Doktor Koro. Inteligentny stetoskop od wrocławskich studentów

Pożegnanie z gumą, czyli jak wygląda inteligentny stetoskop

Od tradycyjnych stetoskopów Koro różni się tym, że wyeliminowana została gumowa rurka. Element łatwo ulegający uszkodzeniom , ale i przeszkadzający – zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy wymagana jest szczególna ostrożność przy kontakcie z zakażonym pacjentem i dezynfekcja akcesorium. Pozostaje więc okrągłe urządzenie, które do ciała pacjenta przykłada lekarz, pielęgniarka, ale może to także zrobić sam pacjent.

Informacje dotyczące pracy serca przesyłane są do aplikacji, a odsłuchać je można korzystając z słuchawek połączonych przewodowo lub bezprzewodowo ze smartfonem, który tę apkę obsługuje. Przetwarzane cyfrowo dźwięki są także przedstawiane w formie graficznej.

Jak wysłanie zdjęcia na Fejsie

Aplikacja oferuje również instruktaż korzystania ze stetoskopu, przygotowany właśnie z myślą o pacjentach, którzy przesyła mogą samodzielnie się zbadać i przekazać wyniki badania do lekarza do interpretacji. Jak mówi koordynator projektu Tomasz Skrzypczak, przesyłanie tych danych jest równie intuicyjne, jak podzielenie się zdjęciami na Facebooku. No i na pewno bardziej bezpieczne i wygodne w przypadku, gdy lekarze muszą zmagać się z chorobami pokroju COVID-19.

W aplikacji można porównywać szmery, dostosować ich głośność czy sprawdzać je w odniesieniu do wzorców klinicznych. W czasie rzeczywistym redukowane są też szumy czy hałasy pochodzące z otoczenia.

Będący na razie prototypem Koro i cała platforma cyfrowa, którą właściwie wraz z aplikacją tworzy, to robota Polaków. Sprawdźcie też, jak działa inny projekt związany internetem medycznych rzeczy – IntellIoT, finansowany przez Komisję Europejską.

Źródło: Polskie Radio

Maciej Gaździcki

007 zgłoś się. Oto jest, Maciej, agent do zadań specjalnych. Za dnia doktor historii literatury wyspecjalizowany w mediewalizmie i MacGyver copywritingu.