Jedną z najważniejszych zmian nadchodzących wraz z wiosenną aurą jest zmiana czasu. Dla każdego regionu wygląda ona nieco inaczej, dlatego to, kiedy przesuniemy zegarki, zależeć będzie od miejsca, w którym przyszło nam mieszkać. Są też plany, aby odejść od tego rytuału całkowicie. Jak to wygląda w Polsce? Dowiedz się, kiedy przestawiamy zegarki w 2024 roku, jakie budzi to kontrowersje i jak faktycznie zmiana czasu wpływa na nasze funkcjonowanie.
Zmiana czasu nie jest jedynie symboliką. Ma ona za zadanie wyraźnie rozgraniczyć przejście pomiędzy kolejnymi porami roku, a przede wszystkim sprawić, że jak najefektywniej wykorzystamy światło dzienne, oszczędzając przy tym ilość zużytych do tego surowców i energii elektrycznej.
Pierwsze wzmianki o potrzebie przestawiania zegarków pojawiły się już w 1907 roku. Ich autorem był Brytyjczyk Benjamin Franklin, który w opublikowanych na ten temat artykułach twierdził, że regularne zmienianie czasu, dostosowane do pór roku i faktycznej długości dnia, jest najlepszym rozwiązaniem, aby ograniczyć zużycie prądu.
Oficjalne strefy czasowe na świecie zostały wprowadzone jednak aż 10 lat później, w 1918 roku, przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Od tamtej pory rozróżnienie na czas letni i zimowy praktykowane jest w około 70 państwach na świecie, w tym niemal we wszystkich krajach europejskich (z wyjątkiem Islandii).
W Polsce czas letni i zimowy jest uznawany nieprzerwanie od 1977 roku. Zmiany czasu dokonywane są na podstawie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów wydawanego co pięć lat dla kolejnych pięciu lat. Kwestię tę reguluje także unijna dyrektywa z 2001 roku.
Zmiana następuje zawsze:
Kwestia zmiany czasu jest powodem wielu debat na arenie zarówno polskiej, jak i międzynarodowej – ma tak samo wielu zwolenników, jak i przeciwników.
Już jakiś czas temu, pojawiły się projekty dotyczące odejścia od tego schematu, na rzecz pozostania wyłącznie przy jednym wariancie czasowym. Z reguły uwarunkowane jest to takimi czynnikami, jak np. położenie geograficzne danego terenu, wpływ na organizm ludzki, czy aspekty historyczne, społeczne i gospodarcze.
Wiele środowisk nalega, aby zaprzestać rozgraniczania czasu na letni i zimowy. Konsultacje, które zostały przeprowadzone przez Komisję Europejską wśród Europejczyków w 2018 roku potwierdziły, że aż 84% respondentów chce ujednolicenia czasu w swoim regionie.
Jako główne argumenty za ujednoliceniem czasu na świecie wymieniane są badania z zakresu zdrowia i psychologii. O co dokładnie chodzi?
Okazuje się, że wielu z nas, po każdej zmianie czasu, potrzebuje tzw. bufora, aby dostosować swój rytm życia do funkcjonowania w nowych warunkach. Z medycznego punktu widzenia sprawa wygląda tak, że zmieniając czas na zegarkach, zmieniamy także swój zegar biologiczny, więc musimy się znów zaadaptować do nowych warunków.
Następstwem tego zjawiska są przede wszystkim aspekty psychologiczne, w tym m.in. zaburzenia nastroju, problemy z koncentracją i skłonność do ryzykownych zachowań. Liczne badania wskazują także, że cierpi wówczas nasz układ sercowo-naczyniowy – w tym okresie odnotowuje się więcej przypadków chorób serca i udarów mózgu. Wśród innych argumentów wymieniana jest także m.in. wzmożona bezsenność lub – odwrotnie – nadmierna senność.
Przedstawiciele stanowiska, że zmiana czasu jest niepotrzebna, twierdzą, że powyższe argumenty są ważniejsze niż np. aspekty ekonomiczne czy gospodarcze. Za tymi ostatnimi stoją z kolei osoby, które opowiadają się za pozostawieniem obecnego porządku.
Dlaczego? Są oni przekonani, że oszczędność energii, z ekologicznego punktu widzenia, jest kluczowa dla funkcjonowania człowieka – zarówno dzisiaj, jak i w przyszłych pokoleniach. Z punktu widzenia ekonomicznego zyskuje też przeciętny „Kowalski”, którego rachunki za energię maleją w sezonie letnim.
Co ciekawe, według japońskich badań, zmiana na czasu letni zmniejsza emisję dwutlenku węgla o 400 tysięcy ton i pomaga zaoszczędzić nawet do 930 mln litrów paliwa. Wśród ogólnych argumentów za pozostawieniem zmiany czasu podaje się także zmniejszoną o około 10% ilość ulicznych kradzieży w okresie letnim oraz mniej wypadków drogowych, co jest zasługą lepszej widoczności.
Chcesz być zawsze na bieżąco z czasem (i nie tylko)?
Koniecznie przeczytaj też:
🌷Jak pokonać wiosenną alergię? Poznaj najlepsze aplikacje dla alergików i wygraj walkę z pyłkami
🌷Pierwszy dzień wiosny 2024. Poznaj ciekawostki i sprawdź najważniejsze informacje
🌷Jak aktywnie spędzić czas z dzieckiem na dworze? Pomysły na zabawy w ogrodzie i na balkonie
„Co ciekawe, według japońskich badań, zmiana na czasu letni zmniejsza emisję dwutlenku węgla o 400 tysięcy ton i pomaga zaoszczędzić nawet do 930 mln litrów paliwa” Co za bzdury.. na jakich podstawach te „japońskie badania” były realizowane? w którym roku, jaka grupa badawcza? Czy odnoszą się do europy czy tylko ich specyficznego rynku? Po za tym nawet jak dotyczą samej Japoni, są to badania czysto teoretyczne, bo praktycznie tego nie sprawdzili i nie wiedzą… natomiast LOGIKA podpowiada że:
1. oszczędnośni nie ma zadnej, wręcz przeciwnie, przez zmianę czasu np, pociągiu stoją 1 godzinę na stacjach żeby utrzymywać harmonogramy. Cała infastruktóra bezczynnie czeka.
2. oszczędnośni „na prądzie” z powodu dłuższego dnia to też bzdura. Ponieważ większość fabryk ma hale zamknięte i światło w nich pali się non stop, nawet latem. Co wiecej, w biurach i domach palą się światłą nawet w dzień.
3. Nawet jeśli gdzieś są „oszczędności” bo firmy w pracy (jakieś biuro) zaczyna od 7 rano i miało by przez 1h od rana więcej ciemno… a tak ma jasno i nie włącza światła, ale ludzie wracają do domu po zmroku i wcześniej w domu zapalają światła.
Zmiana czasu nic nie zmienia po za rytmu dobowego i zdrowia, To nie jest rozciągnięcie dnia, tylko przestawienie, kto woli 1 godzinę jaśniej rano lub 1 godzinę wieczorem. Mineły czasy gdy szło się spać z kurami, ludzie żyją wieczorami niezależnie od tego czy na dworze jest jasno czy ciemno,. Jeśli godzinę dłużej wieczorem jest widno zimą, to ich komfort zycia się poprawi. I to widać w badaniach lekarskich które pokazują że w trakcie zmiany czasu jest więcej zawałów nerwic itd.. ciemność wieczorami wpływa na depresję. itd.. Czas skończyć z tym…
A co mają powiedzieć ci, np. kierowcy TIR-ów lub załogi samolotów, którzy zmieniają kilka razy w tygodniu po kilka stref czasowych?