitacja.
Co do wydajności, to tylko takie spostrzeżenie, że często pisanie kodu zużywa więcej zasobów niż sam program wynikowy.
Ad 2. Z tym Pantium II to pojechałeś LOL 😀 – to nie poprzednia epoka to kilka epok temu.
Ad 4. „Laptop dla programisty ma być urządzeniem mobilnym” – wielka bzdura!
Tak się nie pracuje. Nie potrzeba mobilności, pracujemy zazwyczaj w biurze lub zdalnie ale zawsze podpięci do prądu a nawet jeśli zabieramy laptopa to w miejscu docelowym też jest prąd. Programowanie w podróży to raczej fanaberia ludzi zagubionych w marketingu niż realna potrzeba.
Realną potrzebą o której się natomiast nie wspomina jest pełna klawiatura z blokiem numerycznym. Sama wygoda i jakość klawiatury jest jedną z istotniejszych cech.
Ważna bywa też ilość portów usb czasem brakuje jak jest 2.
Ad 9. Laptopy poleasingowe bywają trwalsze od nowych kolorowych promowanych produktów.
Tutaj kolejną ważną cechą jest jakość wykonania. Laptop intensywnie używany po pewnym okresie się po prostu rozpada, często urywają się klapy i wyrywają porty. Także tanie i gamingowe serie się kompletnie nie nadają.
Co do ilości RAM to często czytam na takich stronach że min to 8 GB – to mogła być prawda 10 lat temu, jeśli mówimy o biznesowych projektach pod Windows. 16GB to oszczędna wersja, rozsądna ilość to 32GB.
Wielkość dysku też przesadzona w dół. Jeśli ktoś ma porządek i trzyma wszystko elegancko w repozytoriach może, ale normalnie z moim kreatywnym bałaganem 1TB to zdecydowanie mało.
Panie Krzysztofie, a jakiego przykladowego laptopa by Pan polecil do programowania?. Moze byc uzywka.
Podbijam pytanie Robiego do Pana Krzysztofa. Także szukam do 6000 zł.
A nie można krócej:
Procesor – dużo rdzeni i herców
RAM – 16GB MINIMUM !!!!
SSD – M.2 najlepiej 2 duże
Karta graficzna – niestety tylko Nvidia (dla Linux, uczenia maszynowego) AMD do wszystkiego innego
Wyjścia USB – im więcej tym lepiej
Wyjścia HDMI – 1 lub więcej
System operacyjny – zależy od tego w czym programujemy
Bateria .. im dłużej wytrzyma bez sieci tym lepiej
Cale ekranu laptopa (to zależy – bo i tak nie używa sie ekranów laptopa w pracy na co dzień – tylko zewnetrzne monitory 4k nawet 30 calowe)
Klawiatura, mysz – zewnętrzna Bluetooth – nikt normalny na co dzień nie programuje używając klawiatury laptopa czy touchpada. Maniacy (VIM) to i myszki nie potrzebują
Słuchawki z mikrofonem
Monitor min 24″ – parametry – nie znam się
Autor artykułu jest widać laikiem … i może niechcący wprowadzić na manowce, narazić na nie potrzebne koszta. Bo lepiej jest kupić bardziej wypasiony zestaw, pamięci, procesory i wydać na początku dużo – a starczy Ci to na lata. By nie wpaść w skromniejszy sprzęt 8GB – a potem kombinować jak to ulepszać – ostatecznie kupujesz nowy.
Sprawę położył autor tego tekstu proponując laptopa z błyszczącą matrycą:) Kurde człowiek szuka poważnej informacji co jest na rynku do kupna i na co obecnie zwracać uwagę a dostaje takiego gluta a nie sensowny tekst.