Są takie urządzenia, które testuje się z przyjemnością. Jednym z nich jest właśnie Lexmark MC3224dwe. Bo już na początku zdradzę, że jeżeli funkcje, jakie oferuje sprawdzany sprzęt, działają tak, jak powinny, pisanie o nich idzie jak z płatka. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem urządzenia wielofunkcyjnego, sprawdźcie poniższą recenzję. Dowiecie się z niej, jak w akcji wypada Lexmark 3224dwe.
Myślę, że już na początku recenzji mogę odpowiedzieć na pytanie, czy Lexmark MC3224dwe to urządzenie do domu, czy do biura. W domu raczej trudno znaleźć dla niego miejsce – jest sporych rozmiarów i waży z opakowaniem 20 kg. Już kurier, który dostarczył mi przesyłkę z Lexmarkiem, po wejściu na trzecie piętro sprawiał wrażenie, jakby kosztowało go to sporo sił.
Ale jest to historyjka z przymrużeniem oka – nie myślcie, że do wniesienia urządzenia potrzebny jest dźwig. Morał jednak z niej taki, że najlepiej dla Lexmarka MC3224dwe mieć przygotowane miejsce, ustawić i nie ruszać. Najlepiej więc postawić ją w biurze, a czy w domu będziecie mogli ją gdzieś zmieścić, zależy to od Was.
W pudle (bo pudełko to pewne niedomówienie) znalazłem:
Warto zaznaczyć, że urządzenie jest porządnie zabezpieczone i nie trzeba martwić się o uszkodzenie podczas transportu lub magazynowania. Chyba że ktoś bardzo się postara i zorganizuje np. zawody w rzucaniu 20-kilogramowym pakunkiem.
Poniżej znajdziecie szczegółową specyfikację techniczną Lexmark MC3224dwe:
Przeznaczenie produktu:
Technologia druku:
Obsługiwane typy nośników:
Obsługiwane formaty:
Podajnik papieru:
Odbiornik papieru:
Maksymalna rozdzielczość druku:
Maksymalne miesięczne obciążenie:
Druk dwustronny:
Maksymalna rozdzielczość skanowania:
Nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy, żeby poradzić sobie ze wstępną konfiguracją urządzenia. Przejście przez wszystkie opisane poniżej punkty zajmuje około 15 minut.
Najpierw trzeba wyciągnąć tonery i zdjąć z nich zabezpieczenia. Warto skorzystać z dołączonej instrukcji, na której w jasny sposób przedstawione są kolejne kroki w przygotowywaniu urządzenia. Zajęło mi to około trzy minuty z zachowaniem pewnej ostrożności – jak to przy nowym sprzęcie mam w zwyczaju robić.
Następnie wystarczy już włączyć urządzenie. Są cztery sposoby na połączenie Lexmarka z siecią oraz urządzeniami: poprzez aplikację Lexmark Mobile Assistant, wpisując na panelu dane dostępnej sieci Wi-Fi; przewodowo: poprzez kabel LAN lub USB. Wybierając jedną z opcji łączenia przez kabel, tak naprawdę nie trzeba robić już nic więcej – po podłączeniu Lexmark MC3224dwe pojawia się w systemie jako drukarka.
Większego problemu nie sprawia również łączenie poprzez Wi-Fi, wpisując dane połączenia na panelu urządzenia. Dotykowy ekran o wielkości 7,2 cala w zupełności wystarcza, żeby wprowadzić na nim nazwę użytkownika i hasło. Interfejs dostępny jest w języku polskim, więc dalsza konfiguracja nie powinna sprawić Wam problemu, jeśli nie radzicie sobie z językami obcymi. Trzeba jedynie mieć nieco cierpliwości, ponieważ przejście do kolejnych opcji na panelu dotykowym zajmuje czasami 2-3 sekundy. Nie jest to więc kliknięcie i od razu wyświetla się to, czego oczekujecie. Ale da się z tym żyć.
Urządzenie można też połączyć przez wspomnianą wcześniej aplikację Lexmark Mobile Assistant. W mojej opinii jest to najmniej wygodna opcja, z tego względu, że apka nie jest odpowiednio dopracowana. Udało mi się skonfigurować Lexmarka ze smartfonu, ale pojawiały się błędy. Jeśli więc wybierzecie tę opcję, miejcie na uwadze, że pójdzie to jak po maśle.
Teraz wystarczy już załadować papier i Lexmark MC3224dwe będzie gotowy do pracy. Do wyboru mamy dwa podajniki – mniejszy do ręcznego ładowania papieru oraz tackę na 250 arkuszy. Podajnik ręczny, chociaż nie ma żadnej podstawki na papier, sprawnie łapie kartki, mimo że z niego zwisają. Drukować możecie na papierze zwykłym, fotograficznym, kopertach i etykietach. Obsługiwane formaty to A4, A5, A6 oraz kilka niestandardowych.
Sterowniki, które umożliwią bardziej szczegółową konfigurację urządzenia z poziomu komputera, dostępne są na dołączonej płycie. Warto jednak udać się na stronę Lexmarka i pobrać bardziej aktualną wersję. Z tej samej strony możecie pobrać również nowszy firmware dla samego urządzenia i polecam to zrobić. Aktualizacja oprogramowania usprawnia działanie urządzenia.
Lexmark MC3224dwe ma kilka funkcji, który mogą przydać się w codziennej pracy. Znajdziecie je poniżej.
Najlepszy sposób drukowania z urządzeń mobilnych to AirPrint. Działa bez zarzutu i jeśli ktoś z Was korzysta z iPhone’a lub iPada, może drukować na Lexmarku bez ustawiania czegokolwiek. No dobrze, trzeba tylko wybrać drukarkę.
Na równi z AirPrint mogę zestawić również Wi-Fi Direct, które trzeba włączyć w ustawieniach Lexmarka 3224dwe. Nie napotkałem problemów, drukując dokumenty ze smartfona przy wykorzystaniu Wi-Fi Direct.
Możliwe jest także drukowanie i skanowanie z poziomu aplikacji Lexmark Print. Podtrzymuję jednak zdanie, że to ciągle niezbyt dopracowane oprogramowanie. Przy próbie skanu dokumentu, by od razu przesłać go na smartfona często napotykałem błędy. Chcąc coś wydrukować, urządzenie według aplikacji, bywało niedostępne.
Po włączeniu trybu cichego, Lexmark MC3224dwe faktycznie drukuje ciszej. Działa wtedy nieco wolniej, choć różnica nie jest ogromna. Jeśli zależy Wam na maksymalnej ciszy, zmniejszy to nieco poziom hałasu.
Włączyć możemy również tryb oszczędny. Pozwala na zaciemnienia tonera, automatyczne ustawienie druku dwustronnego lub jednostronnego, a także drukowanie określonej ilości stron na arkusz. Po włączeniu trybu eko, urządzenie będzie więc drukować zgodnie z wyborem tych ustawień, bez dodatkowego wprowadzenia tych opcji ręcznie. Funkcja przyda się więc głównie, jeśli drukujecie dużą ilość podobnych dokumentów, np. ankiety czy formularze.
Urządzenie jest wyposażone w zaawansowany tryb oszczędzania energii. Po zakończeniu drukowania Lexmark 3224dwe może przejść w tryb uśpienia, a po dłuższym czasie – w tryb hibernacji. Czym się to różni? Z trybu uśpienia urządzenie wychodzi automatycznie i zaczyna drukować, a żeby je odhibernować trzeba nacisnąć nacisnąć przycisk przy panelu dotykowym. Jeśli chcecie, by urządzenie było zawsze w pełnej gotowości, możliwe jest ustawienie go bez oszczędzania energii.
Trudno znaleźć mi jakieś zarzuty pod kątem jakości druku. Wydrukowane dokumenty są wyraźne przy ustawieniach normalnych. Nawet jeśli zdecydujecie się na tryb oszczędny, choć kolor czarny przejdzie w ciemno-szary, nie ma problemów z odczytaniem informacji. Zdjęcia wydrukowane w trybie normalnym są w porządku, ale lepiej postawić tutaj na najwyższą możliwą jakość.
Kilka przykładów zdjęć znajdziecie poniżej. Są to zresztą wydruki skanowane na tym samym urządzeniu.
Przy okazji warto wspomnieć, że urządzenie działa cicho. Nie strzela, nie skrzypi, jak to często ma miejsce przy okazji drukarek. Dźwięk jest jednostajny i nie powinien nikomu przeszkodzić w wykonywaniu zadań. Daję tutaj duży plus dla Lexmark MC3224dwe.
Przyznaję, że szybkość drukowania robi wrażenie. Czy są to zdjęcia czy dokumenty – nie ma dużej różnicy w czasie drukowania. Ponadto w ustawieniach urządzenia możemy wybrać czy zależy nam na jakości czy na szybkości. Stawiając na szybkość, nie stracicie wiele na jakości (w przypadku drukowania dokumentów), ale zyskacie trochę czasu. Jeśli drukujecie dziennie stosy arkuszy, warto zaznaczyć więc tę opcję.
Tak drukuje się 8 kartek jednostronnie:
A tak drukują się 4 kartki z wykorzystaniem druku dwustronnego:
Lexmark MC3224dwe zasilany jest czterema wkładami drukującymi:
Można przyjąć, że średni koszt wydrukowania strony czarno-białej to około 21 groszy, a za wydruk strony w kolorze trzeba zapłacić mniej więcej 27 groszy. W mojej opinii nie jest to mało i musicie przygotować się na spore koszty eksploatacyjne. Szczególnie jeśli miesięczne obciążanie urządzenia jest duże.
Lexmark MC3224dwe sprawdza poziom naładowania wkładów i automatycznie poinformuje, kiedy zbliża się czas ich wymiany.
Do kosztów eksploatacyjnych trzeba doliczyć też wymianę pojemnika na zużyty toner. Ten zabieg należy wykonać mniej więcej co 15 tysięcy stron i przyjdzie za to zapłacić około 70 zł. Nie ma to więc dużego wpływu na koszt wydruku w przeliczeniu na stronę, ale trzeba pamiętać, by taki pojemnik wymienić, kiedy urządzenie o tym poinformuje.
Nie zabrakło zaawansowanych ustawień drukowania. Możecie się do niech dostać z poziomu panelu na urządzeniu lub wpisując w przeglądarce adres IP, który wyświetla się na ekranie Lexmarka. Po zainstalowaniu sterowników, podobne opcje będą dostępne też np. z poziomu Worda. Na poniższych screenach możecie zobaczyć najważniejsze ustawienia drukowania:
Lexmark 3224dwe skanuje z maksymalną rozdzielczością 600 dpi. Taka rozdzielczość przyda się, jeśli chcecie mieć możliwość powiększenia skanowanego pliku na komputerze. W przypadku zdjęć ma to sens. W rzeczywistości dokumenty wystarczy skanować w rozdzielczości 150 dpi, takie skany są wyraźne, a plik na komputerze waży około 100 KB.
Przykładowe skany znajdziecie poniżej – na standardowych ustawieniach i w rozdzielczości 300 dpi:
Dokument skanowany w rozdzielczości 150 lub 300 dpi trafia na komputer po około 10 sekundach. Nieco dłużej zajmuje skanowanie przy 600 dpi i jest to oczywiście zrozumiałe, w końcu dokładność jest zdecydowanie wyższa.
Na ekranie urządzenia możecie stworzyć sobie wygodne skróty, by wykorzystać jedną z dostępnych funkcji skanowania. Dzięki temu wyświetlać będą się tylko te opcje, które są Wam potrzebne. Przed rozpoczęciem skanowania jest możliwość ustawienia rozdzielczości, formatu pliku, czy kolorów. Zaznaczyć możecie także przydatną opcję usuwania tła, która uszczupli plik z dokumentem.
Bardzo wygodną funkcją jest skanowanie do dysku sieciowego lub do chmury. Skonfigurowałem urządzenie, by skany mogły trafiać do dysku NAS lub Dysku Google (dostępny jest też OneDrive, Dropbox i Box). Nie napotkałem problemów – skany trafiały zawsze tam, gdzie chciałem. Ponadto jeśli urządzenie ma kilku użytkowników, a każdy z nich korzysta z innego konta w chmurze, możliwe jest stworzenie profili. Dzięki temu możecie wybrać na czyim Dysku Google (lub innej usłudze) ma wylądować skan.
Skan trafiający bezpośrednio na mejla? Czemu nie. A skan możecie przesłać do programu pocztowego lub bezpośrednio na wybrany adres e-mail.
Dobrze działa skanowanie do OCR, które „przepisze” za Was tekst ze skanu do Worda. Funkcja sprawdza się całkiem nieźle, choć czasami nie rozpoznaje polskich znaków. Tekst trzeba ręcznie sformatować w edytorze.
Nie zabrakło też funkcji kopiowania. Jako, że Lexmark MC3224dwe to urządzenie bez ADF, skopiować możemy więc jeden dokument i wybrać w ilu kopiach ma się wydrukować.
Lexmark MC3224dwe to urządzenie, które zrobiło na mnie wrażenie przede wszystkim szybkością, jakością i kulturą pracy. Wydruki wyglądają bardzo dobrze, kartki wypadają w mgnieniu oka przy minimalnym stopniu hałasu. Bardzo przydatne są również funkcje skanowania, jak wysyłanie skanu mejlowo, bezpośrednio do chmury lub dysku sieciowego, czy OCR. Urządzenie łatwo skonfigurować, a problemu nie sprawi Wam również wymiana materiałów eksploatacyjnych. Dodatkowo Lexmark MC3224dwe obsługuje nieocenione AirPrint i Wi-Fi Direct.
Wkłady drukujące nie należą do najtańszych, co szczególnie da się odczuć przy dużym miesięcznym obciążeniu urządzenia. Trzeba mieć też czasem trochę cierpliwości, ponieważ interfejs potrzebuje chwili do namysłu. Do tego da się jednak przyzwyczaić. Lexmark 3224dwe stworzony jest do ciężkiej pracy i jeśli zależy Wam na jednoczesnej jakości i szybkości – będzie świetnym rozwiązaniem.
Przed zakupem sprawdź ceny tonerów. Są drogie!!! Po roku użytkowania: jakoś i szybkość druku ok. Z wi- fi też nie mam problemów. Całą zabawę psują ceny tonerów, ok 2 tys za cztery.
Nie kupiłam po raz drugi.