Enjoy the silent. Recenzja myszy Silver Monkey M90 Silent

Bezczelnie i nagle padła mi mysz używana do pracy. W efekcie przyszło mi kupić nową. Szukałem kompaktowego modelu bez ogonka – padło na Silver Monkey M90 Silent. Mysz tanią, niewielką, lekką, cichą, wygodną, zaprojektowaną na ponad 13 000 kliknięć dziennie. I to nie tylko moja opinia, ale po kolei. W recenzji dowiesz się, dlaczego wybrałem Silver Monkey M90 Silent.

Oto i mysz Silver Monkey M90 Silent

To prawda, że mysz Silver Monkey M90 Silent ma symetryczną konstrukcję, jednak jest sprzętem tylko dla praworęcznych. Dobitnie świadczą o tym przyciski umiejscowione wyłącznie po prawej stronie, obsługiwane kciukiem. Co tu dużo mówić, model M90 nie należy do dużych gryzoni. Jest nawet myszą całkiem małą. Nie oznacza to jednak, że powinny po nią sięgać wyłącznie osoby o drobnych dłoniach.

Moja graba jest całkiem spora i z powodzeniem ogarnia to akcesorium. Nadgarstek leży na blacie biurka, a kciuk i palce szorują myszą, przesuwając kursorem tam, gdzie potrzebuję. Kiedy kciuk majstruje przy bocznych przyciskach, palce wskazujący i środkowy przyjmują pozę szpona, lecz jest im wygodnie. Przejście do przewijania również nie nastręcza problemów. Co ważne, profil myszy M90 Silent dobrze podpiera śródręcze – w trakcie dwóch miesięcy pracy z myszą ani razu nie doświadczyłem bólu nadgarstka, a to chyba ważne, prawda?

No i OK, możesz powiedzieć, że to tylko moje odczucia, ale to nieprawda. Na karcie produktu jest sporo opinii potwierdzających mój punkt widzenia, w dodatku są to opinie potwierdzone zakupem (więc to nie ja je pisałem ;))

Plastik nie trzeszczy, nie przemieszcza się pod ciężarem dłoni, nie sprawia wrażenia, że mysz się zdezintegruje nieoczekiwanie. To kawał solidnie wykonanego gryzonia!

Mysz Silver Monkey M90 Silent

Unboxing myszy M90

Ten fragment jest dla tych, którzy przed zakupem urządzenia lubią wiedzieć, co dostają wraz z nim, a także jak zapakowany jest produkt. Pudełko zawierające mysz Silver Monkey M90 Silent jest niewiele większe od samego gryzonia. W jego wnętrzu znajdziesz dokładnie to, co wymieniłem poniżej:

  • mysz Silver Monkey M90 Silent
  • nanoodbiornik do portu USB
  • instrukcję obsługi, będącą jednocześnie kartą gwarancyjną
Mysz Silver Monkey M90 Silent opakowanie

Co ważne, nanoodbiornik nie lata beztrosko i wolno po opakowaniu, lecz ukryty został w schowku, tuż obok otworu na baterię AA. Wyciągnij go, zamontuj w porcie USB-A i ot, cała filozofia.

Łączność bezprzewodowa

Uważam, że w pracy biurowej ogonek jest zbędnym dodatkiem do myszy. Szczególnie w hybrydowym systemie pracy, w jakim ja sam pracuję. Trochę w biurze, trochę w domu, do tego co jakiś czas w podróży. Nic nie odpinam po skończonej pracy, niczego nie splątuję, by nie plątało się jeszcze bardziej.

Wyłączam mysz, wrzucam do torby, kieruję się ku wyjściu. Nanoodbiornik 2,4 GHz stale gości w porcie USB, więc kolejnego dnia, kiedy otwieram laptopa w domu, mysz jest gotowa do działania. Przełączam tylko suwak do pozycji ON.

Mysz Silver Monkey M90 Silent instrukcja

Współpraca z trzema urządzeniami

Dodam, że używam tej myszy nie tylko z laptopem służbowym. Kiedy wieczorem zasiadam do Netfliksa, pod ręką mam M90 Silent, która łączy się z moim notebookiem przez Bluetooth 5.0. A żeby urządzenia ze sobą współpracowały, trzeba nacisnąć gumowy guziczek umiejscowiony pod myszą. Zasięg wspomnianego interfejsu sięga 10 metrów.

Jedno wciśnięcie aktywuje Bluetooth 1, czyli pierwsze ze sparowanych urządzeń. Dwukrotne wciśnięcie pozwoli pracować na drugim sprzęcie w trybie Bluetooth 2, a trzykrotne wraca do nanoodbiornika. Co więcej, sprawdziłem czy mysz M90 Silent połączy się ze… smartfonem. I wiesz co? Połączyła się! Na pulpicie mojego Mate 20 pojawił się kursor, który sunął pomiędzy ikonami, przesuwał ekrany, włączał, jak i obsługiwał aplikacje.

Oczywiście nie muszę wyłączać Bluetooth, żeby korzystać z dongle, bo wszystko dzieje się w locie! Tak więc mam jedną, niedrogą mysz do obsługi trzech urządzeń: laptopa(ów), komputera(ów), smartfona(ów).

Budowa i komfort użytkowania

Mnie mysz Silver Monkey M90 Silent przypomina kształtem jajko. Czarne, nieco zmodyfikowane i mniej elipsoidalne od kurzego oryginału, ale jednak jajko. Jak już wspomniałem, tył gryzonia, czyli część bliższa śródręczu, wygina się ku górze, podpierając w ten sposób dłoń zajętą przeskakiwaniem pomiędzy wierszami lub okienkami Excela. Wygodna to konstrukcja. A ile waży ta mysz? Jedynie 80 gramów.

Mysz Silver Monkey M90 Silent obok laptopa

Ciche przyciski główne i boczne

Jeśli aktualnie wykonywany zawód wymaga nieustannego klikania w mysz i generujesz setki taki kliknięć, M90 Silent uczyni te kliknięcia niesłyszalnymi (z pożytkiem dla Ciebie i współpracowników). Nieprzypadkowo ma w nazwie słowo Silent. Przyciski główne i boczne pracują praktycznie bezgłośnie, do tego miękko, reagując na niedużą siłę nacisku.

Co ważne, przełączniki główne mają żywotność do 5 milionów naciśnięć każdy. To znaczy, że żeby wyczerpać ten limit w ciągu jednego roku, musisz naciskać je 13 698 razy dziennie. Powodzenia!

Szkoda, że bocznych przycisków nie da się programować. Mają jedynie domyślną funkcję w przód/cofnij, co przydaje się oczywiście w przeglądarce oraz w folderach z plikami. Chciałoby się jednak przypisać im coś więcej. Albo za dużo wymagam od myszy za 80 zł.

Rolka z przełącznikiem

Rolka jest, kręci się żwawo, ale bez opcji szybkiego przewijania. Działa za to precyzyjnie, zatrzymując się natychmiast po ustaniu siły. Przypadkowe przesuwanie ekranu nie wchodzi w grę. W przeglądarce przyda Ci się przycisk wbudowany w rolkę, otwierający linki w nowej zakładce. Ten przycisk także należy do cichych.

Antypoślizgowe boczki

Kiedy kciuk ma wolne, wędruje ku dołowi, opadając na boczek pokryty powłoką antypoślizgową. Taką samą znajdziesz po drugiej stronie myszy, co wyczuwają dwa ostanie palce. Powłoka wykonana jest z gumy, na której naniesione zostały trójramienne gwiazdy. Na nich lubi gromadzić się brud, miej zatem ściereczkę na podorędziu, jeśli zdarza Ci się podjadać przy pracy.

A skoro o podjadaniu mowa, mysz zdradzi od razu, że nieczyste masz palce (a może i sumienie). Matowy plastik powlekający grzbiet myszy zbiera tłuste odciski w nieprawdopodobnym tempie. Warto go przecierać, na przykład pianką do czyszczenia plastiku (także od Silver Monkey 😉)

Niewielkie ślizgacze

Ja naprawdę rozumie, że mysz Silver Monkey M90 Silent jest gadżetem biurowym, ale zastosowane tutaj ślizgacze uważam za zbyt małe. To są raptem dwa kółeczka w górnej części oraz niewielki wycinek koła w dolnej. Ja na mój gust każdy z nich mógłby być o połowę większy, z pożytkiem dla akcesorium.

Zasilanie tylko z jednej baterii AA

W temacie zasilania podoba mi się fakt korzystania z tylko jednej baterii AA. Trzeba ją sobie wprawdzie dokupić, niemniej jest to jedna sztuka, mysz nie przybiera więc dużo na wadze. Wskaźnik poziomu naładowania baterii poinformuje, że energia w paluszku ma się już ku końcowi i wypadałoby kupić nowy. Dodam tylko, że ja jadę trzeci miesiąc na tej samej baterii i nic nie wskazuje, by czekała mnie wymiana.

Edit: No i stało się, pierwsza bateria wyzionęła ducha dokładnie 2,5 miesiąca po zainstalowaniu jej w myszy. Jednakże zdarzało jej się zasilać gryzonia dłużej niż 8 godzin dziennie, do tego pracować w weekendy.

Dynamiczna zmiana DPI

Ten niewielki, okrągły guziczek, do którego prowadzi linia ciągnąca się od rolki, służy do zmiany rozdzielczości sensora myszy. Sensora optycznego. Maksymalna rozdzielczość wynosi 1600 DPI, ale da się wybrać jeszcze dwa inne poziomy: 800 i 1200 DPI. Niestety nie zobaczysz tej zmiany inaczej, niż poprzez ruch kursorem. Nie zobaczysz po prostu żadnego komunikatu, który by o tym informował.

Ja korzystam stale z najwyższej, szorując myszą praktycznie w miejscu. Niższe rozdzielczości są dla mnie, hmmm, za niskie, lecz jeśli Ty wolisz właśnie taką, mysz Silver Monkey M90 Silent daje Ci tę możliwość.

Ocena Silver Monkey M90 Silent. Czy warto ją kupić?

Powiem tak – 80 zł to niewygórowana cena za mysz lekką, wygodną w użytkowaniu, kompaktową, cichą, do tego bezprzewodową. Mysz korzystającą z łączności Bluetooth oraz radiowej 2,4 GHz. Mysz mającą 6 przycisków i rozdzielczość sensora do 1600 DPI. Oczywiście w swojej kategorii cenowej ma sporą konkurencję, ale uwagę zwracać trzeba na całe spektrum możliwości, nie tylko na kwotę widniejącą przy modelu.

Silver Monkey M90 Silent może współpracować z trzema różnymi urządzeniami, przełączając się między nimi w locie. Jej przyciski są praktycznie bezgłośne, a przy okazji mają żywotność sięgającą 5 milionów naciśnięć. Rzecz to, moim zdaniem, istotna dla komfortu pracy. Równie istotna, jak konstrukcja podpierająca nadgarstek oraz antypoślizgowe boki podtrzymujące kciuk.

Osobiście życzyłbym sobie, żeby M90 Silent miała większe ślizgacze i żeby jej plastiki tak szybko się nie brudziły. Podkreślę jednak, że ogromnie cenię ją za lekkość (80 gramów) oraz ciszę, z którymi mało która mysz bezprzewodowa może się mierzyć.

Minusy

  • niewielkie ślizgacze
  • matowy plastik szybko się brudzi

Plusy

  • niewielka waga i rozmiary
  • poręczny kształt
  • ciche przełączniki
  • żywotność do 5 milionów naciśnięć
  • jednoczesna łączność z trzema urządzeniami
  • gumowane, antypoślizgowe boki
  • dynamiczna zmiana DPI 800/1200/1600

Ocena redakcji

9/10
PL - Cena/Jakość