Po raz pierwszy od 4 lat mamy do czynienia z „tylko” czterordzeniowym procesorem Intel Core i7, a to w komplecie z jednym ze słabszych modeli karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3060 o mocy 85W. Czy taka konfiguracja sprawdzi się w grach? Czy TUF Dash jest wydajniejszy od modelu TUF Gaming?
ASUS TUF Dash F15 to tegoroczna nowość, która na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo podobna do modelu TUF Gaming. Sam uważałem do tej pory tak samo, ale szybko okazuje się, że to wrażenie dość mylne. Oczywiście już zdjęcia sugerują nam, że laptopy mają pewne różnice, jednak w rzeczywistości są one odczuwalne o wiele bardziej.
TUF Dash F15 to również jeden z pierwszych laptopów z RTX 3060, który pojawił się na polskim rynku, a dość atrakcyjna cena szybko uczyniła go niezwykle popularnym pośród graczy. Co prawda, później stracił nieco na rzecz laptopów Lenovo Legion z RTX 3060 o wyższej mocy dochodzącej do nawet 130W, ale te wyprzedały się (i podrożały) tak szybko, że TUF Dash ponownie bryluje na salonach.
Po wyjęciu laptopa z pudełka pozytywnie się zaskoczyłem. Wielokrotnie obcowałem już z modelami TUF Gaming, no i nie ma co ukrywać, że ich wykonanie jest po prostu średnie. Jako, że nazwa podobna, to tego samego spodziewałem się po modelu Dash, a okazuje się pod względem jakości obudowy – różnica jest spora.
Może po kolei. Dasha nie raz będę porównywał do modelu ASUS TUF Gaming, który z kartą RTX 3060 dostępny jest w zbliżonej (choć raczej nieco wyższej) cenie. Ten występuje w naszym kraju w dwóch niemal identycznych pod względem obudowy wersjach, które różnią się tylko klapą matrycy. Część modeli TUF Gaming posiada czarną, plastikową klapę, a inne srebrną i wykonaną z aluminium.
Recenzowany przeze mnie TUF Dash występuje wyłącznie w wersji z pokrywą metalową i jest to w zasadzie jedyne podobieństwo pod względem obudowy (do modelu TUF Gaming), bo jego konstrukcja jest już całkiem inna. Laptop jest niezwykle równą i dość kanciastą bryłą – wygląd na pewno specyficzny, ale prezentuje się to według mnie lepiej, aniżeli ASUS TUF Gaming.
Sam wygląd to jednak nie wszystko, ponieważ jakość wykonania jest wyczuwalnie lepsza. Całość jest sztywniejsza niż model TUF Gaming, palmrest pod naciskiem ugina się mniej, a zawiasy matrycy również pracują tutaj lepiej. No, powiem Wam, że jakość modelu Dash jest o wiele bliższa jeszcze innemu Asusowi ROG Strix G15, o ile nawet nie lepsza.
Nie jestem fanem zastosowanej na klawiszach czcionki, ale trzeba przyznać, że na samej klawiaturze pisze się tu bardzo wygodnie. Skok klawisza jest miękki i powiedziałbym, że równie przyjemny co w laptopie Lenovo Legion 5 (choć zupełnie inny).
Niestety pozbawieni jesteśmy części numerycznej, w wyniku czego laptop posiada sporo pustej przestrzeni po bokach, a to powoduje z kolei, że do pisania trzeba się w Dashu przyzwyczaić. W grach problemu oczywiście nie będzie, ale ułożenie rąk na takiej klawiaturze jest zupełnie inne niż przy układzie wyposażonym w klawisze numeryczne.
Klawiatura podświetlana jest w kolorze turkusowym, którego niestety nie zmienimy, a modyfikowalny jest tylko stopień jej podświetlenia. Zaletą są z kolei dedykowane przyciski głośności, przełącznik mikrofonu oraz aplikacji Armoury Crate, a znajdują się one zaraz nad klawiaturą. Na plus również touchpad, po którym palec śmiga wyjątkowo szybko i sprawnie.
Mówiłem to nie raz, ale powiem i kolejny. Audio w laptopach nie ma szans ze zwykłymi głośnikami komputerowymi za 200-300 złotych. Jeśli chcecie grać, czy posłuchać muzyki, a przy okazji czerpać z tego w miarę sensowną przyjemność, to na takim laptopie wyłącznie w słuchawkach.
Nie oznacza to, że głośniki w tym Asusie są jakieś tragiczne – są całkiem normalne. Nie za głośne, nie za ciche, a jak potrzeba obejrzeć coś w Internecie to pewnie Wam wystarczą. Ostrzegam jednak, że jeśli planujecie wideo rozmowy, nie ma na to najmniejszych szans. Dlaczego?
ASUS TUF Dash F15 nie ma kamerki. Sprawa dość dziwna, bo niemal wszystkie dzisiejsze notebooki ją posiadają. Ktoś powie, że dzięki temu ramka wokół ekranu jest cieńsza niż w modelu TUF Gaming. A ja powiem, że to żadne usprawiedliwienie, bo na rynku jest też sporo innych laptopów, które mają i kamerę, i podobnie cieniutką rameczkę.
Tutaj można powiedzieć, że zastajemy pewien standard z małym plusem. Do dyspozycji mamy kilka klasycznych portów USB, natomiast TUF Dash wyposażony został również w USB-C z Thunderbolt 4. Oznacza to, że gniazdo to działa także jako DisplayPort, ma funkcję Power Delivery, a do laptopa można podłączyć również eGPU. W sumie do dyspozycji mamy złącza:
W przypadku ekranu szczególnych pochwał nie będzie. Matryca w modelu TUF Dash jest zupełnie przeciętna, ale zaznaczę też, że w podobnym budżecie trudno będzie o laptopa do gier z lepszym obrazem.
ASUS TUF Dash F15 posiada matrycę EWV o przekątnej 15.6” i nie zaznamy tu wysokiego poziomu odwzorowania barw sRGB, ani super wysokiej jasności. Skrót EWV stosowany przez markę ASUS oznacza matrycę o szerokich kątach widzenia, która jest w tym wypadku odpowiednikiem dobrze znanego wszystkim ekranu IPS.
Gracze na pewno zwrócą uwagę na częstotliwość odświeżania, która wynosi 144 Hz. Czy to jednak jakaś duża zaleta? Po pierwsze, przyda się to głównie w grach, takich jak CS:GO, Valorant, może jeszcze w Fortnite. Po drugie, z podobnym odświeżaniem spotkamy się we wszystkich innych laptopach gamingowych, jak i również znacznie tańszych.
Jeżeli Wasze wymagania pod względem matrycy są wyższe (a chcemy pozostać w obrębie tej samej marki), to wzrok powinniście skierować na model ROG Strix G15 z Ryzen 9 5900HX. Te modele posiadają ekran o jasności 300 nitów z odświeżaniem aż 300 Hz i z sRGB 100%, natomiast to już wydatek ok. 7000 złotych.
I tu robi się ciekawie. ASUS TUF Dash F15 wyposażony jest w procesor Intel Core i7-11370H. Niby co w tym takiego ciekawego? Od 8. generacji „isiódemki” mają 6 rdzeni i 12 wątków, a ten procek i7 otrzymał ich o połowę mniej. Ktoś mniej zorientowany w temacie pewnie nawet nie zwróci na to uwagi, ale jest to rzecz naprawdę bardzo istotna.
Planujecie pracować, renderować, tworzyć projekty 3D? Do takiego zastosowania zdecydowanie lepiej wybrać starsze procesory AMD Ryzen 5 4600H lub R7 4800H, a nawet CPU z niższej niż i7 serii Intela, czyli np. Core i5-11400H, który znajdziemy w tegorocznym modelu TUF Gaming.
Planujecie grać? Intel Core i7-11370H wydaje się wypadać podobnie, co starszy, 6-rdzeniowy Core i7-10750H w MSI GF65 Thin, ale niestety tylko w testach syntetycznych i w programach. W grach procesor staje się wąskim gardłem dla karty graficznej, a laptopa ratuje w zasadzie 6 GB pamięci GPU (o tym więcej za chwilę).
Producent zdecydował się na zastosowanie szybkiego dysku SSD i nie chodzi mi tu o interfejs M.2 PCIe NVMe, lecz o model i markę, bowiem jest to Samsung PM991a, który osiąga prędkości do 3050 MB/s odczytu oraz 1600 MB/s zapisu. Wyniki te są dobre i warto za to Asusa pochwalić, bo producenci często decydują się na dyski znacznie wolniejsze.
Model TUF Dash został wyposażony w grafikę NVIDIA GeForce RTX 3060, czyli teoretycznie układ naprawdę wydajny, jednak jej moc wynosi tylko 85 watów. A „tylko”, bo przecież karta ta występuje w wersjach o mocy nawet 130 watów.
Teraz wróćmy do naszego wyjątkowo specyficznego procesora, bo wydajność w grach jest, najprościej ujmując – dziwna. Jeżeli planujecie grać w wymagające tytuły na najwyższych ustawieniach, to TUF Dash spełni swoje zadanie i zapewni gaming na akceptowalnym poziomie.
Jego wyniki często będą podobne do laptopa Lenovo Legion 5 z prockiem Ryzen 5 4600H i RTX 2060 o mocy 115 watów, aczkolwiek sporo zależy tu od konkretnej gry. Tak, jak wspomniałem wyżej, 4-rdzeniowy procesor i7 jest dla RTXa 3060 tzw. wąskim gardłem, a taki starszy Legion z grafiką poprzedniej generacji nie raz potrafi wypadać lepiej.
Jeśli jednak interesują Was wyższe wartości FPS (czyli np. nie gracie na najwyższych detalach) lub zależy Wam głównie na wydajności w tytułach, takich jak CS:GO lub Fortnite, to może okazać się, że tańsze laptopy z kartami RTX 3050 osiągną tu wyniki… lepsze. Jak to w ogóle możliwe?
Na najwyższych ustawieniach graficznych, gry wymagają od naszego GPU większej pamięci VRAM. RTX 3060 ma jej 6 GB, więc raczej sobie poradzi, natomiast RTXy 3050 mają 4 GB pamięci, a w nowych grach to już za mało i konieczne będzie zejście na detale wysokie lub średnie.
No dobrze – ale dlaczego na niższych ustawieniach RTX 3060 wypada gorzej? Dlatego, że tutaj naszym ogranicznikiem FPS będzie procesor. Laptopy z RTX 3050, które znalazły się w porównaniu posiadają nowe i lepsze, 6-rdzeniowe procesory AMD i to właśnie dzięki temu osiągają wyższą płynność w wybranych grach.
Więcej testów znajdziecie w naszym artykule: Test wydajności laptopów do gier
TUF Dash kulturą nie grzeszy. Choć temperatury na niektórych wykresach wydają się dobre (a przynajmniej jeśli mówimy o procesorze), to odbijają się one na głośności wentylatorów, a maksymalny zrejestrowany przeze mnie hałas wynosił 53 dB(A).
Układ chłodzenia posiada 3 tryby pracy: Silent, Performance oraz Turbo, które przełączamy za pomocą kombinacji klawiszy Fn oraz F5. Ten pierwszy rzeczywiście zapewnia pracę w komfortowych dla naszych uszu warunkach, jednak należy pamiętać, że oferuje też znacznie niższą wydajność – maks. moc GPU wynosi tu tylko 45W.
Tryb Performance jest tym domyślnym i zapewnia najwyższą wydajność, ale tutaj laptop potrafi pohałasować nawet i na pulpicie. Tryb turbo zmienia tylko to, że częściej jest głośniej. Czyli jest to jakby tryb oferujący w zamyśle lepsze temperatury, jednak ja żadnej różnicy w testach nie odnotowałem.
Powiedziałbym, że to jest pewnego rodzaju bolączka modelu TUF Dash F15, ponieważ jego chłodzenie nie do końca wie jak się zachować. GPU nagrzewa się dosyć szybko, a CPU utrzymywane jest na podobnym do grafiki poziomie. Rzekłbym, że decyzje układu chłodzenia są nie do zbadania.
Bateria nie zaskakuje. Ma ona 4 komory, pojemność 4940 mAh i jest to taki niższy środek stawki wydajnych laptopów. Taka bateria pozwoli na 4.5 godziny pracy z 50% podświetleniem ekranu lub ok. 1.5h gry. Pamiętajcie jednak, że laptopy do grania są laptopami do grania, ale na zasilaniu sieciowym. Nie ma na rynku notebooków, które zapewnią długi czas pracy w maksymalnym obciążeniu na baterii, a i wydajność będzie wtedy znacznie niższa.
Będę całkiem szczery. Spodziewałem się mniej lub bardziej wiernej kopii modelu TUF Gaming F15. Dash to jednak laptop inny – przede wszystkim lepiej wykonany. Konstrukcja tego notebooka jest znacznie trwalsza, lepiej pracują zawiasy i powiedziałbym, że ogólnie prezentuje się solidniej, aniżeli jego starszy brat.
Na papierze wydaje się, że 4-rdzeniowy procesor i7-11370H to żart, a kombinacja z 85-watową karta graficzną RTX 3060 nie zapewni nam wystarczającej wydajności. I to po części prawda, bo CPU często ogranicza GPU a bywa, że lepsze okazują się konfiguracje z procesorem AMD Ryzen 5 5600H i RTX 3050.
Jeśli miałbym wymienić rzeczy, które mi przeszkadzały, to na pewno byłby to brak klawiatury numerycznej (serio, jak piszecie bez patrzenia to przyzwyczajenie się chwilę trwa), brak kamerki i przeciętna matryca. A! No i jeszcze coś o czym wcześniej nie wspomniałem, czyli dziwne umiejscowienie portu ładowania – na samym środku lewej krawędzi (podobnie jak w MSI GF65 Thin).
No, ale w grach, gdzie potrzebne będzie 6 GB pamięci VRAM, tam TUF Dash wywiąże się ze swojego zadania, którym jest naturalnie dobre granko. ASUS TUF Dash F15 to aktualnie całkiem dobrze wyceniony notebook z kartą RTX 3060, który pozwoli Wam cieszyć się najnowszymi tytułami gier, a przecież o to w takim laptopie chodzi.
Nie spotkał pan problemu w trybie performance? Podczas grania z użyciem tego tryby laptop dziwnie się dławi FPS skaczą w przeciwieństwie do trybu silent ? Za to gdy używam trybu turbo wtedy wszystko jest idealne(polecam podkładkę dokupić).
Ma Pan pomysł jak zbić temperatury w tym laptopie. Po zmianie ustawień w panelu NVIDIA na dokładnie takie jak ta Pani
Temperatury podczas obciążenia ( przykładowo granie w csgo, GTA 5) to około 94 stopnie CPU oraz 87 stopni GPU. W spoczynku, gdy nic nie jest włączone temp. CPU to około 58 stopni, a GPU 56 stopni. Niestety nie wiem dokładnie jakie temp były wcześniej, ale z tego co pamiętam w spoczynku było to około 42 stopnie karta i 44 stopnie procek. Podczas grania niestety nie pamiętam, ale chyba było mniej. Wie Pan co zrobić? Może jakieś specjalne ustawienia czy cos. Jednocześnie nie chciałbym tracić na wydajności. Pozdrawiam i bardzo proszę o odpowiedź
I też widzę, że wyniki FPS w grach generuję dużo lepsze, niż te, które Pan zademonstrował. Przykładowo w GTA na najwyższych detalach mam około nawet ponad 100FPS. Nie spada mi poniżej 70
Może mam lepszą wydajność kosztem temperatur? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Jeśli nie chcesz zmieniać trybów wydajności na mniejsze, jedynym sposobem może być zapewnienie większej ilości powietrza wtłaczanego do obudowy przy zastosowaniu podkładki chłodzącej.
Drugim sposobem na zmniejszenie ciepła wydzielanego przez CPU będzie wyłączenie Turbo Boost – ta opcja nie jest od razu widoczna w ustawieniach wydajności i wymaga zmian w rejestrze systemowym, jednak zmniejszona wydajność będzie widoczna w grach i programach silnie wykorzystujących CPU.
W jaki sposób uzyskałeś taki wynik ja mam od 40 do 70 mkas w gta na najwyzszych ustawieniach w gtav a mam tego lapka z i7 11 gen 4 rdzenie i rtx 30 60. Proszę o pomoc wszedzie już byłem i xkom w niczym mi nie pomgł. Może spotkamy się przez dc lub mesenger ?
Jaki filmik ??
drugi raz bym go nie kupił w silend ok per i turbo potrzebne stopery do uszów