BlackBerry dobija dogorywające potomstwo. Smartfony z systemem BlackBerry OS bez podstawowych funkcjonalności

Konanie autorskiego systemu BlackBerry trwa już od dobrych siedmiu lat. Przekonałem się o tym zresztą osobiście, kupując swój pierwszy (i ostatni) smartfon z jeżynką akurat wtedy, gdy deweloperzy przestawali wspierać aplikacje na BB OS. 4 stycznia 2022 roku firma wyłączy wszystkie podstawowe funkcjonalności urządzeń działających na tym systemie. Nie zadzwonimy już, nie wyślemy SMS-a, nie połączymy się Wi-Fi, a nawet nie wezwiemy pomocy.

Ze szczytu na dno, czyli słówko o BlackBerry OS z perspektywy byłego użytkownika

Dawno temu, za górami, lasami i za poprzedniej władzy, wpadłem na dziwaczny z perspektywy czasu pomysł, aby kupić sobie smartfona z fizyczną klawiaturą. Tłumaczyłem sobie, że z takim urządzeniem każdą wolną chwilę spędzę na pisaniu własnej wersji 50 Twarzy Greya.

Kupiłem więc BlackBerry Q10, telefon, z którego swego czasu korzystała sama Angela Merkel, taki był bezpieczny, fajny i… dziaderski. Tak czy siak, pracowało się na nim fantastycznie. Fizyczna klawiatura z miniaturowymi przyciskami była nadzwyczaj wygodna. I choć własnego mommy porno nie napisałem ani wtedy, ani kiedykolwiek później, stworzyłem na nim kilka prac zaliczeniowych na studia.

Prócz wspomnianej klawiatury Q10 miał coś jeszcze, co sprawiało, że wspominam go dziś z nabożną niemal czcią. Mowa o autorskim systemie, BlackBerry OS. Przesiadałem się z Androida, iPhone’y obserwowałem naówczas wyłącznie na zdjęciach, jako typowy żak-biedak, ze łzami w oczach opowiadający żarty o studenckiej jajecznicy.

I cóż mogę rzec… to było jak Katharsis. W końcu coś, co działa płynnie. Intuicyjne gesty, znakomite zarządzanie uruchomionymi aplikacjami. Mnóstwo ułatwień na każdym kroku. Legendarny komunikator BBM. To był system idealnie skrojony pod moje potrzeby.

blackberry q10

Niestety już wtedy widoczny był problem z aplikacjami. Tych było w BlackBerry jak na lekarstwo, szczególnie jeśli za punkt odniesienia miało się Androida. W miarę upływu czasu na przykład ze wsparcia BB OS zrezygnował Facebook. Żeby z niego korzystać, trzeba było posiłkować się przeglądarką. Owszem, pojawiały się jakieś zamienniki, ale najczęściej nie dawały one nawet 50 procent funkcjonalności, jakie oferowały oryginalne apki.

W końcu użytkowanie BlackBerry stało się na tyle uciążliwe, że z bólem serca musiałem wziąć rozwód (rzecz jasna nie z mojej winy). Wciąż jednak sporadycznie korzystałem ze smartfona, żeby bazgrolić sobie w Evernote, który oczywiście też z biegiem czasu utracił wsparcie autorów na jeżynkowym OS-ie.

W 2016 roku firma ogłosiła oficjalnie, że wycofuje się z biznesu sprzętowego. Wróciła do niego, co prawda, jak pewnie wiecie, ale nowe smartfony BlackBerry działały już na Androidzie i raczej nie odniosły spektakularnego sukcesu.

blackberry klawiatura

Stare BlackBerry już tylko do muzeum

Teraz, a konkretnie 4 stycznia 2021, firma dobije swój najwartościowszy z miotów. I choć miot ten zestarzał się w totalnym zapomnieniu i braku zainteresowania, niejednemu posiadaczowi BlackBerry pewnie teraz kręci się łezka w oku.

Tak czy inaczej, wszystkie urządzenia z systemem BlackBerry 7.1 OS i starszymi, a także z BlackBerry 10 oraz BlackBerry PlayBook OS 2.1 i wcześniejszymi wersjami, utracą możliwość: wykonywania połączeń (nawet alarmowych), wysyłania SMS-ów i łączenia się z Internetem.

Ponadto autorskie apki BB, a więc np. BlackBerry Link, BlackBerry Desktop Manager czy BlackBerry Blend, będą miały „ograniczoną funkcjonalność”. Użytkownicy z adresem mailowym hostowanym przez BlackBerry lub otrzymujący przekierowaną pocztę na ten adres będą musieli przeprowadzić migrację do innej usługi (dotyczy to też posiadaczy BlackBerry na Androidzie).

Wyrok śmierci jest już znany od września 2020 roku, ale teraz, gdy nadchodzi dzień egzekucji, warto wspomnieć o tych legendarnych urządzeniach i systemach, na których bazowały.

blackberry w szufladzie i śmietniku historii

Śpijcie słodko, aniołki

W dobie bliźniaczo podobnych do siebie smartfonów, monopolu dwóch systemów i braku jakiejkolwiek konkurencji, BlackBerry był powiewem świeżości, który doceniali użytkownicy na całym świecie. I choć jeżynkowe OS-y od dawna znajdowały się w stanie technologicznej agonii, w czasach swojej świetności robiły naprawdę kapitalną robotę.

Tym większa szkoda, że ze szczytu zaliczyły upadek niemal na samo dno.