Mnogość routerów dostępnych na rynku może wywołać niemały zawrót głowy. Za router TP-Link Archer AX73, w momencie publikacji recenzji, trzeba zapłacić nieco ponad 500 zł. Można więc śmiało założyć, że jest to urządzenie ze średniej półki, które powinno w zupełności wystarczyć do domowych zastosowań. A na pytanie, czy faktycznie tak jest, odpowie recenzja TP-Link Archer AX73.
Na początku recenzji warto zadać pytanie, dla kogo tak naprawdę jest router TP-Link Archer AX73. Sądząc po specyfikacji, jest to sprzęt dla średniozaawansowanych, którzy wymagania mają spore, ale niekoniecznie chcą wydać czterocyfrową kwotę za router. Jednocześnie sądzę, że podobnie jak każdy inny sprzęt TP-Linka, również i Archer AX73 będzie niezwykle łatwy w konfiguracji i poradzi sobie z nim każdy. W takim razie sprawdźmy, jak jest w rzeczywistości.
Zacznijmy od zestawu – w pudełku z urządzeniem, znalazłem wszystko to, co niezbędne:
Archer AX73 wykonany jest z matowego plastiku, wszystkie elementy są dobrze ze sobą spasowane i widać już na pierwszy rzut oka, że konstrukcja jest solidna. Na górze umieszczony jest prostokąt, który dodaje całości nieco kolorytu.
Przejdźmy jednak do bardziej istotnych kwestii budowy. Archer AX73 wbudowane ma 6 antenek, co pozwala naprawdę w dobrym stopniu zadbać o zasięg. Diody informujące o stanie urządzenia umieszczone są z przodu, czyli nic, co wykracza poza standard. Z boku dostępny jest port USB 3.0, do którego podpiąć da się chociażby dysk sieciowy. Najbardziej istotne złącza umieszczone są z tyłu, są to:
W mojej opinii przyciski mogłyby znaleźć się z przodu, ale też nie jest to konieczne i umieszczenie ich z tyłu nie stanowi problemu.
Warto jeszcze zajrzeć do środka – za sprawne działanie routera odpowiada 3-rdzeniowy procesor z taktowaniem 1,5 GHz oraz 512 MB pamięci RAM. Na oprogramowanie AX73 dostępne jest 16 MB pamięci wewnętrznej, trudno więc będzie wgrać coś innego.
Poniżej znajdziecie pełną specyfikację techniczną testowanego routera.
By rozpocząć zabawę z TP-Link Archer AX73 wystarczy kilka niezwykle prostych kroków. I myślę, że ze wstępną konfiguracją poradzi sobie każdy, nawet ktoś o nikłej wiedzy na temat urządzeń sieciowych.
Do routera podłączyłem kabel sieciowy, włożyłem wtyczkę do gniazdka i po odczekaniu mniej niż dwóch minut testowany TP-Link był gotowy do wstępnej konfiguracji. Metody są dwie: za pomocą aplikacji Tether w smartfonie lub poprzez przeglądarkę internetową. Wybrałem pierwszą opcję – wystarczy zeskanować kod QR na spodzie routera, wpisać nowe hasło do panelu administracyjnego, a następnie dodać urządzenie w apce. Jeśli nie jesteście zaawansowanymi użytkownikami w kolejnych krokach wykorzystajcie opcje domyślne – w zupełności wystarczą, by cieszyć się stabilnym internetem w domu.
Łącznie cały proces od momentu włączenia routera do zakończenia konfiguracji trwał 5-6 minut. Myślę, że bardziej uprościć się tego nie da.
TP-Link Archer AX73 posiada kilka funkcji, które mogą przydać się na co dzień. I w tym przypadku konfiguracja dostępnych opcji nie powinna stanowić problemu. Możliwości routera zaprezentuję, korzystając z panelu w przeglądarce, ale większość z dostępnych opcji znajdziecie także w aplikacji Tether.
Najbardziej podstawową zakładką w ustawieniach jest Mapa sieci. Pozwala ona na sprawdzenie stanu routera, informacji dotyczących sieci, zużycia zasobów czy podłączonych urządzeń. Podobnie zresztą wygląda to w zakładkach Internet i Sieć bezprzewodowa, gdzie możliwa jest zmiana typu połączenia, ustawienie klonowania MAC, OFDMA, TWT, Smart Connect czy ustawienie szerokości kanałów. Chociaż są to już opcje dla średniozaawansowanych użytkowników, po kliknięciu w znak zapytania znajdziecie objaśnienie każdej z funkcji.
Na co szczególnie warto zwrócić uwagę? Po pierwsze na zabezpieczenia i najlepiej wybrać WPA3-Personal+WPA2-PSK. Drugą funkcją jest Smart Connect, co pozwala stworzyć wspólną sieć dla pasm 2,4 GHz oraz 5 GHz. Router automatycznie zdecyduje, które urządzenia podłączyć do danego pasma. Z reguły sprzęt, który znajdzie się w pobliżu routera, będzie podłączony na paśmie 5 GHz (o ile sam je obsługuje), a to, co w większej odległości, działać będzie na 2,4 GHz. Wynika to z tego, że pasmo 5 GHz pozwala na wyższe prędkości, ale gorzej radzi sobie z przeszkodami (np. ściany), a 2,4 GHz to niższe transfery, ale już na większym obszarze.
HomeShield to funkcja, która pozwala kompleksowo chronić sieć oraz urządzenia do niej podłączone. Router da się przypiąć do TP-Link ID, a tym samym otrzymujemy dostęp do zestawu zabezpieczeń, które oferuje producent. Opcja wymaga wykupienia subskrypcji, ale da się ją bezpłatnie przetestować przez 30 dni i po tym czasie stwierdzić, czy warto zapłacić.
Możliwości jest naprawdę sporo, a dzięki przyjemnemu interfejsowi (dostępnemu zarówno w przeglądarce, jak i z aplikacji mobilnej) łatwo jest HomeShield skonfigurować. Pozwala to między innymi chronić sieć przed nieuprawnionym dostępem, filtrować szkodliwe treści, zapobiegać atakom DDoS, blokować dostęp dzieci do nieodpowiednich treści czy wyłączać internet zgodnie z harmonogramem (dla wybranych urządzeń). Dlatego nie trzeba się obawiać, że dzieciaki do późnych godzin będą surfować po sieci, ponieważ wystarczy ustawić harmonogram, który odetnie im dostęp do internetu, np. codziennie o 22.
Na koniec przejdźmy do zakładki Zaawansowane, gdzie dostępne są opcje dla tych użytkowników, którzy korzystają ze wszystkiego, co router może zaoferować. Najważniejsze z funkcji, to:
Ponadto w ustawieniach zaawansowanych dostępne są opcje związane firewallem, IPv6 czy przekierowaniem portów. Dlatego trudno powiedzieć, by w AX73 zabrakło czegoś, co może się przydać najbardziej wymagającym użytkownikom.
Pora przejść do najważniejszej części, a więc do sprawdzenia, jak w rzeczywistości prezentują się parametry routera. TP-Link Archer AX73 postawiłem w centralnej części domu na pierwszym piętrze. Z założenia powinien więc zapewniać bardzo dobre połączenie we wszystkich pomieszczeniach na piętrze. Na parterze można spodziewać się już spadków, a poza domem sukcesem będzie utrzymanie połączenia.
Do testów wykorzystałem trzy laptopy – jeden obsługujący standard Wi-Fi 5, drugi z Wi-Fi 6, a trzeci podłączony do routera kablem LAN, z którego to pobierałem testowe pliki. Sprawdźmy więc, jak Archer AX73 sprawdził się w boju.
Siła sygnału pasma 2,4 GHz w tym samym pomieszczeniu wynosiła zwykle między -30 a -35 dBm i dokładnie tego oczekiwałem. Przejście do pokojów na tym samym piętrze skutkowało spadkiem do zakresów mniej więcej -40 i -50 dBm – w tym wypadku internet również był stabilny. Zejście niżej to już zauważalne spadki, w zależności, ile przeszkód po drodze, w pomieszczeniach na parterze było to od -55 do -80 dBm.
W przypadku pasma 5 GHz świetnie było zarówno w tym samym pomieszczeniu, jak i w pokojach obok. Zakres zasięgu wahał się pomiędzy -30 a -40 dBm. Różnica pomiędzy piętrami była mniej zauważalna, niż się spodziewałem i nie złapałem słabszego sygnału niż -65 dBm.
Podane wyniki są maksymalne, jakie udało mi się uzyskać. Myślę też, że dałoby się wyciągnąć wyższe prędkości, gdyby tylko mój sprzęt na to pozwalał.
Jaki z tego wniosek? TP-Link Archer AX73 zaopatrzy w stabilny internet kilkupokojowe mieszkanie. A nieźle wypada również w dwupoziomowym domu, choć w tym wypadku trzeba troszkę nagimnastykować się z umiejscowieniem urządzenia lub dokupić wzmacniacz kompatybilny z OneMesh. Jestem pełen podziwu, że w wielu miejscach na dworze w dalszym ciągu mogłem liczyć na niezły transfer w paśmie 5 GHz.
Muszę też dodać, że router dobrze radzi sobie z działaniem przy podłączeniu kilku urządzeń – w moim wypadku były to dwa laptopy, telewizor, drukarka, dwa smartfony i tablet. Oczywiście nie udało się wykorzystać pełnej przepustowości, ale jednak nikt nie narzekał na to, że coś złego dzieje się z internetem.
Na czas testów prędkości do sieci bezprzewodowej podłączone były tylko dwa laptopy (plus trzeci przewodowo).
Router TP-Link Archer AX73 to urządzenie, które jest niezwykle łatwe w konfiguracji, a dostęp do panelu administracyjnego możliwy jest z przyjaznego interfejsu w przeglądarce lub aplikacji mobilnej. W ustawieniach routera dostępnych jest wiele opcji, które ucieszą zarówno zaawansowanych, jak i tych mniej obytych użytkowników.
Archer AX73 wyróżnia się bardzo dobrym zasięgiem sieci, a dzięki temu świetnie sprawdzi się w dużym, kilkupokojowym mieszkaniu. Dobrze radzi sobie również w piętrowym domu. Prędkości z wykorzystaniem Wi-Fi 6 są po prostu świetne, a szczególnie trzeba podkreślić to, co da się wyciągnąć z pasma 5 GHz. Router bardzo dobrze radzi sobie także pod dużym obciążeniem – śmiało da się podpiąć do niego kilka lub nawet kilkanaście urządzeń i w dalszym ciągu cieszyć się stabilnym internetem.
Tak naprawdę jedynym minusem, jaki zauważyłem, są płatne funkcje HomeShield. O ile cena nie jest przesadnie wygórowana, ponieważ miesięczna subskrypcja podobna jest chociażby do abonamentów za usługi VOD, to jednak nie wszyscy producenci za podobne funkcje oczekują płatności. Muszę jednak zaznaczyć, że warto. Szczególnie jeśli zależy Wam na kontroli rodzicielskiej.
TP-Link Archer AX73 to router, który bardzo dobrze sprawdzi się w domu, mieszkaniu czy biurze. Cena jest adekwatna do możliwości i rzeczywiście warto postawić na to urządzenie. Śmiało mogę przyznać, że AX73 to gwarancja stabilnego internetu (o ile ze strony dostawcy również wszystko jest w porządku).
W pełni się zgadzam już od roku użytkuje. W poprzednim moim routerze c2300 te opcje bezpieczeństwa rzeczywiście za darmo.
Jak by nie patrzeć szału nie ma .Prędkość ok zasięgi porównywalne z dużo starszym sprzętem np Asusem Rt66U zabezpieczenia mogło być lepiej taniej lub darmo🤣.Oczywiście w tej kategorii cenowej można by stwierdzić że jest dobrze .Czy kupię raczej nie ,mam dwa Asusy Rt66U duże możliwości zmiany oprogramowania i dobre parametry .