Efekt może się podobać, ale nie musi. Przyznam szczerze, że pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła, to: urodziwy z niego potworek, który znajdzie tylu zwolenników, co przeciwników. Pomijając sam wygląd, konstrukcja, choć całkowicie plastikowa, jest solidna. Zawiasy nie skrzypią, a przy podnoszeniu pokrywy nic przesadnie się nie wygina i nie ma problemu ze stabilnością podstawy.
Design też budzi pozytywne odczucia. Dell G15 jest inspirowany serią Alienware – stylistycznie przywodzi na myśl zatem droższe konstrukcje. Nad klawiaturą widać otworki, a masywny tył podkreśla nieco gamingowy charakter laptopa. Ten generalnie nie jest nachalny i powinien zadowolić zarówno graczy, jak i tych użytkowników, którzy nie szukają przesadnie „kreatywnego” designu w notebookach. To zresztą zawsze sobie cenię w urządzeniach Della, nie tylko w laptopach.
Klawiatura i touchpad
Klawiatura sprawia wrażenie dość przeciętnej. Klawisze wydają się nie najlepszej jakości (szczególnie spacja). Przeszkadzały mi także małe strzałki, z których czasem korzystam podczas pisania. Co do reszty układu nie mam zarzutów. Odstępy są akceptowalne. Znajdziesz tutaj również klawisze funkcyjne i multimedialne – możesz z poziomu klawiatury bez problemu np. zwiększyć lub zmniejszyć głośność czy intensywność podświetlenia.