Recenzja Huawei MateBook 13 2020 z AMD Ryzen 5 3500U. Jest tańszy, ale czy tak samo dobry?

Huawei MateBook 13 2020 ukazał się w dwóch wersjach. Tym razem mam w rękach model z AMD Ryzen 5 3500U i grafiką Radeon Vega 8. Od brata na Intelu różni się właściwie tylko tym. Ale jak mają się sprawy z wydajnością i kulturą pracy? Przeprowadziłem stosowne testy. Ich wyniki zawarłem w poniższej recenzji.

Huawei MateBook 13 z AMD kosztuje mniej

Różnica cenowa między modelem z CPU Intela a AMD nie jest kosmiczna, ale dobrze jest kupować ze świadomością zaoszczędzenia kilku stówek. Mam dobry sprzęt, urządzenie na miarę moich potrzeb, a dodatkowo pieniądze w portfelu. Mnie takie deale cieszą.

Tylko czy wersja z jednostką Ryzen 5 3500U dorównuje mocą tej od „niebieskich”? Czy oszczędności finansowe nie przekładają się przypadkiem na niższą wydajność? Tu mógłbym postawić kropkę i trzymać Cię w niepewności niemal do końca recenzji. Aż do miejsca, gdzie pojawiają się twarde dane w postaci syntetycznych benchmarków. Ale nie zrobię tego.


Już teraz napiszę, że MateBook 13 2020 z Ryzenem 5 3500U jest tak samo dobry, jak ten z Intelem i5-10210U. Testy (szczegółowe informacje są niżej, w sekcji poświęconej benchmarkom) ułożyły się niemal na tym samym poziomie. Nie odnotowałem różnic większych, niż 50 punktów, a taki wynik (w przeciwieństwie do kwoty) nie będzie w żaden sposób odczuwalny dla użytkownika.

MateBook 13 Ryzen obudowa z aluminium

Obudowa i wykonanie

Z zewnątrz MateBook 13 jest w 100% aluminiowy. Aluminiowa jest stacja robocza, aluminiowa jest pokrywa z wyświetlaczem, z aluminium wykonano pokrywę serwisową. Ten design niezwykle mi się podoba, szczególnie że matowione powierzchnie nie mają tendencji do zbierania odcisków!

Zmysł estetyczny raduje się duchem i ciałem. Przynajmniej tak długo, jak długo palce nie są utłuszczone. Wtedy, wiadomo, trzeba sięgnąć po ściereczkę.

Stację roboczą i touchpad obiegają frezowane krawędzie. Dają one +10 do elegancji. Poza tym nad klawiaturą wdzięczy się włącznik, będący jednocześnie skanerem linii papilarnych. Bardzo czułym skanerem. Jego owal subtelnie podkreśla frez, dorzucając jeszcze 2 punkty do wizualnej finezji.

MateBook 13 2020 Ryzen skaner linii papilarnych

A skoro laptop jest otwarty, należy spojrzeć na wyświetlacz otoczony ramkami o szerokości nie więcej niż 5 mm. Ponieważ zredukowano je do minimum, cały laptop mógł się skurczyć, choć przekątna ekranu wciąż mierzy 13 cali. MateBook 13 jest tym samym mniejszy, bo o kilka centymetrów krótszy od notebooka 13,3”, którego używam w pracy.

MateBook 13 Ryzen laptop mobilny

Mniejszy znaczy bardziej poręczny. Niemniej nadal uważam, że waga 1,3 kg przy tych gabarytach jakoś ciąży w dłoni. Metal ma swoją masę, za to pięknie się prezentuje. Więc coś za coś.

Od spodu ulokowano 4 stopki, które pewnie spoczywają na blacie. Pomiędzy nimi rozmieszczone są otwory wentylacyjne (jest ich 1560). To przez nie wentylatory Shark Fin 2.0 zasysają powietrze do wnętrza (pokażę Ci je niżej). Potem są już mniej liczne dziurki zasłaniające membrany głośników stereo.

MateBook 13 2020 Ryzen matalowa pokrywa serwisowa

Przyznaję, że w konstrukcji MateBooku 13 nieodmiennie imponuje mi upodobanie do zachowania jedności i symetrii. Jego wzornictwo uważam za bardzo udane i ergonomiczne. Wpisuje się ono zarówno w biznes, osób podróżujących, jak i w potrzeby studentów.

MateBook 13. Specyfikacja

Unboxing. Tym razem bez adaptera

Otwieram pudełko, odkładam na bok białą piankę, rozwijam folię i widzę:

  • ładowarkę 65 W z portem USB-C,
  • kabel do ładowania zakończony 2x USB-C,
  • podręcznik użytkowania,
  • kartę gwarancyjną.

W recenzji Huawei MateBook 13 2020 wymieniałem jeszcze adapter MateDock 2. Tutaj go nie ma. Przyjdzie więc zadowolić się myszą na Bluetooth. Przesyłając wideo, trzeba z kolei korzystać z USB-C, przy czym najpewniej okaże się, że trzeba jednak dokupić adapter.

Porty i interfejsy

Jest identycznie, jak w modelu z Intelem. Masz zatem do dyspozycji:

  • port USB-C z funkcją ładowania i przesyłania danych (USB 3.1 Gen 1),
  • port USB-C tylko z przesyłaniem danych (USB 3.1 Gen 1),
  • złącze mini-jack 3,5 mm.

W obliczu braku adaptera trochę kuso, lecz jeśli nie korzystasz na co dzień z akcesoriów, powinno wystarczyć.

Interfejsy bezprzewodowe przedstawiają się następująco:

Dwuzakresowe Wi-Fi:

  • IEEE 802.11a/b/g/n/ac, 2,4 GHz i 5 GHz,
  • 2 x 2 MIMO,
  • WPA / WPA2 / WEP.

Bluetooth 5.0

Huawei Share

Błyszczący ekran IPS

Zanim opiszę właściwości wyświetlacza, przypomnę co ważniejsze kwestie. Patrząc od góry, widzę kamerę internetową 1 Mpix (nie obsługuje Windows Hello), jest za to niewielka i dyskretna. Sam wyświetlacz ma długość 278 mm i proporcje 3:2, wypełniając panel w 88%. Rozdzielczość 2K w liczbach wygląda tak: 2160 x 1440 px (zagęszczenie 200 ppi). Współczynnik kontrastu wynosi 1000:1.

Kąty widzenia

Jak przystało na dobry IPS, kąty widzenia liczą 178°. Gdy spojrzysz pod dużym kątem, obraz nie straci ani jasności, ani intensywności kolorów. A kolory są soczyste! Są bowiem pochodną 100% pokrycia palety sRGB. W rezultacie z MateBooka 13 2020 mogą spokojnie korzystać content managerowie oraz osoby stojące na czele zespołów graficznych / akceptujący kreacje.

MateBook 13 Ryzen wyświetlacz i klawiatura

Obraz w ciemności

Tutaj zależało mi na sprawdzeniu, jak matryca MateBooka 13 radzi sobie z odwzorowaniem scen mrocznych, zdominowanych przez czerń. Zaskoczenia nie ma, efekty są takie same, jak w modelu z Intelem. Tradycyjnie sprawdzałem to na przykładzie bitwy o Winterfell. Rozpoznawałem, co aktualnie dzieje się na ekranie, lecz obrazom brakuje głębi. Czerń na tych scenach jest jednostajna, nie widać przejścia tonalnego, które podążałoby za gasnącym światłem.

Natomiast kolory zachowują swą intensywność. Sam z resztą zobacz:

Wyświetlacz w słońcu

W biurze błyszcząca matryca MateBooka 13 jest bardzo ok. Jasność 300 nitów w zupełności wystarcza do przełamania światła dziennego i tego, które spływa ze wszelkich lamp. Podobnie jest poza biurem, jeśli usiądziesz pod zadaszeniem (kawiarniany parasol) albo siedzisz w aucie. W pełnym słońcu wyświetlacz robi co może i przy pełnej jasności daje się odczytywać. Idealnie nie jest, ale tragedii też nie ma (zdjęcia niestety tego tak dobrze nie oddają).

Klawiatura i touchpad

Uwielbiam tego typu klawiatury. Klawisze są duże i wyspowe, odseparowane od siebie. Dzięki temu palce mogą swobodnie pląsać po nich i wprowadzać litery w edytor. Jak teraz, gdy spisuję słowa niniejszej recenzji. W nocy pomocą służy 2-stopniowe podświetlenie, które daje się też całkowicie wyłączyć.

MateBook 13 Ryzen podświetlenie klawiatury

Touchpad spełnia swe zadanie należycie. Opuszki przesuwają się po nim gładko, tafla reaguje na lekki dotyk i wykonuje polecenia aktywacji czegoś albo wywołania menu podręcznego. Kwestię czystości gładzika i klawiatury opisałem w recenzji MateBooka 13 na Intelu.

MateBook 13 Ryzen klawiatura

Wydajność MateBooka 13 z AMD

Pora przyjrzeć się podzespołom. Dzięki aplikacji PC Manager otrzymuję komplet danych. Oto one:

  • płyta główna Huawei HN-WX9X-PCB,
  • 2 wlutowane kości RAM (4 GB każda) z taktowaniem 2400 MHz – wyprodukowane przez Samsunga (model M471A5244CB0-CTD) działające w trybie dual-channel,
  • dysk 256 GB SSD M.2 PCIe Samsung MZVLB256HAHQ-0000,
  • układ graficzny AMD Radeon Vega 8 Graphics,
  • wyświetlacz CMN8201 o rozdzielczości 2160 x 1440 i odświeżaniu 60 Hz,
  • karta dźwiękowa Realtek High Definition Audio,
  • karta sieciowa Realtek 8822CE Wireless LAN 802.11ac PCI-E NIC,
  • adapter Bluetooth,
  • bateria o pojemności 41 154 mWh,
  • standardowa klawiatura PS/2,
  • czytnik linii papilarnych Goodix FP.

Niepowetowaną stratą tej wyliczanki jest wlutowana pamięć RAM. Liczy ona 8 GB i choć taktowanie zegarów wynosi 2400 MHz, przydałaby się opcja rozbudowy pamięci operacyjnej w przyszłości. Dysku też nie wymienisz. Pozostaje chmura albo nośnik zewnętrzny, jednak tylko w przypadku magazynowania pokaźnej liczby naprawdę dużych plików.

Raporty w Excelu i pliki tekstowe nie zajmują dużo miejsca. Te 256 GB dla kogoś takiego, jak ja, kto utrzymuje się z pisania, w zupełności wystarczy. Dla content managera również. Nie ma potrzeby trzymać pliku otrzymanego do akceptu. Patrzysz na kreację, akceptujesz ją albo wskazujesz poprawki. I tyle. Finalną wersję i tak lepiej trzymać na serwerze. Tutaj natomiast widać jeden z powodów, dla którego MateBook 13 z AMD jest tańszy – ma mniej pojemny dysk.

Podróż służbowa z MateBookiem 13 będzie równie przyjemna. Po pierwsze, zmieści się w każdej torbie. Po drugie, nie dostanie zadyszki, gdy przyjdzie Ci wykonać zdalnie zadanie na asap. Korporacjusze wiedzą, o co chodzi. 😉

Benchmark Cinebench R20

Syntetyczne testy MateBooka 13 z procesorem AMD Ryzen 5 3500U, wykonane programem Cinebench R20, dały takie wyniki:

MateBook 13 Ryzen cinebench R20
MateBook 13 Ryzen cinebench R20 obciążenie

Prędkość dysku

Dysk SSD M.2 256 GB od Samsunga oferuje takie prędkości:

MateBook 13 Ryzen CrystalMark

Odczyt jest świetny. Zapis zdecydowanie wolniejszy, ale dla pewności pozwoliłem sobie przenieść trochę zdjęć do i z laptopa. Gdybym na co dzień miał taką wydajność, byłbym usatysfakcjonowany. Ważniejsza jest dla mnie prędkość odczytu, bo ta przekłada się na czas reakcji systemu oraz aplikacji.

Temperatura i kultura pracy

Ręce leżące na aluminiowej powierzchni nie czują grzania. Ciepło generowane przez podzespoły sprawnie wyrzucane jest na zewnątrz, dzięki czemu temperatura obudowy nie przekracza 37°C. Mało tego, najczęściej jest o kilka stopni niższa. HW Monitor wskazuje w tym czasie średnio 62°C na procesorze, ale nie więcej niż 73°C. To naprawdę dobry wynik.

MateBook 13 Ryzen temperatura

Jak głośny jest MateBook 13?

W przypadku MateBooka 13 na Intelu miałem podobne odczucia co do głośności pracy. Nie wynikają one bynajmniej z obecności tego czy innego procesora, ale z charakterystyki pracy układu chłodzenia. Shark Fin 2.0 ma to do siebie, że szumi. Nie można go nazwać głośnym, bo średni wynik 30 dB (uzyskany w aplikacji Miernik dźwięku) nie drażni, nie przeszkadza, nie świdruje uszu. Jest to ten rodzaj szumu, który po prostu słychać w tle.

MateBook 13 Ryzen głośność
MateBook 13 2020 Ryzen układ chłodzenia Shark Fin 2.0

Głośniki, które są ok

Muszę napisać, że głośniki są tylko ok, bo brzmieniu brakuje głębi. Dźwięk jest płaski. Scena wąska i płytka. W poszukiwaniu basów próżno wytężać słuch…

MateBook 13 Ryzen głośnik stereo

Za to wokale oraz dialogi słychać bardzo dobrze. W ogóle o tonach wysokich mogę wyrażać się tu w samych superlatywach. Rozmowy wideo są głośne i wyraźne, soprany zachowują klarowność również na najwyższym poziomie głośności.

Do tłustych, rapowych beatów nie polecam głośników MateBooka 13. Natomiast muzykę towarzyszącą prezentacjom albo utwory skomponowane przez klasyków romantyzmu odtwarzają bezbłędnie.

8 godzin na baterii. Ładowanie w 2 godziny

Chociaż MateBokk 13 ma 2 złącza USB-C, to tylko jedno z nich służy do ładowania. To z lewej strony. W pełni naładowana bateria ma wystarczyć nawet na 11 godzin pracy, przy czym na tego typu deklaracje patrzę z pewną rezerwą.

Natomiast faktem jest, że akumulator MateBooka 13 z AMD zasila laptopa nieprzerwanie przez 8 godzin, a w tym czasie pisałem na nim fragmenty tej recenzji, testowałem procesor, siedziałem w menedżerze YouTube, żeby wstawić wideo (i obejrzeć kilka innych), posłuchałem też muzyki na różnych poziomach głośności. Internet hulał po Wi-Fi.

Nie ukrywam za to, że ogromnie podoba mi się czas ładowania ogniw. W ciągu 30 minut bateria osiąga stan 50%, jest to czas dobrej przerwy obiadowej. Dobicie do 100% wymaga w sumie niecałych 2 godzin.

Huawei Share. Bardzo to lubię

O funkcji Huawei Share będę pisał za każdym razem, gdy dostanę w łapki laptopa tejże marki! Formalności sprowadzone do minimum czynią migrację danych czymś nieprawdopodobnie prostych i przyjemnym. Laptop i smartfon łączą się w ramach własnej sieci Wi-Fi, moduł NFC jest aktywatorem transferu.

Potem na ekranie pojawia się pulpit smartfona Huawei i można nawigować mobilnym menu z poziomu laptopa albo przenosić pliki (zdjęcia, filmy, dokumenty) metodą przeciągnij i upuść. Zero kabli, zero kombinacji. Przykładasz telefon do naklejki, a potem dzieje się już samo.

Ocena Huawei MateBook 13 z AMD Ryzen

MateBook 13 2020 z procesorem Ryzen 5 3500U jest produktem, który nie ma kompleksów względem brata z CPU Intel. Za mniejsze pieniądze otrzymujesz praktycznie identyczną wydajność z drobnym ustępstwem na rzecz prędkości zapisu danych na dysku (i o połowę mniejszy dysk).

MateBook 13 Ryzen błyszcząca matryca IPS

Wyświetlacz czaruje soczystymi kolorami, sylwetka zachwyca gracją oraz mobilnością. Solidna bateria uczyni pracę z dala od zasilania znacznie przyjemniejszą, na pewno spokojniejszą, bo nie trzeba będzie zerkać z niepokojem na poziom energii. Zresztą szybkie ładowanie w mig (jak na laptopy) postawi ogniwa na nogi. 

Szkoda, że Huawei upiera się przy wlutowanej pamięci RAM i nie pozwala na jej rozbudowę. To uczyniłoby MateBooka 13 2020 sprzętem o znacznie dłuższej żywotności.

MateBook 13 2020 Ryzen touchpad

Doskwiera mi też brak dołączonego adaptera. Nie jakoś szczególnie, ale skoro wiem, że ten drugi model ma go w standardzie, tutaj też byłby mile widziany. Niemniej uważam, że bez przejściówki da się żyć. Dużo bardziej cenię sobie funkcje Huawei Share oraz OneHop, które całkowicie uniezależniają mnie od kabli i adapterów. Kurs na nowoczesność!

Minusy

  • wlutowana pamięć RAM
  • dość głośny układ chłodzenia
  • płaski dźwięk
  • brudząca się klawiatura
  • przydałby się adapter
  • zapis danych na dysku mógłby być szybszy

Plusy

  • świetne wykonanie
  • kompaktowe rozmiary
  • obudowa, która nie zbiera odcisków
  • wyświetlacz 2K o szerokich kątach widzenia
  • dysk SSD z szybkim odczytem danych
  • wysoka wydajność laptopa
  • cicha, miękko pracująca klawiatura
  • 2-stopniowe podświetlenie
  • funkcja Huawei Share
  • żywotna bateria z szybkim ładowaniem

Ocena redakcji

8/10