Motorola Moto G 5G Plus – wystawiamy piątkę z plusem?

Motorola Moto G 5G Plus to – póki co – najmłodsza reprezentantka serii Moto G z 2020 roku. Charakteryzuje się, jak sama jej nazwa wskazuje, wbudowanym modułem 5G, ale czym jeszcze? Co można powiedzieć po około dwóch tygodniach obcowania z tym modelem? Co tu jest na plus, a co na minus? Dowiecie się z tej recenzji.

Motorola Moto G 5G Plus – widok z zewnątrz

Unboxing

W pudełku, prócz smartfona, znajdziemy skromny zestaw, który składa się z:

  • kabla USB,
  • ładowarki 20W TurboPower,
  • nałożonego już na Moto silikonowego etui z logiem Motoroli (pisałem już kiedyś, że lubię takie detale),
  • kluczyka do slotu na kartę SIM,
  • nieśmiertelnej papierologii.

Innymi słowy – standard, fajerwerków brak. Czy petardą jest może sama Moto?

Obudowa i gabaryty Moto G 5G Plus

moto g 5g plus plecy

Tak prezentuje się sama Motorola Moto G 5G Plus. Gabarytowo jest nieco duża – 168 x 74 x 9 mm – to trzyma się ją dość wygodnie. Obsługa jedną ręką – może nie zawsze łatwa, ale nie ukrywam, że nawet przy swojej prywatnej, mniejszej Motoroli (G8 Power), używam obu dłoni. Stawiam, że można się przyzwyczaić, choć podczas użytkowania były sytuacje, gdy imponujący rozmiar jednak trochę przeszkadzał. 

Plecy i okalająca ramka są wykonane z plastiku. Trochę mam mieszane odczucia co do wrażeń dotykowych – raz wydaje mi się przeciętny, raz całkiem okej. Zdecydowanie natomiast cieszy oko, zwłaszcza przy dobrym oświetleniu. Producent określił ten wariant kolorystyczny jako Surfing Blue (jest on zresztą jedynym dostępnym); mnie on bardziej kojarzy się z dżinsowym czy – nawet bardziej – z opakowaniem czekolady Wedla.

motorola moto g 5g plus

Ładny wygląd ładnym wyglądem, ale niestety plecy te przeraźliwie zbierają odciski i pyłki. Pewnym rozwiązaniem jest założenie etui, które nie pogrubia zbytnio smartfona.

Wyświetlacz

Podatność na palcowanie i zatrzymywanie pyłków to również problem szklanego ekranu IPS. Zwraca uwagę dużą, prawie 7-calową przekątną (konkretnie liczy 6,7 cala). I rozmiar ten robi wrażenie – przyznam, że bardzo komfortowo przegląda się na nim internet czy ogląda filmy. Myślę, że doceni się to również przy grach. Rozdzielczość to 2520 x 1080p, a częstotliwość odświeżania – 90 Hz, czyli stosunkowo dużo. Można też ustawić niższą, na poziomie 60 Hz lub automatyczne dostosowanie, które towarzyszyło mi zresztą podczas testów). 

Jest tu także HDR10,  możliwość wybrania jednego z trzech trybów wyświetlania kolorów (naturalne, wzmocnione i fabrycznie ustawione nasycone – z tego trybu korzystałem podczas testów), a samo szkło jest miłe w dotyku.

Poniżej przykłady tego, jak wygląda ekran główny smartfona (z animowaną tapetą, która jest bardzo przyjemnym bajerem) oraz jak wyglądają wielobarwne grafiki, wyświetlane przy pełnej jasności w nieco ciemnym pokoju.

A tak wygląda w akcji, czyli podczas seansu. Dorzucę, że podczas testów co jakiś czas przechodziłem na swoją Motkę z ekranem 6,4 cala i jednak tę zmianę rozmiarów dawało się odczuć.

moto g 5g plus ekran netflix
Film: "The Next Karate Kid" via Netflix

Złącza i przyciski

Napatrzyliśmy się na ekran – popatrzmy na boki i na dół. W dolnej części smartfona mamy złącze USB-C, jacka 3,5 mm (jego obecność zawsze na plus, choć poprzednio recenzowane Motorole przyzwyczaiły mnie do umieszczenia go na górze) oraz głośnik mono.

moto g 5g plus porty

Po prawej mamy regulację głośności oraz guzik power, który tu również służy jako czytnik linii papilarnych.

moto g 5g plus skaner linii papilarnych

Pierwszy raz spotykam się z takim umieszczeniem i mi się ono podoba. Myślę, że jest zdecydowanie lepsze niż na plecach. Reaguje dosyć szybko. Oprócz niego skaner twarzy, ale o nim więcej dalej.

Po lewej znajdziemy przycisk do wywołania asystenta Google. Bardzo zmyślne. Choć zgadza się z opinią, że mógłby być trochę niżej, bardziej na wysokości czytnika (tymczasem w tym miejscu mamy slot na kartę).

moto g 5g plus asystent google

Dodam, że smartfon w odróżnieniu od wielu testowanych przeze mnie modeli nie zaliczył przy crashtestu (drobne ześlizgnięcia się z wersalki się nie liczą), więc nie mogę się wypowiedzieć na temat wytrzymałości.


Motorola Moto G 5G Plus – zaglądamy do wnętrza

Specyfikacja

Oto co znajdziemy w środku testowanej Motoroli.

Procesor i wydajność

Snapdragon 765 to propozycja średniopółkowa. Takie oto wyniki wyposażony w niego oraz 6 GB RAM-u smartfon uzyskiwał w benchmarkach – 3DMark SlingShot i Geekbench 5 – przeprowadzałem je dwa razy (za drugim wyłączyłem część aplikacji) – i tak wygląda na tle innych urządzeń. 

Codzienne użytkowanie? Ogólnie bardzo dobrze. Pojedynczy problem z aplikacją aparatu czy trochę dłuższy czas pobierania niektórych gier (wina łącza) – drobne potknięcia, o które nie mam pretensji. Były małe lagi przy jednej grze, o czym więcej niżej, ale nie było tragedii. Trochę niepokoiło mnie jednak lekkie nagrzewanie się przy grach czy mocniejsze podczas któregoś seansu netfliksowego, po którym byłem bardzo zaskoczony, że zimny dotąd smartfon zmienił się ni z tego, ni z owego w mały piecyk. 

Mówiąc o wydajności dodam informacyjnie, że możemy też włączyć sobie opartą na sztucznej inteligencji i uczeniu się naszych działań funkcję automatycznej wydajności, którą zwiększa efektywność RAM-u czy przyspiesza działanie aplikacji.

5G i łączność

Snapdragon 765 jest jednym z pierwszych, które posiadają moduł 5 G, o czym smartfon zresztą informuje nas krótką animacją przy każdym odpaleniu. Standard ten jest zresztą domyślnie ustawiony. Ponieważ 5G dopiero raczkuje, za wiele tu nie powiem. Dobrze, że moduł ten – z perspektywy przyszłościowej – się tu znalazł. Jeśli chodzi o jakość rozmów czy wideopołączeń to jestem zadowolony (znowu – ewentualne usterki kładę na karb innych czynników niż sam smartfon).

Pamięć

Podana wyżej ilość RAM-u jest jedyną możliwą. Podobnie się mają sprawy, jeśli chodzi o pamięć wewnętrzną. 128 GB to sporo (po 12 dniach użytkowania smartfona zająłem raptem 28%). A do tego można rozbudować pamięć aż do 1TB, wykorzystując drugi slot na kartę nanoSIM. Zauważyłem, że aspekt ten wzbudza zainteresowanie potencjalnych kupujących. Biorąc pod uwagę to, że smartfony to coraz częściej przenośne komputery, to jest to jak najbardziej na plus.

Bateria

Trochę skomplikowanie przedstawia się sprawa z baterią. Pomimo dość wysokiej pojemności, starczyła ona najczęściej na nieco ponad dobę (przy odpalonym trybie czarnym, różnych aplikacjach, grach i filmach). Czasem trochę mniej, udawało mi się uzyskać plus minus dwa dni. W sumie obietnica producenta co do pracy do takiego okresu została spełniona. Nie powala też szybkie ładowanie, przy którym 100% uzyskamy w około dwie godziny. Dla niektórych mankamentem może być też brak ładowania bezprzewodowego. Jest za to funkcja USB OTG.

Biometria

Jak wspomniałem wcześniej, Moto G 5G Plus posiada również skaner twarzy. To pierwsza z recenzowanych Moto wyposażona w takie rozwiązanie. Działa okej, choć mam wrażenie, że mógłby odblokowywać ekran szybciej.

Głośnik

Pojedynczy (trochę szkoda) głośnik również działa w porządku. Czasem zdarzają się mniejsze lub większe trzaski przy większej głośności, ale sądzę, że to kwestia jakości odtwarzanych materiałów, ewentualnie właściwego dopasowania trybu. Możemy bowiem skorzystać z Dżwięku Moto, gdzie mamy automatyczne dostosowanie do treści albo sami włączamy jeden z czterech dostępnych trybów (Muzyka, Film, Gra, Podkast), zależnie od tego, czego akurat słuchamy. Większym problemem jest to, że przy oglądaniu filmów czy grze zdarza się po prostu zakryć głośnik – jest to ta druga strona gabarytów.

Tryby te działają również na słuchawkach (słucha się na nich zasadniczo dobrze, choć bywają gorsze momenty, ale myślę, że może być to kwestia samego akcesorium plus jego dopasowania do smartfona).

Aplikacje i gaming

System operacyjny to Android 10. Mamy zestaw narzędzi Google’a (w tym Google Pay, bo jest NFC), a brakujące aplikacje możemy sobie pościągać ze Sklepu. Poza apkami bechmarkowymi, Messengerem czy Netfliksem, ściągnąłem też kilka gier – w tym Need for Speed: No Limits,  Mortal Kombat X, PUBG Mobile.

Przy graniu dał się niestety we znaki rozmiar ekranu, który tu akurat okazał się minusem. Może jest to kwestia przyzwyczajenia do trzymania nieco mniejszych smartfonów, ale trochę niewygodnie mi się z niego korzystało. Były też drobne lagi przy Mortal Kombat, gdzie pomimo naciśnięcia na ekran postać nie wyprowadzała ciosu – nie wiem na ile była to moja wina, na ile był to problem gry, a na ile sprzętu. Ogółem jednak z rozgrywek jestem zadowolony, a myślę, że ktoś, kto przywykł do korzystania z dużego ekranu, może ogarnąć tę kwestię szybciej.

Aparaty Moto G 5G Plus

Oto w co wyposażona została testowana Motorola:

A tak wyglądają obiektywy z tyłu i na froncie urządzenia. Wiem, że w przeszłości czepiałem się takiego umieszczenia kamer przednich, ale tu jakoś bardzo mi one nie wadziły (może to kwestia rozmiaru ekranu?). 

A jak prezentują się same zdjęcia?

Tylny aparat – fotografie

Częściej sięgałem po główny aparat i nie ukrywam, że fotografie nim wykonane odpowiadają mi bardziej niż ultraszerokokątnym (który zawsze dla mnie trochę zawija obraz i którego nawet prywatnie rzadko używam).

Jest też cyfrowy zoom x8. I – jak to z cyfrowym zoomem bywa – niektóre fotografie wychodzą lepiej, z lekką „malarską” nutą, niektóre gorzej. Jest przydatny, ale też dla wielu osób szału nie będzie. Osobiście brakuje mi trochę pełnoprawnego teleobiektywu, na który z chęcią wymieniłbym ultraszerokokątny – może dlatego, że przy fotkach zazwyczaj częściej zoomuję niż staram się objąć możliwie jak najwięcej.

HDR w zdjęciach możemy ustawić automatycznie lub mieć stale włączone. Czasem jakoś tam pomaga, ale myślę, że można się obejść bez niego. Tym bardziej, że zdarzają mu się wpadki i dodanie obiektom dziwnej poświaty.

Moto G 5G Plus posiada także dedykowany tryb nocny. Od zdjęć wykonywanych przy jego pomocy lepiej wychodzą jednak zwykłe z lampą błyskową, choć tutaj też dużo zależy od dodatkowego doświetlenia. Zasadniczo zdjęcia w dzień wypadają korzystniej, ale z tego co zdążyłem się zorientować Moto już tak z trybem nocnym ma.

Mamy również tryb portretowy, w którym możemy wyregulować sobie stopień rozmycia i w zasadzie tyle. Przyznam, że mnie to trochę zdziwiło, a nie jestem jakimś szalonym portrecistą i prawie wcale nie robię takich zdjęć. Niemniej zawsze podobała mi się opcja ze zmianą kolorystyki czy oświetlenia. Tu taką rolę do pewnego stopnia pełnią tu filtry.

motp g 5g plus portret księżniczka

Jest też makro, z którego pomocą można uchwycić całkiem interesujące detale (choć czasem trzeba się natrudzić z właściwym ustawieniem aparatu).

Pozostałe funkcje to kolor spotowy, wycinek, panorama , wspomniane filtry, kolor spotowy oraz fotografie ruchome. Poniżej kilka przykładów.

A tu jeszcze różne zdjęcia, wykonane różnymi obiektywami.

Tylny aparat – video

Możemy nagrywać w czterech rozdzielczościach – HD, FHD, FHD przy 60 fpsach i 4K UHD (plus dodatkowo w FHD i 4K w proporcjach obrazu 21:9). Poniżej przykłady nagrań w FHD (standard i 60 klatek na sekundę) oraz 4K.

Tu natomiast przykład tego, jak działa stabilizacja:

Dodatkowe opcje nagrywania to makro, film poklatkowy (z prędkością od x4 do x32) oraz w zwolnionym tempie. Nie ma natomiast trybu nocnego dla video – trzeba korzystać ze zwykłego (z lub bez lampy). Poniżej przykładowe nagrania.

Przednie aparaty – selfie

Selfie może sobie pstryknąć zarówno w trybie normalnym, jak i szerokim (przy poziomym ustawieniu smartfona to dobra opcja, gdy chcemy zmieścić więcej osób w obiektywie, choć jest też osobna opcja grupowego selfie). Dodatkowo możemy ręcznie lub automatycznie upiększyć nasze zdjęcie albo dodać filtr. Jest też opcja portretowa oraz fotografia i ruchoma oraz wariant nocny (ciut lepiej wypada niż przy aparacie głównym). Poniżej parę przykładów.

Przednie aparaty – video

Prócz standardowego i szerokokątnego video selfie (do wyboru opcja HD albo FHD – ta druga rozdzielczość także w proporcjach 21:9), możemy też nakręcić film poklatkowy oraz w zwolnionym tempie. Poniżej przykłady dwóch filmowych selfie w FullHD. 

Podsumowanie zdjęć i nagrań z Moto G 5G Plus

Wyłączywszy mieszane odczucia co do trybu nocnego i drobne kiksy z HDR, aparaty spisują się bardzo dobrze. Z jednej strony chciałbym popsioczyć na dość ograniczoną liczbę funkcji (np. przy portretach czy brak zoomu optycznego), ale z drugiej – te, które są, powinny wystarczyć. Bardzo doceniam makro, a amatorzy selfie na pewno ucieszą się z szerokokątnej kamery.

Zakończenie. Czy Motorola Moto G 5G Plus ma więcej plusów czy minusów?

Przeglądając opinie o nowej propozycji Motoroli spotkałem się z opinią, że warto ją rozważyć, jeśli chce się mieć smartfona z obsługą 5G w dobrej cenie. Jest to na pewno mocny argument, ale czy to jedyna większa zaleta (tym bardziej, że w tym przedziale cenowym nie jest to jedyna tego typu pozycja na rynku smartfonów)?

Na pewno nie powaliła mnie prędkość ładowania i mam nieco mieszane odczucia co do pracy w jednym cyklu (jak na ironię, pod koniec przygotowywania tego tekstu bateria zaczęła wykrzesywać z siebie trochę więcej energii, no i jednak zasadniczo smartfon wytrzymuje DO dwóch dni). Do tego dochodzi nieco innych kwestii, których też trochę uzbierało. Plusów jest ciut więcej. Wśród nich są duży ekran, dobre zdjęcia, rodzaj i rozmieszczenie zabezpieczeń biometrycznych czy ogólnie satysfakcjonujące wrażenia z użytkowania.

 Nie jest to może urządzenie na szóstkę (czy wspomnianą piątkę z plusem) ani fajerwerk czy inna bomba, ale całkiem solidny smartfon, z przyszłościowym rozwiązaniem. 

moto g 5g plus na kamieniu

Minusy

  • przeciętny czas ładowania
  • podatność na zbieranie odcisków palców i pyłkow
  • mieszane odczucia co do jakości obudowy
  • duży ekran może być niewygodny przy graniu
  • przycisk asystenta Google mógłby być ciut niżej
  • pojedynczy głośnik, który się czasem zakrywa ręką
  • kwestie dotyczące aparatu: ograniczona liczba funkcjonalności, brak optycznego zoomu, przeciętny tryb nocny
  • sporadyczne nagrzewanie się smartfona

Plusy

  • ogólne dobre wrażenia z użytkowania
  • duży (6,7 cala), barwny ekran z odświeżaniem 90 Hz
  • ładny design
  • moduł 5G
  • 128 GB pamięci i możliwość rozszerzenia do 1 TB
  • NFC
  • USB OTG
  • jack 3,5 mm
  • głośnik mono, ale dobrze gra
  • baterii jednak udaje się osiągać do dwóch dni pracy (choć zazwyczaj wytrzymuje nieco ponad dobę)
  • dobra lokalizacja czytnika linii papilarnych
  • skaner twarzy
  • dobre zdjęcia i nagrania

Ocena redakcji

6/10

Choć – nie ukrywam – że skłaniałbym się ku czemuś pomiędzy 6 a 7.