Badania Uniwersytetu w Rochester
Profesor Daphne Bavelier zajmuje się badaniem wpływu gier wideo na człowieka. W 2012 roku wystąpiła na konferencji TEDx Talk, podczas której rozprawiła się z kilkoma mitami na temat gier wideo. Jednym z nich był mit mówiący o szkodliwości gier na wzrok graczy. Okazuje się, że gry nie tylko nie szkodzą oczom, ale wyostrzają ten zmysł. Bavelier przeprowadziła eksperyment w swoim laboratorium, w którym wykazała, że gracze grający do 15 godzin tygodniowo mają lepszy wzrok niż grupa badana niegraczy.
Gracze nie tylko cechują się ostrzejszym wzrokiem, ale też lepiej rozróżniają odcienie szarości. Wcale nie chodzi tutaj o to, że życie jest szare, a gry wideo wprowadzają do niego trochę blasku. Chodzi tutaj o to, że podczas jazdy samochodem we mgle mamy przed sobą jedynie odcienie szarości. W tym momencie gracze widzą po prostu więcej. Dzięki temu mają większa szansę na dostrzeżenie samochodu przed sobą i uniknięcie wypadku.
Ponadto badaczka obaliła mit rozproszenia uwagi. Okazuje się, że gracze łatwiej skupiają uwagę. Doszła do tego za pomocą prostego testu. Pokazała dwóm grupom osób (zgadliście, graczom i osobom nie grającym) napisane nazwy kolorów innymi kolorami. Dla przykładu słowo czerowny było napisane niebieskim kolorem, a czarny – na żółto. Potem prosiła badanych, by ci mówili jakiego koloru jest słowo, a nie jaki kolor przedstawia słowo. Z badania wynika, że gracze znacznie lepiej radzili sobie z tym zadaniem. Mylili się rzadziej i szybciej je kończyli.
Kolejnym testem uwagi było śledzenie wielu poruszających się celów naraz. Na pewno nie będziecie zaskoczeni. Gracze Call of Duty i innych gier akcji średnio mogą śledzić sześć, siedem punktów jednocześnie. Osoby, które nie grają w takie gry, jedynie trzy punkty. Wynika z tego, że stresogenne mecze wieloosobowe na coś się w końcu zdały. Ma to rzecz jasna swoje zastosowanie w jeździe samochodem. Liczba bodźców jakie trzeba przyswoić podczas jazdy samochodem jest ogromna: samochody, piesi i rowerzyści z przodu, to samo z tyłu, sygnalizacja świetlna i znaki drogowe, dzieci bawiące się obok ulicy. Do tego dochodzi przebodźcowanie mózgu reklamami na zewnątrz, radiem i gadułą na drugim siedzeniu. Wniosek? Graj w Call of Duty, by poprawić umiejętności jazdy samochodem.