AMD nie ma łatwo na tle DLSS i Intel XeSS, które – podobnie jak rozwiązanie „zielonych” – skorzysta z dobrodziejstw algorytmów sztucznej inteligencji. Jest to jednak alternatywa dla tych użytkowników, którzy nie mają karty graficznej GeForce RTX.
Lista gier obsługujących tę technikę nie jest może na razie zbyt imponująca, ale wydłuża się regularnie o coraz bardziej znaczące tytuły. W sumie liczy ponad 30 produkcji, a Resident Evil Village, Deathloop czy wkrótce także God of War to jedne z najlepszych gier ostatnich lat.
Na tę chwilę DLSS ma więcej do zaoferowania niż FSR, ale czy pod każdym względem? Postaramy się przybliżyć, w czym tkwi siła techniki AMD, a w czym rozwiązania firmy NVIDIA.
W czym tkwi przewaga FSR nad DLSS, a gdzie ją traci?
Siłą AMD FSR jest otwartość – implementacja nie wymaga żadnego cudotwórstwa i wyspecjalizowanego sprzętu. Ponadto działa na kartach graficznych konkurencji (na wybranych modelach) i jest kompatybilne z konsolami (nie tylko PS5 i Xbox Series X/S). Jest to bez wątpienia duża zaleta.
AMD FSR nie stanowi poza tym w zasadzie żadnego zagrożenia dla NVIDIA DLSS. Porównując oba rozwiązania, warto mieć także na uwadze, że rozdzielczość renderowana w trybie Ultra Quality jest inna niż w Quality DLSS (Ultra Quality nie jest dostępne w wielu grach z DLSS). Ogólnie rzecz ujmując, technika NVIDIA wypada po prostu lepiej, nawet gdy renderowany obraz jest niższej rozdzielczości.
W gorszych trybach DLSS pokazuje znaczną przewagę nad FSR. Jest zatem lepszym rozwiązaniem, gdy grasz w niższej rozdzielczości. AMD FSR staje się bardziej konkurencyjne dopiero na mocniejszych GPU, gdy stawiasz na 1440p lub jeszcze lepiej 4K.