Genialne niechciane dziecko. Test i recenzja telewizora Samsung 55S95B

Po niemal 10 latach przerwy Samsung wraca do techniki OLED w swoich telewizorach. Jest to wydarzenie bez precedensu, bowiem jeszcze kilka lat temu wiele wskazywało, że koreański gigant obierze jednak zupełnie inną drogę. Wielu pamięta styczeń roku 2018 i „telewizor”, a raczej megaekran The Wall, którym do tego stopnia omamiono niektórych łatwowiernych dziennikarzy, że pełni entuzjazmu rozgłaszali początek nowej ery w branży telewizorów. Jako jeden z nielicznych zachowałem wtedy dalece posunięty sceptycyzm wobec „Ściany”, a dziś, ponad 4 lata od tego wydarzenia, mam dużą satysfakcję. Wygląda na to, że Samsung wykonał zwrot o 180 stopni i na dobre wszedł w nowe telewizory OLED. Miałem jednego z nich u siebie przez kilka tygodni, niemiłosiernie męczyłem testami i poddawałem różnym wyszukanym torturom, a na koniec sporządziłem niniejszą recenzję.

Samsung QE55S95BATXXH (dalej dla uproszczenia zwany 55S95B) jest telewizorem OLED z 55-calowym ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu działał pod kontrolą oprogramowania w wersji 1211. Testowałem urządzenie w wersji sprzętowej nr 2 (Version No : 02). Telewizor wyprodukowano w zakładzie na Węgrzech, a fabrycznie nowy egzemplarz pochodził od Samsung Electronics Polska z puli egzemplarzy przeznaczonych do testów dziennikarskich.

nalepka znamionowa telewizora samsung 55s95b

Design

samsung 55s95b zdjęcie
Źródło: Samsung

W konstrukcji telewizora można wyróżnić następujące cechy:

  • niezwykle smukła obudowa (w górnej części),
Źródło: Samsung
  • obudowa i ramka wokół ekranu wykonana z metalu,
  • pokrywa elektroniki wykonana z tworzywa sztucznego,
  • telewizor spoczywa na podstawie o plastikowej nodze i metalowej stopie,
  • szerokość podstawy to 356 mm (wg producenta 363 mm; zob. zdjęcie poniżej),
  • szerokość ramki wynosi 1,5 mm (z boku),
wymiary telewizora samsung 55s95b
Źródło: Samsung
  • prześwit pod logo wynosi 77 mm,
  • pilot to znana już konstrukcja o ograniczonej liczbie przycisków i plastikowej obudowie.

Telewizor zbudowano solidnie i nie mam do jego konstrukcji żadnych istotnych zastrzeżeń.

Jakość obrazu Samsunga 55S95B

Wyświetlacz

W telewizorze zastosowano nowego rodzaju wyświetlacz QD OLED.

Główną zaletą tego typu wyświetlaczy, w porównaniu do dotychczasowych WOLED-ów, jest brak białego subpiksela oraz zastosowanie kropek kwantowych zamiast typowych filtrów kolorów. Oba te rozwiązania łącznie dają lepsze odwzorowanie jasnych barw oraz wyższą jasność obrazu przy takim samym lub podobnym zużyciu energii. Niestety, są też i wady, a najważniejszą z nich opisuję w dalszej części recenzji.

Analiza widmowa barwy białej (tryb filmmaker) wykazała istnienie trzech odrębnych obszarów emisji w zakresach R, G i B. Widmo było dość typowe dla wyświetlaczy stosujących kropki kwantowe.

Kolory

W ubiegłych latach w telewizorach marki Samsung najlepszymi trybami fabrycznymi były z reguły film i/lub filmmaker. Wbrew pozorom i doniesieniom mediów oraz inaczej, niż to przedstawiały informacje pochodzące od samego producenta, do niedawna w większości telewizorów to właśnie tryb film, a nie filmmaker zapewniał, ze względu na mniej przekłamaną charakterystykę jasności, obraz bardziej zbliżony i zgodny z normą. W roku 2022 sytuacja jednak uległa zmianie na korzyść trybu filmmaker. Oznacza to, że jest on lepszy (czytaj: mniej odbiega od normy) od trybu film, choć do ideału mu nadal trochę brakuje.

W ustawieniach fabrycznych wykazującego lekki niedobór barwy czerwonej i nadmiar zielonej trybu filmmaker (6646K) średni błąd odwzorowania barw wyniósł 2,3, a więc poniżej progu postrzegalności.

Pomimo niskich błędów nie da się nie zauważyć, że fabryczna charakterystyka jasności jest wysoce niewłaściwa, a moim zdaniem celowo „poprawiona”, aby ściemnić bardzo ciemne szarości i rozjaśnić te średnio i bardzo jasne. Inaczej mówiąc, charakterystyka jasności, która w trybie filmmaker, przeznaczonym do kina domowego, powinna mieć gammę 2,4, miała gammę znacznie bardziej rozjaśnioną, co widać w szczególności na wykresie poniżej.

Sytuację można tymczasowo poprawić, przełączając fabryczną gammę BT1886 na ustawienie 2,2, co spowoduje spadek średniego błędu odwzorowania barw do wartości 1,3, a więc takiej, której można by oczekiwać od wyświetlacza w tej cenie i klasie.

Nie jest rozwiązanie optymalne, bowiem charakterystyka jasności będzie nadal zbyt jasna do kina domowego. W związku z tym jedynym sensownym wyjściem wydaje się profesjonalna kalibracja, na którą szczęśliwy nabywca tego telewizora z pewnością będzie mógł sobie pozwolić.

Liniowość odwzorowania barw na poszczególnych poziomach nasycenia była znakomita, co widać na diagramie poniżej.

Pod kątem kolory nie ulegają prawie żadnej istotnej degradacji. Co więcej, biel oglądana pod dużym kątem jest wolna od miejscowych zmian odcienia, tak typowych dla WOLED-ów (czyli tradycyjnych telewizorowych wyświetlaczy OLED), które są na rynku od 10 lat.

A zatem, jeżeli jakiś purysta czy wymagający koneser zwlekał do tej pory z zakupem pierwszego telewizora z matrycą organiczną akurat z ww. powodu, to właśnie tę wymówkę stracił.

Ogólnie odwzorowanie barw przez 55S95B po niezbędnych korektach oceniam jako znakomite, zwłaszcza jeśli chodzi o reprodukcję bardzo jasnych i zarazem mocno nasyconych kolorów. Ale o tym więcej w sekcji poświęconej kontrastowi.

Szeroka paleta barw

Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło… 100% (słownie: sto procent), co jest najlepszym wynikiem, jaki kiedykolwiek zmierzyłem w telewizorach. Brawo!!!

Średni błąd reprodukcji barw w trybie HDR (MaxCLL 1000 cd/m^2 / MaxFALL 400 cd/m^2) wyniósł… zaledwie 1,75, a jeżeli nie uwzględnimy luminancji, to wartość ta spada do… 1,01! 

To również najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek zmierzyłem. I to w ustawieniach fabrycznych! A co będzie po kalibracji? Strach pomyśleć, jak dobrze będzie.

Czerń i kontrast

Przystępując do testu czerni i kontrastu wykonywanego w całkowicie ciemnym pomieszczeniu, miałem bardzo duże oczekiwania. No cóż, przecież niemal 10 lat temu telewizory WOLED bardzo wysoko podniosły poprzeczkę w tej kategorii. Czy najnowszy QD OLED będzie chociaż w stanie dorównać dobrze znanym telewizorom z matrycą organiczną od LG Display? Odpowiedź na to pytanie jest generalnie twierdząca, choć jest jeden wyjątek gdzie WOLED ma przewagę (ale o tym później). Najważniejsze jest to, że pod wieloma aspektami QD OLED przewyższa WOLED-y, co nie było zaskoczeniem, bowiem ma on już przewagę w samych założeniach konstrukcyjnych. I chociaż nie zawsze teoria pokrywa się z praktyką, w tym wypadku rozczarowania nie było – wprost przeciwnie.

Samsunga 55S95B poddałem najostrzejszym testom, z których wyszedł obronną ręką. Jak przystało na OLED-a, czerń i kontrast były generalnie znakomite. Oto szczegóły:

  • superczysty panel: sprawdziłem 19 poziomów szarości na pełnoekranowych planszach od 0% do 8%; brak było jakiegokolwiek paskowania, plam czy winietowania; oczywiście był to telewizor wyselekcjonowany przez producenta, ale nie sądzę, aby w praktyce, czyli egzemplarzach pochodzących z normalnej, wieloseryjnej produkcji, było istotnie gorzej;
  • poziom czerni: był dobrze ustawiony bez żadnych sztuczek;
  • suwak poziomu czerni: był precyzyjnie zestopniowany, a każdy ruch w lewo lub prawo dawał zauważalny skok jasności ekranu;
  • brak kleksowania: na materiałach, które wykorzystuję do testów WOLED-ów (skompresowane treści z płyt DVD), QD OLED nie pokazał praktycznie żadnego kleksowania.

Jak już wcześniej wspomniałem, obraz był ogólnie rozjaśniony, tj. ustawiony fabrycznie bardziej pod dzień (gamma 2,2) niż noc (gamma 2,4). Co gorsza w trybie filmmaker opcja „szczytowa jasność” była w ustawieniach fabrycznie ustawiona na „wysoko”, co zniekształcało obraz, tj. deformowało krzywą jasności, zapewne w celu wywarcia wrażenia bardzo jasnego obrazu na widzu.

Pomimo tego po niezbędnych korektach (w tym wyłączeniu opcji szczytowa jasność na treściach SDR – co mocno zalecam) udało mi się obraz poprawić. W efekcie telewizor spełnił moje oczekiwania. Spodziewałem się postępu w tym obszarach, gdzie WOLED-y zazwyczaj mają kłopoty, a QD OLED nie zawiódł, ponieważ:

  • miał zauważalnie lepsze odwzorowanie obrazu w krytycznym dla jego jakości styku bardzo ciemnych szarości z czernią,
  • w trudniejszych scenach (np. z filmu Dune) 55S95B wypadł lepiej niż najlepsze WOLED-y, które dotychczas testowałem.

Aby nie być gołosłownym, poniżej zamieszczam kilka scen z filmów Zjawa (The Revenant, 2015) oraz Dune (2021):

Dzięki uprzejmości producenta, który udostępnił mi telewizor na kilka pełnych tygodni, mogłem rozkoszować się znakomitym obrazem pochodzącym z wielu starych, dobrze mi znanych treści, jak również z materiałów całkowicie mi nowych, do których dostępu wyczekiwałem od dość dawna. Mam tu na myśli przede wszystkim oba sezony serialu Mandalorian, pierwszy sezon Boba Fett Chronicles, czy debiutancki sezon serialu Obi-Wan Kenobi. Obejrzałem je wszystkie od deski do deski i na 55S95B wyglądały znakomicie. Do tej pory mam przed oczyma niezwykle klarowną jakość obrazu, która pozwoliła mi zauważać w ww. filmach nawet niedostatki jakże wybitnego, choć nadal rozwijanego rozwiązania będącego czymś w rodzaju „samoświecącej kapsuły ekranowej” (StageCraft, The Volume). Drobne zastrzeżenia miałem tylko do nielicznych scen.

Jednakże największe wrażenie wywarły na mnie nie treści zrealizowane w technice 4K HDR, lecz filmy… SDR, które na QD OLED-zie nabrały zupełnie nowej jakości, klasy i blasku. Dość powiedzieć, że znakomity film akcji Karmazynowy przypływ (Crimson Tide, 1995) na 55S95B wyglądał po prostu genialnie – prawie jak 4K HDR, a nie materiał nakręcony na taśmie filmowej niemalże 30 lat temu. Tak się właśnie stało, że w trakcie testu Samsunga 55S95B trafiła do mnie długo wyczekana przesyłka z właśnie z tym filmem na płycie Blu-ray (1080/24p).

Zresztą co tu dużo gadać. Zobaczcie sami te kontrasty, przepiękne światła i cienie, naturalne odcienie twarzy itd. itd.

Na wszelki wypadek, aby upewnić się, czy Blu-ray nie został jakoś „podrasowany”, ten sam film obejrzałem ponownie, lecz tym razem nie z płyty Blu-ray, ale z serwisu Disney+. Okazało się, że obraz wyglądał równie… fenomenalnie (i to pomimo kompresji strumienia wizji).

Jeżeli zatem chcesz zobaczyć swoje stare filmy w nowym świetle na przełomowym ekranie najnowszej generacji, to nie masz się co długo zastanawiać. Jak powiedzieliby młodzi: QD OLED rządzi!

I jeszcze jedno. Jest tylko malutka łyżeczka dziegciu w tej baryle miodu. Otóż przełomowe umieszczenie kropek kwantowych w wierzchniej warstwie ekranu sprawia, że aktywują się one (tj. generują światło) także pod wpływem bodźca (tj. światła) zewnętrznego. Powoduje to np. to, że oglądane w jasny dzień pasy na dole i górze ekranu nie są głęboko czarne, lecz ciemnoszare. Czy to duży problem? Moim zdaniem nie, bowiem tak jak Ferrari nie kupuje się po to, by jeździć nim po bezdrożach, tak QD OLED służy do tego, aby królował w ciemnym lub mocno zaciemnionym pomieszczeniu. Ponadto nie sądzę, aby szczęśliwego nabywcy tego telewizora nie było stać na zakup rolet do pomieszczenia, w którym ten wspaniały telewizor będzie świecił. I to tylko tyle tego dziegciu.

HDR

W trybie HDR na planszy 10% luminancja po trzech minutach pomiaru wyniosła … 1020 (słownie: tysiąc dwadzieścia) cd/m^2, co jest rewelacyjnym wynikiem, którego nie osiągnął żaden wcześniej testowany przeze mnie telewizor WOLED.

Przypominam, że jest to wynik zmierzony na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu. Na planszy pełnoekranowej QD OLED, tak jak i WOLED, dostaje „zadyszki” i jasność spada do 212 cd/m^2. Choć to sporo mniej, jest i tak bezdyskusyjnie lepiej niż w WOLED-ach, z których żaden (powtarzam: żaden) nie przekroczył jeszcze progu 200 kandeli na pełnym ekranie.

Przy okazji zwracam uwagę, że w czasie testu telewizor pracował z oprogramowaniem w wersji 1211, w którym jedynym trybem HDR, który cechował się poprawną i zgodną z normą charakterystyką jasności, był tryb filmmaker (HDR). W pozostałych trybach obraz był sztucznie, świadomie i celowo rozjaśniony, co widać na wykresie poniżej (tryb film).

Tak więc na treściach HDR używajmy trybu filmmaker, no chyba że Samsung znowu coś zmieni w oprogramowaniu (co jest teoretycznie możliwe).

Odwzorowanie ruchu

W 55S95B zastosowano matrycę klasy 120 Hz (która może też podobno pracować z częstotliwością 144 Hz – tego niestety nie mogłem sprawdzić). Dzięki matrycy tej klasy ostrość obrazów ruchomych wyniosła:

  • przy wyłączonym polepszaczu: 300 linii (na 1080 maksimum),
  • w trybie auto – 600 linii,
  • w trybie użytkownika – 650 linii,
  • w trybie użytkownika z opcją Clear Motion – 650 linii (ale ze spadkiem jasności).

A oto pozostałe spostrzeżenia odnośnie reprodukcji ruchu:

  • smużenie było bardzo małe,
  • zjawisko brudnego ekranu (ang. DSE, Dirty Screen Effect) nie wystąpiło w ogóle;
  • w trybie użytkownika do dyspozycji mamy opcję „redukcji drgań”, pozwalającą regulować stopień upłynnienia ruchu w zakresie od 0 do 10.

Zwracam uwagę, że:

Chociaż Samsung 55S95B pod względem ostrości obrazów ruchomych ustępuje swojemu pradziadkowi z roku 2012 (testowany przeze mnie model KE55S9 osiągnął wtedy 1080/1080 linii), 55S95B nie odbiega od aktualnych WOLED-ów ani pod względem smużenia (które jest bardzo małe), ani pod względem czystości ruchu (która jest znakomita). Przypomnę, że mamy tu do czynienia z pierwszą generacją tego wyświetlacza, a skoro na starcie jest on tak dobry, to moim zdaniem później może być już tylko lepiej.

Jakość dźwięku

Samsunga 55S95B wyposażono w kilka przetworników, z których najlepiej widoczne są dwa podłużne umieszczone na dole obudowy.

Do dyspozycji mamy tylko dwa fabrycznie zdefiniowane tryby dźwięku, tj. standardowy i wzmocnienie. Już od pierwszych sekund odsłuchu daje o sobie znać bardzo mocny bas, który zdecydowanie dominuje w przekazie brzmieniowym, podczas gdy wysokie i średnie grają niemalże na drugim planie (słychać, że środek jest dość mocno wycofany). Trybu wzmocnienie specjalnie nie polecam, bowiem oferuje on sztucznie podrasowane brzmienie, a przy wyższym poziomie wysterowania bas może w nim nawet trochę dudnić.

Z kolei w trybie standardowym brzmienie jest całkiem przyjemne, powiedziałbym, że nawet przyjemnie mocne (jak na telewizorowe standardy oczywiście) oraz, co jest miłe, przejawia czasem na basie sporo „mięska” i niezłej artykulacji (jak na telewizor). Dzięki temu Samsung 55S95B jest moim zdaniem jednym z lepiej brzmiących telewizorów 55-calowych, oferując zaskakująco udane brzmienie. Dopiero podłączenie dobrego soundbara pokazuje, co tracimy z klarowności, dynamiki i muzykalności, zwłaszcza w środku pasma.

Funkcje smart telewizora Samsung 55S95B

Samsung 55S95B pracuje pod kontrolą systemu Tizen. System ten oferuje szeroki wybór aplikacji, w tym m.in.:

Aplikacje VoD:

A oto aplikacje do strumieniowania muzyki:

Samsung 55S95B obsługuje wiele formatów plików wideo z USB i dysków sieciowych, w tym: avi, flv, mkv, mov, mp4, tp (tylko USB) oraz wmv. Można tez odtwarzać pliki 4K zapisane kodekiem AV1.

Pliki z USB można sortować wg tytułu (tj. nazwy) lub daty, ale niestety nadal nie można zmieniać kierunku sortowania. Tak jak i w innych telewizorach tej marki z roku modelowego 2022 nowa wersja systemu operacyjnego nic tu praktycznie nie zmieniła.

Złącza i interfejsy

  • HDMI 1 – 2.1
  • HDMI 2 – 2.1
  • HDMI 3 – 2.1 eARC
  • HDMI 4 – 2.1
  • USB – 2
  • Ethernet – 1
  • Optyczne – 1
  • Słuchawkowe – brak
  • Bluetooth – tak
  • Wi-Fi – tak

Nie da się ukryć, że jednym z kluczowych atutów Samsunga 55S95B, zwłaszcza z punktu widzenia graczy, są aż cztery pełnoprzepustowe złącza HDMI. Możemy zatem podłączyć obie konsole, komputer i zostanie jeszcze jedno złącze np. na podłączenie soundbara. Poniżej dowód, że złącza mają pełną przepustowość (fragment EDID, czyli elektronicznej wizytówki telewizora):

Najnowsza konsola Xbox podłączona do gniazda HDMI nr 4 przy włączonej opcji „rozszerzenie sygnału wejściowego” tak oto oceniła możliwości Samsunga 55S95B:

Kolejnym atutem jest to, że:

Niestety, jest jeden obszar, który może wykluczać Samsunga 55S95B z niektórych zastosowań, np. jako monitor komputerowy. Okazuje się, że przy patrzeniu na ekran z bliska da się zauważyć charakterystyczne kolorowe obwódki wokół krawędzi czcionek ekranowych.

obwód wokół liter na ekranie samsunga 55s95b

Zniekształcenia te wynikają z nietypowej struktury subpikseli, która z kolei została wymuszona najprawdopodobniej przez wymogi technologiczne. Przypomnę, że taki, a nie inny układ subpikseli wynika z zastosowania przełomowej techniki atramentowego druku (ang. IJP, ink jet printing) do warstwy konwersyjnej, w której to nakładane są czerwone i zielone kropki kwantowe. Jeżeli przyjrzymy się poniższemu zdjęciu uważniej, zauważymy, że czerwone i zielone subpiksele ułożone są w osobnych rzędach, a odległość pomiędzy subpikselami tej samej barwy (R-R czy G-G) jest jednakowa, co ułatwia precyzyjne nakładanie kropek kwantowych.

kropki kwantowe w matrycy samsunga 55s95b

Ponadto, producent wyświetlacza, tj. Samsung Display, zdawał sobie sprawę z tego, że w typowym monitorze komputerowym zjawisko kolorowych obwódek nie będzie trudne do przyjęcia, ze względu na inną, tj. mniejszą odległość, w jakiej będzie przed monitorem siedział typowy użytkownik. W związku z tym, aby złagodzić ww. zjawisko, monitory z matrycami QD OLED (jak np. model firmy Alienware) mają nieco zmieniony kształt subpikseli niż telewizory QD OLED.

Czy ww. obwódki były dokuczliwe podczas normalnego oglądania filmów i telewizji? W trakcie testu siedziałem w odległości 1,8-2 m od ekranu i ww. zjawisko w ogóle mi nie przeszkadzało, bowiem z tej odległości… w ogóle go nie dostrzegałem. Co innego po wetknięciu nosa w ekran.

Specyfikacja sprzętowa

Parametry wg producenta:

  • rodzaj wyświetlacza – QD OLED
  • przekątna (cale) – 55
  • kształt wyświetlacza – płaski
  • maksymalna rozdzielczość – 3840 × 2160
  • tunery TV – DVB-C, DVB-T2, DVB-S2

Parametry zmierzone (ustawienia fabryczne)

  • kontrast ANSI(x:1) – niemierzalny
  • średni błąd odwz. barw dE2000 (BT709) – 2,3
  • pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (%) – 100
  • input lag (ms) – 9,1

Warto zaznaczyć, że:

  • im wyższy współczynnik kontrastu, tym lepiej,
  • średni błąd odwzorowania barw poniżej 3,0 to bardzo dobry wynik, a jeśli wynosi poniżej 1,0 – świetny wynik; generalnie im mniej, tym lepiej,
  • im większe pokrycie przestrzeni UHDA-P3, tym kolory bardziej nasycone, a tym samym żywsze i bardziej atrakcyjne.

Podsumowanie

Wielu dziennikarzy, nie tylko branżowych, ma tendencję do nadużywania określeń w rodzaju „przełom”, „rewelacja”, „nowe rozdanie”, „nowa jakość”, „super obraz” itd. itd. Jednakże w przypadku Samsunga 55S95B są one całkowicie uzasadnione, bowiem wyposażony w wyświetlacz QD OLED telewizor to naprawdę znakomity ekran oferujący przełomową jakość obrazu. Szkoda tylko jednego: że tak niewielu będzie mogło sobie na tak wspaniały telewizor pozwolić. Gorąco zatem polecam Samsunga 55S95B wszystkim szczęśliwcom!

I jeszcze jedno. Nie każdy sobie zdaje z tego sprawę, że naprawdę niewiele brakowało, aby tak wspaniały telewizor Samsunga w ogóle nie pojawił się na rynku, przynajmniej w roku 2022. Oto jeden z kilku dowodów na to, że S95B jest niechcianym dzieckiem.

Jak podaje branżowa prasa koreańska, dział ekranów i telewizorów Samsunga w ogóle nie chciał wprowadzać modeli QD OLED do gamy telewizorów na rok 2022. Z drugiej strony Samsung Display, który opracował to nowe i przełomowe rozwiązanie, gorączkowo szukał odbiorców nowych paneli. I chociaż znalazła się firma Sony, która jako pierwsza rozpoznała ogromny potencjał QD OLED-ów, było to zbyt mało. Podobno dopiero po wielu przepychankach i prawie że wojnie domowej w Samsungu ktoś w zarządzie koreańskiego czebola uderzył pięścią w stół i dosłownie nakazał kierownictwu Samsung Electronics wypuszczenie na rynek telewizorów z wyświetlaczami QD OLED od bratniej spółki Samsung Display. I właśnie dzięki temu telewizory te pojawiły się na rynku.

Jak widać, telewizory QD OLED są wspaniałym, ale niespecjalnie chcianym dzieckiem. Przynajmniej nie przez wszystkich decydentów firmy Samsung. Historia jednakże uczy, że z niechcianych dzieci wyrastają czasem geniusze.

O nowych telewizorach QD OLED można by napisać jeszcze bardzo, bardzo dużo, a niezwykła i zawiła historia o tym, jak powstawał (także w więzieniu), mogłaby posłużyć za scenariusz niejednego filmu sensacyjnego. Ale to już temat na nowy artykuł.

Minusy

Plusy

plakietka geeXtra produkt - złota gwiazdka w białej otoczce na złotym tle, pod spodem napis geextra produkt i logotyp portalu geex

Przydatność telewizora

Telewizja: 10/10

Kino domowe: 10/10
Sport: 8/10
Gry: 9/10

W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.