Mistrz w swoim segmencie? Recenzja realme GT Master Edition 5G

Master Edition – mistrzowski, najlepszy, specjalny. GT – szybki, bezkonkurencyjny, pierwszy. Z realme GT Master Edition 5G kojarzą się same pozytywne określenia. Nazwa musi więc do czegoś zobowiązywać – smartfon nie powinien mieć sobie równych. Czy tak jest w rzeczywistości? Wątpliwości rozwieje test i recenzja realme GT Master Edition 5G.

Zapinamy pasy i testujemy realme GT Master Edition

Nazewnictwo flagowych telefonów realme może być nieco mylące. Model, który recenzuję to realme GT Master Edition 5G i jest słabszą wersją swojego braciszka – realme GT – prawdziwego bolidu wśród smartfonów. Master Edition to więc nie wersja, która, jak na początku mi się wydawało, będzie mocniejsza.

realme GT ME jest średniopółkowcem, ale też nie byle jakim. Już na papierze wygląda, że ma potencjał, by zostać mistrzem w swoim segmencie, a nazwa GT nie jest tu przypadkowa, ponieważ może zniszczyć konkurencję.

Nie pozostaje nic innego jak odpalić maszynę i sprawdzić, ile nazwa GT ma wspólnego z rzeczywistością. Czy w tym wyścigu inne średniaki pozostaną w tyle?

Zachęcam również do zapoznania się z recenzją realme GT 5G, wspomnianego wcześniej brata.


Unboxing z lekkim falstartem

Na pierwszy rzut oka pudełko ze smartfonem wygląda, jakby miało się w nim znaleźć coś ekstra. Jest zdecydowanie większe niż standardowe opakowania na telefony. Moim zdaniem, dałoby się tam zmieścić dwa urządzenia. A co znalazłem w pudełku? Tylko, albo aż to, co potrzeba:

  • smartfon realme GT Master Edition 5G 8/256 GB White,
  • ładowarkę Super Dart 65 W,
  • kabel USB-C,
  • kluczyk do karty SIM,
  • całkiem ładne, szare etui.

Z jednej strony liczyłem, że w pudełku znajdę coś więcej, w końcu to Master Edition, a z drugiej – przecież jest tu wszystko, co niezbędne. Na plus szczególnie etui dołączone do zestawu, które od samego początku chroni smartfona przed uszkodzeniem w razie upadku.

realme gt me pudełko

Budowa i wygląd realme GT Master Edition

W moim odczuciu, o ile realme GT Master Edition nie wyróżnia się jakoś szczególnie z tłumu, wygląda bardzo ładnie. Do testów otrzymałem model w kolorze białym. Śnieżna barwa pokrywa całe plecki, na których wyróżniają się trzy obiektywy. Sama wysepka z aparatami wygląda bardzo zgrabnie, co nie wszystkim producentom smartfonów się udaje. Krawędzie realme GT Master Edition są srebrne i dobrze wpasowują się w jego styl.

Wspomnę jeszcze o etui dołączanym do smartfona. Jest nieco wzmocnione na rogach, a dzięki temu chroni wyświetlacz w tych wrażliwych miejscach. Uderzenie w kant kończy się zwykle śmiercią tragiczną ekranu, ale korzystając z fabrycznego etui, szanse na jego przetrwanie są nieco większe. Drobnostka, która cieszy. Dodam jeszcze, że wygląda całkiem ładnie.

Przyciski i złącza

Wszystkich posiadaczy słuchawek przewodowych z pewnością ucieszy gniazdo mini-jack. Znajduje się ono na dolnej krawędzi smartfona, tuż obok złącza USB-C. U dołu urządzenia zamontowany jest także głośnik, o którym więcej piszę nieco dalej.

Producent postanowił umieścić przyciski po dwóch stronach: na lewej krawędzi – sterowanie głośnością, na prawej – przycisk główny. W smartfonie, z którego korzystam na co dzień, guziki znajdują się po tej samej stronie i było mi dość trudno przyzwyczaić się do układu w realme GT Master Edition. Nie jest to oczywiście jedyny smartfon z przyciskami umiejscowionymi po obu stronach i z pewnością znajdą się tacy, którym takie rozwiązanie odpowiada bardziej.  

Skaner twarzy

Skaner twarzy, którego główną funkcją jest odblokowywanie telefonu działa sprawnie. Łapiąc smartfona w dłoń, nie zdążyłem sięgnąć kciukiem do czytnika linii papilarnych, by odblokować realme odciskiem palca – w ciągu ułamka sekundy zrobił to skaner. GT z prawdziwego zdarzenia.

A jak z bezpieczeństwem? Kilku osobom, które użyczyły mi swojej twarzyczki do testów, nie udało się odblokować smartfona – skaner nie pomylił mnie z kimś innym. Spróbowałem też triku z wydrukowaniem swojego zdjęcia – odblokowanie również się nie powiodło. Wniosek? Skanera z pewnością nie da się oszukać pstryknięciem palca. Pytanie, czy to wystarczy na jakiegoś bardziej wprawnego włamywacza.

Osobiście podchodzę dość sceptycznie do tego typu zabezpieczeń, mimo że realme GT ME wypadł dobrze pod względem zabezpieczenia twarzą. Zdecydowanie preferuję czytnik linii papilarnych. Jednak technologia idzie do przodu, algorytmy są coraz lepsze i być może w przyszłości zmienię zdanie. Tak w ramach odrobiny prywaty.

Czytnik linii papilarnych

Przejdźmy do zabezpieczenia czytnikiem linii papilarnych. Umieszczony jest pod ekranem w jego dolnej części i pasuje idealnie, by trafić w niego kciukiem. Działa bardzo szybko – smartfon odblokowuje się momentalnie. Wystarczy delikatne dotknięcie, nawet pod lekkim kątem (nie musi to być centralna część palca) i można korzystać ze smartfona. Problemem nie jest też lekkie zanieczyszczenie ekranu. Czytnik linii papilarnych zdecydowanie na plus.

Głośnik

Głośnik jest. I to chyba najlepsze określenie, ponieważ zbyt dużo, nawet jak na smartfonowe standardy, wyciągnąć się z niego nie da. Nie jestem melomanem, ale przeszkadzało mi nawet delikatnie włączone radio, które miało grać gdzieś w tle z realme GT ME. Podobnie zresztą wygląda sprawa podczas oglądania wideo – o ile słuchanie dialogów jest w porządku, to już podczas jakichś efektów do wybitnego dźwięku jest bardzo daleko.

Głośnik sprawdzi się natomiast do rozmów w trybie głośnomówiącym – nie miałem problemów ze zrozumieniem rozmówcy. Do innych celów polecam podłączenie słuchawek, tym bardziej że nie zabrakło gniazda mini-jack. Cóż, dźwięk niestety z GT nie ma zbyt wiele wspólnego.

Wyświetlacz – Super AMOLED, który śmiga jak samochód GT

Wyświetlacz to jedna z tych kwestii, która w realme GT Master Edition spodobała mi się najbardziej. Ładne, żywe kolory, odpowiednia responsywność ekranu i dobre dopasowywanie jasności do warunków otoczenia to aspekty, wyróżniające ekran Super AMOLED w GT ME. Przekątna ekranu – 6,43 cala jest odpowiednia do oglądania wszelkiego rodzaju wideo, oczywiście dla kogoś, kto YouTuba ogląda tylko na smartfonie. Sam ekran otaczają cienkie ramki, a w lewym górnym rogu umieszczony został aparat przedni w postaci kropki. Nie odczułem, by obiektyw przeszkadzał mi w korzystaniu ze smartfona.

Przez większość czasu, kiedy testowałem realme GT ME, korzystałem z automatycznego odświeżania ekranu. Sprawdza się to na tyle dobrze, że w moim odczuciu nie warto ręcznie przechodzić na 60 czy 120 Hz. Choć myślę, że zbyt wielu chętnych na 60 Hz nie będzie. Warto tę opcję pozostawić w trybie automatycznym – po pierwsze, pozwoli to maksymalnie zaoszczędzić baterię, a po drugie, da optymalną jakość obrazu dla wyświetlanych treści.

GT określa samochody o bardzo wysokich osiągach, ale pasuje też świetnie do wyświetlacza, jaki znajduje się w realme GT ME – jest najwyższej klasy.

realme gt me ekran

Aparaty – jak realme GT ME radzi sobie z robieniem zdjęć?

Zacznijmy od tego, jak aparaty w realme GT Master Edition wyglądają na papierze:

  • obiektyw główny – 64 Mpix, f/1.8,
  • obiektyw ultraszerokokątny – 8 Mpix, f/2.3,
  • obiektyw makro – 2 Mpix, f/2.4,
  • obiektyw przedni – 32 Mpix, f/2.5.

Czy taki zestaw ma szansę być mistrzowski? Oczywiście najlepszą odpowiedzią na to pytanie są zdjęcia, które znajdziecie poniżej.

Aparat główny

Gdybym miał jednym słowem określić jakość zdjęć i filmów, jaką wykonuje realme GT ME, powiedziałbym, że są poprawne. Bo nie są złe, ale, trzymając się samochodowego nazewnictwa, do GT im daleko. Aparat jest odpowiedni do uwieczniania ważnych i ciekawych chwil w życiu. Jeśli jednak ktoś z Was chciałby do sprawy podejść nieco bardziej artystycznie, to raczej nie z realme GT Master Edition. I nie ma co przedłużać, pora na przykłady.

Do zdjęć ustawiłem automatyczny  HDR oraz ich ulepszanie przez SI.

Porównanie zdjęć zwykłych i z szerokim kątem

Różnica w między zdjęciami zwykłymi a tymi z użyciem szerokiego kąta jest według mnie dosyć duża – szczególnie w oczy rzuca się różnica w ostrości. Nie trzeba się mocno przypatrywać, by zauważyć, że obiektyw szerokokątny wypada gorzej. Zobaczcie porównanie:

Tryb ultramakro

Ze wszystkich dodatkowych funkcji aparatu, tryb makro wypadł w mojej opinii najgorzej. Potrzebne jest bardzo dobre oświetlenie, żeby zdjęcie wyglądało względnie. A mimo wszystko i to nie wystarcza – fotkom zwykle brakuje ostrości i kolorów. W nieco ciemniejszych warunkach nie ma co bawić się w zdjęcia makro robione realme GT ME. Wybrałem kilka fotografii w trybie makro, które wypadły najlepiej:

Tryb portretowy

W trybie portretowym da się zrobić całkiem przyzwoite zdjęcia. Lekkie rozmazanie tła, złapanie ostrości na centralny punkt i wygląda to całkiem ładnie. Nie trzeba też trudzić się, robiąc kilka zdjęć – odpowiednie najczęściej wychodzi za pierwszym razem.

Zdjęcia nocne

Zdjęcia robione w trybie ultra-night wyglądają poprawnie, szczególnie pod względem jasności. Nieco gorzej jest z ostrością, ale też nie na tyle, żeby była to jakaś ogromna ujma dla trybu nocnego. Jednak zadowalającego efektu nie zawsze da się uzyskać pierwszym zdjęciem i trzeba bardzo uważać, by nawet minimalnie nie poruszyć smartfona podczas robienia fotki. W skali szkolnej – czwórka z minusem.

Zoom

Aparat oferuje 20x zoom cyfrowy. Przybliżając obraz maksymalnie 10x coś jeszcze widać. Wyższa wartość wymaga już wytężenia wzroku.

Aparat do selfie

Z aparatu przedniego jestem zadowolony. Zdjęcia są odpowiednio ostre, dobrze doświetlone i nie brakuje na nich kolorów. Myślę, że każdy fan selfiaków będzie zadowolony z efektów. Kilka przykładów z moją facjatą w roli głównej znajdziecie poniżej. Dla porównania dołączam fotki w trybie zwykłym, a także portretowym.

Tryb zwykły

Tryb portretowy

Wideo

Filmy nagrywane realme GT Master Edition wypadają dobrze, ale bliżej jest do oceny dostatecznej niż bardzo dobrej. Odpowiednią stabilizację obrazu mamy jedynie przy rozdzielczości 1080p i 60 klatkach na sekundę. W pozostałych ze stabilizacją najgorzej nie jest, jeśli sami się o to postaramy, trzymając smartfona możliwie nieruchomo. Poza tym realme GT ME nieźle radzi sobie z łapaniem ostrości, tutaj większy zastrzeżeń nie mam. Przykładowe wideo zobaczycie poniżej. Uwagę przykuwa bardzo czuły mikrofon.

720p / 30 FPS

720p / 60 FPS

1080p / 30 FPS

1080p / 60 FPS z ultrastabilizacją obrazu

4K / 30 FPS

Zwolnione tempo

Dual-view video

Wydajność i bateria – GT to nieprzypadkowe nazewnictwo

Qualcomm Snapdragon 778G, układ graficzny Adreno 642L oraz 8 GB pamięci RAM to zestaw, który sprawdza się świetnie. Uruchamianie aplikacji, a także korzystanie z nich to sama przyjemność – działają szybko i płynnie. A przecież nie są to komponenty z najwyższej półki. Jeśli wziąć pod uwagę wydajność i cenę smartfona, realme GT ME to strzał w dziesiątkę.

Tak prezentują się wyniki realme GT Master Edition w benchmarku:

Tryb GT

realme GT ME świetnie radzi sobie bez żadnej pomocy. Ale jakby było mało, dostępny jest również specjalny tryb GT. I rzeczywiście po jego uruchomieniu czuć przyrost mocy. Szczególnie przydaje się w grach i przyznaję, że w PUBG Mobile lepiej grało mi się z użyciem trybu GT. Przede wszystkim gra ładowała się szybciej, mniej było też lekkich przycięć ekranu podczas większej rozwałki. Dlatego uważam, że podkręcając możliwości smartfona, gracze mobilni będą zadowoleni.

Oczywiście nic za darmo. Tryb GT zużywa zauważalnie więcej energii, rośnie też temperatura podzespołów. Na szczęście nie na tyle, by usmażyć telefon. Mimo wszystko unikałbym jednoczesnego ładowania smartfona i korzystania z trybu GT. W razie potrzeby lepiej zrobić sobie przerwę.

System – Android 11 z nakładką realme UI 2.0

Już na samym początku testowania smartfona odniosłem wrażenie, że nakładka realme UI 2.0 jest lekka i schludna. Jak się okazało w kolejnych dniach, pierwsze wrażenie mnie nie zmyliło – bardzo dobrze pracowało mi się na autorskiej nakładce realme. Nie obciąża niepotrzebnie urządzenia, co zdarza się w przypadku niektórych modyfikacji. No i do tego estetyka na najwyższym poziomie. realme UI 2.0 uważam za jedną z lepszych nakładek, jakie miałem przyjemność poznać.

realme UI 2.0 oferuje ponadto kilka ciekawych dodatków i funkcji. Umożliwia personalizację ikon, pola powiadomień, kolorów czy zmianę animacji odcisku palca. Zmian możemy dokonywać do tego stopnia, że zupełnie zmodyfikujemy zastosowany motyw. Ciekawym dodatkiem jest inteligentny pasek boczny, na którym umieścimy przydatne narzędzia i aplikacje. Graczy ucieszy Przestrzeń gier, czyli aplikacja, pozwalająca dostosować moc urządzenia, a dodatkowo np. automatycznie zablokuje powiadomienia i odrzuci połączenia (oczywiście jeśli tego chcemy).

Oj, spodobało mi się realme UI 2.0. Ta nakładka naprawdę da się lubić i z pewnością znajdzie swoich fanów.

Bateria i ładowanie

Bateria w realme GT Master Edition sprawdza się bardzo dobrze. Wystarczy ładować ją raz na dwa dni, by móc regularnie odpisywać na wiadomości, przeglądać media społecznościowe czy sprawdzać codzienne newsy ze świata. Nieco więcej energii potrzeba na wideo. Obejrzenie meczu, czyli około 2 godziny włączonego ekranu, kosztowało baterię średnio 15-20% naładowania.

Gry albo wymagające aplikacje potrzebują jeszcze więcej energii, ale też nic w tym dziwnego. Sesja w Call of Duty powodowała, że procenty ginęły w oczach i przy dłuższych rozgrywkach warto zaopatrzyć się w powerbanka albo mieć gniazdko w pobliżu. Sporo zależy też od tego, czy korzystamy ze wspomnianego wcześniej trybu GT, który zapotrzebowanie na prąd ma ogromne.

realme GT ME obsługuje ładowanie SuperDart o mocy 65 W. By „nakarmić” baterię od zera do 100% potrzeba niecałych 40 minut, do połowy – 15 minut. Wynik? To już raczej bolid F1 niż samochód GT. Podczas ładowania smartfon nie grzeje się drastycznie, choć trochę ciepła da się poczuć. W mojej opinii mieści się to w normie i nie trzeba się martwić przegrzewaniem podczas ładowania. Chyba że ładujemy i jednocześnie gramy w trybie GT, wtedy już całkowitej gwarancji na stabilne działanie smartfona nie dam.


Czy realme GT Master Edition rzeczywiście jest mistrzem w swoim segmencie?

Bateria, która wytrzymuje dwa dni, ładowanie do pełna w około 40 minut, a także płynny i pełen kolorów wyświetlacz to główne cechy realme GT Master Edition, które trzeba wyróżnić. Dodatkowo wysoka wydajność w grach i aplikacjach, jak na smartfon z tego segmentu, a także sprawnie działający skaner twarzy oraz czytnik linii papilarnych. realme GT ME sprawdzi się w rękach użytkowników, którzy cenią sobie urządzenia działające bez zarzutu. Z tego telefonu na co dzień korzysta się niezwykle komfortowo.

To, co obniża ocenę to aparat i głośnik. realme GT ME nie jest smartfonem, którym zrobimy wybitne zdjęcia. Jego możliwości wystarczą na fotki z wakacji czy imprezy okolicznościowe i więcej nie powinniśmy wymagać. Podobnie głośnik, który pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście rozumiem, że z czegoś wynika atrakcyjna cena smartfona. Mimo wszystko w tym samym segmencie są telefony, które ze zdjęciami i dźwiękiem radzą sobie lepiej.

W takim razie odpowiedzmy sobie na pytanie, czy realme GT Master Edition jest mistrzem w swoim segmencie. Ma cechy, które pozwalają walczyć o najwyższe lokaty, ale nie jest bezbłędny. Dlatego na mecie, może dać się nieco wyprzedzić oponentom.

Minusy

  • słaby głośnik
  • nieostre zdjęcia w trybie makro oraz szerokokątnym
  • stabilizacja obrazu wideo pozostawia trochę do życzenia

Plusy

  • bardzo szybkie ładowanie i długi czas pracy na baterii
  • świetny wyświetlacz Super AMOLED
  • wysoka wydajność w wymagających zadaniach
  • dodatkowy tryb GT dla graczy
  • szybko działające zarówno skaner twarzy, jak i czytnik linii papilarnych
  • lekka i estetyczna nakładka systemowa realme UI 2.0
  • łączność bez kompromisów: NFC, 5G, Bluetooth 5.2, Wi-Fi 6

Ocena

8/10