Inteligentne pieluchy niestety nie zwolnią rodziców z obowiązku przewijania, ale powiadomią, kiedy należy to zrobić

Zastanawiacie się, na co przeznaczyć miesięczną wypłatę 500+? Być może już wkrótce trzeba będzie uwzględnić nowy element „bombelkowego” ekwipunku. Zaprojektowane przez badaczy z MIT inteligentne pieluchy, bo o nich mowa, to wynalazek, który ma za zadanie powiadomić rodzica o tym, że czas najwyższy wysłać partnera na operację pod kryptonimem „przewijanie”. Jak twierdzą sami twórcy: będzie sucho, będzie wygodnie, przede wszystkim jednak – będzie tanio.

Pielucha, która sama wysyła powiadomienia o konieczności przewinięcia dziecka

Nie jest odkrywczym stwierdzenie, iż małe dziecko nie posiada na tyle wykształconego aparatu mowy (o zasobach słownictwa nie wspominając), aby zakomunikować wprost o tym, że czuje dyskomfort z powodu mokrej pieluchy. Dlatego też rodzic zobowiązany jest do regularnego monitorowania, „co w trawie piszczy”, ponieważ mokra pielucha przy zbyt długim kontakcie ze skórą dziecka może prowadzić do przykrych dolegliwości, np. do bolesnych odparzeń.

I tutaj z pomocą przychodzi patent zastosowany przez badaczy z MIT, którzy zastosowali w swoich pieluchach technologię RFID, odpowiadającą za wysyłanie odpowiednich sygnałów. Jest to możliwe dzięki specjalnemu sensorowi, umieszczonemu na jednorazowej naklejce, którą można wyrzucić razem z zużytą pieluchą.

Co ciekawe, sensor nie potrzebuje do działania baterii. Funkcję zasilającą pełni hydrożel, znajdujący się w większości pieluch jednorazowych dostępnych na rynku, który po zmoczeniu rozszerza się, stając się wystarczająco efektywnym przewodnikiem, aby uruchomić sensor, a tym samym – wysłać sygnał do czytnika RFID, znajdującego się w odległości nie większej niż jeden metr.

Czytnik może być umieszczony na przykład obok łóżeczka, w którym śpi malec. Jego zadaniem jest odbieranie sygnałów z sensorów umieszczonych na pieluchach, a w dalszej kolejności – wysyłanie rodzicowi powiadomienia na smartfon.

Inteligentne pieluchy z technologią RFID
źródło: http://news.mit.edu/2020/smart-diaper-rfid-notify-caregiver-0214

To nie pierwsze inteligentne pieluchy, za to pierwsze, które mają realną szansę zaistnieć na rynku

Jeśli dobrze poszukacie, nie powinniście mieć problemów ze znalezieniem pieluch pretendujących do miana „inteligentnych”. Są takie, które pod wpływem wilgoci zmieniają kolor, informując o konieczności zmiany. Sęk w tym jednak, że taki sposób komunikacji wymusza konieczność regularnego sprawdzania stanu pieluchy, więc na dobrą sprawę, jak rapował Rychu Peja, „nie zmienia się nic”.

Istnieją też inne modele pieluch stosujących inteligentne rozwiązania, jak na przykład wymienne czujniki Bluetooth. Są jednak drogie, a sam czujnik wymaga regularnego ładowania i czyszczenia. Innymi słowy – rozwiązując jeden problem, generujemy kilka innych.

Pieluchy opracowane przez badaczy MIT są na tle konkurencji swoistą rewolucją. Po pierwsze – nie wymagają zewnętrznego źródła zasilania, konserwacji i specjalnej utylizacji; ich eksploatacja sprowadza się do naklejenia niewielkiej naklejki, którą potem wyrzucamy do kosza wraz z pieluchą. Po drugie – koszt wyprodukowania takiego sensora jest niewielki. Według szacunków samych twórców nie powinien przekroczyć 2 centów, a więc nie wpłynie znacząco na koszt pieluch, z którymi docelowo będzie „współpracować”.

Sporym ograniczeniem wydaje się natomiast fakt, iż sensor musi znajdować się bardzo blisko czytnika RFID, choć nie jest powiedziane, że z czasem technologia ta nie zostanie rozwinięta tak, by możliwa była „współpraca” na większych odległościach.

Zaskoczone niemowlę

Mokre pieluchy główną przyczyną rozwodów w USA

Tak przynajmniej twierdzi portal The Verge, nakreślając przy okazji błędne koło nieszczęść spowodowanych przez mokre pieluchy. I tak mokre pieluchy czynią dzieci nieszczęśliwymi. Te zaś okazują swoją dezaprobatę krzykiem i płaczem, czyniąc nieszczęśliwymi rodziców, którzy pozbawiani są snu. A potem już prosta droga do spraw rozwodowych.

Jako rodzic z blisko dwuletnim stażem mogę tylko potwierdzić, że… coś z tym wszystkim jest na rzeczy, choć rozwodzić się nie zamierzam (mam nadzieję, że moja żona również). Czy pieluchowy patent z MIT pogodzi sfrustrowanych brakiem snu rodziców? Tego prędko się nie dowiemy, natomiast sam koncept inteligentnych pieluch może znacząco ułatwić codzienną pielęgnację naszego maleństwa. Co do tego nie ma raczej wątpliwości.

Tak czy inaczej, z zaciekawieniem będziemy przypatrywać się rozwojowi projektu i z niecierpliwością wyczekiwać gotowego produktu.

 

Źródła: theverge.com, news.mit.edu