Pamiętam swoje pierwsze kroki w zakupach przez Internet… Potwierdzenie założenia konta wysyłane pocztą, długotrwałe narady nad wyborem oferty, skrupulatne czytanie komentarzy, krążące opowieści o cegłach i ziemniakach w paczkach, legendarni sprzedawcy „od zera do milionera”… Straszne średniowiecze patrząc z dzisiejszej perspektywy, gdzie nie wyobrażam sobie życia bez e-commerce, a sklepy stacjonarne inne niż spożywcze to w moim odczuciu anachronizm. Zapraszam na moje subiektywne podsumowanie zalet zakupów online.