Dla tych, którzy lubią dużo, tanio i dobrze. Recenzja urządzenia wielofunkcyjnego Canon Pixma G4411

Szukacie urządzenia wielofunkcyjnego, jesteście gotowi przeznaczyć budżet z przedziału 1000–1500 zł, ale w zamian chcecie dostać tanią eksploatację, przy wysokiej jakości wydruku? Wygląda na to, że na papierze Canon Pixma G4411 może być propozycją, która sprosta tym kryteriom. Czy jest nią w rzeczywistości? Tego dowiecie się z naszej recenzji.

Canon Pixma G4411 – specyfikacja i charakterystyka, zawartość zestawu

W zestawie z urządzeniem wielofunkcyjnym otrzymujemy:

  • 5 pojemników z atramentem: dwa czarne + 3 kolorowe (CMY),
  • przewód zasilający,
  • instalacyjny dysk CD-ROM,
  • instrukcje obsługi i inne dokumenty.

Na papierze Canon Pixma G4411 prezentuje się następująco:

Konstrukcja i jakość wykonania Canon Pixma G4411, pierwsze wrażenia

Z urządzeniami wielofunkcyjnymi jest trochę jak podwoziem samochodu – to nie ma wyglądać, to ma działać. Canon Pixma G4411 nie jest wyjątkiem, nie wprowadza żadnej rewolucji estetycznej, nie próbuje udawać, że jest czymś innym, niż jest w rzeczywistości. Patrząc na to urządzenie, trudno powiedzieć, czy powstało na początku obecnej, czy poprzedniej dekady.

Nie jest to jednak zarzut, co to, to nie. Co najwyżej dowód anegdotyczny na poparcie tezy dotyczącej całego segmentu urządzeń wielofunkcyjnych.

Na co jednak warto wrócić uwagę, to na pewno pojemniczki z atramentem. Są przezroczyste, umieszczone tak, by stykały się z krawędzią urządzenia, a tym samym pozwalały cały czas widzieć, ile płynnego atramentu pozostało w zapasie. Niby drobna rzecz, ale jakże praktyczna.

Konstrukcja urządzenia wydaje się solidne. Zawias łączący pokrywę z podstawą pozwala na „grzebanie” w środku bez konieczności przytrzymywania „góry” i strachu o to, że spadnie nam ona na palce. Nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy, z drugiej strony trzeba pamiętać, że wciąż mówimy o sprzęcie, który raczej nie będzie ruszany w miejsca, jakie mu znajdziemy w domu lub biurze, a jeśli nawet, to bardzo sporadycznie. Waga, wynosząca 7,3 kg, niejako to potwierdza.

Rzut oka na możliwości urządzenia

Tutaj jest raczej standardowo. Canon Pixma G4411 obsługuje zaledwie trzy formaty nośnika: A4, A5 i B5, a prócz zwykłego papieru możemy tu też skorzystać np. z fotograficznego, który w kwestii drukowania fotografii ma do zaoferowania znacznie więcej.

Oczywiście z urządzeniem możemy łączyć się przewodowo i bezprzewodowo, aczkolwiek druga opcja, z wykorzystaniem Wi-Fi, jest na tyle wygodna i bezkompromisowa, że wielu użytkowników prawdopodobnie nawet nie wyjmie kabla z przezroczystego woreczka, w którym umieścił go producent.

Wyświetlacz na górze obudowy bywa pomocny, aczkolwiek smartfonowcy poradzą sobie bez niego bez żadnego problemu i jeśli obsługujecie Canon Pixma G4411 w poziomu smartfona właśnie, tak używanie wyświetlacza i fizycznych przycisków będzie się ograniczać prawdopodobnie wyłącznie do kopiowania dokumentów.

W kwestii samego druku, oczywiście nie sposób wspomnieć, że mamy tu do czynienia z systemem CISS, który na bieżąco uzupełnia kartridże płynnym atramentem z pojemników. W Canon Pixma G4411 nie wymieniamy zatem kartridżów, ale dolewamy odpowiednie atramenty do wspomnianych już pojemników. Co to daje w praktyce? Przede wszystkim znaczące obniżenie kosztów eksploatacji. O ile więc bazowa cena za to urządzenie może wydawać się niemała, tak sama eksploatacja jest już dużo tańsza, więc na dłuższą metę taka inwestycja może być opłacalna.

Canon Pixma G4411 render

Jak sprawuje się dedykowana aplikacja od firmy Canon?

Krótko mówiąc — świetnie. Na tyle dobrze, że część dokumentów do wydruku wolałem przesłać najpierw na smartfon i to z jego poziomu wymusić na drukarce rozpoczęcie pracy. Apka nie jest przeładowana funkcjonalnościami; w porównaniu do HP Smart, z którego korzystam prywatnie na co dzień, można by rzec, że jest nawet ascetyczna.

Fakt jest jednak taki, że znajdziemy tu wszystko, czego nam potrzeba. A jeśli potrzeba nam czegoś więcej, aplikacja odeśle nas do dodatkowego oprogramowania, które możemy zainstalować. Cztery główne boksy w Canon Print to:

  • drukowanie fotografii,
  • drukowanie dokumentu,
  • tworzenie „zdjęcia elementu” (odnośnik do innej aplikacji, w której możemy skomponować np. kalendarz z wybranymi fotografiami),
  • kopiowanie ze smartfona (robienie zdjęć aparatem smartfona z myślą o szybkiej edycji i natychmiastowym wydruku).

Poniżej znajdują się dwa mniejsze boksy, jeden odpowiedzialny za skanowanie, drugi za ksero dokumentów. Wszelkie inne dodatki, m.in. FAQ z listą najczęściej zadawanych pytań, integracja z mediami społecznościowymi czy poradnik mówiący o „maksymalnym wykorzystaniu drukarki”, są ukryte, aby główny widok aplikacji był jak najbardziej przejrzysty.

W porównaniu do wspomnianego wcześniej HP Smart Canon Print jest znacznie stabilniejsze. To znaczy — ani razu nie doświadczyłem awarii aplikacji, na przykład podczas drukowania, co z HP Smart zdarza się przytłaczająco często.

Canon Pixma G4411 aplikacja
Canon Pixma G4411 canon smart

Konfiguracja, przygotowanie urządzenia do pracy

Do zestawu dołączone są książeczki zatytułowane „Pierwsze Uruchomienie”. Świadomie używam tu liczby mnogiej, bo książeczki są dwie; lista języków, na które Canon przełożył instrukcję obsługi urządzenia wielofunkcyjnego, jest na tyle długa, że całość nie zmieściła się w jednej.

Sama instrukcja jest czytelna i konkretna. Przy każdym punkcie dodatkowo znajduje się kod QR; jeśli ilustracja i tekst będą dla kogoś niezrozumiałe, wystarczy go zeskanować, a po otwarciu linku obejrzeć krótki film, który rozwieje wątpliwości co do montażu kaset czy atramentu.

Liczba elementów i akcesoriów dołączonych do Canon Pixma G4411 może przytłaczać, szczególnie niedoświadczonych użytkowników. Na szczęście producent od początku do końca przygotowywania urządzenia do pracy trzyma nas za rączkę, pomagając przebrnąć przez cały proces bez stresu i „odzieżowych wpadek” z atramentem.

Canon Pixma G4411 zbiorniki

Instalacja kaset, napełnianie zbiorników z atramentem

Obie te czynności wykonuje się banalnie prosto. Duża w tym zasługa wspomnianej już instrukcji obsługi z możliwością opcjonalnego oglądania filmów poradników, ale też oznaczeń, które są na tyle łopatologiczne, że przy odrobinie skupienia wprost nie da się niczego sknocić.

Do zestawu dołączone są butelki z atramentem. Dwie o pojemności 135 ml zarezerwowane są na czerń. Prócz nich dostajemy również trzy buteleczki 70-mililitrowe – cyjan, magentę, żółtą – których wkład daje nam możliwość druku i ksero w kolorze.

Warto wspomnieć, że każda buteleczka maja odpowiednio wyprofilowaną końcówkę, zwężającą się ku górze, tworzącą specyficzny „dziubek”. Dzięki temu ryzyko wylania atramentów jest niewielkie i to nawet pomimo tego, że otwory zbiorników mają niewielką średnicę.

Canon Pixma G4411 wnętrze

Ale zanim druknę, chciałbym powiedzieć Ci, że…

Tu zaczynają się schody. Do zestawu z urządzeniem wielofunkcyjnym dołączone są sterowniki. Problem w tym, że na płycie CD-ROM. Problem w tym, że po raz ostatni laptopa z odtwarzaczem płyt widziałem dobrych kilka lat temu.

Na szczęście płyta to tylko metoda „B”. Jest jeszcze metoda „A”, czyli pobranie sterowników z sieci. Wystarczy wejść pod wskazany link i wybrać model swojej drukarki. No właśnie… Canon Pixma G4411 najwyraźniej nie ma jeszcze w bazie produktów.

Spróbujmy znaleźć ratunek w Google, wpisując frazę „PIXMA G4411 drivers”. Udaje się bez problemu, jesteśmy uratowani.

Parowanie urządzenia ze smartfonem na Androidzie nie stanowi już żadnego kłopotu. Wystarczy pobrać aplikację „Canon Print” i postępować według wskazówek.

Źródło: canon.pl

Jak Canon Pixma G4411 radzi sobie z drukowaniem?

Na wstępie wspomnę, że podczas testów korzystałem ze zwykłego, taniego papieru, którego lista właściwości na opakowaniu ograniczała się do podania formatu i kraju pochodzenia. Być może inny papier dałby inne rezultaty, aczkolwiek moje potrzeby drukowania sprowadzają się raczej do dokumentów i – okazyjnie – kolorowanek dla dzieci. Lepszy papier jest mi zwyczajnie niepotrzebny i podejrzewam, że wielu użytkowników, w tym także potencjalnych nabywców Canon Pixma G4411, ma podobnie.

Jedynym wyjątkiem były w zasadzie zdjęcia. Tutaj pozwoliłem sobie kilkunastu kartek papieru fotograficznego w formacie A4.

Canon Pixma G4411 wyświetlacz

Drukowanie dokumentów w czerni i w kolorze

Generalnie jest bez zarzutu. W aplikacji nie ma zbyt wielu opcji wydruku, brakuje na przykład wyboru jakości drukowania, tak, aby na przykład na specjalne okazje (np. praca na studia, zaproszenie na uroczystość etc.) wybrać możliwie jak najlepszą jakość (nawet jeśli wiąże się z dłuższym czasem druku i większą ilością zużytego atramentu). Trudno jednak przyczepić się do czegokolwiek, jeśli chodzi o dokumenty tekstowe.

Odrobinę gorzej wygląda to w sytuacji, gdy w dokumencie mamy jakieś kolorowe załączniki, np. ilustracje. Wtedy uwidaczniają się miejscami artefakty, takie jak cieniutkie białe linie pojawiające się ciągle w stałej odległości względem siebie. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że winowajcą jest tu „nie markowy” papier.

Canon Pixma G4411 wydruk
Canon Pixma G4411 wydruk dokumentu

Drukowanie zdjęć

Wydruk zdjęcia w formacie A4 zajmuje nawet do 50 sekund. Efekt jest nadspodziewanie dobry, choć w dużej mierze zależny od rodzaju i jakości papieru, z którego skorzystamy. W każdym razie standardowy papier fotograficzny naprawdę świetnie się sprawdza. Wydrukowane zdjęcia może nie są jakości „jak od fotografa” (choć tu też znaczenie ma to, czym i jak robiliśmy fotografię), ale do ramki lub do albumu rodzinnego będą jak znalazł.

Poniżej skany tego samego zdjęcia wydrukowanego na zwykłym (po lewej) papierze biurowym i papierze fotograficznym (po prawej) marki noname (sprzedawanym na sztuki w punkcie ksero):

Canon Pixma G4411 wydruk zdjęcia na papierze biurowym
Canon Pixma G4411 wydruk zdjęcia na papierze fotograficznym

Jak widać, zwykły biurowy papier odbiera fotografii wszelkie atuty. Redukuje kontrast, zwiększa ziarnistość, przekłamuje kolory i pozostawia brzydko wyglądające artefakty. Innymi słowy – takie zdjęcie nie nadaje się zupełnie do niczego, a przy tym nijak nie świadczy o jakości samej drukarki, która – co udowadnia zdjęcie na papierze fotograficznym – poradziła sobie bardzo dobrze.

Skanowanie dokumentów i fotografii w Canon Pixma G4411

Wszystkie zdjęcia i dokumenty, jakie wydrukowałem za pomocą Canon Pixma G4411, były w tym samym urządzeniu skanowane do formatu jpg. Pewne zdanie na ich temat mogliście już zatem sobie wyrobić. Warto jednak wziąć poprawkę na to, że nasz Geex dokonuje automatycznej kompresji grafik, więc to, co realnie widzicie, może odrobinę zakłamywać rzeczywistość na niekorzyść testowanego urządzenia wielofunkcyjnego.

Dlatego do pewnego stopnia musicie zaufać moim realnym odczuciom. A te są takie, że Pixma G4411 radzi sobie przyzwoicie. Oczywiście porównanie typu „oryginalne zdjęcie” vs. „skan tegoż” gołym okiem wypadnie na korzyść tego pierwszego, aczkolwiek moim zdaniem i tak jest świetnie, co możecie zobaczyć na poniższych grafikach:

dziecko
Oryginalne zdjęcie
skan zdjęcia
Skan wydruku

Skanować możemy do plików jpeg albo PDF. Przed rozpoczęciem wybieramy również między dokumentem a zdjęciem, monochromatycznością a kolorem, żeby urządzenie mogło dobrać sobie odpowiednie parametry.

Kserowanie, kopiowanie dokumentów

Na tym polu również Canon Pixma G4411 wypada solidnie. Tekst drukowany czarną czcionką jest w zasadzie nie do odróżnienia, jeśli chodzi o oryginał a kopię. Odrobinę gorzej wygląda to w przypadku grafik. Jako przykładu użyłem ilustracji z książki dla dzieci, którą po zakupie w formacie PDF najpierw wydrukowałem, a potem skserowałem.

Obrys kopii „skarpet” jest mniej widoczny w stosunku do tego, co możemy dostrzec na oryginale. Tak jakby urządzenie przeznaczyło na ksero mniej tuszu niż na druk.

Canon Pixma G4411 wydruk
wydruk
Canon Pixma G4411 skan wydruku
skan wydruku

Koszty eksploatacji Canon Pixma G4411

Oryginalne atramenty Canona, według zapewnień producenta, wystarczają na kilka tysięcy stron. W przypadku 130-mililitrowego atramentu czarnego jest to do 6 tysięcy, w przypadku 70-mililitrowych buteleczek do drukowania kolorowego (cyjan, żółć, magenta), mówimy o wydajności sięgającej nawet do 7 tysięcy stron.

Oczywiście te liczby można włożyć między bajki, ale nawet jeśli założymy, że w rzeczywistości z pełnym kompletem atramentów wydrukujemy 50 procent tego, co obiecywał producent, i tak będzie to fantastyczny wynik. Dlaczego?

Oryginalne buteleczki z atramentami są relatywnie niedrogie. W momencie pisania niniejszej recenzji za czarny atrament 130 ml zapłacimy w x-komie 29 zł. Kolorowe, 70-mililitrowe, również kosztują 29 zł za sztukę. Komplet wyniesie nas więc 116 zł.

Pomijając konieczność zakupu papieru, koszty drukowania i kserowania z Canon Pixma G4411 to kwestia grosza za stronę, jeśli mówimy o dokumentach w czerni i bieli, i dwóch groszy, jeśli mowa o druku kolorowym. I to przy założeniu, że obietnice producenta względem wydajności zostaną spełnione w zaledwie 50 procentach.

System CISS rządzi. I są to rządy, których nie sposób zakwestionować.

Podsumowanie – czy warto kupić urządzenie wielofunkcyjne Canon Pixma G4411?

Moim zdaniem zdecydowanie tak, choć pod pewnymi warunkami. Jeśli nasze domowe drukowanie ogranicza się do kilkunastu, kilkudziesięciu stron dokumentów rocznie, wtedy można pomyśleć nad czymś tańszym, mniejszym (i kosztowniejszym w eksploatacji).

Jeśli jednak macie małe biuro, prowadzicie, na przykład, jednoosobową działalność gospodarczą lub – tak jak ja – macie małe dzieci, które lubią kolorowanki, zamalowując je w ilościach hurtowych, wówczas warto rozważyć taką inwestycję.

Choć bazowa cena Canon Pixma G4411 jest dość wysoka (w momencie tworzenia recenzji jest to 1299 zł), to przy częstej eksploatacji urządzenie tam szybko powinno Wam się zwrócić. Powodem takiego stanu rzeczy są niskie koszty atramentu przy jednoczesnej wysokiej jego wydajności.

Ponadto Pixma G4411 bardzo dobrze sprawdza się jako drukarka do zdjęć, o ile tylko damy jej możliwość „rozwinięcia skrzydeł” i zapewnimy odpowiedniej jakości papier.

Podczas tych kilku tygodni testów urządzenie wielofunkcyjne sprawowało się u mnie bezbłędnie. Jedyną wadą (co dla innych wadą być nie musi) było dla mnie to, że musiałem znaleźć dla niego sporo miejsca, bo tam, gdzie moje prywatne urządzenie wielofunkcyjne stoi na co dzień, się nie zmieściło.

Canon Pixma G4411 panel

Minusy

  • odrobinę za mało opcji wydruku
  • tylko trzy obsługiwane formaty

Plusy

  • niskie koszty eksploatacji
  • drukowanie zdjęć
  • skanowanie i ksero na wysokim poziomie
  • świetna aplikacja Canon Smart
  • przejrzysta, łopatologiczna instrukcja obsługi
  • łatwe uzupełnianie atramentu
  • zapasowa buteleczka czarnego atramentu w zestawie (poza standardowym kompletem)
  • CISS!
  • estetyczna, minimalistyczna konstrukcja

Ocena redakcji

9/10