Ten względny chłód udało się osiągnąć przy obrotach średnio powyżej 1450 RPM, co w ostateczności daje dobrą kulturę pracy tej trzywentylatorowej konstrukcji. Od strony designu nie jest to może czołówka, ale w karcie graficznej tej klasy dopłacanie do lepszego chłodzenia może być pożądane, ale nie niezbędne.
Podsumowanie testu RTX 4060. Wydajnie to już było…
NVIDIA wyceniła – ku zaskoczeniu – RTX-a 4060 lepiej niż RTX-a 3060 w dniu premiery (o 20 dolarów niżej). W praktyce – przez różnice kursowe – różnica sięga 50 zł w przeliczeniu na złotówki. Po ponad dwóch latach otrzymujesz wydajność średnio o ponad 15% wyższą od poprzednika (czasem blisko lub ponad 20%, rzadziej poniżej). Nie jest to atrakcja, która sprawi, że gracze rzucą się biegiem do sklepów, szczególnie w dobie coraz bardziej wymagających względem pamięci graficznej gier i cięciach w specyfikacji RTX-a 4060 (128-bitowa szyna…).
GeForce RTX 4060 i tak skazany jest na popularność, jeśli nie teraz, to jego czas przyjdzie nieuchronnie. Ze względu na cenę i brak dużej konkurencji, zwłaszcza gdy z magazynów znikną modele starszej generacji. Wybór będzie taki, że go nie będzie. To niezbyt dobrze świadczy o NVIDII, ale o AMD też, która ma pole do popisu, a tego (jeszcze?) nie wykorzystuje.
„Cena Gigabyte GeForce RTX 4060 Ti Gaming OC w dniu premiery: 1659 zł”
Czy to literówka, czy faktycznie tyle kosztowało 4060 Ti?
Mateuszu, literówka. W końcu recenzja dotyczy zwykłego RTX-a 4060. 🙂