Kiedy zapomnisz, gdzie leży Twój teflon, możesz poprosić kogoś, by do Ciebie zadzwonił. I tak, idąc za głosem, udaje się odnaleźć zgubę. Ale jak zadzwonić do kluczy albo do portfela? W tym pomoże Ci lokalizator.
Oryginalny Apple AirTag czy tańszy zamiennik od Silver Monkey? Przetestowałam obydwa i nie jestem wstanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale mogę opowiedzieć Ci o jednym i drugim. Zastanawiasz się nad zakupem lokalizatora? To porównanie pomoże Ci podjąć decyzję.
Lokalizatory mają dwa główne zadania:
Tak sprawa wygląda w teorii, jednak zarówno Apple AirTag jak i Silver Monkey Tag mają swoje ograniczenia. Sprawdź, czy urządzenia lokalizujące od Apple oraz Silver Monkey działają podobnie. Który z nich będzie Twoim faworytem?
Zamysł obu jest podobny. To okrągłe białe „pastylki”. Silver Monkey jest trochę większy i ma w zestawie breloczek, natomiast do AirTaga trzeba dokupić go osobno. Do testów używałam bardzo praktyczny brelok-uchwyt Belkin dostępny w x-komie. Urządzenie Apple ma 32 mm średnicy i 8 mm grubości, natomiast jego kuzyn z Silver Monkey mierzy 37 x 9 mm. Podczas użytkowania ta różnica wielkości nie jest specjalnie zauważalna
Cechy | Apple AirTag | Silver Monkey Tag |
---|---|---|
Cena | 139 zł | 70 zł |
Rozmiar | 32 mm x 8 mm | 37 mm x 9 mm |
Zestaw | Sam lokalizator (brelok trzeba dokupić osobno) | Lokalizator z brelokiem |
Parowanie z iPhone | Automatyczne wykrycie, bezpośrednio przez iPhone | Ręczne dodanie przez aplikację |
Głośność sygnału | Głośniejszy, przebija się przez hałas | Cichszy, trudniej usłyszeć w hałasie |
Odświeżanie lokalizacji | Co kilkanaście minut, trochę szybciej | Co kilkanaście minut, nieco wolniej |
Funkcja namierzania | Wyświetla wskazówki na ekranie telefonu | Brak funkcji wskazywania trasy na ekranie |
Tryb utracony | Działa w ekosystemie Apple | Działa, ale bez wskazówek |
Zasięg wykrywania | Tylko przez urządzenia Apple | Tylko przez urządzenia Apple |
Dokładność na zewnątrz | Większa, szczególnie przy mniejszych odległościach | Mniejsza, ale podobna skuteczność na większe odległości |
Przydatność do lokalizacji zwierząt | Ograniczona ze względu na brak bieżącego śledzenia | Ograniczona, podobne działanie jak AirTag |
Ocena ogólna | Wysoka jakość, ale też wysoka cena | Mniejsza, choć na ogół wystarczająca funkcjonalność w niższej cenie |
We wszystkich branżach jest tak, że te najbardziej znane i cenione marki wyznaczają trendy, do których próbują dopasować się mniejsze brandy. Wiadomo, że często płacimy za „znaczek”, a produkty podobnej jakości co u tych największych, da się wytworzyć niższym kosztem. I nie mówimy tu o „podróbkach z bazaru”.
Kosmetyki, ubrania czy właśnie sprzęty od godnych zaufania firm, ale z mniej ekskluzywnym logo, nie próbują udawać czegoś, czym nie są. Producenci po prostu inspirują się trendami wyznaczanymi przez znane marki, a zainteresowani mogą wśród tych tańszych, a również dobrych jakościowo propozycji, szukać zamienników o podobnych właściwościach. Mniej więcej taka właśnie jest relacja między AirTagiem a Silver Monkey Tagiem.
Przez kilkanaście dni testowałam te dwa lokalizatory. Oba urządzenia działają bardzo podobnie. Są między nimi niewielkie różnice – wynikające głównie z jakości wykonania – jak łatwo się domyślić Apple wypada pod tym względem nieco lepiej, ale jest też znacznie droższy.
Ten proces jest bardzo prosty – potrzebujemy tylko iPhone’a z aktualnuym oprogramowaniem i włączonym Bluetooth. Silver Monkey Taga dodajemy w aplikacji, wchodząc w zakładkę urządzenia i klikając „dodaj”. AirTag, wystarczy, że znajdzie się w pobliżu sprzętu z ekosytemu Apple, by na ekranie któregoś z nich wyświetliła się informacja o wykrytym lokalizatorze.
Lokalizatory bardzo dobrze sprawdziły mi się w domu, zwłaszcza do szukania kluczy, które często zdarza mi się zgubić. Poprzez aplikację Znajdź włączałam sygnał w jednym lub drugim urządzeniu i podążałam za dźwiękiem. AirTag jest nieco głośniejszy niż Silver Monkey Tag. Kiedy w mieszkaniu jest cicho, nie stanowi to większej różnicy, natomiast oryginał przebije się np. przez dźwięk uruchomionej pralki, a nasz tańszy zamiennik już niekoniecznie.
AirTag i Silver Monkey Tag testowałam również w terenie. Sprawdzałam, co by się stało, gdyby zginał mi otagowany przedmiot, a co gdyby był to pies, który się przemieszcza. Oczywiście nie wypuściłam w świat beagle’a, zwłaszcza, że ta rasa jest znana z uciekinierstwa. Tagi wręczyłam człowiekowi, co do którego miałam większą pewność, że samodzielnie wróci do domu. Oto wnioski.
Najważniejsza informacja na temat lokalizatorów jest taka, że wskazują one ostatnie położenie w którym się zaktualizowały. Nie informują na bieżąco o swojej aktualnej pozycji. Odświeżają się co kilkanaście minut – AirTag odrobinę szybciej, tym samym jest dokładniejszy.
Jeśli wypadną Ci z kieszeni, np. otagowane klucze albo zostawisz w sklepie portfel i zguba będzie leżeć cały czas w tym samym miejscu, to prędzej czy później znajdziesz ją przy pomocy obu lokalizatorów z podobną skutecznością.
Wystarczy kliknąć „trasa” lub „znajdź” w aplikacji, by otworzyły się mapy z wyznaczoną drogą. Silver Monkey Tag doprowadzi Cię pod wskazany adres, natomiast AirTag dodatkowo pomoże się namierzyć. Kiedy telefon wykryje urządzenie, w aplikacji automatycznie włączy się tryb szukania. Na ekranie będą widoczne podpowiedzi, w którą stronę się kierować. Ta opcja sprawdza się też w pomieszczeniach.
Czy możesz mieć pewność, że znajdziesz swojego pupila, kiedy ucieknie, mając lokalizator? Na dwoje babka wróżyła. Oczywiście urządzenie ułatwi poszukiwanie psa czy kota, ale dużo zależy od samego zwierzaka i tego, gdzie i jak szybko zechce się przemieścić. Zarówno Silver Monkey Tag jak i AirTag sprawdzą się w tej roli na 50%, bo, jak wspomniałam wyżej, nie pokazują aktualnych danych. Jeśli twój pies biega po lesie, a jago lokalizacja odświeża się co kilkanaście minut, to będziesz wiedzieć, do jakiego lasu pojechać, ale poza tym lokalizator średnio Ci pomoże.
Szczerze powiem, że ten fakt mnie rozczarowuje. Kiedy dowiedziałam się o istnieniu takich sprzętów, sądziłam, że będą wskazywać lokalizację na bieżąco. Już zacierałam ręce, że AirTag będzie tańszym zamiennikiem urządzeń dedykowanych do śledzenia zwierzaków, a niestety nie jest w stanie ich w pełni zastąpić. Oczywiście lepiej go mieć niż nie, więc jak najbardziej polecam zakup lokalizatora opiekunom zwierząt, ale z zastrzeżeniem, że ma on swoje ograniczenia.
Gdy w aplikacji Znajdź oznaczysz AirTag jako zgubiony, zaczyna on wysyłać sygnały do pobliskich urządzeń. Każde urządzenie Apple w pobliżu Twojego AirTaga może odebrać jego sygnał i anonimowo przekazać lokalizację do Twojego konta Apple, umożliwiając Ci śledzenie lokalizacji Taga, nawet jeśli jest poza zasięgiem Twojego iPhone’a.
Sprzęty od Apple dosyć łatwo wykrywają w okolicy lokalizatory. Tylko problem polega na tym, że Tagi mogą zostać namierzone tylko przez nie. Trudno zatem przewidzieć, ile osób z urządzeniem Apple będzie mijać naszą zgubę i zechce się w ogóle nią zainteresować. To rozwiązanie byłoby świetne, gdyby aplikacja Znajdź działała też na Androidzie.
Ponowie – to zależy. Pomoże jeśli złodziej nie zorientuje się, że np. w samochodzie ukryty jest Tag, a auto będzie trzymał cały czas w tym samym miejscu. Wówczas faktycznie, dane z lokalizatora mogą być pomocne nawet dla Policji.
Jeżeli skradziony przedmiot będzie przewożony, to mamy sytuację podobną do tej ze zwierzakami. Chociaż wiadomo, że przestępców nie szukamy na własną rękę, więc podejrzewam, że dla śledczych takie informacje i tak będą cenne.
A kiedy złodziej zauważy Tag i wyrzuci go czy wyjmie z niego baterię, to sytuacja jest oczywista.
Oba lokalizatory spisują się tu zatem tak samo, czyli zależnie od okoliczności.
Mój stosunek do lokalizatorów Apple AirTag oraz Silver Monkey Tag i w ogóle urządzeń tego typu jest neutralny. Sam pomysł jest bardzo obiecujący, ale ograniczenia sprawiają, że nie jest to gadżet, którego potrzebuję. Dlatego też w powyższym porównaniu starałam się przedstawiać fakty tak, aby każdy mógł sam ocenić, czy takie urządzenie jest dla danej osoby przydatne czy nie. Podoba mi się, że lokalizatory ułatwiają znalezienie przedmiotów, które zapodziały się w domu. Pozwala to oszczędzić czas i ograniczyć frustrację podczas poszukiwania kluczy czy portfela przed wyjściem. Bardzo przydatny jest też tryb szukania Apple AirTaga, gdzie wskazówki wyświetlają się na ekranie smartfona.
Natomiast przeszkadza mi, że lokalizatory pokazują swoją ostatnia lokalizację i odświeżają się co kilkanaście minut. Przez to skuteczność ich działania w terenie jest zależna od okoliczności i tak naprawdę trudna do przewidzenia. O ile jeszcze w Silver Monkey Tagu za 70 zł jest to do zaakceptowania, o tyle 139 zł za Apple AirTaga to dla mnie ciut zawyżona cena.
Warto zauważyć, że kupując większą liczbę urządzeń lokalizujących, tagi Silver Monkey wyniosą Cię znacznie taniej. Jeśli chcesz kupić kilka lokalizatorów, by np. wyposażyć w nie całą rodzinę, możesz też skorzystać z oferty x-komu i kupić je w czteropaku, co bardziej się opłaci. W poczwórnych opakowaniach znajdziesz zarówno AirTagi jak i Silver Monkey Tagi.
Czy warto zatem zainwestować w lokalizator? Przetestowałam go, abyście Wy nie musieli i mam nadzieję, że to porównanie pomoże Wam podjąć najlepszą dla siebie decyzję.