Gry ruchowe na konsole. Jeśli teraz nie wrócą do łask graczy, to już chyba nigdy

Powiedzmy sobie szczerze: kontrolery ruchowe, które miały być rewolucją w branży gier, okazały się spektakularną klapą. I nie ma znaczenia, czy mówimy o Xbox One wykorzystującym Kinect, czy PS4 ze swoimi PlayStation Move, czy nawet o zapomnianym trochę Wii od Nintendo. Teraz jednak, z wiadomych przyczyn, gry ruchowe mają szansę na lekki renesans. Z tego powodu przygotowaliśmy więc zestawienie 10 gier ruchowych, które warto wypróbować w domowym zaciszu.

Gry ruchowe. Średnio udany eksperyment, który teraz ma szanse nieco odżyć

Aktualna sytuacja na świecie i związane z nią obostrzenia spowodowały zamknięcie większości siłowni, a kolejna fala koronawirusa zmusza nas do pozostania w domach.

I tak nagle liczba miejscówek do treningu została zredukowana do czterech ścian mieszkania lub do podwórka (jeśli ktoś ma to szczęście mieszkać w domu jednorodzinnym).

Są tacy, którzy z nowymi okolicznościami radzą sobie bardzo kreatywnie. Pewien hiszpański trener personalny postanowił na przykład zorganizować trening na dachu budynku. Tzn. na dachu pokazywał ćwiczenia do wykonania, natomiast osoby ćwiczące wraz z nim robiły powtórzenia na balkonach swoich mieszkań.

Część spragnionych ruchu osób zwróciła się w stronę zapomnianych od dawna gier ruchowych, które miały święcić triumfy na konsolach, a koniec końców, poza nielicznymi wyjątkami, dziś już mało kto chce je wydawać. Niemniej wśród tych, które już wydane zostały, można znaleźć kilka ciekawych pozycji, w sam raz na teraz.

Co ciekawe, większość z nich została wydana na konsole starszych generacji, więc jeśli trzymacie w szafie starego Xboksa 360 z Kinectem, PS4 z kontrolerami ruchowymi lub tak jak ja wciąż nie pobyliście się Nintendo Wii, być może jest to wpis właśnie dla Was. Posiadacze Switcha, Xbox One i PS4 również znajdą coś dla siebie, bo przygotowaliśmy też kilka nowszych tytułów.

Seria Just Dance (Xbox One, Xbox 360, PlayStation 4, PlayStation 3, Wii, Switch)

Zaczynamy od czegoś oczywistego i nieoczywistego zarazem. Just Dance to dziś jedna z najpopularniejszych serii gier ruchowych. Nie znajdziecie tu jednak ćwiczeń jako takich, ale układy taneczne, które musimy odtworzyć z możliwie największą dokładnością, ponieważ każdy nasz pląs jest punktowany przez grę.

O nowym Just Dance 2020 pisałem już w tekście o grach towarzyskich i familijnych, więc nie ma sensu powtarzać wszystkiego. Pamiętajcie jednak: tańcząc uwalniacie endorfiny, spalacie kalorie, a kiedy już przestaniecie czuć dyskomfort związany z faktem, że dziwnie się to robi przed telewizorem, będziecie się również przednio bawić.

Seria Zumba Fitness (Xbox One, Xbox 360, PlayStation 3, Wii, WiU)

Połączenie tańca i aerobiku. Jeśli z tego czy innego powodu nie podeszło Wam Just Dance, a wciąż nie zraziliście się do wygibasów przed telewizorem, być może warto pokręcić bioderkami przy serii Zumba Fitness.

Zasady są te same. Tancerka na ekranie pokazuje nam ruchy taneczne, my je parodiujemy naszym brakiem talentu powtarzamy. W większości odsłon mamy możliwość dostosowania układów do aktualnego poziomu zaawansowania. Aby oswoić się z grą, można wybrać utwory łatwe do odtańczenia, a gdy już zaczniemy wymiatać, poprzeczkę ustawimy wyżej.

Piosenki są rytmiczne, w sporej części latynoamerykańskie, choć nie brakuje również popularnych utworów popowych. Tańczyć możemy solo lub w duecie, system zlicza zgromadzone punkty i w formie gwiazdek przekazuje, jak bardzo jesteśmy słabi sobie poradziliśmy.

Wii Fit Plus (Wii)

Gra, którą przed laty kupiłem wraz z akcesorium o nazwie Wii Balance Board. W dużym skrócie – jest to specjalna deska, zasilana czterema bateriami AA, łącząca się z konsolą za pośrednictwem modułu Bluetooth 1.2. Wii Balance Board posiada specjalne sensory wrażliwe na nacisk; dzięki nim może nas zważyć, a po uzupełnieniu danych w grze Wii Fit Plus – także zmierzyć współczynnik BMI. Sensory wykorzystywane są też do sprawdzania poprawności wykonywanych ćwiczeń i do minigier. Gdy stepper on Nintendo wchodził na rynek, Shigeru Miyamoto (twórca Wii Fit, ale też Mario) stwierdził, że urządzenie jest dokładniejsze w pomiarach niż standardowa elektroniczna waga.

Trudno orzec, na ile to prawda, niemniej w kooperacji z grą Wii Balance Board radził sobie świetnie. Wii Fit Plus to zbiór kilkudziesięciu ćwiczeń, które możemy wykonywać zarówno ze stepperem, jak i Wii Remote’em. Do tego mamy też świetne ruchowe minigry pokroju… latania kurą, polegającego na machaniu rękoma (jakbyśmy mieli skrzydła) i przechylaniu się na stepperze w odpowiednie kierunki. Brzmi głupio, ale gra się świetnie.

Wady? Piekielnie irytujący soundtrack, który zmusza do wyciszenia dźwięków do minimum. Tak czy inaczej, Wii Fit Plus to naprawdę fajny sposób na to, by pogimnastykować się w domu. Albo poćwiczyć jogę, bo taki tryb też tutaj jest.

PS. Używane konsole Wii latają po serwisach aukcyjnych za śmieszne pieniądze. Nie ma za co.

Get fit with Mel B (PlayStation 3, Xbox 360, Wii)

Mel B to była członkini Spice Girls, a przy okazji taka brytyjska Ewa Chodakowskas, z którą można się spocić przy wspólnych seriach fitnessowych. Popularność Mel B jako trenerki fitness zaowocowała grą ruchową zatytułowaną – a jakże – Get fit with Mel B.

Do wyboru mamy ponad sto ćwiczeń z uwzględnieniem różnych partii ciała. Przy okazji dostosowuje intensywność ćwiczeń do naszej wagi i stopnia zaawansowania. Jeśli posiadacie w domu np. ciężarki czy piłkę do fitnessu, możecie zaznaczyć stosowną opcję i odblokować ćwiczenia z tymi przyrządami.

Kiedy będziecie wyciskać z siebie siódme poty, Mel B uraczy Was motywacyjnymi tekstami typu „dasz radę”, tworzącymi iluzję bezpośredniej interakcji. Po treningu natomiast możecie sprawdzić proste przepisy kulinarne, które pomogą Wam w efektywniejszym zrzucaniu kilogramów.

UFC Personal Trainer (PlayStation 3, Xbox 360, Wii)

Coś dla tych, którzy trenują mieszane sztuki walki lub dopiero chcą rozpocząć. Jeśli wierzyć wydawcy, UFC Personal Trainer zapewnia użytkownikom wymagające programy treningowe, porównywalne z tymi z profesjonalnych klubów sportowych zajmujących się sztukami walki.

Wiarygodności tym zapewnieniom dodaje fakt, że z producentami gry współpracowały osoby profesjonalnie zajmujące się tego typu dyscyplinami, a nad całością nadzór sprawowało NASM (National Academy of Sports Medicine).

Co znajdziemy w samej grze? Po pierwsze – 70 różnych ćwiczeń charakterystycznych dla takich odmian sportów walki, jak zapasy, kickboxing czy Muai Thai. Ćwiczenia są dopasowane do ponad 60 zestawów treningowych, których zadaniem jest wzmacnianie poszczególnych partii mięśni i poprawianie ogólnej wytrzymałości.

Nie zabrakło też ruchowych minigier. Możemy na przykład zagrać w podnoszenie opony czy uderzanie w gruszkę.

EA Sports Active 2 (PlayStation 3, Xbox 360, Wii)

Celowo przywołuję sequel, bo w porównaniu do pierwszej odsłony wydanej tylko na Wii EA Sports Active 2 pojawiło się również na PS3 oraz Xbox 360. Mamy tu do czynienia trochę ze zrzynką gry Wii Sports, bo całość sprowadza się do zestawu minigier, które mają zmienić nasze sesje przed konsolą w bardziej aktywne.

Nie zabrakło również ćwiczeń, których jest całkiem sporo. Prócz programów fitness czy cardio są też klasyki jak brzuszki, pompki czy przysiady. Oczywiście jako że mamy do czynienia z produktem Electronic Arts, dodatkowe plany treningowe można kupić w postaci DLC. To znaczy pewnie już nie można, bo gra ma 10 lat i raczej wątpliwym jest, by EA utrzymywało jej serwery.

Ring Fit Adventure (Switch)

Świeżynka z 2019 roku. Ring Fit Adventure to dość niecodzienna mieszanka RPG akcji z klasyczną grą fitness. Zamiarem twórców było nawiązanie do „ruchowych” czasów Wii i gry Wii Fit, która cieszyła się sporą popularnością wśród użytkowników konsoli Nintendo.

Tak jak do Wii Fit, jak i tutaj wymagane jest dodatkowe akcesorium. Tym razem nie jest to jednak stepper z sensorami nacisku, ale obręcz Ring-Con, z której korzystamy na przemian z Joy-Conem, który znajduje się w specjalnej opasce zakładanej na nogę. Idea przyświecająca grze jest raczej jasna – gramy, przy okazji się ruszając.

Słówko o samej grze jako takiej. Można rzecz, że to produkcja nawiązująca do klasycznych gier RPG z turowym systemem walki. Na naszej drodze stają różnego rodzaju przeciwnicy, których musimy pokonać. Atakujemy więc i bronimy się, używając konkretnych zdolności naszej postaci (te sukcesywnie są odblokowywane w miarę upływu rozgrywki). W praktyce aby uruchomić konkretną zdolność, musimy wykonać odpowiednią figurę gimnastyczną. Figury możemy też łączyć w odpowiednie kombinacje, dzięki czemu nasze ataki stają się efektywniejsze.

Minusem tej produkcji jest niestety cena. Na ten moment, kilka miesięcy po premierze, za Ring Fit Adventure trzeba zapłacić ponad 500 zł.

Kinect Sports (Xbox 360)

Świetna gra ruchowa, zwłaszcza jeśli mamy towarzystwo, z którym moglibyśmy w nią pograć. Kinect Sports to swoisty zbiór minigier ruchowych, które angażują tak mocno, że człowiek skupia się wyłącznie na zabawie, zupełnie nie myśląc o tym, że właśnie ćwiczy.

Gra dzieli się na sześć dyscyplin: boks, kręgle, siatkówka plażowa, lekkoatletyka, piłka nożna i tenis stołowy. W każdej z nich można uczestniczyć solo, rywalizując ze sztuczną inteligencją, ale prawdziwa frajda zaczyna się wtedy, gdy mamy obok siebie innego „żywego” zawodnika.

Sporo emocji, sporo ruchu i ogrom zabawy. Jeśli macie Xboksa 360 z Kinectem, najwyższy czas wygrzebać go z szafy lub znieść ze strychu.

Walk It Out (Wii)

Może to dziwne, ale jest to gra polegająca na… chodzeniu. Do tego chodzeniu w rytm muzyki. Po prostu bierzemy Wii Balance Board albo duet Wiimote & Nunchack i idziemy, odkrywając coraz to nowsze lokacje i zbierając punkty.

Podczas „spacerów” przygrywa nam soundtrack z ponad 120 utworami (głównie popowymi). Dostępne są również najróżniejsze statystyki i wykresy, które ukazują m.in. spalone kalorie, liczbę kroków i przetuptany dystans. Jeśli martwicie się, że w obecnej chwili nie możecie pokonywać mitycznych 10000 kroków, no cóż, być może Walk It Out jest jakimś remedium na Wasze zmartwienia.