W młodości zdarzało mi się marzyć, że zostanę pilotem. Pewnie zresztą jak i wielu dzieciakom. Czasy były, jakie były, i musiałem się zadowolić wtorkowymi seansami serialu JAG – Wojskowe Biuro Śledcze oraz chwilami z książeczką W aeroplanie, skądinąd przesłodką. Dzisiaj, żeby podziwiać świat z perspektywy ptaka, nie trzeba wcale zamknąć oczu i liczyć na szalony sen. Wręcz przeciwnie – wystarczy je szeroko otworzyć i wzbić się w powietrze, na przykład z dronem. Tylko czy taki dron to dobry prezent dla dziecka? A jeśli tak, to jaki i na jakich warunkach?