Samsung Galaxy S24 Ultra wkracza na scenę pod rękę z AI. Ulepszeń i funkcji, które pojawiły się dzięki rozwojowi generatywnej sztucznej inteligencji, jest naprawdę sporo. Ale czy to wystarczy, by zachęcić do zakupu najnowszego modelu, zwłaszcza że Galaxy AI niebawem pojawi się także na starszych modelach? Testując, przekonałam się, że nowy model ma do zaoferowania dużo więcej. Sprawdź w recenzji Galaxy S24 Ultra.
Samsung Galaxy S24 Ultra to smartfon dla osób poszukujących sprzętu z górnej półki, który oprócz najlepszych aparatów i doskonałej wydajności, wyróżnia się innowacyjnymi cechami.
Tak, szczególnie jeśli poszukujesz smartfona, który się wyróżnia. Galaxy S24 Ultra ma wbudowany rysik S Pen i wyjątkowe funkcje Galaxy AI. Ponadto będzie służył długo dzięki 7-letniemu wsparciu aktualizacji.
Najsłabszym punktem smartfona jest ładowanie, które nie dosięga poprzeczki postawionej przez chińskie marki.
Rok 2024 to początek ery AI. Południowokoreański producent doskonale wykorzystał nowy kierunek rozwoju technologii. Nowości w kolejnej generacji smartfonów Galaxy S opierają się właśnie na sztucznej inteligencji. A Samsung Galaxy S24 zadebiutował na wydarzeniu zapowiadanym jako nadejście Galaxy AI.
Jednak znaczących zmian software’owych pojawiło się także kilka zmian sprzętowych, które należy odnotować na plus.
Jak Samsung Galaxy S24 Ultra wypada przy modelu poprzedniej generacji? Co sprawia, że jest wyjątkowym okazem na rynku smartfonów? I dlaczego to jest idealny moment dla posiadaczy wysłużonych flagowców, by wymienić je na nowszy model? Na te pytania odpowie recenzja Samsunga Galaxy S24 Ultra.
Eleganckie czarne, płaskie pudełeczko z Galaxy S24 Ultra skrywa niewiele więcej niż sam telefon. W zestawie znalazł się jeszcze tylko kabel USB-C, do ładowania i szybkiego przesyłania plików, oraz standardowo kluczyk do slotu kart SIM i niezbędna papierologia.
Już na początku przygody z nowym Samsungiem warto wyposażyć się w etui, które nie tylko zabezpieczy smartfon, ale także podniesie komfort obsługi tak dużego (i nietaniego) urządzenia. Szczególnie polecam ulepszony Grip Case od Samsunga. Solidny pasek zapewnia pewny i wygodny chwyt, a dodatkowo umożliwia teraz skorzystanie z funkcji podstawki, dzięki której ustawisz telefon w pionie, np. do oglądania filmów czy jako drugi ekran w pracy.
Galaxy S24 Ultra to sporych rozmiarów smartfon. Warto o tym pamiętać decydując się na tego flagowca, ponieważ nie każdy jest zwolennikiem dużych ekranów. Ja jestem i „przestrzeń roboczą”, jaką oferuje S24 Ultra mogę śmiało polecić. To 6,8-calowy wyświetlacz o płaskiej powierzchni, pozbawionej zaokrąglonych krawędzi ekranu. Brak zaokrągleń w najwyższym modelu serii, to zmiana, która nastąpiła po niemal 9 latach.
Jeśli ta ciekawostka Cię zainteresowała, zobacz historię dwóch największych serii smartfonów Samsung:
⏳📱 Samsung Galaxy S – seria smartfonów, która stała się gwiazdą w galaktyce mobile
⏳📱 Samsung Galaxy Note – historia kosmicznie dobrych smartfonów
Równa powierzchnia pozwala lepiej przykryć ekran szkłem ochronnym. Dla części użytkowników może też okazać się wygodniejsza w obsłudze – kwestia gustu. Na co dzień korzystam z modelu poprzedniej generacji i zaokrąglenia mi nie przeszkadzają.
W konstrukcji pojawiła się natomiast zmiana, za którą Samsung S24 Ultra stanowczo zasłużył na plusa, bo wpływa ona na zdecydowanie pewniejszy chwyt. Jeśli nie lubisz zasłaniać smartfona etui, to nowe tytanowe ramki będą dla Ciebie pomocne. Ich powierzchnia jest dużo mniej śliska, niż w przypadku aluminiowych boków.
Ponadto odniosłam wrażenie, że nowy model jest lżejszy, podczas gdy różnica to zaledwie 1 gram. Wynika to zapewne z tego, że S24 Ultra jest lepiej wyważony. W efekcie – mniej męczy dłoń i nadgarstek podczas dłuższego użytkowania.
Podobają mi się także nowe kolory Samsungów. Matowe i zainspirowane występującymi w naturze minerałami. Ja do recenzji otrzymałam Galaxy S24 Ultra Titanium Grey o jasnoszarym odcieniu. Oprócz niego każdy z modeli tegorocznej serii występuje w kolorze: czarnym, fioletowym i żółtym (choć o tonie zbliżonym raczej do złota).
Samsung Galaxy S24 Ultra nadal oferuje najwyższy poziom odporności na pył i wodę – IP68. Wspomniane tytanowe ramki zwiększają odporność konstrukcji na stłuczenia. A Corning Gorilla Armour zabezpiecza ekran przed porysowaniami. Mimo wszystko polecam jednak położyć dodatkowe szkło ochronne. To nieuniknione, że po krótszym lub dłuższym czasie na ekranie pojawią się mikro ryski.
Na tytanowych ramkach rozmieszczone są standardowe elementy konstrukcji oraz charakterystyczny dla Ultry, odziedziczony po Note’ach, slot z wbudowanym rysikiem. Na prawym boku są stabilnie osadzone przyciski głośności i zasilania. Na górze umieszczono jedynie głośnik i mikrofon. Na dole natomiast znalazły się: szuflada kart SIM, mikrofon, wejście USB-C, głośnik – tym razem zamiast małych otworów, jest jeden podłużny.
Po lewej stronie, na dolnej krawędzi, wbudowany jest także wspomniany rysik, któremu warto poświecić dłuższą chwilę. Przycisk służący do wyjmowania rysika jest teraz całkiem płaski. Mam wrażenie, że chodzi nieco ciężej i trudniej wyjąć S Pen z obudowy. Początkowo myślałam, że jest to nieznaczący szczegół, ale jednak i to rozwiązanie okazało się ulepszeniem niedociągnięć z poprzednich generacji. Zdarzało się bowiem, że przy upadku ze smartfonów wypadał rysik. Nie podejmę się sprawdzania tego na S24 Ultra, ale zdecydowanie rysik jest mocniej osadzony w obudowie i nie powinien wylecieć w razie uderzenia.
Jeszcze ważniejsze jest to, że obsługa rysika stała się odczuwalnie przyjemniejsza. S Pen sunie bardziej gładko po tafli ekranu (to zasługa nowej, gładszej w dotyku powłoki ekranu). Jest też nieco bardziej precyzyjny i przekłada ruch ręki na ekran z większą dokładnością.
Miłym dodatkiem jest dopasowany do obudowy kolor rysika (tak jest przynajmniej w przypadku wariantu Titanium Grey).
Galaxy S24 Ultra otrzymał autorską matrycę producenta – Dynamic AMOLED 2X. Rozdzielczość ekranu to ponownie doskonałe QHD+, ale o nieco wyższej wartości pikseli – 1440 × 3120 px (506 ppi). Adaptacyjna częstotliwość odświeżania automatycznie dobiera płynność w zakresie już od 1 Hz do aż 120 Hz.
Istotnym i zauważalnym ulepszeniem w recenzowanym modelu jest wysoka jasność ekranu. Sięga ona aż 2600 nitów, co pozwala niezwykle komfortowo korzystać z telefonu na zewnątrz, w słoneczny letni dzień. Jest jeszcze lepiej niż w S23 Ultra, a już tamten model wyróżniał się doskonałą widocznością.
Zatem jeśli dużo fotografujesz za dnia, podróżujesz albo często pracujesz na świeżym powietrzu to zdecydowanie polubisz ekran Galaxy S24 Ultra. Zwłaszcza że dodatkowo o widoczność dba zastosowane na ekranie szkło Corning Gorilla Aromur, które redukuje odbicia i poprawia przejrzystość. Nie dowierzałam, ale ta powłoka rzeczywiście działa i odbicia są zauważalnie mniejsze.
Z jakości obrazu powinni być zadowoleni także gracze. W nowej Ultrze występuje technologia Ray Tracing, która wyświetla realistyczne efekty graficzne z doskonałym odzwierciedleniem cieni i odbić. Niemały wpływ na wrażenia wizualne podczas gamingu będzie miała też wyjątkowa jasność ekranu w tym modelu oraz doskonały poziom kontrastów i kolorów, wynikający z ulepszenia Vision Booster.
Recenzowany Samsung Galaxy S24 Ultra został wyposażony w głośniki stereo. Jeden niewielki otwór znajduje się na górnej krawędzi. Drugi, większy otwór jest na dolnej krawędzi. Mimo różnicy w wielkości przeciwstawnych głośników nie są wyczuwalne dla ucha większe różnice brzmienia. Dźwięk jest dobrze wyważony. Niezwykle przyjemny zarówno podczas przeglądania filmików w social mediach, odtwarzania nagrań z galerii, jak i oglądania teledysków, programów, czy seriali na VOD albo YouTubie. Sprawdza się także podczas grania. Ultra zdecydowanie zasługuje na plus, zwłaszcza biorąc pod uwagę okrojone możliwości dźwiękowe smartfonów.
Wydajność Ultry z roku na rok wzrasta. Ale jednocześnie przed tym flagowym smartfonem stawiane są coraz bardziej wymagające zadania. Profesjonalne funkcje aparatów, zaawansowane graficznie gry, edycja zdjęć i filmów.
W tym roku dochodzi do tego przetwarzanie algorytmów AI, które do sprawnego działania potrzebują dużej mocy. Producent postawił jednak na najlepsze obecnie podzespoły, które nie powinny mieć najmniejszych trudności ze sprostaniem tym wszystkim wymaganiom.
Mózgiem Samsunga S24 Ultra jest procesor Snapdragon 8 Gen 3 zoptymalizowany pod urządzenia Galaxy. Z rdzeniem Cortex-X4 o taktowaniu 3,4 GHz, trzema 3,15 Ghz, dwoma o taktowaniu 2,97 GHz i dwoma 2,27 GHz. Wspomaga go szybka pamięć RAM LPDDR5X 12 GB (i jest to w tym roku jedyny możliwy wariant). Natomiast pamięć wbudowana to szybkie UFS 4.0 – do wyboru 256 GB, 512 GB lub 1 TB. Istotny jest także system odpowiedzialny za optymalizowanie pracy niemalże każdego podzespołu smartfona. Fabrycznie w S24 jest to autorski One UI 6.1 oparty na Androidzie 14.
W odczuciu zwykłego użytkownika takie połączenie przekłada się na szybką i płynną pracę, sprawne uruchamianie aplikacji i gier, doskonałą współpracę podczas sesji zdjęciowej oraz obsługi programów graficznych. A jak wydajność S24 Ultra oceniają specjalne programy do benchmarków? Nowy flagowiec wykręca wyniki, które zdecydowanie przewyższają zeszłoroczny model. A w rankingu AnTuTu zajmuje on bardzo dobre 5. miejsce. Na ten moment to najwydajniejszy smartfon dostępny w sprzedaży w Polsce.
Chcesz porównać możliwości obu smartfonów? Zobacz:
🤳 Recenzja Galaxy S23 Ultra. Smartfon z rysikiem, który rozbudzi w Tobie kreatywność
Podczas testów nie napotkałam trudności z przegrzewanie się smartfona, które miałyby wpływ na jego wydajność. Nowa Ultra jedynie raz w moich rękach zrobiła się wyczuwalnie cieplejsza – podczas długiej sesji zdjęciowej, z testowaniem niemal wszystkich funkcji aparatów, w tym nagrywania w 8K. Jest to wymagające zadanie dla wszystkich smartfonów, Galaxy nie pokazał jednak żeby go to przewyższało. Po nagraniu wideo nadal gotowy był na dalsze fotografowanie złotej godziny.
W Galaxy S24 Ultra o zachowanie optymalnej temperatury dba nowa, 1,9 razy większa komora chłodzenia i jak widać radzi sobie dobrze.
Nawiązując jeszcze do systemu. Nie będę się tu rozpisywać na temat funkcji smartfona, ponieważ jest tego za dużo. Ale muszę zaznaczyć dwie ważne kwestie.
Samsung nieustannie rozwija platformę Knox i systemy zabezpieczeń w swoich smartfonach. Teraz wzmocniono ochronę prywatnych danych, rozbudowano Knox dla ochrony całego ekosystemu i dodano funkcje, które zabezpieczają przed nowymi metodami cyberprzestępców. Dobrym przykładem jest Auto Blocker, który chroni dane przed zhackowaniem po podłączeniu nieznanego kabla (np. na publicznych stacjach ładowania na lotniskach), który oprócz ładowania może podkradać prywatne dane.
Bardzo ważną informacją jest także krok Samsunga w stronę wydłużania cyklu życia swoich produktów. Nowy flagowiec otrzyma aż 7 lat aktualizacji zabezpieczeń i wsparcie dla aktualizacji aż 7 kolejnych generacji systemu operacyjnego.
Galaxy S24 Ultra został wyposażony w baterię o najpopularniejszej wielkości – 5000 mAh. Taka sama pojemność występuje u poprzednika. Odczuwalny jest natomiast delikatny postęp w czasie działania. Dla mnie w praktyce przekłada się to jedynie na krótsze, ale nadal odbywające się codziennie ładowanie.
Natomiast odczuwalnym realnie plusem nowego modelu jest to, że podczas codziennego korzystania ze smartfona, nie miałam obaw, że bateria nie wytrzyma do końca dnia, np. powrotu do domu z pracy. Przy S23 Ultra są dni, gdy tracę tę pewność. Na szczęście w obu modelach można się też dodatkowo wspomóc funkcją oszczędzania baterii, która wstrzymuje najbardziej zasobożerne funkcje.
Będąc bardziej precyzyjnym, należy zaznaczyć, że Samsung Galaxy S24 Ultra wypada niezwykle dobrze w testach żywotności baterii. Odwołajmy się chociażby do testów Youtubera XEETECHCARE, który porównał pracę trzech najnowszych flagowców Samsung, Apple i Google oraz ubiegłorocznej Ultry, stawiając przed nimi te same zadania (aplikacje społecznościowe, gry mobilne, wideo, testy wydajnościowe). Galaxy S24 Ultra wytrzymał aż 10 godzin i 59 minut intensywnej pracy, natomiast S23 Ultra jedynie 8 godzin i 10 minut. Pozostałe modele osiągnęły kolejno 10h i 20 min oraz 10h.
Portal Android Authority zauważa natomiast, że znacznej poprawie uległo zużycie baterii podczas odtwarzania wideo i to efektywność tej części testów tak bardzo podnosi wynik S24 Ultra względem S23 Ultra. *
*Źródła: XEETECHCARE / YouTube, androidauthority.com
Samsung nie słynie z najszybszego ładowania. Podczas gdy chińscy producenci oferują nawet 120 W, koreańska marka trzyma się 45 W w swoich najmocniejszych flagowcach. Co więcej, żeby osiągnąć satysfakcjonującą szybkość ładowania, trzeba samemu wyposażyć się w odpowiednią, najlepiej oryginalną ładowarkę (ponieważ producent nie dołącza jej do smartfona).
Ja do ładowania Galaxy S23 Ultra używam 33-watowej ładowarki Xiaomi, która została mi po poprzednim smartfonie. Nie spieszy mi się z wymianą, ponieważ szybkość zasilania baterii jest całkiem zadowalająca, zwłaszcza przy funkcji ochrony baterii, która w celu wydłużenia żywotności baterii ogranicza maksymalne naładowanie do 85%. W takich konfiguracjach ładowanie zajmuje mi około 30 minut.
Zaskoczyło mnie zatem, że na nową Ultrę muszę czekać dłużej. Zasilanie przy codziennym podładowywaniu od około 30 do 80% było dłuższe o 10 minut. Teoretycznie obsługiwana moc ładowania pozostała taka sama. Maksymalnie może to być 45 W. Być może zmieniły się inne wartości i stąd spowolnienie, które odnotowałam przy swojej ładowarce.
Zaznaczę jeszcze, że oprócz ładowania przewodowego 45 W w Galaxy S24 Ultra dostępne są też funkcje ładowania bezprzewodowego oraz ładowania zwrotnego.
Generatywna sztuczna inteligencja w smartfonach zmienia sposób, w jaki korzystamy z tych niewielkich urządzeń na co dzień. Dzięki AI Galaxy S24 Ultra oferuje udoskonalenia w każdej dziedzinie – od komunikacji, przez szybki dostęp do informacji, aż po zaawansowane opcje retuszu zdjęć. Sztuczna inteligencja sprawia, że telefon staje się jeszcze bardziej pomocnym narzędziem w codziennych zadaniach. Aby poznać wszystkie szczegółowe możliwości i dowiedzieć się więcej o działaniu poszczególnych funkcji, zajrzyj do artykułu: Inteligentne funkcje Galaxy AI w smartfonach Samsung.
Podsumowując wrażenia z obsługi systemu One UI oraz nowych funkcji Galaxy AI stwierdzam, że smartfony Samsung są doskonałe dla osób, którym zależy na personalizacji jak największej liczby funkcji w swoim urządzeniu. To nie tylko możliwość dostosowania tapet. To także takie funkcje jak:
Temat aparatów w Galaxy S24 Ultra nie należy do najprostszych. Opinie recenzentów i pierwszych użytkowników są skrajne. Zaskakuje też niskie (18.) miejsce w rankingu DXOMark. Czy słusznie? Moje wrażenia również układały się w sinusoidę, ale ostatecznie moja opinia jest pozytywna. Zacznijmy jednak od kilku suchych faktów, czyli sprzęt foto w nowym Samsungu:
Prócz obiektywów wymienić należy jeszcze silnik ProVisual, który ma za zadanie ulepszać zdjęcia w sytuacjach wymagających wsparcia software’owego, takich jak: zoom, wysoka rozdzielczość, fotografia nocna, HDR. Ma wtedy poprawiać tonację kolorów, wydobywać szczegóły i redukować szumy.
Ponadto ulepszono stabilizację za sprawą szerszych kątów optycznego stabilizatora obrazu oraz funkcji kompensacji drgań dłoni.
Przyjrzyjmy się zatem efektom prac w poszczególnych scenariuszach.
Zacznijmy od najważniejszego, czyli aparatu głównego. Aparat potrzebuje sporo czasu, by ustawić ostrość, najlepsze efekty udaje się osiągnąć po ręcznym zaznaczeniu miejsca, na którym skupiamy się podczas wykonywania fotografii.
Smartfon radzi sobie lepiej również wtedy, gdy dajemy aparatom chwilę na wykonanie zdjęcia, ponieważ w Samsungu występuje opóźniona reakcja aparatu na wciśnięcie spustu migawki. To samo dotyczy poprzednika, więc nie należy tego traktować jako jakieś odchylenie od normy. Takie są ustawienia automatyczne, natomiast można to zmienić w aplikacji Camera Assistant (dostępne w Galaxy Store).
Czekają tu między innymi opcje przyspieszenia reakcji na naciśnięcie migawki oraz opóźnienia migawki w oczekiwaniu na ustawienie idealnej ostrości przez aparat.
Ta pierwsza przyda się szczególnie podczas zwiedzania albo udziału w różnorodnych eventach, gdy wszystko dzieje się bardzo szybko i, łapiąc idealny kadr, nie ma czasu na oczekiwanie reakcji migawki. Przetestowałam i zazwyczaj aparat radził sobie bardzo dobrze, szybko wykonywał zdjęcie i to z zachowaniem całkiem niezłej ostrości.
Natomiast druga opcja nie pozwoli, by przez pośpiech czy niecierpliwość aparat nie zdążył ze złapaniem ostrości i zrobił rozmazane zdjęcie. Nadal jednak należy pamiętać, by po wciśnięciu migawki jeszcze przez chwilę przytrzymać smartfon nieruchomo.
W Camera Assistant warto też zwrócić uwagę na możliwość dodania skrótu do 2-krotnego powiększenia.
Wracając do jakości zdjęć. Przy słabym oświetleniu pojawia się zaszumienie i spada kontrast. Dostrzec można na przykład, że jedzenie wygląda bardziej apetycznie na zdjęciach z teleobiektywu niż aparatu głównego. Niekiedy brakuje też ostrości na krawędziach czy w rogach kadru. A gdyby przypatrzeć się dalszym planom, brakuje w nich głębi. Widać tam mniejszy kontrast i nasycenie niż u poprzednika.
Jednak ogólnie rzecz biorąc, oprócz drobnych niedociągnięć, zauważalnych raczej tylko dla wprawnego oka, aparat Galaxy S24 Ultra zapewnia ostre, szczegółowe zdjęcia z ładną, naturalną kolorystyką. Po zgraniu zdjęć dostrzec można też więcej ich atutów, np. ostrość, szczegółowość, która nie jest sztucznie wygładzana. S24 Ultra ma mniejszą niż jego poprzednik tendencję do złudnego cyfrowego wyostrzania, które w efekcie dodaje więcej szumów, co widać zwłaszcza po przybliżeniu obrazu.
Względem poprzednika zaszła w Ultrze istotna zmiana. Zamiast drugiego teleobiektywu o 10-krotnym zoomie optycznym mamy aparat o 5-krotnym zoomie optycznym, ale za to o większej rozdzielczości (zdjęcia 5x można wykonać nawet w rozmiarze 50 Mpix).
Zoomy 2x i 10x opisywane są przez producenta jako zoomy jakości optycznej, wykorzystujące cropping matrycy, czyli powiększenie cyfrowe i przycięcie ujęcia zrobionego w wysokiej rozdzielczości bez utraty jego szczegółów. Natomiast maksymalny zoom cyfrowy sięga 100x. Jak te parametry przekładają się na rzeczywistą jakość zdjęć?
Po fotografowaniu dwudziestką czwórką zaczęłam odczuwać w moim S23 brak optycznego zbliżenia 5x. Myślę, że na potrzeby okazjonalnego fotografowania (wakacje, uroczystości, eventy) taki zoom mógłby okazać się bardziej przydatny i częściej używany.
Jeśli chodzi o ogólną jakość, zauważalna jest zmiana kolorystyki i jasności między aparatem głównym a teleobiektywami. Mimo to zoomy we flagowym Galaxy są bardzo dobre i niezwykle przydatne. Zdjęcia z wakacji, nawet te, których wykonanie wymaga przybliżenia, będą ostre i szczegółowe.
Panoramiczne zdjęcia wykonane Galaxy S24 Ultra są bardzo przyzwoite. Jeśli potrzebujesz szerszego spojrzenia na kadr, to telefon Samsunga sprawdzi się bardzo dobrze, dzięki FOV 120° i poprawnemu odzwierciedleniu kolorów. W zależności od kadru mogą występować natomiast mniej lub bardziej zauważalne zakrzywienia na krawędziach.
Zdjęcia portretowe to mocny punkt Samsungów. I tym razem efekt jest bardzo zadowalający. Tło za pierwszoplanowy obiekt zostaje prawidłowo odłączone i rozmyte w wybranym natężeniu.
Przy zmianie trybów, z automatycznego na nocny, widoczne jest wzmocnienie kolorystyki i kontrastu. Natomiast zdecydowanie bardziej zauważalna poprawa jakości (po włączeniu trybu nocnego względem automatycznego) następuje przy teleobiektywach.
Zdjęcia wykonane w trybie nocnym są poprawne, ale dopiero po dodatkowym przetworzeniu w narzędziu Galerii nabierają charakteru.
W przednim aparacie nie zaszły żadne zmiany. Jakość selfie jest dobra. Na plus możliwość rozszerzenia kąta widzenia do selfie grupowych. Natomiast zdjęcia nocne potrzebują przetworzenia.
Z Galaxy S24 Ultra można kręcić filmy 8K 30 fps, UHD 30 i 60 fps, SlowMotion FHD w aż 240 fpsach lub UHD w 120 fps, Hyperlaps idealne dla ujęcia ruchu gwiazd (+300x) czy też wideo portretowe skupione na pierwszoplanowej postaci, nawet w nocy. W czasie nagrywania (poniżej 8K) można swobodnie przełączać się między obiektywami.
Sztuczna inteligencja odgrywa bardzo ważną rolę również w aparacie i galerii nowych Samsungów. W aparacie poprawia jakość obrazu przy portretach, dzięki nowej mapie głębi AI Stereo. Napędza fotografię nocną. W filmach z zoomem ma za zadanie zwiększać klarowność i redukować szumy. Dzięki AI Zoom, opartemu na deep learning, dba o szczegóły przy zbliżeniach pomiędzy zoomami optycznymi. Przerabia kadry z czujnika o wysokiej rozdzielczości do przybliżeń, które mają oferować optyczną jakość, to jest x2 i x10. A to tylko część jej obowiązków.
A co w galerii? Retusz, jaki można dziś wykonać z poziomu smartfona, bez użycia specjalnych aplikacji czy profesjonalnych programów graficznych, jest niesamowicie zaawansowany. Oczywiście na ten moment oferowane przez Samsunga możliwości oparte na generatywnej sztucznej inteligencji nie dadzą zawsze idealnych efektów. Jeszcze, bo ich jakość na pewno będzie się stale rozwijać. Mimo to robią ogromne wrażenie.
Po szczegóły ponownie odsyłam do artykułu poświęconego Galaxy AI i aktualizowanego o nowości z kolejnych generacji systemu One UI.
Recenzję Samsunga Galaxy S24 Ultra zdominowało AI. Ulepszeń opartych na sztucznej inteligencji pojawiło się bardzo wiele i robią one spore wrażenie, nawet jeśli nie są jeszcze idealne. Jednak na ich nadejście czekają już właściciele poprzedniej generacji esek oraz flagowych składaków Flipa i Folda. Czy jest zatem w Galaxy S24U coś poza Galaxy AI, co go wyróżnia i zachęca do wyboru właśnie tego smartfona?
W testowanym modelu urzekło mnie kilka drobiazgów, które może nie przekonują mnie do porzucenia S23 Ultra na rzecz nowego smartfona, ale zapowiadają dobry kierunek rozwoju Samsungów i z całą pewnością ucieszą tych, którzy przesiadają się ze starszych modeli, np. niezawodnych, ale dziś już wysłużonych Galaxy Note10.
Galaxy S24 Ultra jest potwornie wydajny i dotrzymuje kroku nawet przy najbardziej wymagających zadaniach. Ekran, przed którym spędza się najwięcej czasu, dostosowuje się do każdej sytuacji, w jakiej go używasz – na zewnątrz, przy fotografowaniu, oglądaniu social mediów, graniu. Ma wysoką jasność i powłokę antyrefleksyjną, która pozwala na komfortowe korzystanie ze smartfona na zewnątrz.
To także bardzo dobry sprzęt pod kątem możliwości foto-wideo. Ma profesjonalne obiektywy i oferuje coraz więcej, coraz bardziej zaawansowanych opcji związanych z kadrowaniem, optymalizacją jakości, a następnie retuszem zdjęć i filmów.
Porównując krótko do konkurencyjnych modeli – S24U ma rysik, który jest niezwykle przydatnym akcesorium, autorskie funkcje One UI pozwalające na wprowadzenie masy personalizacji i 7-letnie wsparcie aktualizacji.
Samsung Galaxy S24 Ultra to flagowiec z krwi i kości, który otrzymał najlepsze dostępne dziś na rynku wyposażenie. W sztandarowych modelach wszystkich dużych producentów nie ma kompromisów, z każdą kolejną generacją jest raczej poszukiwanie drogi jak połączyć najlepsze obecnie rozwiązania technologiczne w jeden smartfon. A do tego spiąć to oprogramowaniem, które nada urządzeniu charakterystyczne cechy marki. Wybór zależy już tylko od tego, której marki rozwiązania bardziej przypadają nam, użytkownikom smartfonów, klientom, do gustu. A jest to sprawa indywidualna.