Na Messiego i Ronaldo nie było co liczyć
Obaj gwiazdorzy niejednokrotnie użyczali swojego wizerunku do gier z serii Fifa. Cristiano Ronaldo był ambasadorem gry i twarzą okładki chociażby w ostatniej odsłonie, choć warto wspomnieć, że został z niej usunięty; oficjalnie, jak tłumaczyło EA, z racji rozpoczęcia fazy grupowej Ligi Mistrzów i chęci wypromowania innych niż Portugalczyk zawodników, nieoficjalnie – z powodu skandalu obyczajowego i karze 18.8 mln euro, jaką Ronaldo musiał zapłacić hiszpańskiemu fiskusowi za unikanie podatków.
Inną kwestią, wykluczającą CR7 z listy kandydatów na twarz okładki, był fakt, że Juventusu zabraknie w Fifie 20, ponieważ włoski klub podpisał umowę na wyłączność z twórcami innego piłkarskiego symulatora – Pro Evolution Soccer. W związku z tym z wyścigu o znalezienie się na okładce wypadł też Paulo Dybala, a warto pamiętać, że Argentyńczyk – wraz z Neymarem i Kevinem de Bruyne – stanowili tercet, który zastąpił Cristiano na okładce „dziewiętnastki”.
Brak Messiego natomiast jest jeszcze bardziej prozaiczny. Legenda Barcelony nie znajdzie się na okładce Fify, ponieważ ujrzymy go na okładce… Pro Evolution Soccer 2020. Nowy PES po raz kolejny będzie oficjalną grą katalońskiego klubu.