Easter egg: co to jest i jakie znalazła nasza redakcja?

Jajko wielkanocne (po angielsku „easter egg”) znaleźć można nie tylko w koszyku ze święconką, ale też w grach, filmach, serialach czy nawet urządzeniach elektronicznych. Twórcy i producenci uwielbiają niczym zajączek ukrywać niespodzianki dla dociekliwych. A geekowie uwielbiają ich szukać. Z okazji świąt przypominamy słynne easter eggi, a także dzielimy się tymi, które znaleźli członkowie redakcji Geeksa.

Szukaj Easter Eggów z x-komem i zgarnij produkty za złotówkę!

Od 18 do 31 marca trwa zabawa w szukanie Easter Eggów z x-komem. Do znalezienia są kody rabatowe, które poukrywaliśmy, gdzie tylko się da, w tym także na Geeksie.

A musicie wiedzieć, że zdecydowanie warto wziąć udział w naszej zabawie, bo kody, które musicie znaleźć, pozwolą Wam na zakup smartfona, laptopa i innych urządzeń w oszałamiającej cenie… 1 zł.

Szczegóły akcji znajdziecie na dedykowanej stronie Wielkanocnych Rabatów w x-komie.

Gotowi? W takim razie zaczynamy!

O co tu w ogóle chodzi i co easter egg ma wspólnego z popkulturą i technologią?

Przede wszystkim sama nazwa nawiązuje do starej tradycji poszukiwania prezentów – pisanek, które przynosi wielkanocny zając. Chodzi o różnego rodzaju nawiązania, odniesienia, ale też specjalne funkcje, które są ukryte i pozostawione dla dociekliwych – bardziej zasiedziałych w temacie, zdeterminowanych, ciekawskich lub po prostu mających fart.

Termin po raz pierwszy pojawił się w użyciu pod koniec lat 70., a jego ojcem pracujący był dla Atari Steve Wright. Wykorzystał go przy okazji pierwszego dużego współczesnego easter egga związanego z pewną grą i „oszukaniem systemu”.

„Adventure” i ojciec wszystkich gamingowych easter eggów

 Choć dziś może się to wydawać dziwne, był taki czas, gdy ujawnianie personaliów twórców gier nie było regułą. Postępowało tak Atari. Przyczyną nie była żadna antyczna wersja RODO,  a bardziej biznesowa kwestia. Firma bała się, że konkurencja uzyska dane programistów, których następnie podkupi. Nie wszyscy zgadzali się z taką polityką, w tym Warren Robinett, pracujący nad grą Adventure. Właśnie w tym tytule pojawił się pierwszy głośny gamingowy easter egg.

adventure easter egg
Źródło: Atari

Po zdobyciu specjalnego szarego piksela w katakumbach zamku oraz przyniesieniu go z dwoma innymi przedmiotami w odpowiednie miejsce, gracz mógł dostać się do ukrytego pomieszczania. Wyświetlał się w nim migający tekst created by Warren Robinnett. Easter egga znalazł piętnastoletni Adam Clayton, który poinformował Atari (opisując także sposób, w jaki tego dokonał). Wright przekonał pozostałych decydentów, by element ten pozostał w grze i by kolejne tytuły Atari coś takiego zawierały. Miała to być zachęta do częstszego grania, a poszukiwanie tych niespodzianek przypominało zdaniem Wrighta polowanie na zostawione przez zajączka pisanki.

Warto wspomnieć, że pierwszy z easter eggów odgrywa istotną rolę w powieści Ernesta Cline’a Ready Player One i powstałym na jej podstawie filmie – zresztą i powieść, i film są nafaszerowane tego typu ukrytymi nawiązaniami.

Halo! Jestem tutaj! – czyli easter egg jako podpis twórcy

Wiele easter eggów to właśnie sposób twórców na umieszczenie siebie w danym medium (nie tylko grze) i mrugnięcie okiem do odbiorców. Czasem może to być samo nazwisko. Tak było z Robinettem czy Edem Boonem i Johnem Tobiasem. Imię „Noob Saibot”, jakie nosi jeden z ninja występujących w grach Mortal Kombat, to właśnie czytane od tyłu nazwiska twórców serii. Podobna sytuacja – poza światem gier – miała miejsce w filmie Maska Batmana (Mask of Phantasm). Wyśpiewywany w czołówce hymn nie był wbrew pozorom łacińskim utworem, a zapisanymi wspak nazwiskami pracowników studia Warner Bros.

Ale może też być tak, że w grze pojawi się sam twórca. W Doomie II, na finałowej mapie, po pokonaniu bossa na gracza czekała jeszcze… nabita na pal głowa jednego z twórców, Johna Romera, która porykiwała i w zakodowany sposób informowała, że by ukończyć grę należy go zabić. Zakodowany – to znaczy możliwy do zrozumienia tylko po puszczeniu wiadomości od tyłu (więcej o tym będzie niżej).

Cameo twórców są dość częstym zabiegiem w filmach. Fani produkcji na podstawie komiksów Marvela mogą wypatrywać w nich Stana Lee, a miłośnicy adaptacji Tolkiena – Petera Jacksona (potraficie go znaleźć w zamieszczonym niżej fragmencie Powrotu króla?).

A ty skąd się tu wziąłeś? Easter egg jako gościnny występ

Easter eggi nie muszą tylko dotyczyć twórców. Na przykład krzyżowiec Bridenbrad z World of Warcraft nazwany tak został dla upamiętnienia Bradley’a Bridenbecka, zmarłego na raka brata jednego z pracowników Blizzarda. Imiona niektórych Pokemonów nawiązują do sławnych osób – Hitmonlee i Hitmonchan do Bruce’a Lee i Jackiego Chana, Foodin do Harry’ego Houdiniego, a Koontz – do Deana Koontza.

Czasem w bohaterowie jednej gry mogą napotykać postaci z innej – i nie chodzi tu o DLC. W Wiedźminie 2: Zabójcach królów Geralt natyka się na martwego asasyna z Assasin’s Creed, któremu nie wyszedł skok wiary. Ale goście spoza universum mogą też nie pochodzić z świata gier, na co mieli okazję zwrócić uwagę Michał i Łukasz: 

W „The Elder Scrolls III: Morrowind”, w jednym z grobowców, napotykamy szkielet wędrowca – poszukiwacza przygód, który ma przy sobie notatkę podpisaną „Indie”. Oczywiście można domyślić się, że chodzi o Indianę Jonesa.
Niedawno Epic Games Store udostępnił za darmo „Horace”, pixelartową platformówkę, która z miejsca stała się dla mnie ulubionym reprezentantem gatunku. Oprócz wspaniałej historii, zjawiskowej stylistyki, mnogości dostępnych mechanik gra przepełniona była easter eggami najróżniejszej maści. Mój ulubiony dotyczył nawiązania do pewnego serialu komediowego, który od lat katuję nieustannie, mimo że większość odcinków znam na pamięć. Nawiązanie było bardzo subtelne, dotyczyło postaci stanowiących tło lokalizacji. Postaci, na które normalnie pewnie nie zwróciłbym większej uwagi. Nie zdradzam, o który serial chodzi, ale dołączam screeny z gry:

Tego tu się nie spodziewałem… Czyli easter egg w naprawdę dziwnym miejscu

Czyżby starożytni Egipcjanie spotkali C-3PO i R2D2 z Gwiezdnych wojen? Bo dlaczego pojawiają się oni na hieroglifach w Poszukiwaczach zaginionej Arki w Studni Dusz? Ten filmowy easter egg jest bardziej dyskretny, ale zdarzają się bardziej rzucające się w oczy. Jak te, które opisuje Kacper:

Muszę od razu wyznać, że nie jestem najlepszy w odkrywaniu easter eggów w grach. Jednak jako wieloletni fan serii „HoMM”, mogę pochwalić się znalezieniem trzech sympatycznych, które ukryli w grze autorzy piątej części cyklu. Otóż w podstawowej wersji gry, w kampanii Izabeli (4 misja), po odwiedzeniu kartografa, w prawym dolnym rogu mapy, naszym oczom ukaże się całkiem szczegółowo zaprojektowany model czołgu. To nie jedyna maszyna bojowa, jaką twórcy umieścili w grze. W dodatku „Kuźnia Przeznaczenia’, na jednej z map w kampanii Wulfstana (czwarta misja), w lewym górnym rogu, możemy zobaczyć rozbity niemiecki myśliwiec z czasów II wojny światowej. Odrywając się, od wojennych klimatów, ostatnią znajdźką, na jaką natrafiłem, był pojawiający się statek UFO, przy okazji kampanii ostatniego dodatku do „Heroes V”. W finałowej misji Zehira, po uzbieraniu ponad miliona złotych monet, obok naszego głównego bohatera materializował się statek kosmiczny o wyglądzie spodka. Był to dość przydatny easter egg, bo dostawaliśmy dość mocnego kompana na ostatnią i, jeśli mnie pamięć nie myli, dość ciężką misję.
homm ufo
Źródło: Ubisoft

Czasem easter egg może odsłonić zupełnie nową przestrzeń i dodatkową niespodziankę, tak jak było to w Adventure. W Batman Arkham Asylum można z kolei trafić do tajnego pokoju naczelnika Sharpa z planami rozszerzenia zakładu na obszar miasta. Była to ukryta zapowiedź nadchodzącej gry, czyli Arkham City. Bywa jednak easter egg łamie pewne granice – jak w przywołanej przez Michała platformówce:

W grze „Superfrog”, a dokładniej w piątym świecie, można było dojść do takiego miejsca, jak na screenie poniżej. Wyobraźcie sobie, jakie to było dziwne dla dziewięcioletniego chłopca zobaczyć takie pęknięcie światów. Nie było ono jakoś szczególnie ukryte, ale można było tam nie trafić. Nadmienię jeszcze, że przez kilka dni kombinowałem, jak dotrzeć do tych wszystkich bonusów, które były ukryte za tym ołówkiem.
Źródło: Team17

Ta wiadomość ulegnie… Ukryte easter eggi tekstowe lub dźwiękowe

Wcześniej była mowa o wypowiedzi Johna Romero, która zrozumiała była tylko puszczona od tyłu. Taki sposób przekazywania wiadomości, fachowo znany backmaskingiem, został spopularyzowany przez The Beatles w ich piosenkach. To właśnie on zainspirował Robinnetta do popełnienia swojego easter egga. Natomiast nawiązywano też do rzekomych satanistyczno-okultystycznych treści, które nagrania chłopców z Liverpoolu miały zawierać. Na przykład w kreskówce GI Joe pojawia się magiczne zaklęcie w starożytnym języku, które po odsłuchaniu… wyśmiewało osoby doszukujące się ukrytego przekazu. Czasem easter egg może być, jak w przypadku hieroglifów z droidami, jeszcze skrzętniej ukryty. Oddajmy głos Agnieszce:

W filmach o przygodach Harry’go Pottera jedne easter eggi widoczne są nawet dla zwykłego Mugola, a żeby dostrzec inne potrzeba już znać tajniki magii. 😉 Na przykład jeden z moich ulubionych pochodzi ze sceny w „Kamieniu Filozoficznym”, w której Neville Longbottom dostaje przypominajkę. Ta od razu robi się czerwona, więc o czymś przypomina. Neville nie pamięta o czym zapomniał, my jednak od razu możemy się domyślić, że chodzi o szatę wyjściową, której chłopiec jako jedyny z otoczenia nie ma na sobie. A w „Zakonie Feniksa” zwróćcie uwagę na sekwencję liczb, którą pan Weasley wpisuje w budce telefonicznej, chcąc dostać się do Ministerstwa Magii. Jest to 62442, co na klawiaturze numerycznej daje nam słowa MAGIC i MAGIA.
zakon feniksa easter egg
Źródło: Warner Bros. Pictures

Niektóre easter eggi to cytaty dźwiękowe. Na przykład w jedenastym filmie z Jamesem Bondem, Moonraker, którego część akcji rozgrywa się w kosmosie, słyszymy fragmenty utworów ze słynnych obrazów sci-fi: 2001: Odysei kosmicznej oraz Bliskich spotkań trzeciego stopnia. A z kolei w późniejszej części cyklu o 007 Licencja na zabijanie rykoszetujące kule „wygrywają”… słynny temat muzyczny Bonda (był to żart ekipy dźwiękowej).

Easter egg – zamierzony czy nie?

Zazwyczaj easter egg jest umieszczony intencjonalnie. Czasem jednak może powstać z niedopatrzenia twórców. Tak było ze słynnym kodem Konami. Choć głównie kojarzą go pewnie zagrywający się w Contrę, gdzie dawał on 30 żyć, to pierwszy raz pojawił się w Gradiusie. Programista Kazuhisa Hashimoto stworzył go, żeby w fazie testów ułatwić sobie przechodzenie gry i od razu mieć dostępne wszystkie power-upy. Zapomniał jednak usunąć go nim tytuł trafił do sprzedaży. Twórcy zdecydowali się pozostawić grę z kodem na rynku, a sławna sekwencja zaczęła być umieszczana także w innych pozycjach Konami.

konami kod
Źródło: Contra Wiki

Mogą być też przypadki, gdzie fani dopatrują się faktycznego easter egga i może mieć to zadziwiające rezultaty. Na przykład taki Ermac z Mortal Kombat zaczął swój żywot właśnie jako plotka zrodzona pomiędzy graczami. Makro do rejestrowania błędów kodowania w pierwszej części– wyświetlające się na ekranie audytu jako ERMACS – wzięli za sygnał, że w grze jest wojownik, którego można odblokować. Pojawiały się przedstawiające go fotomontaże – z przekolorowanym Scorpionem, na co Midway zamieściło w Mortal Kombat II easter egga – ukrytą wiadomość zaprzeczającą istnieniu tej postaci. Ostatecznie jednak Ermac zasilił roster walczących w Ultimate Mortal Kombat 3.

Pomyłkę usprawiedliwiać może fakt, że w pierwszym Mortal Kombat takim easter eggiem – ukrytym przeciwnikiem był Reptile. Odblokować go można było po spełnieniu pewnych warunków, na które naprowadzały zagadkowe wskazówki. Ukryci zawodnicy znajdowali się również w grze NBA Jam Tournament Edition. Należał do nich młody Will Smith, ale też… Bill i Hillary Clintonowie.

Nie tylko gry. Easter eggi w oprogramowaniu i technologii

Easter eggi nie ograniczają się tylko do gier, filmów czy seriali. Znaleźć je można także w systemach operacyjnych komputerów czy urządzeń mobilnych, programach, ale także wyszukiwarkach. Mogą to być ukryte gry (np. podobna do Dooma The Hall of Tortured Souls w Excelu 95) lub ciekawostki (lista wulkanów podawana przez wygaszacz ekranu w wersjach Windowsa sprzed XP).

To również dodatkowe funkcje (rzut kostką lub monetą w Google, ale też słynna „beczka”) czy żarty (odpowiedź na pytanie o zdefiniowanie anagramu albo sugestie w Google Maps dotyczące sposobu pokonywania trasy i na przykład przepłynięcia Pacyfiku kajakiem). Ale także np. tapety, jak te opisywane przez Klaudię: Easter egg w OnePlus 7 Pro. Niespodzianka ukryta w trybie gry.

Ale czy spodziewalibyście się znaleźć easter eggi w urządzeniach? Dajmy na to ukrytą funkcję stopera w kalkulatorze kieszonkowym? Tak było z HP-45 od Hewlett-Packard. A nazwy główną nadrukowane na płytę główną komputera? Tak miały niektóre modele Amigi, gdzie znaleźć można było tytuły piosenek zespołu The B-52s. Również i nowsze sprzęty mogą zawierać tego rodzaju niespodzianki. Co takiego odkrył w recenzowanym urządzeniu Piotrek?

Microsoft Surface Studio 2 – sprzęt na wskroś graficzny, z szeregiem funkcji dedykowanych pracy z rysunkiem oraz grafiką komputerową. Przestronny, dotykowy wyświetlacz oraz ogromnie czułe piórko zdają się jednoznacznie definiować przeznaczenie urządzenia, a tu zaskoczenie! Surface Studio 2 ma preinstalowaną aplikację do miksowania muzyki! Dotykowy ekran staje się w pełni wyposażonym pulpitem DJ-a. Są suwaki, są przełączniki, jest wszystko. Mało tego, wbudowane głośniki grają czysto i głośno, śmiało więc poćwiczysz DJ-ejskie sety bez osobnego nagłośnienia.
Microsoft Surface Studio 2 miksowanie muzyki

Oczywiście tylko lekko naruszyliśmy skorupkę tematu, jakim są easter eggi. Jakie pominęliśmy? Jakie Wy znacie lub jakie udało Wam się osobiście znaleźć? Dajcie nam znać w komentarzach.

Możecie też poszukać ich w grach dostępnych w ofercie sklepu x-kom.

Źródła: Paste, The Easter Egg Archive,  TV Tropes, The Guardian, TechRepublic, Den of Geek, GameSpot, Giant Bomb, Cognitive SEO, Newsbank, Daily Mail, Popular Electronics, Compute!