Canon nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Zwłaszcza teraz kiedy model EOS R10 rzeczywiście jest w stanie namieszać na rynku bezlusterkowców z niższej półki cenowej. Przekonajmy się w praktyce, czy Canon EOS R10 jest wart swojej ceny oraz czy będzie atrakcyjny zarówno dla nowicjuszy, którzy wcześniej używali smartfona do fotografowania, jak i tych, którzy obecnie używają lustrzanek cyfrowych i są zainteresowani przejściem na bezlusterkowce.
Ten niewielki aparat został przeznaczony dla początkujących i mniej doświadczonych użytkowników poszukujących kompaktowego, przystępnego cenowo, ale wciąż bardzo wydajnego aparatu do robienia zdjęć i nagrywania filmów.
Ma zawierać wszystkie funkcje, których fotograf może chcieć lub potrzebować po przejściu ze smartfona lub lustrzanki cyfrowej, zachowując jednocześnie lekką, kompaktową obudowę. Od kilku lat w asortymencie bezlusterkowców od Canon istniała luka, ale Canon EOS R10 ma w końcu szansę ją wypełnić. Przekonajmy się, co oferuje i czy zdoła sprostać oczekiwaniom początkującej fotografce.
Canon EOS R10 jest pierwszym w historii bezlusterkowym aparatem firmy Canon z matrycą APS-C, który wykorzystuje to samo mocowanie obiektywu RF, co pełnoklatkowe aparaty tej firmy. Oto jego najważniejsze cechy:
Zacznijmy od tego, co znajduje się w opakowaniu:
Canon EOS R10 to niewielki aparat o wymiarach 123 x 88 x 83 mm i wadze 382 g. Muszę przyznać, że wraz z obiektywem Canon RF-S 18-45mm f/4.5-6.3 IS STM tworzy niesamowicie lekką konstrukcję. Idealnie nadaje się do noszenia na co dzień, gdy chcesz schować aparat do torby. Nieważne czy będzie to kilkuminutowy spacer wokół osiedla, czy weekendowy wyjazd z granicę. Jedno jest pewne, z pewnością nie poczujesz jego ciężaru. Ten fakt przynajmniej mnie zachęcił do częstszego fotografowania.
Uchwyt jest wyższy i głębszy niż zwykle w aparatach tego rozmiaru. Z tego powodu, że oferuje dużo miejsca na palce, to dobrze trzyma się go w jednej ręce, nawet z dużym obiektywem na pokładzie. Body, mimo że jest stosunkowo lekkie, wydaje się dość solidne i dobrze zbudowane. Unikałabym fotografowania podczas ulewnego deszczu, bo bynajmniej nie jest to aparat przeznaczony do ekstremalnych warunków atmosferycznych.
Wszystkie główne elementy sterujące fotografowaniem dobrze leżą w dłoni, a ustawienia ekspozycji są kontrolowane za pomocą dwóch elektronicznych pokręteł. Jednego umieszczonego za spustem migawki, a drugiego na górnej części korpusu pod kciukiem.
Jest również joystick wyboru punktu AF, przycisk AF-ON z tyłu i przełącznik AF/MF z przodu. Ten drugi jest ciekawym dodatkiem, ale trzeba pamiętać, że body ignoruje jego ustawienie w momencie założenia obiektywu z własnym przełącznikiem.
Dla tych, którzy preferują ustawianie ostrości tylnym przyciskiem, przycisk włączania AF jest idealnie umieszczony na lewo od pozycji spoczynkowej kciuka. Podobnie jak w przypadku większości elementów sterujących aparatu, przycisk AF-On można przypisać do innej funkcji.
Wiele elementów, w tym pokrętła, przyciski i menu Q, możesz dostosować do własnych potrzeb. Przycisk M-Fn firmy Canon ułatwia zmianę kluczowych ustawień fotografowania, a mianowicie trybu AF, balansu bieli, czułości ISO, trybu wyzwalania migawki czy kompensacji ekspozycji lampy błyskowej. Te ostatnie trzy można również ustawić bezpośrednio za pomocą przycisków pada kierunkowego z tyłu.
Ponadto menu ekranowe zapewnia szybki dostęp do dalszych ustawień, które można zmieniać za pomocą fizycznych elementów sterujących lub ekranu dotykowego. No i nie dziwi fakt, że jak zwykle w przypadku Canona, interfejs dotykowy jest rewelacyjny.
Aparat zawiera również gniazdo mikrofonu, które uzupełnia w pełni ruchomy ekran dotykowy, dzięki czemu jest niezwykle przydatny do tworzenia filmów, zwłaszcza jeżeli nie mamy nikogo do pomocy przy nagrywaniu.
Niewielki rozmiar i wiele zewnętrznych elementów sterujących to przepis na sukces. Zwłaszcza teraz, kiedy wiele osób nagrywa materiały na platformy społecznościowe takie jak Instagram czy YouTube i potrzebuje kompaktowego aparatu do codziennych wyzwań.
Najsłabszym punktem w konstrukcji aparatu jest mały wizjer, który zapewnia rozdzielczość 2,36 mln punktów i powiększenie równoważne 0,59x. Mimo tego z łatwością sprawdzisz, jak powinny wyglądać Twoje zdjęcia, zarówno pod względem przetwarzania kolorów, jak i ekspozycji w zakresie +/-3 EV. Podgląd głębi ostrości można wyświetlić w staromodny sposób, naciskając przycisk z przodu aparatu.
Wyświetlacz LCD ma standardowy rozmiar 3 cali. Oferuje doskonałą jasność, kolory i kąty widzenia. Nadaje się do użytku na zewnątrz w pełnym słońcu, choć chciałbym, żeby Canon umieścił dostęp do jasności ekranu w menu Q. W tej chwili opcja jest trochę zakopana na ekranie menu aparatu. Aparat umożliwia jednak konfigurowanie niestandardowych stron Moje menu, co w pewnym stopniu rozwiązuje problem.
Podobnie jak w przypadku wizjera, możesz dostosować wyświetlane informacje i przełączać się między nimi za pomocą przycisku Info. Opcje obejmują linie siatki, dwuosiową poziomicę elektroniczną i użyteczny histogram RGB na żywo. W przeciwieństwie do niektórych innych aparatów nie musisz przełączać się między nimi na oddzielnych wyświetlaczach, ale możesz je połączyć na jednym ekranie.
Dzięki konfiguracji Dual Pixel CMOS AF otrzymujesz łącznie 4053 punktów AF, co jest imponujące jak na aparat klasy podstawowej. Poza tym poruszanie się po nich jest łatwe dzięki dołączonemu joystickowi AF (kolejna funkcja, która jest często odrzucana w przypadku podstawowych aparatów).
Jedną z najbardziej atrakcyjnych cech EOS R10 jest połączenie nowoczesnych inteligentnych autofokusów i dość szybkich prędkości zdjęć seryjnych. R10 nie należy do tej samej kategorii, co R7, ale nadal stanowi ulepszenie w stosunku do lustrzanek cyfrowych z niższej półki cenowej.
System automatycznego balansu bieli jest niezawodny, co zapewnia niezmiennie dobrze wyglądające pliki JPEG dzięki ciepłemu, wyrazistemu i atrakcyjnemu odwzorowaniu kolorów firmy Canon. W przypadku scen, które nie wymagają znacznych korekt tonalnych, pliki JPEG wykonane poza aparatem wyglądają tak samo dobrze, jak przetworzone pliki RAW.
W kontrastowych sytuacjach, gdy chcesz uniknąć obcinania szczegółów jasnych obszarów do czystej bieli, możesz włączyć tryb priorytetu jasnych partii obrazu. Używając standardowej opcji D+, zachowuje to dodatkowe zatrzymanie szczegółów najjaśniejszych obszarów przy jednoczesnym podniesieniu minimalnej czułości ISO do 200.
Canon zadbał o konstrukcję optyczną, wykorzystując dwa elementy asferyczne i powłokę Super Spectra, aby zminimalizować aberracje i zredukować odblaski. Optyczny stabilizator obrazu pomoże zapewnić ostre zdjęcia, zapewniając do 4 stopni korekcji drgań lub do 6 stopni skoordynowanej stabilizacji obrazu z kompatybilnym korpusem aparatu.
Dodatkowo system STM AF jest wystarczająco szybki, aby nadążyć za ustawianiem ostrości, a jednocześnie jest wystarczająco płynny i cichy, aby pracować z filmami.
Nagrywanie wideo jest dostępne w rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę, a także w rozdzielczości Full HD z prędkością do 120 klatek na sekundę, wykorzystując pełną szerokość czujnika. Możliwe jest również nagrywanie 4K przy 60 klatkach na sekundę z kadrowaniem 1,6x.
Wybór trybu Film na pokrętle trybów daje dostęp do czterech ustawień rozdzielczości i liczby klatek na sekundę. Ustawienia HFR (wysoka liczba klatek na sekundę) i tryb poklatkowy znajdują się na różnych stronach menu. EOS R10 jest w stanie zapewnić dobrze wyglądający materiał, z przyzwoitym poziomem szczegółowości i wszystkimi tymi samymi zaletami doskonałego balansu bieli i odwzorowania kolorów firmy Canon. Jednak bez stabilizacji obrazu w korpusie i domyślnie wyłączonej cyfrowej stabilizacji obrazu, nagrywanie z ręki wymaga stabilizacji opartej na obiektywie.
Ścieżki dźwiękowe nagrane za pomocą wbudowanych mikrofonów aparatu są zwykle wyraźne i względnie odporne na zewnętrzne szumy w przypadku mikrofonu wielokierunkowego. Nie zarejestrowałam żadnych zakłóceń wynikających z regulacji obiektywu podczas automatycznego ustawiania ostrości lub zoomu.
Brak wyboru kompaktowego obiektywu szerokokątnego jest dużym problemem. Obiektyw dołączony w zestawie zaczyna się od 18 mm (odpowiednik 29 mm FF), co w większości sytuacji nie daje tak szerokiego obrazu. Sprawdzi się natomiast do kręcenia bardziej statycznych filmów.
Canon EOS R10 to uniwersalny aparat z ciekawymi parametrami do robienia zdjęć i imponującymi możliwościami wideo. Obsługuje się go bardzo dobrze, a system autofokusa i szybkość wykonywania zdjęć seryjnych należą do wyższej ligi.
Korpus oferuje masywny uchwyt i logiczny wybór elementów sterujących o odpowiedniej wielkości. Jest to niewielki aparat, który możesz zabrać ze sobą na całodniową podróż, który swoją lekkością zachęci Cię do pstrykania większej ilości zdjęć.
Głównymi wadami aparatu jest mały wizjer i brak stabilizacji w korpusie. Kolejnym problemem jest również brak natywnych obiektywów RF-S formatu APS-C, a właściwie żadnego planu działania dla nadchodzących wydań. Jeśli nie masz nic przeciwko używaniu obiektywów Canon EF z adapterem, R10 może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Podsumowując, Canon EOS R10 z pewnością przypadnie do gustu osobom, które przesiadają się ze smartfona lub lustrzanki cyfrowej. Jest łatwy w użyciu i zapewnia ostre, świetnie wyglądające zdjęcia i filmy. Szanse na rozczarowanie się zakupem R10 są naprawdę minimalne.
W tak budżetowym aparacie o takich parametrach trochę nie na miejscu jest wskazywanie braku uszczelnianie czy „cienkich” ścianek, gdy korpus jest z kompozytu. Lepsze wykonanie prezentuje R7, który według Canona jest wyżej 🙂
Rację masz , ale finansistom z canona właśnie o to raczej chodzi żeby aparaty różniły się funkcjami i dodatkami. Czego nie zrobią dla wyciągnięcia większej kasy od ludzi.