Potencjał, który nie powinien tylko drzemać. Sony Xperia 5 V – recenzja

Sony Xperia 5 V to najnowsza odsłona flagowej serii smartfonów japońskiego producenta. Kiedy dostałem to urządzenie do testów, zastanawiałem się, czy jest to właśnie ten model, który sprawi, że Sony wyjdzie nieco z cienia innych producentów. Teraz wiem, że jest na to potencjał, ale trzeba też chcieć ze wspomnianego cienia wyjść. W takim razie, czy Sony Xperia 5 V to smartfon, na którego warto postawić? Na to pytanie odpowie recenzja tego urządzenia.

Sony Xperia 5 V to smartfon dla osób, które szukają sprzętu z górnej półki, a jednocześnie zależy im na dużych możliwościach fotograficznych i filmowych.

Tak, szczególnie wtedy, gdy szukasz sprzętu do robienia zdjęć i nagrywania wideo.

Najwięcej zarzutów można mieć do ekranu, który ma grube ramki, nie obsługuje adaptacyjnego odświeżania oraz cechuje się niską jasnością maksymalną (900 nitów).

Sony Xperia 5 V – tańszy flagowiec czy też średniak z plusem

Przeglądając ofertę smartfonów Sony, można poczuć lekkie zakłopotanie – ich nazewnictwo mówi niewiele. Sam miewam z tym problemy i niejednokrotnie sprawdzam, czy czegoś nie mylę. A więc na początku krótkie wyjaśnienie numeracji dla osób, które nie wiedzą, jak poruszać się po ofercie Sony: 1 to flagowce, 5 to kompaktowe flagowce, a 10 to telefony budżetowe. Zaś literka rzymska oznacza generację.

W tym tekście skupimy się na Sony Xperia 5 V, a więc najnowszym, kompaktowym flagowcu, bo takie określenie wydaje się najlepiej pasować do tej serii.

Nie ma unboxingu

Z reguły recenzję zaczyna się od unboxingu, by pokazać, co producent dorzuca do zestawu oprócz samego sprzętu. Ale trzeba mieć co zaprezentować. W pudełku oprócz smartfona są jedynie wszelkiego rodzaju instrukcje. Nie ma kabelka, ładowarki czy etui. Pod tym względem Sony wyróżnia się zdecydowanie, ale nie tak, jak oczekiwałby tego użytkownik.

Budowa i łączność. O wyglądzie i specyfikacji Xperii 5 V słów kilka

Do testów otrzymałem model w kolorze platynowo-srebrnym, jak opisuje to Sony. Choć w rzeczywistości zdecydowanie bardziej pasuje do niego beżowy. Ramki są aluminiowe, a tylny panel pokryty matowym szkłem i jest to dobra wiadomość, ponieważ powierzchnia nie zbiera odcisków palców. Podoba mi się też dość minimalistyczne podejście do wyglądu aparatów – nie ma tu wyspy czy płyty indukcyjnej, jak lubią to robić niektórzy producenci. Są po prostu dwa delikatnie połączone ze sobą obiektywy, co prezentuje się schludnie.

Moim zdaniem wykonanie Sony Xperii 5 V jest nie tylko ładne, ale też solidne. Wszystkie elementy są ze sobą dobrze spasowane i po prostu widać, że mamy do czynienia z porządnym smartfonem. A skoro jesteśmy już przy jakości, trzeba dodać, że urządzenie jest odporne na wodę i pył, co potwierdza certyfikat IP68.

sony xperia 5 v tylny panel

Przyciski zasilania i sterowania głośnością umiejscowione są na prawej krawędzi. We wspomnianym przycisku zasilania znajduje się też czytnik linii papilarnych. Sam sensor działa bardzo dobrze i nie napotkałem problemów z jego działaniem. Dodatkowo, nieco niżej, również na prawym boku, znajduje się spust migawki.

Przejdźmy dalej – do górnej krawędzi, bo tam coś dla siebie znajdą wszyscy posiadacze słuchawek przewodowych, a więc złącze mini-jack 3,5 mm. Zaś dolna część smartfona to port USB-C oraz slot na kartę SIM oraz kartę pamięci. Warto wspomnieć, że tackę da się wyciągnąć bez konieczności użycia igły. Natomiast możliwość dorzucenia karty microSD może się przydać z uwagi na małą pojemność pamięci wewnętrznej (128 GB).

Sony Xperia 5 V obsługuje eSIM, standard sieci komórkowej 5G oraz bezprzewodowej Wi-Fi 6E. O takich podstawach jak płatności zbliżeniowe w smartfonie tej klasy nie trzeba byłoby nawet wspominać. Jednak jest coś, czego w testowanej Xperii nie ma – to odblokowywanie za pomocą twarzy. Sony twierdzi, że takie zabezpieczenie w rzeczywistości zabezpieczeniem nie jest i trudno się z tym nie zgodzić.

sony xperia 5 v aparaty

Wyświetlacz w kinowych proporcjach 21:9

Przedni panel to swego rodzaju oldschool. Bo ramki są dość duże, jak na dzisiejsze standardy, a kamera przednia ukryta w tej górnej. Tym samym Sony nie zdecydowało się wykorzystać wcięcia w postaci kropki lub łezki w ekranie. Jestem fanem małych ramek wokół wyświetlacza albo wręcz bezramkowców, dlatego czuję, że coś zgrzyta, kiedy patrzę na ekran w testowanej Xperii. Poza tym, gdyby zastosować mniejsze ramki, można byłoby albo zmniejszyć samego smartfona albo zwiększyć powierzchnię wyświetlacza.

A teraz przejdźmy do samego wyświetlacza. Jest to 6,1-calowy OLED w kinowych proporcjach 21:9 o rozdzielczości 2520 x 1080. Proporcje to z pewnością coś, co wyróżnia smartfony Sony od pozostałych producentów, którzy raczej stosują 20:9 czy 19,5:9. Czy zabieg, który stosuje Sony ma sens? Myślę, że wiele zależy od preferencji użytkownika. Jeśli ktoś często ogląda filmy i seriale na smartfonie, wypełni ekran w 100% (nie będzie czarnych pasków po bokach). Zaś dla tych, którzy nie mogą rozstać się z mediami społecznościowymi, wygodniejsze będą standardowe proporcje.

Muszę przyczepić się do dwóch kwestii związanych z wyświetlaczem. Po pierwsze – odświeżanie ekranu. Zabrakło LTPO, a więc panel nie obsługuje adaptacyjnego odświeżania 1-120 Hz. Da się jedynie wybrać pomiędzy 60 a 120 Hz. Po drugie – maksymalna jasność. Jest to jedynie 900 nitów, a więc w dużym oświetleniu komfortowe odczytywanie treści na ekranie bywa problematyczne. Te dwie sprawy podkreślam dlatego, że w smartfonie za tę kwotę oczekuję zarówno adaptacyjnego odświeżania, jak i wysokiej maksymalnej jasności.

sony xperia 5 v wyświetlacz

Głośniki. Niskie tony gdzieś się zapodziały…

Głośniki umieszczone są w szczelinach pomiędzy wyświetlaczem a górną i dolną krawędzią smartfona. Dzięki temu grają symetrycznie – nie ma efektu, przez który jeden słychać głośniej od drugiego.

Ale to nie wystarczy, by wystawić im dobrą ocenę. Bo gdzie są basy? Takie pytanie zakiełkowało od razu po włączeniu pierwszej piosenki na Xperii 5 V. Testowany smartfon nie lubi się, a może lepiej – nie zna z niskimi tonami. Zaś ja bardzo lubię, kiedy jest moc. Tutaj niestety jej nie doznałem. Dlatego uważam, że niekoniecznie jest to smartfon do słuchania muzyki. Zaś z drugiej strony mało jest telefonów, które faktycznie robią to dobrze (jak na smartfonowe warunki). Ale to moja subiektywna opinia.

Na plus zasługują za to ustawienia dźwięku, bo tam da się zrobić sporo. Więc Xperia w połączeniu z dobrymi słuchawkami może akurat dać lepsze brzmienie niż inne smartfony. To już pytanie do prawdziwych melomanów, którzy są w stanie dosłyszeć najmniejsze detale dźwiękowe.

Wydajność i system. Jak działa Xperia 5 V?

Sony Xperia 5 V pracuje na Snapdragonie 8 gen 2, a więc najmocniejszym (w momencie publikacji recenzji) mobilnym procesorze Qualcomma. Zaś wsparciem dla tego układu jest 8 GB pamięci RAM. Wydajnościowo trudno mieć pretensje do testowanej Xperii, ponieważ interfejs działa szybko, aplikacje uruchamiają się w mgnieniu oka, a przy okazji sprzęt nie grzeje się nadmiernie przy wyższych obciążeniach. Moim zdaniem kultura pracy jest dokładnie taka, jak można tego wymagać od smartfona w tej cenie.

A tak prezentują się wyniki benchmarku:

Sony Xperia 5 V pracuje na Androidzie 13, a ingerencja producenta w to oprogramowanie jest minimalna. Sony postanowiło wykorzystać własne aplikacje do robienia zdjęć i filmów (nieco więcej piszę o nich w części dotyczącej aparatów). Są też dodatkowe apki jak Music Pro do nagrywania dźwięku czy Zewnętrzny monitor, który pozwala zrobić ze smartfona monitor do kamery czy aparatu Sony. W interfejsie znajduje się tzw. sensor boczny, który umożliwia dodanie do niego ulubionych aplikacji czy narzędzi, by mieć do nich szybki dostęp.

Dlatego powiedzenie, że Xperia 5 V pracuje na czystym Androidzie, nie jest jakimś sporym nadużyciem. Zaś dodatkowe aplikacje skierowane są głównie do twórców.

Sony Xperia 5 V – bateria i ładowanie

Recenzowany smartfon wyposażony jest w baterię o pojemności 5000 mAh. W praktyce jedno pełne naładowanie wystarcza spokojnie na dzień pracy. Oczywiście w przypadku umiarkowanego korzystania z urządzenia. Jeśli ktoś lubi tracić sporą część wolnego czasu na przeglądanie najdalszych czeluści TikToka czy Instagrama z pewnością sięgnie po ładowarkę częściej niż raz dziennie. Dlatego śmiało można powiedzieć, że bateria radzi sobie tak jak powinna. Nie wyróżnia się nadzwyczajnym czasem działania na jednym ładowaniu, ale też nie rozładowuje się za szybko.

Ładowanie baterii nie jest rewelacją, jeśli komuś zależy, by działo się to szybko. 30W w praktyce przekłada się na pełne ładowanie akumulatora mniej więcej w godzinę i 10 minut. Zaś z drugiej strony wykorzystanie wolnego ładowania (bo nazywajmy rzeczy po imieniu) pozytywnie przełoży się na żywotność baterii. Dodatkowo dostępne jest też ładowanie bezprzewodowe oraz zwrotne.

A co w ustawieniach baterii? Przede wszystkim warto zajrzeć do funkcji związanych z ochroną baterii. Standardowo włączony jest automat, a dzięki temu smartfon uczy się, jak ładować baterię, by wydłużyć jej żywotność. Alternatywnie da się użyć ustawień niestandardowych i skonfigurować tę funkcję według własnych upodobań. Dodatkowo, jeśli ktoś chce jeszcze bardziej wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu, wykorzystać można tryb stamina, który wyłącza lub ogranicza aktywność w tle czy efekty wizualne.

Tryby fotograficzne i filmowe

Standardowa aplikacja do zdjęć i filmów w Xperii mocno różni się od tego, co oferują inni producenci. Przede wszystkim podzielona jest na dwa tryby: podstawowy (Basic) i profesjonalny. Pierwszy z nich to po prostu automat, który działa na tej samej zasadzie, co we wszystkich smartfonach. Zaś tryb profesjonalny to już coś dla osób, które wiedzą więcej o fotografii, a dzięki temu są w stanie wycisnąć ze zdjęć cuda.

Oczywiście chcę zaznaczyć, że Xperia 5 V nie jest jedynym urządzeniem, który oferuje tryb profesjonalny, bo w rzeczywistości pozwala na to większość smartfonów (szczególnie te z górnej półki). Można jedynie dyskutować, który z nich ma te zaawansowane opcje zaimplementowane najlepiej.

Ale czy tak naprawdę profesjonalne tryby mają sens? Myślę, że najbardziej mogą przydać się komuś, kto chce poznać tajniki fotografii, ale niekoniecznie chce wydawać od razu pieniądze na lustrzankę. Zaś sama fotografia mobilna bazuje przecież na tym, co ze zdjęciem jest w stanie zrobić telefon. Ma umożliwić robienie dobrych fotek na Instagrama osobom, które niekoniecznie wiedzą, co to jest ekspozycja, migawka, ISO i cała reszta fotograficznych pojęć. Wyciągacie smartfona z kieszeni i robicie dobre zdjęcie. Tylko tyle i aż tyle.

Dlatego też w fotograficznej i filmowej części testu skupiam się na tym, co oferuje tryb podstawowy. Przede wszystkim dlatego, że w poprzednich Xperiach miałem co do niego mieszane uczucia. Nie ukrywam też, że nie jestem fotografem, by kompetentnie wypowiadać się na tematy profesjonalnej fotografii.

Nim jednak przejrzymy sobie fotki robione Xperią 5 V, muszę jeszcze wspomnieć o aplikacjach Video Pro oraz Cinema Pro. Jest profesjonalny tryb do robienia zdjęć, więc nie mogło zabraknąć zaawansowanych aplikacji do robienia filmów. Już w standardowej apce (o której piszę nieco dalej) ustawić da się sporo parametrów, tak tutaj jest już wszystko, czego może potrzebować filmowiec. I z pewnością ktoś, kto wie o nagrywaniu wideo dużo, wyciągnie z tego oprogramowania dużo.

sony xperia 5v cinema pro
Interfejs aplikacji Cinema Pro
sony xperia 5v video pro
Interfejs aplikacji Video Pro

Obiektyw główny

Ogólne wrażenie ze zdjęć robionych głównym obiektywem jest dobre. Przede wszystkim podoba mi się wierne odwzorowanie kolorów. Na zdjęciach widać też dużo detali. Nieco gorzej jest w nocy, bo tutaj automat radzi sobie różnie – nie zawsze udaje się uzyskać odpowiednią ostrość. Poza tym trudno szukać jakichś konkretnych zarzutów, natomiast efekt końcowy nie jest wybitny. Znajdę kilka smartfonów, które robią lepsze fotki. Zresztą oceńcie sami.

Zoom

Pisałem już, że Sony zrezygnowało z teleobiektywu, ale nie oznacza to, że Xperia 5 V nie radzi sobie z zoomem. Moim zdaniem nawet maksymalny, 6-krotny zoom cyfrowy sprawdza się bardzo dobrze.

Obiektyw szerokokątny

Szeroki kąt potrzebuje dość sporo światła, by finalnie zdjęcie mogło się podobać. Nie jest to jakiś odosobniony przypadek, bo na tę dolegliwość cierpi zdecydowana większość smartfonów z obiektywami szerokokątnymi. Większą różnicę, względem głównego obiektywu, widać przy zdjęciach nocnych, bo tutaj omawiany sensor radzi sobie zdecydowanie gorzej.

Za to pozytywny fakt, na który zwracam uwagę, to niezbyt duże deformacje w rogach kadru.

Obiektyw przedni

Dobrze wypada również aparat przedni. Śmiało można robić nim selfiaki, bez obaw, że trzeba będzie poświęcić sporo czasu na obróbkę przed publikacją w mediach społecznościowych. Oczywiście nie jest to ten sam poziom, co aparat główny, ale też nie mam dużych zastrzeżeń.

Wideo

Pierwsza rzecz, o której koniecznie trzeba powiedzieć, to możliwość nagrywania filmów w 4K i aż 120 klatkach na sekundę. I trzeba podkreślić, że jest to coś, co szczególnie wyróżnia Xperię 5 V na tle konkurencji. Poza tym opcji w standardowej aplikacji jest naprawdę sporo – jasność nagrywania, dostosowanie rozmycia tła, zmiana odcieni kolorów, tryb nagrywania dźwięku czy możliwość nagrywania w S-Cinetone, co może przydać się w postprodukcji. Niby tryb Basic, a już jest się czym bawić.

Sony Xperia 5 V – dla kogo właściwie jest? Podsumowanie recenzji

Jeszcze jakiś czas temu zastanawiałem się, jaki jest problem smartfonów Sony, że są pomijane przez użytkowników. No bo sami zastanówcie się przez chwilę, czy znacie kogoś, kto ma Xperię? Z kolei to pytanie rodzi kolejne, dla kogo w takim razie jest Xperia? Najbliżej jest mi do stwierdzenia, że dla twórców cyfrowych.

Ale od początku. Zacznijmy od zalet Sony Xperia 5 V. Wykonanie smartfona jest solidne, a dodatkowo do gustu przypadł mi zarówno kolor, jak i design. Sama bryła prezentuje się naprawdę ładnie, a rozmiar jest kompaktowy, dzięki czemu smartfon bez problemu mieści się w kieszeni. Nieco inne wrażenie można za to odnieść, kiedy spojrzy się na ekran. Bo przyzwyczajeni jesteśmy do cienkich ramek wokół wyświetlacza, szczególnie w smartfonach z wyższej półki. Tutaj Sony poszło grubo, dosłownie.

Sony Xperia 5 V działa bardzo szybko i trudno mieć zastrzeżenia do wydajności i kultury pracy. Nawet pod dużym obciążeniem nie ma nadmiernych temperatur. Jest to też smartfon, który działa na (prawie) czystym Androidzie 13 z dodatkowymi aplikacjami kreatywnymi od Sony.

Bateria spisuje się tak, jak powinna. Ładowanie jej zajmuje jednak trochę czasu i ktoś, kto potrzebuje sprinterskich prędkości, musi wybrać coś innego. Natomiast Sony dba o żywotność baterii, nie tylko rezygnując z szybkiego ładowania, ale też oferując funkcje związane z ochroną baterii.

Wśród kolejnych zalet są: wodoodporność i pyłoszczelność IP68, złącze mini-jack 3,5 mm, slot na kartę microSD czy obsługa eSIM.

Najwięcej zarzutów mam do ekranu. Wypunktować trzeba trzy małe minusy: duże ramki, brak LTPO oraz niska jasność maksymalna. Poza tym wyświetlacz spisuje się dobrze i gdyby nie wspomniane zastrzeżenia, bez problemu mógłby dostać ocenę bardzo dobrą.

Sporo napisałem już wcześniej o możliwościach foto i wideo, a więc teraz krótkie podsumowanie. Tryby podstawowe, zarówno w kwestii nagrywania filmów, jak i robienia zdjęć, sprawdzają się bardzo dobrze. Mam wrażenie, że Sony dostrzega konieczność dopracowania trybu Basic, bo przecież zdecydowana większość użytkowników smartfonów właśnie w ten sposób korzysta z aparatów.

Natomiast wszystkie tryby profesjonalne to coś, co może dodatkowo przyciągnąć użytkowników, którzy interesują się fotografią lub filmowaniem. Bo możliwości są ogromne, a dzięki temu Sony Xperia 5 V w rękach kogoś, kto bardzo poważnie podchodzi do tworzenia treści na TikToku czy Instagramie, może się sprawdzić.

W ogólnym rozrachunku uważam, że Sony Xperia 5 V to bardzo dobry smartfon. Mam za to nieodparte wrażenie, że producent nie wie, jak wykorzystać jego potencjał. A może zwyczajnie w Sony nie chcą tego robić? Zarówno testowana Xperia, jak i modele z serii 1 i 10, mogłyby konkurować o miano jednych z najlepszych w swoich segmentach. Ale rzeczywistość jest inna, bo jak zapytałem na początku podsumowania, czy znacie kogoś, kto korzysta z Xperii?

Minusy

  • brak kabla i ładowarki w zestawie
  • duże ramki wokół wyświetlacza
  • brak adaptacyjnego odświeżania ekranu
  • maksymalna jasność wyświetlacza mogłaby być wyższa

Plusy

  • bardzo wysoka wydajność
  • dobre zdjęcia w trybie automatycznym
  • zaawansowane funkcje filmowe i fotograficznie
  • możliwość nagrywania wideo w 4K i 120 fps-ach
  • wytrzymała bateria i przydatne funkcje zwiększające jej żywotność
  • ładowanie bezprzewodowe i zwrotne
  • ładny wygląd i solidne wykonanie
  • kompaktowy rozmiar
  • wodoodporność i pyłoszczelność IP68
  • złącze mini-jack 3,5 mm
  • slot na kartę micoSD
  • eSIM

Ocena

8/10