Poszukujesz wideorejestratora do swojego samochodu lub chcesz sprawić komuś prezent na święta? Zatrzymaj się na chwilę przy tej recenzji i przyjrzyj się Xblitz Z8 Night. To niezwykle małe urządzenie doskonale zarejestruje niebezpieczne zachowania na drodze, a nawet na parkingu. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się, czy warto zainwestować w tę kamerę samochodową.
Wideorejestrator Xblitz Z8 Night przychodzi do nas w niewielkim, kolorowym kartoniku oprawionym grafikami przedstawiającymi produkt z każdej strony, oraz najważniejsze cechy. Nie obyło się także bez informacji, że kamera nagrywa w Full HD, czyli rozdzielczości 1080p i posiada funkcję nocnej wizji. W jednym z rogów jest istotna informacja, o tym, że Xblitz udziela 2-letniej gwarancji. Z doświadczenia moich kolegów wiem, że jest to bezproblemowa firma, która nie będzie uciekać od odpowiedzialności i wymieni uszkodzony sprzęt.
Przejdźmy jednak do otwarcia opakowania. Jego zawartość jest niewielka. Jednak nie jest to minus, bowiem otrzymujemy wszystko, co potrzebne. Uchwyt, który montujemy na szybę, czytnik kart microSD na USB, skróconą instrukcję obsługi i oczywiście gwiazdę tej recenzji – wideorejestrator Xblitz Z8. Dzięki zastosowaniu wspomnianego czytnika nie musimy wyjmować kamery z samochodu, żeby przejrzeć nagrania na komputerze, ani nawet posiadać wbudowanego czytnika w komputerze. Wystarczy przełożyć kartę microSD z kamery do otrzymanego urządzenia i podłączyć go do wejścia USB, które w każdym komputerze się znajduje… no w prawie każdym.
Uchwyt kamery jest niewielki i bardzo dobrze wykonany. Dzięki swoim rozmiarom nie ogranicza on widoku z przedniej szyby. Niestety montaż nie odbywa się przy pomocy preferowanego przeze mnie rozwiązania – czyli na przyssawkę. Xblitz postawił tym razem na mocną taśmę. Mogę Wam zagwarantować, że nawet jeżdżąc po największych dziurach, nie ma szans, żeby kamera odkleiła się od szyby. Warunki atmosferyczne też jej niestraszne. Jednak, aby mieć 100% pewności, lepiej przed montażem przeczyśćcie szybę jakimś odtłuszczaczem.
Taśma posiada dość grubą, piankową strukturę, dzięki której świetnie amortyzuje wszystkie uskoki na drodze. Nie można się także przyczepić do regulacji odbywającej się w pionie i poziomie. W taki sposób można dobrać idealny kąt do swojego samochodu. Aby to zrobić, wystarczy poluzować jedno pokrętło, które znajduje się na ramieniu uchwytu.
Co ciekawe, kamerka mocowana jest nie na zasadzie wsuwania, a magnetycznie. Jest to absolutnie fenomenalne rozwiązanie, które skradło moje serce. Wyobraźcie sobie, że parkujecie w miejscu, gdzie wideorejestrator umieszczony w samochodzie może bardziej zachęcić złodziei niż ich odstraszyć i możecie go zdemontować jednym pociągnięciem. Albo jeśli posiadacie dwa samochody, to wystarczy dokupić tylko drugi uchwyt, a migracja kamerki jest właściwie bezproblemowa. Zważywszy na fakt, że zasilanie jest podłączane do mocowania, a nie samego urządzenia (chociaż takie rozwiązanie też jest możliwe).
Warto zaznaczyć, że przez kilkaset kilometrów, które pokonałem z Xblitz Z8 nie przydarzyła mi się sytuacja, w której zaczep magnetyczny się nie sprawdził, a kamera upadła. Siedzi ona w gnieździe na tyle mocno, że raczej nie straszne jej żadne dziury, a zarazem na tyle słabo, że jednym pociągnięciem jesteśmy w stanie ją zdemontować.
Zaraz przejdziemy do prezentacji funkcjonalności, jakimi może pochwalić się Xblitz Z8. Zanim to jednak nastąpi, rzućmy okiem na parametry techniczne podane przez producenta. Niestety nie są one zbytnio rozbudowane, więc dużo się o samej kamerce nie dowiemy. Prezentują się one następująco:
Design Xblitza Z8 Night nie różni się zbytnio od jego poprzedników. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, mało który wideorejestrator na rynku wyróżnia się jakimś niecodziennym wyglądem. Czy to źle? Wręcz przeciwnie, większość użytkowników nie chce, aby urządzenie montowane na szybie rzucało się w oczy. Powinno być na tyle minimalistyczne, żeby także nie zasłaniało widoczności, a tym samym nie utrudniało jazdy.
Z przodu urządzenia znajduje się wysunięty obiektyw, coś na kształt tego znajdującego się w aparatch fotograficznych. Na lewym boku jest slot na kartę pamięci, a prawy to przycisk do włączania wideorejestratora, zaraz pod nim znajduje się punkt do resetowania, a na końcu mikrofon. Tył to natomiast sporej wielkości ekran LCD, który dobrze odwzorowuje kolory, podczas jazdy można go oczywiście wygasić, aby nie rozpraszał kierowcy. Pod nim zostało zaimplementowanych 5 przycisków.
POWER
MODE
STRZAŁKA W DÓŁ
REC
STRZAŁKA W GÓRĘ
Przechodząc do menu, możemy tu zmienić rozdzielczość nagrywanego wideo, maksymalną rozdzielczością jest Full HD 1080p i 30 klatek na sekundę. Dalej możemy wybrać nagrania w pętli, która definiuje, po jakim czasie takie nagranie będzie się zapisywać, do wyboru mamy opcję 1, 3 i 5 minut.
W opcjach wideo możemy ustawić czułość odczuwania wstrząsów, jasność ekspozycji lub wyłączyć nagrywanie dźwięku, a także dodać znacznik czasu. Skonfigurować możemy datę i czas odpowiednio do strefy czasowej, w której się znajdujemy, wygaszacz ekranu, a także sprawdzić działanie trybu parkingowego.
Rozdzielczość 1080p cechuje się całkiem dobrą jakością. Pozwala ona zarejestrować dużą ilość szczegółów, co w połączeniu z szerokim kątem widzenia, tworzy z kamerki produkt, z którym możemy bezpiecznie podróżować. A w razie konieczności odczytać tablice rejestracyjne innego pojazdu. Muszę się jednak przyczepić do płynności. 30 klatek na sekundę nie zapewnia nieskazitelnego obrazu. Dlatego w dzisiejszych czasach standardem u większości producentów stało się 60 klatek.
Xblitz Z8 Night, jak sama nazwa wskazuje, może poszczycić się obecnością trybu nocnego, który wykorzystuje zaawansowany technologicznie sensor i jasny obiektyw w taki sposób, aby wieczorne nagrania były jak najjaśniejsze. Co mogę o nim powiedzieć? Wiadomo, ilość szczegółów na nagraniu nie jest powalająca, a w ciemniejszych miejscach kadru pojawiają się szumy. W lepiej oświetlonych miejscach wszystko jest doskonale widoczne, jakbyśmy poruszali się w dzień. Nie jesteśmy w stanie jednak odczytać tablic rejestracyjnych na samochodach nadjeżdżających z naprzeciwka. Wszystko dlatego, że kamera rejestruje spore „flary” ze świateł drogowych.
Tak prezentuje się nagranie z wideorejestratora po zmierzchu:
Uchwyt, który znalazł się w zestawie, jest solidny i nie ma problemu z utrzymaniem stabilności. Fabrycznie zamontowana taśma świetnie radzi sobie z tłumieniem drgań na nierównościach, dzięki czemu nie są one przenoszone na nasze nagranie. Ruchoma głowica pozwala natomiast na dobranie odpowiedniego ustawienia wideorejestratora. Nie jestem zadowolony jednak z nagrywanego dźwięku, nawet jak na kamerkę samochodową jest on niezwykle niskiej jakości i czasem miałem problem ze zrozumieniem rozmowy z wnętrza samochodu.
Wideorejestrator Xblitz Z8 Night spędził na szybie mojego samochodu blisko miesiąc czasu, udało nam się przejechać razem kilkaset kilometrów i wiem, że mogę przejść do podsumowania tej recenzji. Za urządzenie przyjdzie nam zapłacić 229 złotych, co klasyfikuje je jako budżetowe. W tym przedziale cenowym nie warto oczekiwać wbudowanego modułu GPS. Jeśli jednak to nie jest opcją „must have”, to inne funkcje są doskonałą rekompensatą. Na duży plus zaliczam także minimalistyczny design i zamknięcie w solidnej obudowie, którą można ukryć np. za lusterkiem wstecznym.
Czujnik zwany g-sensor dba o bezpieczeństwo nagrań podczas kolizji. Po uderzeniu w nasz samochód lub najechaniu na jakąś większą przeszkodę zapisuje on automatycznie nagranie, które może później posłużyć jako dowód w sprawie. Często podczas stresowych sytuacji moglibyśmy zapomnieć o odpowiednim zabezpieczeniu materiału, a w tym momencie on myśli za nas. Dodatkową ciekawą funkcją jest tryb parkingowy, który uruchamia się, nawet gdy samochód stoi wyłączony na parkingu. To interesująca opcja zwłaszcza dla osób, które nie posiadają garażu lub kamer skierowanych na miejsce parkingowe.
Wideorejestrator niestety nie posiada wejścia mini-USB, dzięki któremu moglibyśmy go bezpośrednio podłączyć do komputera i w taki sposób zgrać zdjęcia. A szkoda, bo to w połączeniu z magnetycznym uchwytem, który umożliwia szybkie ściągnięcie urządzenia, tworzyłoby świetną parę. Producent jednak do zestawu dołącza czytnik kart microSD stworzony na wzór pendrive. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby wyciągnąć kartę i za jego pomocą zgrać nagrania. Warto dodać, że Xblitz nie posiada dedykowanego oprogramowania i wszystko robimy z poziomu systemowego folderu.
Jeśli szukacie zatem niedrogiego i dobrego jakościowo wideorejestratora, to Xblitz Z8 Night może się okazać trafionym wyborem. Musicie jednak zadać sobie pytanie, czy dużo podróżujecie w nocy. Jeśli tak, to nawet w tym budżecie można znaleźć urządzenia, które lepiej radzą sobie w zaciemnionych miejscach, co mnie delikatnie mówiąc zdziwiło, bo w końcu kamerka ma w swojej nazwie przypisek „Night”. Teraz gdy przed nami okres świąteczny, może się okazać, że ten Xblitz dobrze nada się na prezent dla taty, wujka czy nawet dziadka. Dlaczego? Ponieważ jego obsługa jest banalnie prosta i nie trzeba go konfigurować na samym początku, wszystko działa na zasadzie plug and drive.
Test na 100 pro prawdziwy i za to propsy dla x-komu – zawsze szczerość. Mam Z8 i jestem zadowolony. Jak na kamerkę w tej cenie daje rade, ja nie chciałem dawać więcej. To podstawa podstaw dla każdego kierowcy. Dla mnie jest ok. Wyglada spoko.
Jak podłączyć Z8 night do zasilania w domu?
Nie sprawdzaliśmy takiego podłączenia. Powinna do tego wystarczyć ładowarka USB i kabel mini USB, ale może okazać się, że kamerka będzie wymagała podłączenia oryginalnej ładowarki. Wtedy będziesz potrzebował dodatkowego adaptera 230V na 12V z gniazdkiem zapalniczki.
A co jeżeli uchwyt jest przyklejony do szyby w samochodzie?
Możliwe, że na stały monitoring w domu lepiej sprawdzą się dedykowane temu kamerki internetowe ze zdalnym podglądem na żywo oraz trybem wykrywania ruchu.
W samochodzie trudno się ją ustawia, a nie można dostać dodatkowego uchwytu, żeby podłączyć ją np w domu