WWE 2K22 – recenzja pierwszej od lat odsłony, którą da się lubić

Dziwię się sobie, że przejdzie mi to przez gardło, tym bardziej fanowi wrestlingu, ale kupiłbym WWE 2K22. I to nie jest jakiś kiepski żart na zbliżające się prima aprilis. 2K wydało w końcu grę w serii, która bez dwóch zdań bawi. Nie zrobili nie wiadomo czego, ale poczynione małe kroki cieszą jak gdyby były pierwszymi.

Pozytywne wrażenia z WWE 2K22 outta nowhere

Co jest dla mnie naprawdę zaskoczeniem. Może to konsekwencją tego, że ostatni raz, kiedy oglądałem wrestling i federację McMahona, przypada na parę lat wstecz – stąd ta podstarzała wrzutka w nagłówku. Albo tego, że 2K i Visual Concepts wreszcie postarali się wykonać swoją pracę lepiej. Zważywszy, że mieli na to czas, bo w serii nastąpiła dwuletnia przerwa. W nowe WWE 2K22 gra się o dziwo dobrze.

ekran startowy wwe 2k22 z reyem mysterio

Jestem w pełni świadom, że nie spieszyłem się z recenzją. Fanom tego sportu albo i rzeczonych gier podobnie nie powinno spieszyć się z kupowaniem kolejnych odsłon WWE 2K. Ci, którzy mieli z serią do czynienia, wiedzą, o czym mówię. Były dalekie ideału.

I tak nie odchodząc od tematu. Mam chwile, że powróciłbym do grania na starych konsolach. Jakiś czas temu wciągnęło mnie MMA, to do teraz nie mogę oprzeć się myśli zakupu Xboksa 360, byleby tylko zagrać w UFC Undisputed 3. Bo doskonale zdajemy sobie sprawę, jak oceniana jest seria mieszanych sztuk walki od EA. Trochę jak w sytuacji z WWE SmackDown vs. Raw, którego wyższość uznaję, kiedy mowa o growym wrestlingu. WWE 2K22 powraca do pewnych elementów odsłon od THQ sprzed tych wielu lat.

Ostatecznie WWE 2K22 nie jest ani twórcze, ani nie wiadomo jak bardziej dopracowane. To w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek, to produkcja, z której można czerpać przyjemność bez winy.

Małe duże zmiany w rozgrywce WWE 2K22

Pierwsze, co rzucało się w oczy nawet na przedpremierowych materiałach z WWE 2K22, to swobodniejsza i śledząca praca kamery. Wydałoby się kosmetyczna zmiana, ale jednak czyni grę bardziej angażującą. A to tylko powierzchowne wprowadzenie w faktyczne ulepszenia w rozgrywce. Teraz przypomina bijatykę z definicji. W rezultacie dostarczając więcej frajdy, niż sobie wyobrażałem.

Growy wrestling nigdy nie grał się tak płynnie. Do poziomu bijatyki pokroju Mortal Kombat czy Tekken nadal się nie umywa, a zresztą nie musi. Mimo to dzieli z nimi sekwencje uderzeń, które w tegorocznej odsłonie wyprowadzane są znacznie szybciej – zupełnie inne tempo rozgrywki. Wrestlerzy są bardziej nakreśleni jako bohaterowie z własnym zestawem umiejętności, o których gra aktywnie uczy za pomocą komunikatów i podręcznych menu. Z czego skorzystają i weterani, i nowi gracze.

Dlatego śmiałbym powiedzieć, że WWE 2K22 mogłoby zainteresować osoby, które liznęły tego sportu za sprawą programu telewizyjnego. A może kiedyś o nim usłyszały. I być może najbardziej takie, które wykorzystałyby pełen potencjał dostępnych trybów – o nich już poniżej. Jest to wyraźna różnica i udanie się w dobrym kierunku przez twórców. I niejedyna zmiana na lepsze, która nakazuje patrzeć optymistyczniej na przyszłość serii od 2K.

Wyraźna poprawa w oprawie wizualnej

Mamy tutaj do czynienia z grą, która wyszła zarówno na 8. generację, jak i 9. generację konsol. Jeśli o mnie chodzi, to zagrałem w WWE 2K22 na Xbox Series X. Czy gra wygląda next-genowo? Niespecjalnie i szału nie robi. Na szczęście jest widowiskowa, jak na wrestling przystało. A idąc dalej porównaniami do części poprzednich, to odnotowałem największą poprawę na przykładzie wrestlerek.

Bo niestety WWE 2K nigdy nie wyglądało dobrze, czego świadectwem był właśnie wygląd żeńskiej części rosteru. Modele kobiet wypadały albo karykaturalnie, albo wcale nie przypominały swoich realnych odpowiedniczek. W tegorocznym WWE 2K22 przyłożono rękę do poprawy tego stanu rzeczy. Efekt jest co najmniej zadowalający.

Rośnie do rangi zachwycającego, kiedy zwrócimy uwagę na jakość stworzonych strojów wszystkich wrestlerów. Są odzwierciedlone nie tylko właściwie, ale i szczegółowo. Jedyną rzeczą w kwestii wizualnej, z którą producent nie może sobie poradzić po dziś dzień to włosy. I nie czepiam się tutaj fizyki warkocza Bianci Belair – to zadanie, któremu nieskazitelnie nie sprostałby nawet Rockstar. Ale ich wygląd nadal pozostawia trochę do życzenia. Tylko, jak powtarzam, i tak mamy tutaj wyczuwalną poprawę, która zasługuje na pochwałę.

WWE 2K22 – garść przemyśleń na temat trybów gry

Których, nawiasem mówiąc, jest całe mnóstwo. Dlatego porozbijam tryby gry na mniejsze nagłówki, dając skromny obraz tego, jak wyglądają i co oferują. Pośród nich jest nowe stare GM Mode znane z serii SmackDown vs. Raw i oryginalne WWE Showcase z historią głównego bohatera WWE 2K22 – Reya Mysterio. I na ich podstawię twierdzę, że dla fana wrestlingu tytuł ten jest godny polecenia. Szczególnie kiedy pożądasz gry, która nie ma za sobą kilku czy kilkunastu WrestleManii.

WWE Showcase i droga luchadora na szczyt

Jednego z najbardziej rozpoznawalnych, a może właśnie najbardziej – Reya Mysterio, który stał się narratorem swojej własnej historii. WWE Showcase skupia się na odtworzeniu najważniejszych momentów i pojedynków jego kariery, i przyznam, że jest to podane w czytelnej i atrakcyjnej formule. I to prawdopodobnie najlepszy pokaz wrestlingu i towarzyszących mu emocji, jaki w WWE 2K22 można otrzymać.

Tryb Universe vs. MyGM

Przez długi czas to tryb Universe był takim zastępstwem dla spragnionych zabawy w GM Mode znanego z SvR. Niestety absolutna większość nie była z niego zadowolona, a dziś można byłoby rzec, że sytuacja jest odwrotna. Kiedy własnego rodzaju MyGM, w którym wciela się w rolę dyrektora generalnego jednego z brandów WWE powróciło, Universe zyskało więcej fanów.

To nadal dwa odrębne tryby, oferują zupełnie inne podejście do rozgrywki i powrót do tego pomysłu jest chwalebny. Jednakże w MyGM nie ma mowy o tak dużej swobodzie jak w Universe i starym GM Mode. Jednymi z największych ograniczeń są tylko 3 walki na podstawową galę i 5 typów walk. I przyjdzie nam jeszcze poczekać na odsłonę, która wykorzysta potencjał MyGM właściwie.

Cieszy natomiast jego pojawienie się w tym zestawieniu, zwłaszcza że błagali o niego wszyscy. Ja też. MyGM mimo wszystko stanowi dobrą odskocznię dla osób, dla których tryb Universe jest zbyt otwarty. Mógłby tylko gwarantować więcej unikalnej zawartości.

MyFACTION – tryb, którego równie dobrze mogłoby nie być

Może jestem zbyt surowy. Niemniej otwieranie paczek z kartami wrestlerów i budowanie swojej frakcji, jak drużynę w FIFIE czy NBA 2K właśnie, nieszczególnie mnie rajcuje. Stało się to oczywiście miejscem, w którym można utopić prawdziwe pieniądze dla coraz lepszych kart. Mając to na względzie wyobraźcie sobie, że MyFACTION w WWE 2K22 jest offline. Dla mnie tryb niepotrzebny, a siły wykorzystane na niego powinny zostać przełożone w przyszłym roku chociażby na wspomniany MyGM.

MyRISE – innymi słowy klasyczny tryb kariery

Dla wrestlera i wrestlerki inny, w którym nie brakuje podejmowania decyzji i nakreślania własnej drogi po mistrzostwo. Dla trybu kariery w NBA 2K byłem w stanie kupować odsłony koszykówki co roku. Tryby kariery w przypadku WWE 2K nieco raczkowały, ale nie odmówię, że tegoroczny tryb MyRISE jak dotąd jest najlepszym z możliwych. Dużo bardziej przemyślany i mniej kiczowaty.

tworzenie wrestlera w trybie myrise w wwe 2k22

Strona techniczna gry i liczne niedociągnięcia

To, co nie zmieniło się przez lata to liczba baboli i WWE 2K22 nie pozostawia złudzeń, że to tylko kolejna gra z tej serii. Raz będziemy mieć więcej szczęścia, a innym razem trzeba będzie grać z przymkniętym okiem. Podczas walk gra może się zawiesić, by odwiesić po kilkudziesięciu sekundach. Ale długie wpatrywanie się w wrestlerów stojących nad nieruszającym się ciałem to nie jest przyjemny widok.

aj styles kontra kevin owens w wwe 2k22

W innym wypadku wywaliło mnie do pulpitu Xboksa po symulacji jednej z walk. Nigdy nie wiadomo, kiedy WWE 2K22 się wysypie. Ale ten czy wcześniej wymieniony błąd to coś, co może zostać naprawione wkrótce lub zdarzy się raz na jakiś czas.

Bo to na prawdziwe niedociągnięcia wynikające z silnika jest się zmuszonym przymykać oko regularnie. I mowa tutaj m.in. o wyrywaniu się podczas czyjegoś wejścia, co dzieje się w 30 klatkach na sekundę. O wychodzeniu z dużej wyrwy w klatce tylko za wciśnięciem przycisku na kontrolerze. Albo typowymi dla WWE 2K ciosami, które nie zawsze przerwą animację przeciwnika, co prezentuje się nie najatrakcyjniej – frustrujące i niekorzystne może okazać się w trybie online.

O czym nie wspomniałem w recenzji WWE 2K22, a może powinienem

O trybie online z jednego powodu – po prostu nie lubię. WWE 2K22 jak każda inna część jest dużą piaskownicą dla mnie samego, w której piszę sobie własne scenariusze. Tak zresztą świat tego sportu wygląda. Walki online nigdy nie były dla mnie interesujące. A przy problemach technicznych jak opóźnienia, no, nie wyniósłbym z tego doświadczenia niczego pozytywnego. Prędzej polubiłbym lokalne pojedynki ze znajomymi.

Trzeba byłoby co nieco jeszcze powiedzieć o dostępnych kreatorach, gdzie można stworzyć: zawodnika, mistrzostwo, wejście, zestaw ruchów, arenę (ktoś w sieci stworzył galę Oscarów dla pojedynku Will Smith vs. Chris Rock), show, a nawet wideo z przeznaczeniem na telebim. Jest tego na tyle dużo, aby od podstaw stworzyć zupełnie własne uniwersum.

Ale sama skala tego czyni tworzenie czegokolwiek czasochłonnym i uciążliwym. Jest to przeklikiwanie się przez dziesiątki opcji przedzielone doczytywaniem się. Parę razy tworząc wrestlera zdarzyło mi się przypadkiem wyjść z kreatora i nie odzyskać mojego postępu. Bo gdy człowiek się spieszy, to diabeł wiadomo co.

Ocena WWE 2K22

Jeżeli jesteś fanem wrestlingu, bawisz się wyobraźnią i wymyślasz scenariusze walk, a ostatnie gry WWE 2K wg Ciebie zawodziły – bierz WWE 2K22, instaluj i łam karki. Wprawdzie nie można mówić o tym jak o rewolucji, ale nawet tak subtelne zmiany, jakich dokonano w tegorocznej odsłonie, stworzyły hasło reklamowe „It Hits Different” prawdziwym. Gra niemal taka sama, jednak trochę lepsza, na pewno dostarczająca dużo więcej frajdy.

Podjęcie się powrotu trybu MyGM, w którym wcielamy się w rolę dyrektora generalnego brandu, daje nadzieję na dobry kierunek rozwoju serii. I chociaż znów będzie trzeba czekać na bardziej namacalne tego efekty, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobawić się już dziś. Niezadowoleni pozostaną przy już bardziej dopracowanym w ostatnich latach trybie Universe.

W pozostałej części uchwycić można przeróżne poprawki, a gdzie indziej znane błędy z serii WWE 2K są nienaruszone, bo może też nie do przeskoczenia bez dokonywania rewolucji właśnie. Czy kiedyś się jej doczekamy? Trudno stwierdzić i obiecywać, może nie pod tym wydawcą. Tymczasem jako fan wrestlingu nie żałowałbym wydanych pieniędzy na WWE 2K22. To nareszcie jedna z lepszych odsłon.

Minusy

  • największą różnicą pomiędzy generacjami jest jedynie rozdzielczość
  • MyGM ze swoimi ograniczeniami mógłby być wczesnym dostępem
  • MyFACTION zupełnie niepotrzebny, zwłaszcza offline
  • błędy i zwiechy jak co roku
  • wyczerpujące poruszanie się po menu

Plusy

  • subtelne zmiany w tempie rozgrywki i atakach uczyniły WWE 2K22 bardziej wciągającą
  • nowe modele zawodniczek są o kilka klas wyżej
  • WWE Showcase z Reyem wypada znakomicie
  • mimo wszystko dobrze, że MyGM powrócił
  • MyRISE z jakimś pomysłem na siebie
  • wymarzona piaskownica dla fana wrestlingu
  • zabawa na dziesiątki i setki godzin

Ocena redakcji

7/10