„Wolność. Po co wam wolność?” chciałoby się powtórzyć za Kazikiem, patrząc na świat gry Liberated. Inwigilacja wyniesiona do absurdalnego poziomu i społeczna akceptacja tego procederu w imię „wygodnego życia” nasuwa myśl, że ludność to bateryjki z Matrixa zasilające system. Ale czy jednostki mogą być iskrą rozpalającą pożar rewolucji? Odpowiedź odnajdujemy w Liberated. I nie jest ona tak jednoznaczna, jak byśmy sobie tego życzyli.