Myślałem, że w tym roku nic już mnie nie zaskoczy. A jednak… Jeśli na świecie istnieją produkty dostosowujące się do potrzeb klientów, jednym z nich z pewnością jest Surface Pro X. Urządzenie ma wbudowany modemem LTE, może działać jako pełnoprawny komputer, ale może też być poręcznym tabletem z obsługą pióra. Przeczytaj recenzję i poznaj możliwości idealnego sprzętu do domu, biura lub podróży. Ostrzegam! Robi dobre wrażenie i możesz chcieć go kupić.
Przyznam szczerze, historia jest niesamowita. Jak tylko dowiedziałem się o możliwości testu i recenzji Surface Pro X, zacząłem drapać się po głowie i zastanawiać — na co mi to? Na prezentację produktu pojechałem dość sceptycznie nastawiony. W końcu to tylko tablet, do którego można podłączyć klawiaturę i pióro. Teraz kończy się tydzień, jak korzystam z tego urządzenia i gdybym tylko mógł, zostawiłbym je, aby móc na nim pracować.
Surface Pro X otrzymujesz w prostym pudełku o niewielkich wymiarach. Jego zawartość to klasyczne minimum niezbędne do korzystania z urządzenia:
Wygląd jest zgodny z portfolio Surface Pro. Na froncie znajduje się szkło Gorilla Glass zapobiegające zarysowaniom, natomiast tył stanowi markowe anodyzowane aluminium z kompozytem węglowym. Wersja X, czyli testowany egzemplarz posiada względem poprzedników istotne różnice przekładające się na jego atrakcyjność:
Hybrydę Microsoft dostałem z 8 GB RAM i dyskiem 256 GB. Dokładna specyfikacja znajduje się z tabelce poniżej. A pod tym linkiem zobaczysz wszystkie dostępne konfiguracje.
Recenzowany Surface Pro X otrzymałem w zestawie wraz z klawiaturą i piórem Microsoft Slim Pen. Taki komplet akcesoriów można dokupić oddzielnie i według mnie stanowi must have dla komfortowego użytkowania — w mojej recenzji traktuję te akcesoria jako część urządzenia. Poza tym dla wygody pracy można też kupić i podłączyć mysz bluetooth.
Pióro jest „wbudowane” w klawiaturę, a do jego przechowywania służy specjalny magnetyczny schowek, gdzie jest ładowane bezprzewodowo. Zostało ono skonstruowane w taki sposób, że po wyjęciu, natychmiastowo jest połączone z urządzeniem i gotowe do pracy. Na ekranie pojawią się też dostępne opcje pozwalające np. wykonać zrzut ekranu lub uruchomić „czystą kartkę” do pisania lub malowania. Pióro do pełnego naładowania potrzebuje ok. 90 minut, a pełna bateria wystarczy nawet na dwa tygodnie. Klawiatura jest zasilana z baterii Surface Pro X, jest automatycznie wykrywana po podłączeniu i nie wymaga żadnej konfiguracji — posiada trzystopniową regulację podświetlenia, a palmrest jest wykończony przyjemną w dotyku Alkantarą.
Dzięki funkcjonalności Instant-On zaczerpniętej ze smartfonów — Surface Pro X wybudza się ze stanu uśpienia w ułamku sekundy. Dodatkowo logowanie do systemu może odbywać się za pomocą twarzy, czyli przy użyciu Windows Hello. Na poniższym filmiku zobaczysz jakie to szybkie, łatwe i wygodne:
Waga urządzenia to 774 gramy, a klawiatura z piórem waży 310 gramów. Łącznie jest to niewiele ponad kilogram. Sama wielkość to mniej niż gazeta w formacie A4, a grubość przyrównałbym do długopisu. Oznacza to, że Surface Pro X z łatwością zmieści się w torbie lub podręcznym plecaku. Wygodnie możesz też je nosić w ręce pomiędzy kolejnymi spotkaniami.
Wbudowane złącza USB-C pozwalają podłączyć Surface Pro X do monitora lub projektora, a pióro wykorzystasz nie tylko do robienia notatek, ale też w formie pilota do prezentacji. Natomiast odłączony od klawiatury ekran sprawdzi się w trakcie wieczornego oglądania filmów, czytania wiadomości albo podczas gotowania.
O tym jak ważny jest modem LTE, wie chyba każdy, kto musi udostępniać Internet ze smartfona. Surface PRO X ma wbudowany i zintegrowany z procesorem modem LTE. Zapewnia on stałe połączenie z Internetem, nawet kiedy urządzenie jest uśpione, co pozwala przykładowo cały odbierać powiadomienia.
Microsoft postawił na sprawdzony dotykowy ekran Pixel Sence. Posiada on nie tylko wygodne do pracy proporcje 3:2, wysoki kontrast kolorów, ale też ma pełne (100%) pokrycie palety barw sRGB i ok. 75-78% Adobe RGB.
Surface Pro X posiada bardzo dobre kąty widzenia, które wraz z odchyleniem ekranu nie tracą nasycenia. Dzięki temu urządzenie sprawdzi się w trakcie omawiania szczegółów projektu ze współpracownikami, ale też podczas odpoczynku w domu i oglądania filmów.
Podczas wyświetlania czarnego obrazu w pomieszczeniu bez światła widać drobne wycieki podświetlenia matrycy. Może to być odczuwalne dla grafika, ale nie dla zwykłego użytkownika. Na poniższych zdjęciach zobaczysz, o czym mowa.
Bardzo ważną rolę w ekranie Surface Pro X odgrywa podświetlenie wynoszące aż 450 nitów.
Możliwość ustawienia tak dużej jasności przekłada się na wygodę pracy i czytelność ekranu w jasnym pomieszczeniu, na zewnątrz lub bezpośrednio w słońcu. Aby pokazać, że ten ekran jest dobry poniżej zdjęcia pokazujące jego czytelność przy słońcu bezpośrednio zza pleców oraz z boku urządzenia.
Microsoft Slim Pen ma 4096 punktów nacisku i obsługuje cieniowania. W ręce trzyma się je pewnie, a na jego końcu jest „gumka do ścierania”. Odpinana klawiatura i podstawka ekranu pozwala ustawić wyświetlacz pod odpowiednim kątem (od 0, aż do 165 stopni) ułatwiającym malowanie lub pisanie. Odręcznie pismo jest precyzyjnie odwzorowane, natomiast w przypadku malowania o pomoc poprosiłem mającą talent i znającą się na rzeczy — koleżankę „z biurka obok” — Patrycję.
Pióro bardzo fajnie reaguje nacisk, a w zależności od rodzaju wybranego pędzla można otrzymać różne efekty.
Nie sposób opanować wszystkich możliwości w jeden wieczór. Jednak jak już się uda nauczyć, który pędzel co robi, jedynym ograniczeniem pozostaje wyobraźnia.
Surface Pro X ma głośniki stereofoniczne 2W z obsługą technologii Dolby® Audio™ znajdujące się w górnej części z przodu ekranu. Biorąc pod uwagę gabaryty i wiele innych możliwości tego urządzenia, dźwięk robi pozytywne wrażenie — jest czysty i przestrzenny.
Bardzo fajny magnetyczny klips umożliwia nie tylko schowanie i ładowanie pióra, ale też przypięcie klawiatury do ekranu zwiększa kąt nachylenia i przekłada się to na dużo bardziej komfortowe pisanie.
Klawiatura zrobiła na mnie bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Klawisze mają przyjemny, delikatny i wyczuwalny skok. Jest cicha, a ogromną zaletę stanowi regulacja podświetlenia (często pracuję późnym wieczorem i nie wyobrażam sobie braku podświetlenia).
Nie tylko pracą biurową, malowaniem, przeglądaniem internetu i oglądaniem seriali człowiek żyje. Ale, czy takie urządzenie może zaoferować jeszcze coś więcej?
Można. Tylko pamiętaj — to nie jest sprzęt gamingowy. Nie odpalisz na nim Wiedźmina 3 lub Red Dead Redemption 2. Surface Pro X posiada chłodzenie pasywne i procesor z architekturą ARM — o czym powiem jeszcze podczas testów wydajności. Oznacza to, że jeśli mowa o grach — będą to tytuły niewymagające i przeglądarkowe. Ja sprawdziłem urządzenie z grą Minecraft. Wyszło ok, ale brakowało mi myszki. Touchpad pomimo wielu zalet nie pomagał w odnalezieniu się na planszy.
Przednia kamera posiada 5 Mpx, a tylna 10 Mpx. Pierwsza przyda się podczas wideokonferencji, druga to nie tylko możliwość zdjęć lub nagrań wideo, ale przede wszystkim najważniejsza funkcjonalność aplikacji do skanowania. Tak, dzięki tylnej kamerze możesz skanować dokumenty i zapisywać na urządzeniu w wybranym przez siebie formacie. Dodatkowo pióro pozwala nanosić odręczne notatki lub zaznaczyć interesujący fragment.
Mam nadzieję, że czytając tekst, dostrzegasz bardzo dobrą kulturę pracy i różnorodne zastosowanie tego niewielkiego urządzenia w codziennym użytkowaniu. Aby nie być gołosłownym, w tym punkcie skupię się na testach i rezultatach.
O tym, że procesory oparte na architekturze ARM mają wejść na rynek laptopów, mówi się w ostatnich latach coraz częściej. I oto jest! Zaletą procesora SQ1 przygotowanego przez Microsoft we współpracy z Qualcomm Snapdragon jest nie tylko jego wydajność, chłodzenie pasywne, ale też uzyskiwany dzięki niemu niezwykle długi czas pracy baterii.
Architektura ARM stanowi ograniczenie dla możliwości uruchomienia profesjonalnego oprogramowania na urządzeniu. Nie wszystkie aplikacje są odpowiednio zoptymalizowane. Przykładowo na Surface Pro X nie uruchomisz najnowszego 64-bitowego Adobe. Rozwiązanie może stanowić instalacja i użytkowanie wersji 32-bitowej, ale ostatnia taka wyszła 2 lata temu i nie posiada wszystkich funkcjonalności.
Procesory ARM stanowią nowość w laptopach i rosnące zainteresowanie wraz z dobrą współpracą Microsoft i Adobe dają nadzieję, że w przyszłości doczekamy się najnowszej wersji oprogramowania również na urządzenia z tą architekturą. W tej chwili do edycji zdjęć i filmów można wykorzystać inne programy. Z pewnością podobnie będzie to wyglądać w przypadku innych aplikacji.
Podczas mojego użytkowania Surface Pro X sprawdziłem w pracy z Office 365 (Word, Excel, PowerPoint), przeglądarką Edge, Outlook, OneDrive, ale też aplikacje tj. Netflix lub Spotify. W każdym z przypadków wszystko działa bardzo dobrze. Jeśli jesteś zdecydowany na zakup i nie jesteś pewien, czy Twój program będzie bezproblemowo uruchamiać się — skontaktuj się z nami.
Wydajność sprawdziłem przy użyciu programu GeekBench. Surface Pro X z procesorem SQ1 osiągnął ponad 3500 punktów przy obciążeniu jednego rdzenia oraz ponad 11500 punktów przy pracy z pełnią mocy. Część wyników zobaczysz na poniższym obrazku, natomiast pełne zestawienie z przeprowadzonego testu jest dostępne pod tym linkiem.
8-rdzeniowa jednostka SQ1 napędzająca Surface Pro X jest porównywalna w wydajności do niskonapięciowego procesora Intel Core i5 ósmej generacji. Mówiąc krótko: jest moc pozwalająca na wielozadaniową i wydajną codzienną pracę.
Bez względu na wykonywane zadania — praca biurowa, granie w Minecraft lub też test wydajności w GeekBench, Surface Pro X zachowywał idealną kulturę pracy. Pasywne chłodzenie przekłada się na brak jakiegokolwiek hałasu, a temperatura podczas użytkowania pokazywana przez HWMONITOR nie przekraczała 40 stopni Celsjusza.
Informacje na temat dysku sprawdziłem w aplikacji CrystalDiskInfo oraz CrystalDiskMark. Otrzymana prędkość zapisu to ponad 1900 MB/s, odczyt ma ok. 716-816 MB/s. Są to bardzo dobre wyniki zapewniające nie tylko szybkie włączanie urządzenia, ale też natychmiastowe uruchamianie zainstalowanych aplikacji.
Dzięki „klapce do karty SIM” z tyłu urządzenia dostajesz możliwość dostępu do dysku. Microsoft zastrzega, że jest to rozwiązanie serwisowe, a samodzielne próba wymiany może skutkować utratą gwarancji. Warto zaznaczyć też, że zastosowany dysk posiada rzadko spotykany standard M.2 2230. Samodzielny zakup w tej chwili graniczy z cudem, a finalnie i tak pozostaje odesłanie urządzenia do serwisu producenta posiadającego takie dyski.
To kwestia kluczowa jeśli spędzasz dużo czasu na spotkaniach lub często podróżujesz. Ja mogę podzielić się w tym miejscu moim doświadczeniem, gdzie przy pracy na Wi-Fi, tworzeniu dokumentów, przeglądaniu internetu, odtwarzaniu muzyki i filmów osiągnąłem 10 godzin pracy. Przy ciągłym połączeniu LTE i używaniu Surface Pro X, czas pracy może wynosić nawet 8 godzin (zależne od poziomu podświetlenia ekranu i obciążenia urządzenia).
Każdy użytkownik ma inne potrzeby. Ja początkowo byłem sceptyczny, ale z upływem czasu zmieniłem nastawienie i stałem się entuzjastą testowanego urządzenia. Wielu osobom może wydawać się, że to tylko zwykły tablet. Jednak gdy podłączysz do niego zewnętrzny monitor, klawiaturę oraz mysz — zyskujesz pełnoprawny i wydajny komputer. Dla częstych podróży atrakcyjne są nie tylko gabaryty, waga i długi czas pracy baterii, ale też wbudowany modem LTE. Barierę i zachętę do szukania innego rozwiązania może stanowić cena. Wiem jednak, że taka oszczędność pozbawi wielu możliwości dawanych przez Surface Pro X.
W moim przypadku mogę stwierdzić, że jesień w 100% należała do Microsoft. Przygodę rozpocząłem w październiku od Surface Laptop 3 13.5″ oraz Surface Laptop 3 15″. W tej chwili zakończyłem test i recenzję Surface Pro X. Każdy z tych produktów posiada inne cechy i przeznaczenie. Łączy je natomiast dopracowany design i przede wszystkim świetna kultura pracy.
Zobacz dostępne konfiguracje Microsoft Surface Pro X w x-kom i pamiętaj o Microsoft Surface Pro X Signature Keyboard + Slim Pen