Bezpieczeństwo to jedna z najważniejszych przyczyn, dla której właściciele firm (dużych i małych) sięgają po monitoring wizyjny. Ten wynalazek z początku XX wieku ma również i inne zastosowania, tak w kontekście szerszym (miejskim), jak i węższym (domowym). Co to konkretnie CCTV i jakie mogą być z niego korzyści? O czym pamiętać, gdy po niego sięgamy?
CCTV to angielski skrót oznaczający closed circuit television, czyli telewizję zamkniętego obwodu. W języku polskim spotkamy kilka różnych nazw, której lepiej lub gorzej oddają to, czym CCTV jest: telewizja przemysłowa, wideonadzór, monitoring wizyjny czy telewizyjny system dozorowy. Zasadniczo chodzi o telewizję, która – w odróżnieniu od masowych kanałów – przeznaczona jest dla bardzo wąskiego grona odbiorców. Stanowią je osoby w centrum odbiorczym, gdzie transmitowany jest obraz z kilku czy nawet kilkuset kamer, rozsianych po danym obiekcie.
Obiektem takim nie musi być tylko budynek przemysłowy czy fabryka. CCTV spotkamy także na lotniskach, w szkołach i uczelniach, sklepach, szpitalach, urzędach czy więzieniach. Jak również, oczywiście, w domach.
Po monitoring wizyjny sięga się przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Dzięki niemu dowiadujemy się o zajściu (włamanie, kradzież, uszkodzenie naszego mienia – elewacji, samochodu..), możemy podjąć odpowiednią akcję (powiadomić policję czy ochronę) oraz ustalić istotne szczegóły, jak tożsamość i liczba przestępców lub intruzów. Pomaga tutaj ciągle rozwijające się oprogramowanie, które nierzadko wspiera sztuczna inteligencja. Poza tym już sama obecność monitoringu wizyjnego może zniechęcić złodzieja czy chuligana.
CCTV pomaga także zapobiegać wypadkom lub zarządzać kryzysem. Na przesyłanym z kamer obrazie widać, że dzieje się coś złego (usterka na produkcji, leje się woda, iskrzy się z instalacji, z pomieszczenia unosi się dym) i niewesołą sytuację można zażegnać w zarodku. A gdy sytuacja zacznie eskalować, łatwiej jest przeprowadzać ewakuację czy sprawdzać, jakie jeszcze inne pomieszczenia objął pożar lub zalanie.
Monitoring wizyjny może być także wykorzystywany np. w:
System CCTV z kamerami analogowymi to rozwiązanie tańsze (jedynie DVR może być trochę droższy), względnie prostsze w instalacji (przynajmniej jeśli chodzi o stronę oprogramowania). Trzeba jednak liczyć się z mniejszą elastycznością przy rozbudowie systemu (choć istnieją DVR, które można połączyć także z kamerami IP), koniecznością podłączenia każdej z kamer do rejestratora i doprowadzenia do nich zasilania osobnym kablem koncentrycznym, który jest mniej wygodny w użyciu.
Przetwarzanie obrazu dokonuje się z poziomu rejestratora. Zwykle mówi się, że wpływa to na gorszą, względem NVR, jakość, choć można spotkać też opinie przeciwne. Zarzuca się także ograniczone możliwości przesyłu dźwięku (z tym również się polemizuje). Jak jednak zobaczymy dalej, w przypadku CCTV nie jest to aż tak istotna kwestia.
Kamery IP tymczasem same przetwarzają obraz, który jest następnie wysyłany do rejestratora. Oferują lepszą jakość, możliwość monitorowania zdarzeń przez internet czy wysyłania powiadomień. A także zasilania PoE, dzięki czemu unika się bałaganu z przewodami czy rozdzielaczami. System CCTV z NVR jest również zasadniczo bardziej mobilny i elastyczny pod kątem rozbudowy (dopuszcza kamery bezprzewodowe i przewodowe).
Jako największy minus tego rozwiązania wskazuje się koszty, wyższe niż przy odpowiedniku analogowym. Na szczęście ceny systemów CCTV z kamerami IP stają się coraz bardziej przystepne. Wskazuje się także, że nauczenie się korzystania z niego może zajmować więcej czasu. Może być również bardziej podatny na atak hakerski. Dlatego trzeba przyłożyć więcej uwagi do jego zabezpieczenia.
W kontekście wydatków, jakie ponosi się przy instalacji CCTV, podnoszona jest kwestia opłacalności i zasadności używania monitoringu wizyjnego. Tym bardziej, że (mówiąc o monitoringu miejskim) statystycznie spadek przestępczości dzięki jego stosowaniu jest raczej niewielki i powiązany z innym czynnikami. Z badań wynika, że w przestrzeni publicznej kamery ograniczają głównie kradzieże (kieszonkowe, sklepowe, samochodowe) lub naruszenie mienia. Gorzej natomiast radzą sobie z przestępstwami z wykorzystaniem przemocy.
Pojęcia „monitoring wizyjny” czy „wideonadzór” mogą się także po prostu źle kojarzyć i przywodzić na myśl wszechobecną inwigilację rodem z powieści Orwella. Przeciwnicy CCTV w przestrzeni publicznej wskazują na prawo do prywatności oraz że zasadne jest monitorowanie tylko pewnej bardziej narażonej przestrzeni.
Dlatego przed wyposażeniem swojej firmy, placówki czy domu w monitoring wizyjny dobrze jest określić, czy jest on nam faktycznie niezbędny. Czy możemy w jego miejsce wprowadzić jakąś alternatywę (np. korzystnie z agencji ochrony, psa wartownika, czujników itp.). Pamiętajmy też o tym, że obecność CCTV nie zwalnia ze stosowania innych środków bezpieczeństwa. I nie chodzi tylko o zamki, wzmocnione szyby, alarmy czy sensory.
Jak to zwykle bywa w przypadku technologii, często przecenia się ją samą, pomijając natomiast czynnik ludzki. Zwraca na to uwagę Akademia Monitoringu Wizyjnego, która propaguje systemowy i proaktywny model CCTV. Kluczową rolę odgrywa w nim personel, na którym spoczywa obowiązek wczesnego wykrywania i szybkiego reagowania na zagrożenia. To nadal wyszkolony człowiek musi we właściwy sposób odczytać sygnały niewerbalne (na przykład nietypowe zachowanie jakiejś osoby), choć inteligentny soft może być bardzo pomocny (korzystając z uczenia maszynowego, potrafi np. rozpoznać osobę w pozycji strzeleckiej czy agresywnej).
Oczywiście – sprzęt jest bardzo ważny, jednak musi on być właściwie dobrany, skonfigurowany, a także zarządzany (tu ważne są też odpowiednie procedury).
Joanna Kabzińska i Michalina Szafrańska w artykule poświęconym zasadom sprawdzania skuteczności monitoringu wizyjnego, przywołują dziesięć zasad odpowiedzialnego wdrażania CCTV, które sformułowała Nancy G. La Vigne z Urban Institute w Waszyngtonie oraz jej współpracownicy – dotyczą one monitoringu wizyjnego w przestrzeni miejskiej, ale część z nich jednak także odnieść do użytku prywatnego:
Podstawa prawna do użycia CCTV jest zależna od sytuacji – inna na terenie pracy, inna w domu, a inna, gdy chodzi o miasto czy powiat . Na pewno naszym podstawowym obowiązkiem jest powiadomienie o samym działaniu monitoringu. Prowadzenie go przy pomocy ukrytej kamery może skończyć się sprawą w sądzie. Czy wystarczy tabliczka z piktogramem? Zdaniem ekspertów to za mało.
Przy powiadamianiu o działaniu CCTV powinno się zamieścić (w zgodzie z artykułem 13 RODO) zasadniczo takie informacje:
Jeśli monitoring wizyjny dotyczy przestrzeni publicznej, to dobrze jest zamieścić wszystkie te dane na stronie internetowej administratora oraz na stronie BIP.
Kamery monitoringu wizyjnego nie mogą obejmować tzw. miejsc ochrony intymności i prywatności (łazienek, toalet, szatni, palarni, stołówki…) - można je monitorować tylko w wyjątkowych sytuacjach, przy zachowaniu odpowiednich procedur. Prawo oświatowe dodaje tu również m.in. klasy czy gabinety pedagogiczne. A wytyczne Europejskiej Rady Danych wspominają też nawet o parkach czy ławkach miejskich. Raz jeszcze pojawia się kwestia zasadności monitoringu danego terytorium oraz możliwych alternatyw. Nie można też obserwować posesji sąsiadów oraz dalszej okolicy.
Kiedy są to osoby, które wykonują dla nas pracę na naszym terytorium (pracownicy, robotnicy, opiekunowie, sprzątacze…). Jeśli są one zatrudnione na podstawie umowy o pracę, musimy uwzględnić przepisy o monitorowaniu pracowników.
Zgodnie z artykułem 222. KP, można go wprowadzić, gdy jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub ochrony mienia lub kontroli produkcji lub zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Sugeruje się także rozszerzenie zapewnienia bezpieczeństwa o osoby przebywające na terenie zakładu pracy tymczasowo (klientów, osób samozatrudnionych). Zawsze obowiązuje nas konieczność poinformowania o prowadzeniu monitoringu i związanych z nim kwestiach.
Osoby obserwowane, a także policja lub ubezpieczyciel (w związku z kradzieżą, napaścią czy zniszczeniem mienia). Mogą o nie poprosić również osoby prywatne, które mają uzasadnienie takiej prośby (np. uszkodzono samochód, który znajdował się w zasięgu naszego systemu CCTV). W tym wypadku koniecznie oceniamy, czy podzielenie się nagraniem jest faktycznie zasadne (trzeba wziąć pod uwagę tożsamość wnioskodawcy, jego korzyść i to, czy jest ona ważniejsza od prawa nagranych osób do prywatności, negatywne skutki, które mogą te osoby spotkać po udostępnieniu nagrania...).
Robimy tak, jeśli udostępniamy je osobom obserwowanym – wówczas twarze innych osób, które znalazły się na nagraniu, powinny zostać zamazane. Jeśli trafiają one do policji albo ubezpieczyciela lub są udostępniane stronom trzecim, nie trzeba tego robić (choć w drugim przypadku sugeruje się zabezpieczyć nagranie i powiadomić żądającą osobę, że zostanie ono wydane na żądanie odpowiednich organów lub ubezpieczyciela). Twarz możemy zamazać przy pomocy odpowiedniego programu / edytora video. Z opcji zamazywania twarzy można skorzystać także przy monitoringu miejsc ochrony prywatności (np. w szatni), a także do pikselowania przestrzeni, która wykracza poza nasz obszar monitoringu.
Publikowanie w sieci wizerunków nagrywanych osób (to właśnie m.in. o nie chodzi, gdy mowa jest o danych osobowych - do tego dochodzą też inne obrazy umożliwiające identyfikację, jak np. numery rejestracyjne) jest zabronione. Zamieszczenie takich materiałów w internecie może skończyć się sprawą w sądzie oraz odpowiedzialnością przed prezesem UODO.
Tak. Trzeba jednak ustalić w umowie zasady powierzania danych - określić czas, zakres oraz cel monitorowania, a także obowiązki agencji co do bezpieczeństwa danych. Agencja nie może wykorzystywać naszych nagrań do realizacji swoich celów, które nie mają związku z umową.
Osoby takie mają m.in. prawo do informacji o działaniu monitoringu (i innych informacjach związanych z nim oraz przetwarzaniem danych), prawo dostępu do nagrań (w uzasadnionych przypadkach), prawo do żądania usunięcia dotyczących ich danych, anonimizacji wizerunku, oraz do przetwarzania danych przez określony czas.
Choć często mówi się o 3 miesiącach, zależy to od bardzo wielu czynników. Począwszy od tego, o jaki system monitoringu wizyjnego chodzi, a skończywszy na celu, w jakim się te nagrania przechowuje. Inaczej wygląda przeglądanie nagrań z monitoringu całodobowego (tu sugeruje się przechowywanie nie dłużej niż 24 godziny), inaczej – jeśli nagranie jest materiałem do wyjaśnienia jakiegoś incydentu. Przyjmuje się jednak, że powinno się przechowywać je nie dłużej niż wymaga określony cel (identyfikacja osoby, zakończenie sprawy itd.) i raczej przyjmować czas krótszy niż dłuższy.
Zasadniczo nie. Może to zostać uznane za nadmiarową formę przetwarzania danych i wiązać z odpowiedzialnością administracyjną, cywilną czy nawet karną. Wyjątek to monitoring prowadzony przez służby porządkowe i specjalne.
Sprawdźcie także:
Zachęcamy do sprawdzenia urządzeń do monitoringu, które oferuje x-kom. Firmy, które specjalizują się w montażu systemów CCTV, oraz planują zakup sprzętu w hurtowych ilościach, mogą składać zapytania przez formularz kontaktowy.
Źrodła: